Ernesto
Użytkownik-
Postów
1,272 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
100
Treść opublikowana przez Ernesto
-
Antonowa A jeszcze jedno pytanko (bo wszystko mi się miesza) mamy które rodziły na sam koniec marca i początek kwietnia czy juz rozszerzanie dietę swojego szkraba? Rozszerzamy :) Na poczatku był kleik ryżowy, potem kukurydziany - zagęszczały mleczko i tak nie ulewa. Potem ziemniaczek, marchewka, sok z marchwi, dynia, sok z jabłuszka Dzisiaj na obiadek dynia z ziemniaczkami a do picia sok z jabłuszka (z probiotykiem).
-
Madika właśnie ten ekspres był dla mnie optymalny. Tam z boku obok dyszy jest wężyk który wkłada sie do butelki z mlekiem (nie chciałam z pojemniczkami bo to strata czasu na ich mycie po każdym użyciu itp. tu wyciągam wężyk, a butelkę wstawiam do lodówki). Ja bardzo chciałam ekspres żeby (tak mówiłam) robił kawę jak na stacji Orlen, tzn. naciskam jeden guzik i mam pyszną kawę z pianką Mycie jest łatwe dyszę mleczną myje się tak, że podstawia się pusty kubek po dysze i wkłada się do niego wężyk, potem wystarczy tylko włączyć program. Fusy po kawie to też nie jest jakaś trudność wysypuje sie i płucze pojemniczek. Ja osobiście w pojemniczek wkładam woreczek śniadaniowy (tak jak worek do kosza na śmieci). Wyciągam i... voila
-
Witajcie nowe mamuśki. Madika ucho mi będą naprawiać Hehehe zapisał mnie pan doktor w kolejkę na operację, na NFZ, na termin... ...w 2021 roku (!!!!!!) ale mam się zaszczepić i czekać na telefon. Jest szansa, ze będzie to wcześniej. Ann1ee trzymam kciuki za dobre wyniki. Ja robiłam krzywą i hemoglobinę glikowana. Było OK. JAk wy w google wynajdujecie te posty? marta ja nie byłam z dzieckiem u diabeto, nikt nie mówił, że trzeba. Anusiak ja Misiulce dawałam butelkę z takim mięciutkim kauczukowym smoczkiem przypominającym spłaszczonego sutka Leniwcze fajny ekspres :) Pięknie wygląda taki czerwony. Ja mam taki http://www.siemens-home.pl/lista-produktow/TE502206RW obsłuży go nawet przedszkolak, robi fajne kawy mleczne, ale jak dla mnie mógłby parzyć trochę cieplejszą kawę, bo jak dolewam mleka to jak dla mnie kawa za zimna. A nie zawsze chce się puszczać mleko przez dyszę.
-
nessquick zrobiłam krzywą i wyszła wzorowa. Wszystko elegancko :) Wrocław to śliczne miasto, zawsze chciałam tam mieszkać. magdalenka a może ubranka z KIKa? Dla mnie też te z tesco póki co są najlepsze. Jakość dobra i kupić mozna w super cenie. U nas w tesco pustki promocji dla dziewczynek. I nie ma takich ciuszków jak pisałyście. Chyba wybiorę się na większe zakupy do tesco extra. Dziś zaszalałam w smyku, odwiedziłam KIK i tam kupiłam fajne koszulki z krótkim rękawem za 4 pln (!) i dresy. Jak dla mnie KIK jest dużo lepszy niż pepco a ceny tez fajne. W pepco kupuję skarpetki, są i łądne i tanie.
