
aga8207
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez aga8207
-
Miało być kichać oczywiście . Eh ten słownik!!!
-
Kamila zdrowia dla Ciebie i córeczki. Moja ma "tylko" kaszel i katar od kilku dni wczesniej mąż coś miał nawet poszedł spać na 3dni do przyszłego pokój maluszka. Mam nadzieję że jakoś mnie to ominie choć zaczynam kochać i drapie mnie w gardle. Z przeziębieniem Majki walczę póki co inhalacjami i domowymi lekkimi sposobami. Życzę szybkiego i lekkiego przejścia wirusa. Bo to nie fajnie na koniec coś złapać.
-
Ja po dzisiejszej koszmarnej nocy też jakoś nie mogłam się zebrać. Zrobiłam co prawda pranie. W końcu udało mi się dotrzeć do jednego lumpka - kupiłam starszej kilka rzeczy na lato i oczywiście nie mogłam się oprzeć i kupiłam malutką koszulę na guziczki z Mickey Mouse do Fifiego - a miałam juz nic nie kupować! Jutro jak dożyję wyruszam do kolejnego na polowanie. Dzisiaj praktycznie cały dzień miałam twardy brzuch aż zaczęłam się martwić ale jakoś teraz lepiej. Co do wyjazdów my też wybieramy się na majówkę do swojego domku w górach. To jakieś 100km od domy. I mam z tamtego miejsca ok 75 km do szpitala. Jadę ze spakowaną torbą jakby co ale mam nadzieję że nic się nie wydarzy. Mam wizytę u lekarza 13 maja więc chociaż do tego terminu chciałabym dotrwać. Nogi też mi puchną i to nawet teraz jak nie jest zbyt gorąco więc nie chcę myśleć co by było przy upałach. Z Majką końcówkę miałam przy takich upałach że 2czy 3 noce przy wentylatorze spałam.
-
Kamila ja też sobie nie wyobrażam bez przewijają. Mam na łóżeczko taki. Fakt że korzystaliśmy z niego gdzieś koło 7-8 mieś zanim Majka nie zaczęła się na dobre podnosić potem przeszliśmy na łóżko poza tym była duża i już się nie mieściła. Na początku jednak nie wyobrażam sobie inaczej. Przy maluszku co chwilę coś trzeba zrobić przebrać pieluszki co chwila się zmienia czasem nawet co godzinę lub dwie. Chyba by mi kręgosłup wysiadł jakbym się miała schylać nad łóżkiem.
-
Patrząc na swój suwak trochę zaczynam panikować, że za chwilę zniknie 1miesiąc i pojawią się dni. Mimo ze to drugi poród i mam dobre wspomnienia ze szpitala - teraz ten sam. To jednak wiem co mnie czeka - dzidziuś znowu duży a do tego krótszy więc bardziej okrągły więc niepokój rośnie. Ból mimo, że potem szybko się o nim zapomina też był mega więc boję się żeby się nie zblokować.
-
Babyjaga herbatka ma powodować, że skurcze są bardziej efektywne nie że wczesniej nastąpią bo na tym mi nie zależy chciałabym dotrwać przynajmniej do tego 38tc. Ważne jest podobni że jak się zacznie pić to nie przerywać bo podobno organizm może różnie reagować. Ja piłam dotychczas 1xdziennie - smaczne to to nie jest. Teraz mam zamiar pić 2x a w przyszłym tygodniu do końca już 3x. Ana77 - pytsz od kiedy tutaj zdania są podzielone jedni twierdzą że pod koniec ostatnie 3tygodnie ale są zdania, że nawet całą ciążę. Wklejam link z gazety.pl możecie co nieco poczytać. Ja sugerowałam się znajomą która to stosowała i oba porody przeszła rewelacyjnie. Oczywiście każda musi sama zdecydować http://forum.gazeta.pl/forum/w,548,75687087,75687087,herbakta_z_lisci_malin.html
-
Marzi82 Aga łączę się w bólu też jestem taaaka niewyspana dziś...a powiedz mi jakiej firmy nasz tego wiesiołka? Z apteki? Najwyższa pora żebym i ja się zaopatrzyła. Zamawiałam w doz bo tam miałam akurat dobre ceny na inne duperele. Ja kupiłam taki: https://www.doz.pl/apteka/p1054-GAL_Zimnotloczony_Olej_z_Nasion_Wiesiolka_kapsulki_150_szt. Znajoma mi powiedziała że niekoniecznie musi być ten droższy oeparol.
