
Katusia911
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Katusia911
-
Jaka zgodność wśród nas z tym hartowaniem, aż miło :) Ja do wozka mam kolderke i podusie, a dla małej kombinezon, wiec powinno starczyć, a jak będą siarczyste mrozy, to najwyżej doloze jakiś kocyk, ale wszystko zależy od pogody.
-
linka09 nie każdy musi być zwolennikiem takich metod, ale ja akurat przetestowalam to sama i wiem, ze przegrzewanie dziecka i trzymanie go w domu, bo jest mróz przynosi zazwyczaj inne efekty niż byśmy chcieli. Mam kolezanki, ktore tak robia i dziwia sie, ze dzieciom tygodniami ciagna sie infekcje jak tylko lekko zawieje wiatr lub pojawi sie obok ktos z katarem. Naprawde mam za soba spacery w -15 stopniowym mrozie, gdzie kostnialy mi palce nawet w rekawiczkach, a synek slodko spał w wozku i po powrocie do domu był cieplutki jak kaloryferek. Chyba dzięki temu wszystkie bakterie i wirusy wymarzaly i omijały nas szerokim łukiem :)
-
linka09 z tymi spacerami i werandowaniem to zalezy od pogody, jaka bedzie panowala, bo wiadomo, ze jak bedzie zawierucha i deszczowo, to przetrzymam to, ale jeśli będzie w miarę pogodnie to dużo szybciej zaczynam werandowanie, ale tak 15 min. 2-3 dni, a potem to już wyruszam na spacery ;) jestem zwolenniczką hartowania i być może dlatego mój starszy synek prawie nigdy nie choruje, a pierwszy antybiotyk dostał mając 2 lata.
-
Kasia_Ola jeśli masz taka różnicę pomiędzy terminami, to może po prostu do zapłodnienia doszło później i dlatego Twoja dzidzia jest mniejsza niż statystycznie do terminu z OM powinna być. Zresztą z tym porodem to fakt, będzie Ci latwiej. Może właśnie Ty lub Twój mąż byliście lub nadal jesteście drobni. A poza tym zobacz, ze jedne dzieci urodzone w terminie ważą np. 3300g, a inne 4300g i obie wagi są w porządku mimo, ze roznica jak na noworodka ogromna. Nie masz sie co przejmowac, poza tym jak sama mowisz, jeszcze nie rodzisz, wiec mala ma czas jeszcze troche przybrac :) glowa do gory, na pewno urodzisz po prostu mala modelke :)
-
Kasia_Ola no o tej porze to nam już tylko porodowka w głowie, a nie jeszcze jakieś dolegliwości niekontrolowane :) ale może Cię poobserwuja i przy okazji coś się z tego rozwinie :) to ile ta Twoja malutka wazy, ze szczuplutka ma być?
