mimka1
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mimka1
-
Hej Nerwuski :) Uspokoić mi się tam i czekać grzecznie na dzieciątka. U nas co do imienia to zostanie Laura, chociaż przy końcówce bardzo podoba mi się Miriam. Ale Mąż pokazał mi na yt film gdzie Miriam to transwestyta i mówił że na pewno będą się śmiać później w szkole z córci. Ja czuję się ociazała i senna.. W nocy ktoś zrobił imprezę na całe bloki więc od 1 nie spałam a teraz mam ochotę na drzemke po obiedzie. Nie jestem nerwowa wręcz oaza spokoju że mnie ostatnio:)! Miłego dzionka:*
-
Jassmine współczuję Ci bardzo bo tak samo byłam nacinana i to po porodzie wspominam najgorzej. Póki nie zdjeli mi szwów to praktycznie nawet siedzieć nie mogłam. Szkoda że Marcelek nie jest jeszcze przy Tobie bo to zawsze taka nagroda dla mamy. Mimo bolącej pupy, możliwość patrzenia na dziecko koi nerwy i zmęczenie po porodzie.Jak tylko będzie mógł dobrze oddychać samodzielnie to na pewno Ci go oddadzą. Trzymamy za Was kciuki:*
-
KamKa ja zwykle zamykam kolejkę więc bądź spokojna, na pewno nie będziesz ostatnia jak ja jestem:p
-
Poród jak marzenie :)! Gratulacje kochana! Czyli jest tak jak mówiłam z tymi tygodniami. Tak czy siak, skoro samo się zaczęło to znaczy że Synuś był gotów na wyjście i na pewno wszystko będzie dobrze:))Zdrówka dla Was ;* Jak krocze? Pękło? Nacinali Cię? Czy wszystko gładziutko?
-
Ja tak samo myślę o Niej :)Aż nie wierzę że zaczyna się wysypywanko ! Wydaje się że to jeszcze tyle czasu u tutaj proszę ... Mam tylko nadzieję że gładko pójdzie i lada chwila będą od Jassmine dobre wieści :))
-
Jassmine czekamy na wieści i zaciskamy piąstki! Oby szybko i gładko poszło Kochana!!! ;*
-
Beti10 Silvara no to podobnie jak moj babel waży:) Też praktycznie bez przerwy się wierci co powoduje że cały czas kuje mnie w dole. Raz nawet pomyślałam że odchodzi mi czop po kawaleczku ale na razie było to jednorazowe więc zobaczymy co dalej. No i nie mówię już że bez przerwy chce mi się siku. Co do samopoczucia to ledwo nogami powlocze biodra i wszystko masakra. Amanalka super że lepsze wyniki. Jeśli chciałabyś rodzić naturalnie to Cie wspieram:) nie mam porównania do cc osobiście ale moja siostra długo dochodziła do siebie. No i moment przy sn kiedy dostajesz dziecko na piersi jest bezcenny. Wiadomo że bywają komplikacje tak przy sn jak przy cc ale życzę nam wszystkim żeby każda urodziła zgodnie z planem, swoimi odczuciami i w ogóle:) A jeszcze co do planu porodu to mam zamiar zaznaczyć że jeśli byłoby coś nietak to chciałabym żeby kontakt skóra do skóry przejal mój mąż. Podobno wolno tylko nie wiem czy wszędzie to stosują i czy wam coś o tym wspominali? Np kwestia tych co będą mieć cc? Beti ja dziś pisałam z położną plan porodu i mam tam takie zdanie: Jeśli cięcie cesarskie będzie konieczne, chciałabym,aby moje dziecko zostało oddane na ręce męża i było z nim w kontakcie 'skóra do skóry'. Żeby mieli jasność że jest to dla nas ważne, ponadto mam zapisane dla SN "Chciałabym, aby moje dziecko było u mnie na brzuchu w kontakcie „skóra do skóry” tak długo, jak będziemy tego potrzebowali." :)
-