-
Madika coś z tymi chrzestnymi jest. Tylko ja w rodzinie jem jajecznice z ketchupem, kiedyś mi mama opowiadała, że moja chrzestna jadała jajecznicę smażoną z pomidorami Witaj nesquick. Podziwiam Cię za silna wolę :) Marcówki rozwiązują język. Super imiona mają Twoje dzieci. Maksymilian to jedno z moich ulubionych męskich imion. Nie wiem czy nie doczytałam, czy umknęło mi, ale proszę przypomnij mi z jakiego miasta jesteś? rednails to pewnie wizyta pielęgniarki środowiskowej. Z tą skazą to objawy dokładnie takie jak piszesz mial mój siostrzeniec (do tego wymiotował i szybko tracił wagę). Miśka nie ma mocno suchego za uszami, od kiedy je nutra nie ma też wysypki na twarzy. U nas głównie problem z kupami był. Prócz alergo diagnozuje nas gastro, bo może to być coś gorszego :( ale już nie chcę krakać. Dziś powiozłam kupę do lab. misiulka zazdroszczę Ci ciuchowych łowów. Ja jestem z tych co nie umieją fajnych rzeczy wylukać, więc zniechęciłam się i nie chodzę po lumpkach. magdalena ostatnio byłam w TESCO i u nas takich nie było :( kupiłam tylko 3 zwykłe t-shirty z nadrukami (jeden nawet za 8pln). I widziałam fajne dresy :) ale to nowa kolekcja. Zapoluję jak będzie 30% na wszystko, przydadzą się do żłobka. Operacja będzie polegała na tym ze wyjmą kosteczkę i zastąpią ją protezką. Najważniejsze, ze jak operacja się uda to słuch wróci.
-
Zaraz zabieram się za nadrabianie. Ostatnio niewiele miałam czasu. Dziś próbowałam poczytywać w poczekalni w szpitalu ale co chwilę ktoś mi przeszkadzał :( Tzn. co chwila miałam badania. Zaczne od początku, od niedawna zauważyliśmy, ze słabo słyszę na jedno ucho. Wybrałam się do laryngologa z myślą, że trzeba przeczyścić, bo się miodek zebrał. Okazało się, ze ucho czyste, laryngolog zrobił mnóstwo badań i dał skierowanie do szpitala, więc kułam żelazo póki gorące i dziś od laryngo pojechałam do szpiatla. Tam kolejne badania (jeszcze mnie uszy bolą). No i okazało się, ze konieczna jest operacja. Także solidaryzuję się z Miśką i razem się będziemy szczepiły. Masakra, poszłam do lekarza z myślą, że mi miodek wyciągnie a wróciłam ze ankietą do anastazjologa i skierowaniem na operację. W moim przypadku przyczyną straty słuchu prawdopodobnie była ciąża Ale gdybym miała jeszcze raz wybierać to i tak wybrałabym Miśkę, nawet kosztem straty słuchu na oba uszy. Patrzę teraz na nią i jestem najszczęśliwszą osobą na świecie a brak słuchu... może to i lepiej, bo nie słyszałam wszystkiego co Skurcz mówił :P (w niektórych przypadkach głuchota to błogosławieństwo )
-
A my dziś po wizycie u pediatry. Szczepienie przełożone, bo mała pokasłuje i ma katarek. Zamówiłam już szczepionkę i jak przeziębienie nie rozwinie się to w czwartek się szczepimy.
-
magdalenka85 .... Izabel... tak mi przykro.... Tangoya, maddalena to już jesteśmy we 3;-) Qrde zasnął niby a ciągle się wierci... Sylwia, Martynka to już duża dziewczynka a ząbeczki słodziaśne. Dziękuję za zdjęcia:-) Lilijka współczuję ale coś z tymi naszymi dzieciakami jest bo u nas przerwa w spaniu od 24 do 4! ja mam tylko dwa cycki i za trzecim podejściem smoka musiałam dać;-) Odnoszę wrażenie, że mój dzieć teraz bardziej reaguje (czyt.puszcza bąki) na pokarmy, które ja zjem i KP. Np. akcje mamy po sliwkach i