-
Witam dziewczyny. Ja dzisiaj miałam koszmarną noc. Wstawałam 4 razy na siku a potem nie mogłam zasnąć. Wczoraj w końcu nie udało mi się dotrzeć do lumpka jedynie odebrałam duperele zamówione w aptece online. Zaopatrzylam się jeszcze w maść na brodawki maltan. Równie dobra jak bepanthen a tańsza, linomag na wszelki wypadek, zamówilam tez herbatkę z herbapolu na laktację i wiesiołek. Herbatkę z liści malin piję od tygodnia. W aptece kolo mnie nie było i w końcu zbieram liście ze swoich malin kolo domu i suszę. Wiesiołek zaczęłam od wczoraj. Zobaczymy czy pomoże. Na pewno nie zaszkodzi. Słoneczko od rana świeci ale w nocy znowu był przymrozek. Najbardziej martwi mnie majówka bo nie zapowiada się rewelacyjnie a chcieliśmy jeszcze w góry pojechać. Może się jeszcze jakoś wypogodzi liczę na cud. Miłego dnia.
-
Babyjaga trzymam kciuki za malutką. Dobrze że dobre wieści. Dziewczynki są silniejsze od chłopców więc na pewno da radę i Ty pewnie też naturalnie. Kamila Wszystkiego Najlepszego z okazji rocznicy. Zanus tak jak piszą dziewczyny ti prawdopodobnie po badaniu ten brązowy śluz. Ale bądź czujna obserwuj i jakby co na ip albo chociaż telefon do lekarza jak masz taką możliwość jak nie przejdzie. Obejrzałam te torby do wózka o których pisaliście bo ja mam taką zwykłą co była do wózka dołączona. Za Chiny nie rozumiem ich ceny chyba, ze za firmę się płaci. Mimo 500+ nie kupię sobie takiego luksusu. Hehe. Albo się nie znam. Ale widać ktoś to kupuje skoro mają na olx. Miłego spokojnego wieczoru.
-
Ja też biorę femibion nadal 2plus. Też zamawiam przez Internet. Do tego magnez i żelazo 2x. Alexandra ja teraz od miesiąca chodzę prywatnie i tętno jest sprawdzane. Wczesniej chodziłam na NFZ i też za każdym razem przynajmniej krótkie usg i tętno. Z córcią chodziłam na NFZ gdzie lekarz nie miał usg więc tylko tętno jakaś maszyną słuchał.
-
Babyjaga czekamy na szczegóły. U mnie od rana a raczej od nocy leje. Do tego wczoraj miałam jakiś przypływ energii poszłam spać przed 1 i nie nastawiłam budzika. A moja Majka jakoś cudownie nie wstaje ostatnio o 6 tylko nawet przed 8 . Także ledwo do przedszkola zdążyłyśmy. W planie na dzisiaj lepienie pierogów do mrożenia na zapas. Wczoraj nie dotarłam do lumpka więc może dzisiaj. Po południu Majka zaprasza koleżankę także dzień zaplanowany.
-
Marzi u mnie z ruchami też właśnie podobnie. To znaczy cały dzień daje o sobie znać wczesniej bardziej wieczorami rano albo jak coś zjadłam słodkiego w ciagu dnia. Teraz cały brzuch się rusza, czasem tak się rozpycha że mam wrażenie że zaraz wyskoczy. Teraz wystarczy że córcia dotknie brzuszka to braciszek chyba się cieszy bo rusza się jak szalony. Właśnie mnie przerażają te majówki ja bym chciała chociaż do połowy maja dotrwać. Choć powolutku dochodzę już do ladu i składu w domu.