Potwierdzam to co piszą dziewczyny, góry złote kończą się wraz z nadejściem pełnego rozwarcia. Położyły mnie żeby niby sprawdzić rozwarcie i na tym się zatrzymałam. Nie powiem, było mi ciężko się ruszyć to po pierwsze, nie chciałam współpracować bo bardzo bolało ale one też o tym wiedzą i jak już się decydują na położenie kogoś przy tych bólach to dobrze wiedzą co robią, niestety. Ja nie miałam siły nawet położyć się na bok jak mi proponowały, a tak niby dziecko się łatwiej stawia w kanale rodnym... Także na prawdę dziewczyny co poród to inna historia. Mi położna też mówiła o tym że w pozycji na klęczkach krocze tak często nie pęka i poród jest lżeszjszy ... Zamierzam tym razem spróbować :)
-
Hej Dziewczynki :) Mąż mi znalazł świetny sposób na piekące i opuchnięte stopki. Chłodna woda z miętowym olejkiem ( ja dodałam Olbas). Moczyłam stopy wieczorem bo wtedy jest z nimi najgorzej i powiem Wam że po tym moczeniu stopy były mega chłodne, świeże, nie piekły, nie paliły i zasnęłam jak dziecko gdzie zawsze mam problem żeby zasnąć właśnie przez to że odczuwam takie pieczenie/palenie i nic mi nie pomaga :))) Także zdradzam sekret, może któreś z Was się przyda. Miłego dnia;*
-
Hejka, my też dziś po wizycie. Pobrane GBS, skierowanie na mocz, krew i białko całkowite ze względu na obrzeki. Szyjka lekko się skróciła, rozwarcie na opuszek więc niewielkie;) Ogólnie czujemy się ok ale znów się przeziębiłam. Nie wiem już jak mam się chłodzić, cały czas mi gorąco, uczucie palących stóp itp. :// Piję zimną wodę, wiatrak cały czas, w nocy jak piździ za oknem to ja poodkrywana i przeziębienie gotowe ;//
-
Amanalka Przyszły mi wyniki badań... płytki krwi mi spadły do 63. Więc na bank będę mieć cesarkę. Gorzej, bo muszę znowu iść do hematologa na konsultacje, a ten wspominał, że w ciązy niewiele może zdziałać na te płytki. Są sterydy, ale mają tyle skutków ubocznych, że nie chciałby mi tego podawać. Wiem, też o przetoczeniu krwi. Nie wiem, jestem przerażona tym wszystkim. W 1,5 tygodnia płytki krwi zmniejszyły mi się o 1/3. Siedzę i płaczę. Amanalka Kochanie nie stresuj się. Zastanawia mnie fakt cesarki przy niskich płytkach - u nas mówili że jak są płytki nisko to bardziej ryzykowne jest CC niż SN, więc trochę zgłupiałam po tym co piszesz ... Tak czy siak, myślę że dzidzia jest już gotowa i nie przejmuj się niczym:*
-
Mama Colin - zwykle mawiają żeby kupić takie 2 - 5kg ale tylko 1 paczkę bo nie wiesz nigdy czy dziecko na daną markę nie będzie miało uczulenia. U nas kupiona 1 paka, jak będzie OK to mąż dokupi :) Co do połogu i hormonów to fakt - ciężko jest zanim się dojdzie do siebie, a bliscy potrafią zagotować. Mnie wczoraj teściowa zirytowała np. mega a jeszcze nie urodziłam Otóż, rozmowa dotyczyła tego kiedy Mąż ma wziąć normalny urlop bo zaplanowaliśmy 2 tygodnie od 20 żeby mógł pochodzić ze starszym na adaptację do przedszkola w ost tydzień sierpnia. Ale później doszliśmy do wniosku że lepiej wziąć od 27 to akurat będzie ten ostatni tydzień i jeszcze od 1 września w razie czego.Mąż mówi że ewentualnie weźmie 3 tygodnie a ja mówię że chyba nie ma potrzeby (jakoś się toczę jeszcze malutkim), a po porodzie będzie miał tacierzyńskie. A Teściowa na to że przecież tacierzyńskiego po porodzie nie musi brać bo ma na to 2 lata:O A ja już cisnienie 200 i jej mówię że jak wyjdę normalnie ze szpitala po 2 dobach., ze szwami na tyłku to ciekawe jak mam się zajmować dzieckiem? A ona że wie, wie ale tak powiedziała ... Także ja już to widzę jak będzie. Z Karolem ten najgorsy czas byłam w szpitali bo miał zapalenie pęcherza i leżeliśmy 10 dni i to było na prawdę ciężkie 10 dni. A nie było odwiedzin bo różne epidemie wtedy były to mój Mąż nawet nie miał pojęcia jak ten ciężki czas wygląda. Ryczałam do telefonu a on myślał chyba że ja przesadzam ...