brzoskwiniach - on puszcza więcej bąkow niż ja! A jak już w temacie jesteśmy to RedNails współczuję... Misia ma rację! Odstresowana mama=wyluzowane dziecko! Polać jej!:-D Ernesto wydaje mi się, że Twoje posty są radosniejsze jak jesteście same z Paulinką. To przykre ale tak jak Betty tu pisała, każdy ma swoje przeznaczenie a jej historia daje nadzieję na lepsze jutro i pokazuje, że nawet największe dramaty mają swój sens...powodzenia Dobrej nocy życzymy, oby dziś maluszki spały grzecznie całą noc! Miśka też jest radośniejsza , bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko
-
~kalae ma ktos podgrewacz tomme tippe i wie jak działa? chodzi mi przede wszystkim o to czy nalewa sie wody do srodka i co oznaczaja cyfry 1, 2, 3. Do jakiej temp to podgrzewa? My mamy. Do środka nalewasz wody, tzn. wcześniej wstawiasz butelkę a potem nalewasz tak centymetr poniżej górnej krawędzi podgrzewacza.. 1,2,3 to programy. Program 3 to grzanie 1 i 2 podgrzewanie. Jeżeli wstawiasz zimną butelkę to w zależności od wielkości jest czas grzania i tak np. ta malutka tommy tipee 5 min, srednia 10 a słoiczek 20. Nie należy butelek i słoików podgrzewać dłużej niż pół godziny (tak zalecają)
-
Sylwia, fajną masz Zębatkę Nie mogę się doczekać kiedy mojej zęby wyjdą. RedNails 3 dni męczyłą mnie ta wirusówka. Najważniejsze, ze mija
-
Ehh... od tygodnia mam problemy z netem :( Wywaliło mi posta :( Izabela, tulę i przesyłam z głębi serca wyrazy współczucia. Myślami jestem z Tobą i Twoją rodzinką.
-
MAdika masz rację nie pomyślałam o tym . A tak na powaznie nie mam takiej dobrej pamięci, zeby tak wykuwać :( Jestem umysłem ścisłym :( My też używamy białych pampersów. Mają one jako jedyne ( z tych 3 i wzwyż) wskaźnik wilgoci. Co do słoiczków mamy hipp. Misiakowata o jakich ty kg mówisz? Zgrabna laska jesteś. U nas po nutra nie ma problemu z zaparciami. Wcześniej Mała miała biegunki i 8 kup dziennie, po nutra 2-3 normalnej konsystencji za to zapach obrzydliwy i kolor paskudny.
-
Moja Miśka też piszczy i śpiewa A najbardziej lubi jak ją biorę na ręce śpiewam i tańczę Dziś po nocnym karmieniu wzięłam ją do łóżka i spała ze mną. Nad ranem słyszę jej ćwierkanie i czuję jak mi pcha paluszki do nosa
-
Co do znamion to Miśka też ma z tyłu główki pod włoskami uszczypnięcie bociana i plamkę na czole. Nie miała ciemieniuchy i za uszami ma nieznacznie suchą skórę (mój siostrzeniec miał okropnie suchą za uszami). Co mycie przecieram tam myjką a po kąpieli smaruję kremem (emolium, latopic, bepanthen). My dziś pierwsze warzywo jedliśmy - ziemniak. Nie podszedł Małej. Wypluwała. Dziewczyny dziękuję za słowa otuchy. Jesteśmy dzielne Izabela teraz przeczytałam o Twoim szwagrze. Dużo zdrowia mu życzę.
-
Betty współczuję tego co przeszłaś. Cieszę się, że teraz jesteś szczęśliwa. Ten tydzień był ciężki. Rozmowa z adwokatem (kurcze, załuję, że na prawo nie poszłam normalnie za godzinę rozmowy to fiu fiu fiu :P ). No i kolejny raz przemierzyłam pół Polski ze swoim dobytkiem. Zabrałam wszystkie rzeczy i oddałam klucze. Nie żałuję decyzji Cieszę się, że moja córka będzie wychowywała się w atmosferze miłości i szacunku. Sylwia wierzę że i dla nas kiedyś zaświeci słońce. Zabieram się za czytanie i nadrabianie zaległości.