-
Żółwia z projektorem też mamy ale to raczej dla starszego dziecka. Córcia go używa czasem dostaliśmy po siostrzeńcu. Dla niej dobre ale dla maluszka myślę że trochę za głośny. Zresztą pewnie Majka go i tak póki co nie odda. Karuzelę też mamy po córci. Dźwięk i światełka i jakieś tam wiszące zwierzątka córcia sama przy niej zasypiała. Szumisiową aplikację na telefon już ściągnęłam więc może wystarczy na początek. Odkurzacza i suszarki nie mam zamiaru stosować bo za głośne. A jak znam życie to zaraz się pojawią pytania od rodziny co kupić bo już mnie teściowa męczy a my praktycznie wszystko mamy. Od teściowej poprosiłam jeszcze jeden komplet pościeli bo mam 3 a będziemy mieli łóżeczko normalne na górze a na dole turystyczne więc się przyda. Poza tym nie mam pomysłów co by nam mogli kupić. Maty mamy dwie, huśtawkę, skoczek itp duperele aż nie sądziłam że będzie problem z powiedzeniem rodzinie co by nam się przydało bo co wymieniają to już mamy. Ale od poczatku szykowaliśmy sie na drugą dzidzię więc składowałam wszystko na strychu. Także sporo wydatków odeszło.
-
Rożek normalnie prałam zresztą nie pierwszy raz bo po córci jest. Materacyk z wózka też a na materacyk mam jeszcze taką jakby poszewkę z froty mama mi uszyła. Pokrowca z wózka itp nie piorę są czysciutkie. Przed schowaniem wózek był czyszczony teraz wietrzę. Nowego sklepowego też nie prałam dla córci.
-
Ja też oglądałam fragment Dtvn i jedyne co mogę powiedzieć to reklama i jeszcze raz reklama. Każą zabrać do szpitala jakieś kosmiczne rzeczy a stwierdzenie że większość szpitali zapewnia chusteczki dla dziecka pieluchy i nawet podpaski dla mamy to nie wiem kto wymyślił. Ja rodzę w prywatnym szpitalu i nawet tam podpaski i podkłady muszę mieć swoje. Chyba że ktoś płaci z własnej kieszeni 7 tys. za poród to może ma takie rzeczy zapewnione. No ale to telewizja sponsorzy płacą a oni reklamują. Z może luksusów mam poduszkę do karmienia ale do szpitala jej na 2 dni nie wezmę bo wielka. Niańkę elektroniczną mam po Majce bo mieszkamy w domu a poza tym mały będzie w swoim pokoju jednak nie u nas w sypialni. Zastanawiam się nad szumisiem ale trochę szkoda mi kasy może poproszę jako prezent jak ktoś nie będzie wiedział co kupić.
-
Zmęczenie na tym etapie to raczej normalna rzecz. Wczoraj padłam c córcią przed 21. Potem wstalam przed 23, powiedziałam do 0:30 i znowu spać. Potem obudziłam się przed 5 i nie mogłam zasnąć. Jak zasnęłam to obudził mnie budzik do przedszkola. Zmusiłam się do zrobienia zwykłej babki z dżemem zobaczymy czy nie wyjdzie zakalec. Skoro nie mogę za bardzo ze słodyczami przesadzać to chociaż ciasto domowe zjem. Mam w planie dzisiaj jeszcze wypad do jakiegoś kumpla może coś dla córci wybaczę bo dla małego chyba narazie już wystarczy. Co do cesarki wiadomo że to zawsze gorzej. Ale jeszcze gorzej upierać się na silę przy porodzie sn skoro są przeciwskazania. Najemną też zawisło widmo cesarku z powodu przepukliny ale mój lekarz ze szpitala pozwolił próbować naturalnie. Jak nie damy rady to nie będę się na silę upierać. Zdrowie nasze i dzidzi ważniejsze.
-
Marzi82 u mnie w 31tc miał niby 2100. Lekarz polecił mi ograniczyć słodycze bo jak tłumaczył żadne tłuszcze, białka nawet fastfoody nie "pompują" dziecka tak jak cukier. Także póki co koniec z lodami i nutellą. Jak mnie bardzo ciśnie na słodkie to zjem najwyżej rogalika z domowym dżemem lub domowe ciasto typu lekki biszkopt czy drożdżowe. Jakoś ten miesiąc dam radę. Potem jak będę karmić będzie mi łatwiej żyć bez czekolady. Bo lodów potem nie zamierzam ograniczać. Hehe A z innej beczki podziwiam Cię że jeszcze dajesz radę z pracą. Wielki szacunek.