-
anjak u mnie tez wózek leży w dwóch częściach, ale to nie problem. Po prostu trzeba gondole założyć na stelaż i po robocie, zresztą raczej o tej porze roku spacer nie będzie pierwsza rzeczą, która zrobimy po powrocie do domu. A o kaciku nawet nie wspomnę, bo nadal czekam na meble, wiec jeszcze nawet swojego kąta nie mam :) Sylwia_Antosia dla mnie spacery to też jakaś abstrakcja. Wczoraj poszlam z psem na godzinkę polazic po polach, ale nawet ona nie była z tego powodu zadowolona, o moim samopoczuciu nie wspomnę, dlatego pozostaje mi aktywność na forum :) Mari-Ann ja też byłam przygotowana na wielkie pakowanie, a tutaj zaskoczenie, bo poza rzeczami osobistymi i ubrankami na wyjście nic nie potrzeba. Ale nawet z tym miałam problem :) Też nie mogę się z niczym zorganizować. Nie wiem, czy to kwestia rozleniwienia, czy tego ciazowego rozkojarzenia, o którym była niedawno mowa. Mąż przychodzi za godzinę na obiad, a ja daleko w polu. Potrzebuje chyba jakiegoś Anioła Stróża, który będzie mnie solidnie kopał w tyłek za kazdym razem, gdy jest coś do zrobienia :)
-
Witam nowe i "stare" dziewczyny :) ja sobie dziś od rana daje w kosc. Wzielam sie za pranie, zmiany pościeli i dziś trzeba trochę się poruszać w domu, bo wczoraj z lenistwa pół dnia przelezałam i jak tak dalej pojdzie, to do porodu dostanę odlezyn :) a z drugiej strony trzeba sobie czasem pofolgowac, bo jak maluch bedzie na swiecie, to leżenie będzie tylko marzeniem! MichaKaro Ty zostań lepiej pod kołderką i tam się wygrzewaj. Ale Ci się trafiło z ta choroba na finiszu... ania1989 myślałam, ze to ja ostatnia zostałam z pakowaniem, ale widzę, ze Ty jesteś lepsza. W sumie nie ma co kusić losu ta czekajaca torba :)
-
Witaj atenass. To faktycznie masz przeboje w tej ciazy. A ja myślałam, ze każda kolejna przebiega ciut lepiej, czlowiek nie wie, dopóki się nie przekona. Pozostaje tylko życzyć Ci wszystkiego dobrego i dużo zdrówka dla Ciebie i synka :) A co do łóżeczka to zobacze, ile wytrzymam z wystrojonym. Poprzednio baldachim zdemontowalam moze po trzech miesiacach, ale reszte mialam caly czas. Dziecku jest wygodnie tak jak mama je położy, wszystko co robimy, jest z wygody naszej własnej, a dla mnie strona estetyczna jest tez dosyc ważna ;)
-
eliii moja babcia kazała mi chodzić codziennie na spacery, zeby porod byl lzejszy, wiec jej posłuchalam. Poszlam dziś na godzinny spacer z psem i nie wiem, kto po nim wygladal i czul sie gorzej, ja czy pies :) i niech ktoś mi powie, że ruch w ciąży jest zdrowy ;)
-
Troche Ci zazdroszcze tego postępu :) ja mam wizyte dopiero w przyszly piatek takze jeszcze sie naczekam, a to bedzie 6 dni przed terminem, wiec tez mam nadzieje, ze cos sie do tego czasu ruszy i chociaz szyjka mi sie skroci, o wiekszym postepie nawet nie marzę... na pewno antybiotyk zdarzy juz zadzialac, takze sie nie martw. Pozostaje tylko życzyć Ci powodzenia i szybkiego rozwiązania :)
-
Waska to ile sobie czasu dajesz? Wolisz zostac pazdziernikowka? :) No to jeszcze dopakuje dresy, kapcie i kosmetyki i bede ready. Matko kochana, z tymi rzeczami dla dziecka to masakra. Myslalam, ze juz niewiele jest szpitali, gdzie trzeba zabierac rzeczy dla dziecka, chyba ze jedynie na wyjscie. Albo podklady na lozko, gdybym musiala to wszystko zabierac chyba bym sie nie zmiescila do mojej torby :) ale dzieki, dziewczyny, przynajmniej wiem, ze z potrzebnych mi rzeczy niczego nie zapomnialam.
-
Ja tak jak Waska mam alergię na szpital, ale mam obawy z tym wyjściem, nie tyle o siebie, co o dziecko. Zawsze w razie czego w szpitalu reakcja jest natychmiastowa, ale zobaczymy, nie będę się teraz tym zadreczac. A nóż powiedza mi, że bez obaw mogę wyjść tego samego dnia do domu. Powiedzcie mi lepiej, dziewczyny, co spakowalyscie do szpitalnej torby? Niby wydaje mi sie, ze mam wszystko, ale nie jestem przekonana :) pomóżcie...