-
Troszkę mam do nadrabiania forum. W niedzielę spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i kolejny raz przemierzyłam pół Polski. Sylwia współczuję sytuacji. Różnie jest w życiu, ale jeśli myślimy o powrocie dla dobra dziecka to raczej małe szanse na powodzenie. Daj szansę mężowi, ale też zobaczy czy on chce się zmieniać. Jeśli odczujesz, że coś jest nie tak, twoja intuicja zapali czerwoną lampkę to podejmij radykalne kroki. Rednails kiedyś myślałam, że cukrzyca to koniec świata. Już mówiłam, że jakbym miała mieć ją to wolałabym umrzeć. Przeszłam ją w ciązy i teraz jak patrzę wstecz to strach ma wielkie oczy (i to był pikuś w porównaniu do skazy białkowej Małej). Początki są trudne, układanie jadłospisu, wymienniki węglowodanowe itp. po kilku tygodniach to już rutyna. W internecie jest dużo słodkości dla cukrzyków. Jeśli zjedzenie czegoś zakazanego mogło by Cię podnieść na duchu to zjedz i nie daj się zwariować tej chorobie. Szkoda, że nie mieszkasz bliżej, rozprawiłąbym się z tą stertą prasowania . Co do męża, ehhhh... Trzymam kciuki za waszą rodzinkę. Mój siostrzeniec ma skazę, do czasów szkolnych nie znał wielu smaków. A smak słodyczy poznał w podstawówce. Cała rodzinka dostosowała dietę do niego, tak, żeby nie było mu przykro, ze ma gorsze jedzenie. Przetrwali. Teraz Paulinka ma skazę, więc dlatego wiem co czujesz. Przygotowuje się mentalnie do tego co nas czeka. Powtarzam sobie, że to tylko skaza inni rodzice mają gorzej i dają rade. Będąc ostatnio u gastrologa w kolejce było dużo dzieci mocno upośledzonych (zespół downa, porażenie mózgowe, itp.). kalae ale czy z powodu, ze coraz więcej osób nie szczepi? Do poczytania http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/nowy-szczep-paleczki-krztusca-spada-skutecznosc-szczepionki,305195.html Z poczytywaniem jestem w lesie, czasu mi brakuje :( Za dużo na głowie :( Ciąża fajnie, że z Mayą wszystko ok. Moja też ulewa jak dużo gaworzy i macha nogami. U nas też Miśka była radosna, przybierała na wadze itp., ale u nas skaza jest już w rodzinie i dlatego ja byłam taka dociekliwa. Mam pytanie z innej beczki, czy Maya ma na czole taką różową plamke/kreskę/itp.? Co do Infarnixu to u nas też nie ma, a w hurtowniach też mówią, że dopiero w połowie sierpnia moze być. Co roku w okresie letnim jest problem z tą szczepionką. Jola śliczny synek, Lilijka :] uprzedziłaś mnie jakby co jestem 2 w kolejce
-
Troszkę mam do nadrabiania forum. W niedzielę spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i kolejny raz przemierzyłam pół Polski. Sylwia współczuję sytuacji. Różnie jest w życiu, ale jeśli myślimy o powrocie dla dobra dziecka to raczej małe szanse na powodzenie. Daj szansę mężowi, ale też zobaczy czy on chce się zmieniać. Jeśli odczujesz, że coś jest nie tak, twoja intuicja zapali czerwoną lampkę to podejmij radykalne kroki. Rednails kiedyś myślałam, że cukrzyca to koniec świata. Już mówiłam, że jakbym miała mieć ją to wolałabym umrzeć. Przeszłam ją w ciązy i teraz jak patrzę wstecz to strach ma wielkie oczy (i to był pikuś w porównaniu do skazy białkowej Małej). Początki są trudne, układanie jadłospisu, wymienniki węglowodanowe itp. po kilku tygodniach to już rutyna. W internecie jest dużo słodkości dla cukrzyków. Jeśli zjedzenie czegoś zakazanego mogło by Cię podnieść na duchu to zjedz i nie daj się zwariować tej chorobie. Szkoda, że nie mieszkasz bliżej, rozprawiłąbym się z tą stertą prasowania . Co do męża, ehhhh... Trzymam kciuki za waszą rodzinkę. Mój siostrzeniec ma skazę, do czasów szkolnych nie znał wielu smaków. A smak słodyczy