-
Kala ale piękna córunia, duża już :)! Wózek też śliczny, jednak dla mnie póki co do znoszenia po schodach byłby zbyt duży ;) Dziewczyny, ciąża donoszona jest na 21 dzień od daty wyznaczonej z OM. Mój ginekolog powiedział że tygodnie do 8 miesiąca liczymy normalnie do połowy jak jest 35.1 to jest 35; natomiast 35.6 traktuje się jako 36. I jak sobie policzycie te 21 od planowanej daty to wyjdzie Wam mniej więcej 37.1 lub 37.2 i to już jest ciąża donoszona :) Co do monitorów nie mam pojęcia, ani nie miałam ani się tym nigdy nie interesowałam :) Ściskamy;*
-
Zgadza się, wszystko jest kwestią psychiki i wyboru a z tym się nie powinno walczyć. Szczęśliwa mama to szczęśliwe Bobo! Mi karmienie mimo trudnych początków dawało później baaardzo dużo radości i kiedy Karol zaczął się odstawiać od piersi to ja płakałam bo zaczynałam czuć pustkę więc więź o której się mówi często, na prawdę istnieje - doświadczyłam więc potwierdzam. Co do wyglądu piersi to udowodniono że tracą na wyglądzie jedynie ze względu na ciążę a nie na karmienie. W ciąży rosną, przy karmieniu rosną a po wszystkim tracą objętość. Niezależnie jakie były, tracą i na to nie ma rady ;) Ale ile radości mają Panowie których kobiety mają mały biust a nagle o dwie miseczki przy kp się zwiększa, ho ho ho! Koleżanka się śmiała że karmiła 2 lata żeby mąż miał jak najdłużej uciechę
-
Hej Kobietki ;) U nas nadal upały więc jest wielkie wzdychanie. Co do kp to nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej ale warto jeść z głową. Ja karmiłam rok, więc pamiętam że na początku wszystko w miarę lekkostrawne ale to bardziej z obawy o moje jelita bo po porodzie nie umiałam się wypróżnić - udało mi się dopiero na 10 dzień:/ U nas Karol miał uczulenie na całym brzuszku od produktów wieloziarnistych - bardzo długo dochodziłam z pediatrą od czego ale udało nam się w końcu i jak odstawiłam wszelkie batony wieloziarniste, pieczywa i makarony to było ok. Co do kolek, to tak jak któraś pisała - jest to spowodowane niedojrzałością układu pokarmowego i tak na prawdę nie ma w tym naszej winy. Pamiętajcie że mleko nie tworzy się z treści żołądkowej tylko z tego co we krwi :) Kawy na początku nie piłam, bo wiadomo kofeina ale później z czasem pozwalałam sobie na 1 z mleczkiem i nie miało to wpływu na aktywność mojego dziecka. Same zobaczycie jak Wasze dzieci funkcjonują, czy coś im szkodzi. Moim zdaniem, trudniej jest ogarnąć sam proces efektywnego karmienia niż późniejtych diet itp. :) Pozdrawiamy!