-
No badanie słuchu z tego, co pamiętam to krótko po porodzie robią. Inne badania i szczepienia też, a reszte wlasnie w 3 dobie zycia. Tutaj jest tak samo, z tym ze jeśli wszystko przebiegło pomyślnie i nie ma przeciwwskazań to jest mozliwosc wyjścia chyba po 6 godzinach od porodu i wtedy w 3 dobie trzeba z dzieckiem zgłosić się do pediatry, którego sobie wybraliśmy. Zastanawiałam się nad tym rozwiązaniem, ale z drugiej strony trochę mnie przeraża i chyba jednak się nie zdecyduje. A Wy, gdybyście miały taka mozliwosc, skorzystalybyscie z tak szybkiego powrotu do domu?
-
eliii nie tylko Ty nie masz jeszcze łóżeczka skreconego. Ja nic jeszcze nie mam z mebli w sypialni i co gorsza nie wiem, kiedy będę mieć. Niby pod koniec tego tygodnia miały przyjść te meble, ale ani żadnego telefonu ani maila od nich nie dostałam, wiec mogę sobie czekać... jak nie daj Boze porod się przyspieszy, to mąż będzie na łeb na szyję sam wszystko montowal. A ile u Was zostaje się w szpitalu po porodzie? Rozważa któraś możliwość wyjścia do domu w ten sam dzień, czy raczej nie ma takiej możliwości?
-
Cześć dziewczyny. Ja kupiłam pościel rzekomo medyczna, nie wiem na czym jej medycznosc polega, ale jest. Wiem, ze ludzie twierdzą, ze niemowlę powinno spać bez poduszek, ale ona jest na tyle duza, ze nie tylko główka sie na niej miesci, ale jeszcze wiekszosc tulowia. I znow ile mam, tyle opinii, ale wlasnie o to chodzi :) Poradka wrócę do grupy krwi, to ja też znałam swoją wcześniej, ale w pierwszej ciąży lekarka powiedziała, ze oni muszą mieć jak najbardziej aktualny wynik. Potem jak miałam operacje to znów mi robili i teraz przy drugiej ciąży też, także taki wymóg mają, bo nie daj Boze grupa się zmieni :) anka_krk od małego był lohuzem, ale takim kochanym ;) zresztą jak to chłopak. Ale z tego, co słyszę od innych szczęśliwych mam Filipów, to to imię wywołuje jakąś wrodzoną czortowatosc :) także na nudę nie będziesz narzekać. MartynkaG debiut, nie debiut, a watpliwosci zawsze sa, tylko moze za pierwszym razem wieksze. Sama niebawem zdecydujesz, co jest Ci potrzebne, a co nie i będziesz się już kierować własnym zdaniem, a czasem stwierdzisz nawet, jakie to inni głupoty gadają :) A co sądzicie o "dobrych" radach cioc, babć, sasiadek itp.? Słuchacie takich porad, czy raczej omijacie szerokim łukiem?
-
linka09 właśnie mnie tez nie przeraża ból, choć wiem, ze będzie straszny, ale ta cała dezorganizacja i brak kontroli nad własnym ciałem. Ta niemoc... ehh! Ale damy radę, bo jak nie my to kto :) ja pościel z baldachimem i ochraniaczem włącznie zakładam od razu. W końcu będzie to kącik małej księżniczki, wiec musi być idealny :) I moja mała będzie spała od razu pod kołderką i na podusi. Wiem, ze niektórzy to neguja, ale mój synek też spał na podusi i wszystko jest ok. Spiworka ani rozka nawet tym razem nie kupowałam. Poprzednio tylko moja teściowa nosiła małego w rozku, a mnie on chyba nie jest potrzebny... może po urodzeniu zmienię zdanie :) anka_krk Ty też z tą cola? Ja dziś się doladowalam i chyba ze dwie szklanki wypilam, o ja grzeszna ;) no to widzę, ze jednak imię Iga się rozpowszechnia. Ja w swoim otoczeniu nie słyszałam i w mojej rodzinie tak sobie zareagowali, ale w końcu to rodzicom ma sie podobać, a nie reszcie. Już Ci chyba mówiłam, ze mój starszy ma na imię Filip, także spodziewaj się małego lobuza :) ja na HIV miałam robione na początku ciąży, ale chyba tutaj to jest jedno ze standardowych badań, bo nikt mnie o zdanie nie pytał, a w książeczce adnotacja jest.