poznał w podstawówce. Cała rodzinka dostosowała dietę do niego, tak, żeby nie było mu przykro, ze ma gorsze jedzenie. Przetrwali. Teraz Paulinka ma skazę, więc dlatego wiem co czujesz. Przygotowuje się mentalnie do tego co nas czeka. Powtarzam sobie, że to tylko skaza inni rodzice mają gorzej i dają rade. Będąc ostatnio u gastrologa w kolejce było dużo dzieci mocno upośledzonych (zespół downa, porażenie mózgowe, itp.). kalae ale czy z powodu, ze coraz więcej osób nie szczepi? Do poczytania http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/nowy-szczep-paleczki-krztusca-spada-skutecznosc-szczepionki,305195.html Z poczytywaniem jestem w lesie, czasu mi brakuje :( Za dużo na głowie :( Ciąża fajnie, że z Mayą wszystko ok. Moja też ulewa jak dużo gaworzy i macha nogami. U nas też Miśka była radosna, przybierała na wadze itp., ale u nas skaza jest już w rodzinie i dlatego ja byłam taka dociekliwa. Mam pytanie z innej beczki, czy Maya ma na czole taką różową plamke/kreskę/itp.? Co do Infarnixu to u nas też nie ma, a w hurtowniach też mówią, że dopiero w połowie sierpnia moze być. Co roku w okresie letnim jest problem z tą szczepionką. Jola śliczny synek, Lilijka :] uprzedziłaś mnie jakby co jestem 2 w kolejce
-
Troszkę mam do nadrabiania forum. W niedzielę spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i kolejny raz przemierzyłam pół Polski. Sylwia współczuję sytuacji. Różnie jest w życiu, ale jeśli myślimy o powrocie dla dobra dziecka to raczej małe szanse na powodzenie. Daj szansę mężowi, ale też zobaczy czy on chce się zmieniać. Jeśli odczujesz, że coś jest nie tak, twoja intuicja zapali czerwoną lampkę to podejmij radykalne kroki. Rednails kiedyś myślałam, że cukrzyca to koniec świata. Już mówiłam, że jakbym miała mieć ją to wolałabym umrzeć. Przeszłam ją w ciązy i teraz jak patrzę wstecz to strach ma wielkie oczy (i to był pikuś w porównaniu do skazy białkowej Małej). Początki są trudne, układanie jadłospisu, wymienniki węglowodanowe itp. po kilku tygodniach to już rutyna. W internecie jest dużo słodkości dla cukrzyków. Jeśli zjedzenie czegoś zakazanego mogło by Cię podnieść na duchu to zjedz i nie daj się zwariować tej chorobie. Szkoda, że nie mieszkasz bliżej, rozprawiłąbym się z tą stertą prasowania . Co do męża, ehhhh... Trzymam kciuki za waszą rodzinkę. Mój siostrzeniec ma skazę, do czasów szkolnych nie znał wielu smaków. A smak słodyczy poznał w podstawówce. Cała rodzinka dostosowała dietę do niego, tak, żeby nie było mu przykro, ze ma gorsze jedzenie. Przetrwali. Teraz Paulinka ma skazę, więc dlatego wiem co czujesz. Przygotowuje się mentalnie do tego co nas czeka. Powtarzam sobie, że to tylko skaza inni rodzice mają gorzej i dają rade. Będąc ostatnio u gastrologa w kolejce było dużo dzieci mocno upośledzonych (zespół downa, porażenie mózgowe, itp.). kalae ale czy z powodu, ze coraz więcej osób nie szczepi? Do poczytania http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/nowy-szczep-paleczki-krztusca-spada-skutecznosc-szczepionki,305195.html Z poczytywaniem jestem w lesie, czasu mi brakuje :( Za dużo na głowie :( Ciąża fajnie, że z Mayą wszystko ok. Moja też ulewa jak dużo gaworzy i macha nogami. U nas też Miśka była radosna, przybierała na wadze itp., ale u nas skaza jest już w rodzinie i dlatego ja byłam taka dociekliwa. Mam pytanie z innej beczki, czy Maya ma na czole taką różową plamke/kreskę/itp.? Co do Infarnixu to u nas też nie ma, a w hurtowniach też mówią, że dopiero w połowie sierpnia moze być. Co roku w okresie letnim jest problem z tą szczepionką. Jola śliczny synek, Lilijka :] uprzedziłaś mnie jakby co jestem 2 w kolejce