-
ALice85 ja swojego po 1h drzemki obudziłam sama, bo zasnął ok.13 a zwykle jak śpi to tak ponad 2h i później wieczorem jest jazda żeby chciał się położyć spać na noc. A ja wieczorem znacznie lepiej funkcjonuję niż za dnia w te upały. O dziwo wstał w całkiem dobrym nastroju, mimo że obudzony :0
-
Powiem Wam że też mnie dopadają już myśli co będzie jak się zacznie jak Mąż będzie w pracy, do końca sierpnia Karol jest w domu ale od 20.08 mój ma urlop. Urlop wzięty żeby mógł z dzieckiem pochodzić do przedszkola na koniec sierpnia żeby był czas na zaadoptowanie się do nowej placówki, ale co jeśli wtedy zacznę rodzić? Jak nasze dzieciątko sobie z tym poradzi? Masakroza normalnie. Dziś kończe pakowanie torby do szpitala, coś ostatnio za mną chodziły myśli że urodze szybciej więc się wzięłam za pakowanie
-
Hej Mamusie :) My w piątek wizytowałyśmy. Laurka ma waży ok 2.5kg, jest nadal dziewczynką :) Wymiary wskazywały że poród przesunie się z 13 na 16.09 ale nie sugeruję się tym bo jak pisałam Wam z Karolem nic się nie sprawdziło. U nas upały nie odpuszczają, czuję się przez nie fatalnie. W nocy nie mogę spać, póki nie zrobi się chłodniej. Przez te przeciągi mój Mąż się przeziębił i tak to się kręci. Buziaki dla Was;*
-
U nas też upały nie odpuszczają już chyba ponad tydzień jest ok.30 stopni. I zaczęły mi przez to nogi puchnąć:// Ufff
-
No ja staram się nie negować niczyjego poglądu ale nie mogę się też ze wszystkim zgodzić bo przeszłam przez to, więc conieco mogę powiedzieć:) Niezależnie od tego co wyczytałam w książkach :)
-
Silvara zgodzę się z Tobą jeśli jest to pierwsze wyjście dziecka ;) a nie jeśli jest to pójście po wakacjach :) Mój Syn dopomina się kiedy pójdziemy do dzieci, co naszykujemy do ubrania itp. więc nie zachowuje się tak jakby był przeszczęśliwy z powodu tego że jest ze mną w domu :) Ponadto, sam plac zabaw nie załatwia sprawy mowy czy rozwoju intelektualnego :) Dzieci potrzebują dużo rozmów, czytania bajek, rozwiązywania zagadek itp. Nasz Syn dzięki temu że te 1.5 roku na prawdę byłam zaangażowania w czas dla niego zaczął mówić bardzo szybko, zanim skończył 2 lata mówił wierszyki na pamięć. W żłobku Jego rozwój intelektualny był znacznie ponad grupę i na każdym spotkaniu opiekunki oraz dyrekcja zwracali nam uwagę że zrobiliśmy kawał dobrej roboty z dzieckiem :) Mam znajomych których dzieci siedzą w domu z mamami i wiesz co? Niektóre, 3 - 4 letnie jeszcze nie mówią tak jak nasz, a dzieci w jego wieku biegają ze smoczkiem bo mama nie ma serca zabrać w domu, bo nie uśnie na drzemkę, bo krzyczy w sklepie itp. ;) Więc myślę że są plusy i minusy, a badania jakiekolwiek żeby miały sens musiałyby być przeprowadzone na klonach a nie na dzieciach z różnych rodzin i o różnych uwarunkowaniach genetycznych :)
-
Ja generalnie nie zgodzę się z tym do końca że dziecko jest gotowe na wyjście z domu w wieku 3-4 lat ;) Moim zdaniem jak wyjdzie w okolicy 1.5 - 2lata jest to dla niego mniej bolesne, zwłaszcza dzięki temu że nie do końca jest świadome tego co się dzieje a nowy rytm dnia traktuje jako coś normalnego. Bycie dziecka z matką non stop od urodzenia powoduje wielką więź i później trudność nie tylko dla dziecka ale i dla matki. Ja np. uczyłam się bardzo długo, studiowałam łącznie 10 lat więc kończąc doktorat miałam 29lat - dla mnie był to ostatni gwizdek żeby urodzić pierwsze dziecko bo bardzo chciałam mieć zawsze dzieci i to nie tylko jedno. Jednak decydując