-
nadiaania to się nameczysz jeszcze jutro biedulo na tym pasowaniu, współczuję :) ale są rzeczy ważne i ważniejsze i czasem swoje trzeba przecierpiec. Ja się boję , ale chyba nie tyle porodu, co takiej niepewności. Czy będę się zwijać w domu w skurczach, czy odejdą mi wody i od razu na szpital, no i sam dojazd. A już jak mnie poloza, to niech się dzieje wola nieba :) oby w miarę szybko akcja się posuwala. Chciałabym malutka mieć już przy sobie, ale zostało mi tylko 16 dni, wiec jakoś się dokulam do terminu :)
-
linka09 ciekawa zachcianka z tym agrestem :) na GBS badanie mialam robione u swojego lekarza i to on pobierał wymaz tylko w pochwy. eliii z tym kupowaniem masz racje, nie wszystko trzeba miec od razu. I tak się okaże, ze czesc już zakupionych rzeczy może się nie przydać, a inne znów trzeba dokupić. Ja też już nie czuję się świeżo. Kręgosłup daje się we znaki, czasem rwa kulszowa, lekka anemia, nieprzespane noce i kosmiczna zgaga... ale chyba każda z nas sobie coś z tych dolegliwości wybierze ;)
-
eliii to niecierpliwie masz te dzieciaczki :) U nas z tym imieniem nie było tak hop siup, ale w końcu stanęło na moim ;) co do męża to mam podobne doświadczenia i podobne zdanie, mnie też bardzo pomógł. anjak no wszyscy przeżyliśmy ciężkie chwile, kiedy bratowa wylądowała w szpitalu, ale na szczęście szybko było po i mała urodziła się zdrowa i mimo tego, ze za wcześnie to teraz wygląda jak mały pączek ;) Dziewczyny, nastąpił przełom w moim zyciu: mam wszystko poprasowane i elegancko poukładane, a jutro biorę się za pakowanie torby. Niemozliwe, ze w koncu to zrobilam! Rodzic będę pewnie jako jedna z pierwszych, a gotowa jestem jako ostatnia :)
-
eliii witaj. Tez spodziewam się Igusi :) nareszcie moge poznać inną mame, która daje tak na imię swojej córeczce. Raczej niewielu ludziom się ono podoba :) czyli prawdopodobnie czeka Cie cc?
-
anjak nie martw się. Na pewno doczekała do swojego terminu, a nawet jesli nie, to w takich przypadkach cc robią w kilkanaście minut. Mojej bratowej w 34 tc odkleilo się łożysko i dostała strasznego krwotoku. 25 minut po zbadaniu mała była już na świecie właśnie przez cc. Takze glowa do góry i czekaj cierpliwie do 16.11. ;)
-
pani-migotka mnie też śmieszy szczególnie jak facet mówi "rodzimy razem", pod tym względem jestem feministka :) no porod może nie jest jakimś przyjemnym zjawiskiem ani z punktu widzenia rodzącej ani z boku, ale to czysta fizjologia i tylko tak rodzą się niestety dzieci. Dziwne podejście ma ta przyjaciółka, chyba dla wielu niezrozumiałe... Nuala ta cola to moja przypadlosc, hehe dobrze, ze nas colomaniaczek jest więcej :) anjak nawet jeśli weźmie Cię szybciej, to chyba i tak z marszu wezmą Cię na cesarke, tak?