-
Troszkę mam do nadrabiania forum. W niedzielę spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i kolejny raz przemierzyłam pół Polski. Sylwia współczuję sytuacji. Różnie jest w życiu, ale jeśli myślimy o powrocie dla dobra dziecka to raczej małe szanse na powodzenie. Daj szansę mężowi, ale też zobaczy czy on chce się zmieniać. Jeśli odczujesz, że coś jest nie tak, twoja intuicja zapali czerwoną lampkę to podejmij radykalne kroki. Rednails kiedyś myślałam, że cukrzyca to koniec świata. Już mówiłam, że jakbym miała mieć ją to wolałabym umrzeć. Przeszłam ją w ciązy i teraz jak patrzę wstecz to strach ma wielkie oczy (i to był pikuś w porównaniu do skazy białkowej Małej). Początki są trudne, układanie jadłospisu, wymienniki węglowodanowe itp. po kilku tygodniach to już rutyna. W internecie jest dużo słodkości dla cukrzyków. Jeśli zjedzenie czegoś zakazanego mogło by Cię podnieść na duchu to zjedz i nie daj się zwariować tej chorobie. Szkoda, że nie mieszkasz bliżej, rozprawiłąbym się z tą stertą prasowania . Co do męża, ehhhh... Trzymam kciuki za waszą rodzinkę. Mój siostrzeniec ma skazę, do czasów szkolnych nie znał wielu smaków. A smak słodyczy poznał w podstawówce. Cała rodzinka dostosowała dietę do niego, tak, żeby nie było mu przykro, ze ma gorsze jedzenie. Przetrwali. Teraz Paulinka ma skazę, więc dlatego wiem co czujesz. Przygotowuje się mentalnie do tego co nas czeka. Powtarzam sobie, że to tylko skaza inni rodzice mają gorzej i dają rade. Będąc ostatnio u gastrologa w kolejce było dużo dzieci mocno upośledzonych (zespół downa, porażenie mózgowe, itp.). kalae ale czy z powodu, ze coraz więcej osób nie szczepi? Do poczytania http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/nowy-szczep-paleczki-krztusca-spada-skutecznosc-szczepionki,305195.html Z poczytywaniem jestem w lesie, czasu mi brakuje :( Za dużo na głowie :( Ciąża fajnie, że z Mayą wszystko ok. Moja też ulewa jak dużo gaworzy i macha nogami. U nas też Miśka była radosna, przybierała na wadze itp., ale u nas skaza jest już w rodzinie i dlatego ja byłam taka dociekliwa. Mam pytanie z innej beczki, czy Maya ma na czole taką różową plamke/kreskę/itp.? Co do Infarnixu to u nas też nie ma, a w hurtowniach też mówią, że dopiero w połowie sierpnia moze być. Co roku w okresie letnim jest problem z tą szczepionką. Jola śliczny synek, Lilijka :] uprzedziłaś mnie jakby co jestem 2 w kolejce
-
kalae szanuję Cię za uczciwość. W obecnych czasach wiele osób kombinuje jak może. Znam osobę ktora pare lat temu tez sadziła na przywilej samotnych matek do miejsca w przedszkolu, a niedawno sama "naciągała" rzeczywistość, żeby dostać 500+ na oboje dzieci.
-
Madika Ciaza316 Zasnela na 15 min i znowu pobudka bo smoka nie miala. Ten smok mnie zaczyna wnerwiac! Ale bez nie zasypia... oby to byl skok i skonczyl sie w niedziele! Ciaza proponuje Ci kupic srebrna tasme i przykleic nia smoczek heheh Ja tez mam nadzieje ze u nas to skok teraz... Choc wydawalo mi sie ze my juz po. Dzis pospalismy sobie do 5:45 wiec jest ok. Ja co prawda padnieta bylam i jeszcze z Hanula 1h pospalam A ona dzis nie chce jesc.... Ani kleiku ani marchewki... A od rana mlrka zjadla 350 ml... No nie moglam jej wmusic... A i duzo spi dzisiaj... Nie wiem co sie dzieje... U nas podobnie też obstawiam skok. Od rana zjadła 530 ale 2 podejścia wylądowały w zlewie bo zjadła może z 30 z butli.Co do spania to odwrotnie cały dzień marudzenie i szlochanie teraz śpi od 15 minut. A i miała koło południa tez 15 minutową drzemkę.