-
Neluś trzeba mieć nadzieję ta próg błędu na usg nawet 300g i oby to był błąd który zawyża a nie zaniża. U mnie w 34 Tc 2600. Więc też jeśli dotrwam terminu to też koło 4kg będzie. Córcia tez miała 3740 ale była dluga na 60 cm więc i w miarę chuda. Teraz chłopak i będzie krótszy a co za tym idzie okrąglejszy i trudniejszy do wypchnięcia. Dodając do tego moją przepuklinę mam małe obawy ale jak tylko dam radę chcę rodzić naturalnie. Co do wychodzenia z dzieckiem jak rodzi się latem to potwierdzam że też wychodziłam z córcią na drugi dzień po szpitalu. Na poczatku na ogródek. Jeśli chodzi o przychodnię i położną to musze podać przy wypisie imię i nazwisko położnej i dane przychodni adres. Przy Majce też podawałam te dane 6lat temu więc nie jest to żadna nowość. Potem i tak trzeba iść jeszcze osobiście zapisać dziecko i ewentualnie wybrać pediatrę jesli w przychodnia jest ich więcej. Wiadomo że przychodnię zawsze można zmienić. Na wyrobienie karty NFZ teoretycznie jest 3 miesiące. Byłam ostatnio w NfZ więc spytałam. Nie wczesniej jednak niż po ok 2tyg bo tyle mniej więcej czeka się na pesel. Jakbyśmy w ciągu 3mieś. nie zdążymy wyrobić karty to i tak dziecko mają obowiązek przyjąć dziecko. Tyle się dowiedziałam na świeżo. U mnie też dzisiaj pogoda zimowa śnieg z deszczem potem słońce. Rano miałam przypływ chęci i nadrobiłam zaległości w prasowaniu naszych bieżących ubrań bo ostatnio walczyłam z dzidziusiowymi. Wieczorem nie jestem w stanie bo plecy mi wysiadają. Jeszcze chyba ogarnę łazienkę górną póki nie mam lenia. Grunt to dobrze zacząć tydzień. Kamila ja też mam w planie okna jak zdążę ale zostawiam to sobie na koniec czyli po 10maja. Pewnie też mi kilka dni zejdzie bo jednak dom to nie to samo co mieszkanie. Pozdrawiam wszystkie brzuchatki.
-
Ja mam po córci materac gryka-kokos i jestem bardzo zadowolona. Nie wpadłabym na pomysł żeby go prać. Mam ochraniacz ale taki oddychajacy a pod ti daję jeszcze kocyk i nigdy nic nie przesiąkło. Wczesniej próbowałam jeszcze dawać pod prześcieradło podkład taki jak dla nas do szpitala ale to też nie przepuszcza powietrza bo ma ceratę i potem z tego zrezygnowałam. Lateks jakoś do mnie nie przemawia. Naturalne to to nie jest. Kolejna nowość, hit reklamowy moim zdaniem. Jeśli chodzi o badanie GBS to mi będą pobierali 13maja. Lekarz powiedział że trzeba jak najpóźniej bo wiadomo to jest na tego gronkowca czy paciorkowca i czym później go zrobimy tym lepiej bo zawsze można jeszcze coś złapać. Tak samo ostatnia morfologia i układ krzepnięcia. Jeśli szpital nie robi sam tych badań pi przyjęciu na oddział to ważne są takie badania 2, max 3tygodnie. Czytam Was i widzę ze jakaś kiepska aura panuje może to wina pogody. Ja na szczęście weekend spędziłam jako-tako nie najgorzej. Życzę spokojnej nocy. Jutro niwy tydzień więc musi być lepiej.
-
Kamila u mnie podobna różnica moja skończy w tym roku 6lat. Zazdrość o młodsze rodzeństwo zdarza się w każdym wieku nawet jak różnica jest większa. Sądzę, że jakoś damy radę choć początek do łatwych należał nie będzie. Na początku mój mąż na pewno weźmie 2tyg. opieki na mnie a potem jakoś trzeba sobie zacząć radzić. Ale i tak uważam że więcej jest plusow niż minusów z posiadania rodzeństwa. My mamy siebie z mężem a dziecko? Można kupić pieska my naszej kupiliśmy ale to nie to samo. Przynajmniej jak jest rodzeństwo to można się z kimś pokłócić i ponarzekać na rodziców! Hehe . Damy radę.