-
Ja mam tak jak Waska. Jestem w ciazy, to sobie doradzam :) W pierwszej jadłam na potęgę słodycze i było widać efekty w kilogramach. Teraz nie przytylam az tak dużo, wiec jeśli mam na coś ochotę, to to jem/pije. Cola może jest swinstwem, ale chyba ten ostatni miesiąc do porodu nie pozostawi jakiegoś uszczerbku na naszym zdrowiu przez większe jej spożywanie :) nie mam też tak, ze mój mąż biegnie w środku nocy po lody, bo nie mamy tu nawet całodobowej stacji ;) nie no, ja jestem zbyt leniwa, żeby wstać w nocy i jeść, teraz ledwo do łazienki mi się chce wstawać, ale mus to mus... anjak moja Iga od 30 tc jest odwrócona, wiec chyba już jej się nie odmieni. A Ty przynajmniej wiesz, kiedy się rozpakujesz, wiec masz tą przewagę nad nami :)
-
Oj, dziewczyny, przecież nikt nikogo do niczego nie zniechęca. Każda z nas i tak pokieruje się swoim instynktem i kupi lub zrobi, co zechce. Chodzi tylko o to, żeby każda z nas, która ma jakieś doświadczenie na dany temat opowiedziała o tym ze swojej perspektywy. A jeśli którejś z nas coś się nie uda, to przynajmniej będzie wiedziała, ze nie jest sama :) linka09 ja to bym chciała, żeby czasem z moją macica się coś działo, tylko czasem mam krotkotrwaly ból w podbrzuszu albo takie naciski na krocze i nic wielkiego poza tym. Też mi się wydaje, ze albo urodze po terminie albo będę miała wywoływanie. Chyba, ze zdarzy się jakiś cud ;) moja mała też robi mi czasem z brzucha takiego kabaczka, ze az mąż się śmieje, ze jestem w pół ciąży. I standardowo zasypiamy z czkawką i budzimy się też z czkawką... mała chce mnie wykończyć jeszcze przed przyjściem na świat ;) Co do kawy, to odrzucilo mnie na początku ciąży, kiedy miałam mdłości i zawroty głowy i dzięki odstąpieniu wtedy kawy przeszło. Do teraz nie mogę jakoś powrócić, choć kiedyś pijalam nawet kilka kaw dziennie. Czasem towarzysko do ciastka wypije mała kawę z mlekiem, ale nie jest to ta sama przyjemność co kiedyś. Herbatę pije zazwyczaj earl grey i z niej chyba nigdy nie zrezygnuje! Owocowe też są spoko, ale co czarnuch to czarnuch :) Za to oszalalam na punkcie coli i chyba to ona właśnie uzupełnia moje dawne zapotrzebowanie na kofeine ;) nigdy nie byłam zwolenniczką nadmiernego picia coli, tylko soki i woda, a teraz nie mogę się oprzeć i przy okazji mój synek czasem to wykorzystuje :) A u Was jak z zachciankami? Pojawiło się coś, na co normalnie nigdy nie mialyscie przesadnej ochoty?
-
Witajcie, dziewczyny. Ja mialam bardzo duzo pokarmu po pierwszym dziecku, ale dopóki nie użyłam siły nic nie chciało lecieć. Nawet laktator odmawiał posłuszeństwa i sciagalam wszystko ręcznie. Nie było to przyjemne, ale konieczne. Niestety nie działało to pozytywnie na rozwój laktacji i po jakichś 3 tygodniach takiej mordegi położna powiedziała mi, że musze oswoić się z myślą, iż karmic nie będę. Te kapturki to w ogóle jakieś za duże były jak na moje sutki i nawet sie porządnie nie trzymały, a pokarm nawet do nich nie dolatywal. Jak sobie przupomne jakie to było męczące, to aż mi się karmienia odechciewa :) Widzę, że Wiolinka cierpi na bezsenność :) ja problemów z zasypianiem nie mam, wręcz przeciwnie, ale jak obudze się o 4-5 nad ranem to koniec mojego spania i tak sie kręcę z boku na bok i wszystko mi przeszkadza i chyba przez to robię się baaaaaaardzo marudna, jak zresztą widać :) a Wy, dziewczyny jak spalyscie? Jak samopoczucia w ten kolejny jesienny dzionek?