-
kalae wydaje mi się zaświadczenie o alimentach to najprostsza sprawa do załatwienia. Wniosek do sądu i jest już oficjalnie papier.
-
~kalae Przez dziecko wychowywane przez samotnego rodzica lub opiekuna prawnego rozumie się dziecko wychowywane przez pannę, kawalera, wdowę, wdowca lub osobę pozostającą w separacji orzeczonej prawomocnym wyrokiem sądu, osobę rozwiedzioną, chyba że wychowuje wspólnie co najmniej jedno dziecko z jego rodzicem bądź osobę samotną, której powierzono opiekę nad dzieckiem i co można czy nie? bo ja uważam, że nie i to nawet jeśli by nie mieszkać razem, ale ojciec dziecko uczestniczyłby w wychowaniu dziecka. taka regułka jest przy zapisach do żłobka w Katowicach Wydaje mi się, że ten zapis daje szeroką interpretację. Samo wspólne mieszkanie nie jest jednoznaczne ze wspólnym wychowywaniem. Ja mam pytanie z innej beczki. Może się ktoś orientuje czy będąc na urlopie macierzynskim lub wychowawczym można podjąć pracę na umowę zlecenie? Konkretnie chodzi mi o to czy można zostać nianią.
-
Czyli można mieszkać razem Gospodarstwo domowe jest jednym z rodzajów podmiotów gospodarczych czyli aktywnym uczestnikiem procesów gospodarczych, którego decyzje i działania wywołują skutki ekonomiczne. W spisach ludności gospodarstwo domowe definiuje się jako zespół osób mieszkających razem i wspólnie utrzymujących się. Osoby samotne oraz mieszkające z innymi osobami, ale utrzymujące się oddzielnie, tworzą odrębne, jednoosobowe gospodarstwa domowe. Zgodnie natomiast z definicja „gospodarstwa domowego” zawartą w Encyklopedii PWN, przez gospodarstwo domowe rozumie się zespół osób razem zamieszkujących i wspólnie utrzymujących się, w większości połączonych więzami biologicznymi i stanowiących rodziny. Do gospodarstwa domowego zalicza się również osoby niespokrewnione, ale wspólnie zamieszkujące i utrzymujące się; osoby samotne, utrzymujące się samodzielnie to jednoosobowe gospodarstwa domowe. info ze strony https://lexvin.com.pl/porady-prawne-lexvin/6288/Gospodarstwo-domowe
-
~kalae Ernesto Widze, że nie tylko moja słabo przybiera na wadze. Zawsze to razniej jak się nie jest samemu. Może to taki sezon/pogoda. Misiakowata ale wy ślubu nie macie więc jako samotna matka masz pierszeństwo w przyjmowaniu do żłobka/przedszkola. Ciąza wspólczuję nieprzespanych nocy :( Moja odpukać nie jest uciązliwa w nocy, owszem czesto guga,ale jak nie podejmuję wyzwania to zaraz się uspokaja i zasypia. my też nie mamy ślubu, ale miejsce zamieszkania opiekunów trzeba wpisac i co wpisze ten sam adres, i dam jako samotna matka/ samotny ojciec, trochę bezsensu. Tosia waży wg wagi łazienkowej 6,4 kg a 5,65 kg było na ostatnim szczepieniu 6tyg temu, jakoś też mi się wydaje mało Wiesz ja to nie wiem, zależy co mówią przepisy, ale np. są małżeństwa po rozwodzie, ktore nie podzieliły domu (albo podzielili dom i dalej w nim mieszkają). Też mieszkają pod jednym adresem, a kobieta ma status samotnej matki. Są też tacy co specjalnie są w separcji lub się rozwodzą, zeby mieć z tego korzyści i przywileje. Ale stały meldunek pewnie macie inny.