się na dziecko, a nie mając pracy zdani byliśmy tylko na pracę męża więc gdyby nie zarabiał dobrze to nie wiem czy byśmy sobie na to pozwolili. Po urodzeniu Karola nie chciałam dużej przerwy między rodzeństwem więc wiedziałam że puszczę Go do żłobka tylko po to żeby zaczepić się gdzieś do pracy i za jakiś czas zajść w kolejną ciążę. Karmiłam Go cały rok, do pracy poszłam jak miał 1.5 roku a On poszedł do żłobka. Mimo tego że serce mi pękało każdego poranka to i tak uważam że była to świetna decyzja. Po tych 10 miesiąch w żłobku, Karol jako 2.5 latek idzie do przedszkola od września a ja jestem o niego spokojna widząc jak sobie świetnie radzi. Czy jest to pozbywanie się obowiązku z domu? Bo dwójka dzieci itp. to ciężko? Nie, ja tak nie uważam. Moim zdaniem dziecko które jest w domu z matką gdzie rodzi się maleństwo jest pokrzywdzone. Nikt nie ma dla niego tyle czasu ile by potrzebowało, nie ma tyle uwagi i przez to czuje się odrzucone. Idąc do przedszkola na kilka godzin bawi się, rozwija a wracając do domu ma przynajmniej jedno z rodziców dla siebie. . . Ja pamiętam że jak Karol był mały to cały czas wisiał mi na piersi że nawet nie byłam w stanie zrobić posiłku czy umyć zębów więc nie wyobrażam sobie żeby zaniedbywać przez to pierworodnego :) To taka moja opinia. Każda z nas ma inne doświadczenia i inne poglądy. Szanuję je, ale nie zgadzam się z tym jak ktoś mówi o dojrzałości dziecka nie wiedząc nawet jak zachowa się idąc do przedszkola czy żłobka ...
-
Hej Mamuśki, ale Wy aktywne - nie nadążam czytać ;) U nas Pierworodnemu choróbsko ustępuje, mi też więc mam nadzieję że będzie już lepiej. Co do podkladów to potwierdzam że z BELLA są kiepskie, i nieoddychające - dla mnie Canpol najlepsze! Do szpitala brałam tylko 1 opakowanie, ale że leżałam z Synem łącznie 11dni to potrzebowałam 2 paczkę i Mąż mi dowiózł. Później już używałam normalnych z Narurella. Wczoraj kuzynka nam przywiozła nasz fotelik dla maleństwa, bo pożyczaliśmy im rok temu jak się miała ich córka urodzić;) także pomału kompletujemy wszystko. Z Karolem na tym etapie miałam już spakowaną torbę, rozłożone łóżeczko i w ogóle wszystko na tip top. A teraz ... mam kupione prawie wszystko ale nie spakowane;p Będę musiała się za to wziąć. Mój Maluch teraz będzie ze mną w domu, bo wypisaliśmy go ze żłobka a do przedszkola pójdzie dopiero we wrześniu. Trochę się boję jak dam radę bo jestem już ociążała jak słoń przez te upały i zaczęły mi nogi puchnąć już tak solidnie:// Pozdrawiamy! :)
-
Co do staników to przerobiłam kilka przy poprzednim karmieniu - trwało ono rok więc trochę tego czasu było. Na początku kupione miałam najzwyklejsze, bez fiszbin i usztywniwń ale bardzo kiepsko biust w nich wyglądał a że mam duży sam w sobie czułam się po prostu jak stara baba. Zainwestowałam w staniki z Alles i polecam całym sercem :) Pięknie trzymały biust, prezentowały się jak normalne i ja czułam się w nich super. Mają dużą rozmiarowkę - cenowo można wyhaczyć od 60zł jakoś. Może i nie najtaniej ale warto :)
-
milu Mimko dziękuję za podpowiedz z sinupretem, kiedyś brałam go wspomagająco i chyba mam nawet w apteczce, ale było napisane, że w ciąży nie wolno? - bo nie testowane - jak większość leków Mila - mi zalecił ginekolog, powiedział że mogę być o to spokojna. Skład jest w porządku jak dla ciężarnych. No i mi jako jedyny pomógł więc przyznam szczerze że zaufałam mojemu lekarzowi po prostu bo groził mi już antybiotyk ...