-
zewa aga8207 Właśnie wracam od lekarza. Mały nie jest juz taki mały waży ok 2600!!!! Także mały nie będzie jak nie urodzę wcześniej. Generalnie płuca rozwinięte, serduszko też więc jakby się pośpieszył to nic nam nie grozi. Ale lepiej niech jeszcze poczeka. Mimo że nie mam cukrzycy mam się starać nie jeść słodyczy żeby malutki nie napuchnął za bardzo. Poza tym żadnych ograniczeń. Pozdrawiam w słoneczne ale wietrzne popołudnie. Aga a który to tydzień? Mój waży w 33/34 Tc 2250 i lekarz straszy mnie że będzie duża masa urodzeniowa. Chociaż i tak przewiduje przy okazji wcześniejszy poród, więc już sama nie wiem co myśleć... U mnie to z om 34tc z usg 35. Córcię miałam 3740 ale była długa 60cm więc lepiej. U chłopców proporcje są inne są krótsi a bardziej pulchni - tak mi powiedział lekarz. Tak więc wyprzeć będzie trudniej ale że to drugi raz to może jakoś pójdzie. Też mam nadzieję na trochę wcześniejszy poród gdzieś po 22.05 bo z om wychodzi 30.06
-
Właśnie wracam od lekarza. Mały nie jest juz taki mały waży ok 2600!!!! Także mały nie będzie jak nie urodzę wcześniej. Generalnie płuca rozwinięte, serduszko też więc jakby się pośpieszył to nic nam nie grozi. Ale lepiej niech jeszcze poczeka. Mimo że nie mam cukrzycy mam się starać nie jeść słodyczy żeby malutki nie napuchnął za bardzo. Poza tym żadnych ograniczeń. Pozdrawiam w słoneczne ale wietrzne popołudnie.
-
Jola to widzę , że dzisiaj kopytkowo- rabarbarowy piątek. Hehe. Ja już wcinam. Potem muszę się szybciutko ogarnąć po córcię i do przedszkola i jak tylko mąż wróci z pracy to pędzimy do szpitala oglądać małego. Najgorszą porę mam na wizytę pewnie będą mega korki. Mam nadzieję że poród zacznie się wieczorem lub w nocy tak jak ostatnio bo w godzinach szczytu kiepsko to widzę bo wtedy czeka mnie lekko 1,5 h drogi
-
Mi też pociekła ślinka na ciasto z rabarbarem cos mi wyrasta na ogródku muszę sprawdzić czy wystarczy. Ale ti chyba wieczorem albo jutro bo teraz robię obiadek. Mąż zażyczył sobie gulasz z żołądków ja raczej nie skorzystam więc robię jeszcze do tego kopytka także trochę mi zejdzie a potem wybieram się na wizytę do szpitala. Zobaczymy ile nasz Fifi waży. A odnośnie zzo jest obecnie refundowane przez NFZ dla każdej chętnej więc nie dajcie się naciągnąć żeby za to płacić. Ja 6 lat temu placilam 500 zl. ale wtedy było tylko ze wskazań medycznych a teraz dla chętnych jesli tylko nie ma przeciwskazań.
-
Sylwia.mi aga8207 U mnie w prywatnym 1000zł. Niezależnie od pory dnia , świąt itp. W Chorzowie w Simin polozna mówiła że w zależności od pory dnia czy to wypada jakieś święto wolne od pracy czy niedziela to 300-500zł. Czy to cena za obecność tylko przy porodzie czy później tez? Tylko przy porodzie wiadomo że potem zawsze możesz podpytać co i jak jak są jakieś wątpliwości to już znasz konkretną osobę ale żadna położna nie będzie z nami po porodzie przez 48 godzin a to u nas w szpitalach minimum jakie się zostaje. Poza tym zazwyczaj kto inny jest na porodówce a kto inny już na noworodkach.