Skocz do zawartości
Forum

mimka1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mimka1

  1. Cinka moze nie glodz sie a zjedz jakies miesko gotowane z warzywami czy cos?Moze mamuski cos podpowiedza...Pewnie kiepsko tak patrzec jak malutka sie meczy a nic nie mozna zrobic.Sciskam Was mocno
  2. Hej Dziewczynki, ciesze sie ze Was troche wczoraj rozbawilam, sama tez sie smieje za kazdym razem jak sobie przypimonam tych naszych gigantow:)))Co roku cos sie dzieje takiego ze mozna boki zrywac:-)Nika a probujecie mleko z czosnkiem?Wg mnie bardzo skuteczny lek.Meza zawin w koldre i koc i niech wypoci zaraze - na mojego to dziala.Lutowka wierze Ci ze bardziej wrazliwa sie zrobilas, ja juz w ciazy zaczelam czuc ze czesciej lezki leca... i caly czas sobie mysle ze jak Karola mina brzuszku poloza to tez pewnie bede plakala...Coz, tak nas zaprogramowano:)) Mam nadzieje ze Laurki petardy nie wystraszyly?:)
  3. Lutowka dobrze ze macie gore i dol u nas to pepkowe chyba lepiej bedzie w garazu zrobic;))) Zaraz tam jakies "Sto lat" moze bedziesz slyszala Nie wiem czy Wam mowilam jak u nas co roku po Pasterce jest impreza w garazu u tesciow-przychodza znajomi nasi, rodzenstwa mojego meza i tak co roku impreza sie kreci.Ja ze wzgledu na Karola w tym roku poszlam troche wczesniej spac.Ogladam pozniej filmiki, patrze a tam "Sto lat" spiewaja..Ekipa ta sama co roku, nikt nigdy urodzin nie mial ..pytam mojego komu spiewali.A moj mowi ze jakis geniusz tam wpadl ze Panu Jezuskowi trzeba zaspiewacD
  4. Roza - dzis sobie o Tobie pomyslalam wlasnie, czy czasem nie urodzilas bo nic sie nie odzywalas.Przykro mi ze z Twoim m. nic sie nie poprawia...Nie wyobrazam sobie nawet jak mozesz sie czuc na koncowce kiedy ciaza sama jest juz bardzo meczaca a co dopiero zostac w tym z dzieciatkiem na rekach, w brzuszku i jeszcze bez wsparcia bliskiej osoby... Pomodle sie za Was i zycze Ci duzo sil, choc wiem ze to pewnie trudne jak cholera...
  5. Anuś musiałby mieć romantycznych rodziców żeby takie niespodziewanki robić, także ja nie liczę My z moim tacy romantcy że aż szkoda.. Także syn nie ma po kim pójść nawet :P
  6. No widzisz Lutówka, a miałyśmy nawet ten sam termin OM. U mnie z USG wychodziło 9.02; 14.02. i 16.02 także nic się z niczym nie pokryło :)
  7. niunia31 Lutówka super wyglądają te literki :-) widzę że lampka z ikei obok;-) Mimka mój też się nie szykuje i powiem szczerze że ma jeszcze czas... Tydzień do terminu :-p Ja od swojego jestem starsza o całe 26 dni :-) Miałam wypoczywać ale już mnie nosi i chyba się przespaceruje do sklepu... Tak z nudów :-) Ja z moim terminem to już sama nie wiem. Pierwszy lekarz mi wpisał na podstawie OM 20.02; drugi na podstawie OM podaje 17.02 więc bądź tu człowieku mądry. Z tego co się zorientowałam ten pierwszy jest książkowy 7 dni dodane do daty OM + 9 miesięcy; drugi jest skorygowany o długość cykli a że miałam krótsze niż te statystyczne 28dni to jest niby 17... Ale tak czy siak datę wybiera Karol:P
  8. Lutówka Literki. Śliczne te literki! :)
  9. Lutówka - z miłą chęcią bym urodziła ale Karol się nie garnie. Łobuzior mały, on może jak przystało na króla chce żeby wszystkie dzieci się już urodziły a on oczywiście na końcu będzie najbardziej wyczekiwany :P Mój to wymyślił teorię że on po matce ma punktualność więc dobrze byłoby wiedzieć o której i kiedy doszło do zapłodnienia bo on pewnie ma to wyliczone i przyjdzie dokładnie 280dni od tego wydarzenia z dokładnością do 5 minut:)))) Ale to nie szkodzi. Lutówka tam mi synową ładnie karm, niech się wysypia. Mój Karol na pewno nie będzie narzekał że te kilka tygodni starsza jest Z facetami wiadomo jak mamy, nawet jak starsi to często jak dzieci więc teges :p
  10. JustynaW84 Witam Mamusie, meldujemy się już z domku. Wczoraj nas wypidali. Pierwsza doba w domku mija nam spokojnie. Piotrek je, śpi i zapełnia pieluchy, a u mnie fabryka mleka się rozpędziła. Justyna Piotruś przesłodki, taki kochany że tylko go tulić. Zazdroszczę Wam samego tego widoku takiej śpiącej buźki:)
  11. Dokładnie Mamusie, tak jak pisze Daga. Zrozumiałe jest że macie teraz co robić przy Waszych pociechach i wchodzenie na forum na pewno nie jest priorytetem. Chociaż powiem Wam szczerze że mam nadzieję że jak wszystkie urodzimy to kontakt tutaj się nie urwie nam już na dobre. Całkiem miło jest wejść i poczytać, pożalić się czy poradzić kobiet które są tak życzliwe i chcą dzielić się z innymi. Jakoś łatwiej się przechodzi pewne etapy w macierzyństwie na pewno. Bo często każda z nas ma powyżej dziurek w nosie "dobrych rad" najbliższych ;-) Także super że stworzyła nam się tutaj taka świetna ekipa. Brzuchatki ja widzę że wy ostro pracujecie nad tymi waszymi maluszkami żeby je popędzić. Ja dziś poogarniałam co prawda w domu, nawet odkurzyłam ale bardziej przez to że wynalazłam ostatnio pająka (bardzo się ich boję) więc stwierdziłam że mój m za słabo to robi i wolałam sama Ale tak jak u Was, u mnie nic się po tym nie ruszyło. Mam od nocy dziwne swędzenie kończyn dolonych. Dosłownie takie mrowienie i swędzenie nóg w całości - nie że tylko stopy. Już spodnie przebierałam chociaż były luźne bo myślalam że może krew słabo krąży czy coś, ale jakoś nie pomogło... I tak sobie leżakuję i odpoczywam ;) Ja na szczęście nie mam takiego zapatrywania się w łóżeczko czy inne gadżety dla Karolka. Cały czas gdzieś w głowie sobie mówię że na pewno się doczekam:) Ściskam wszystkie oczekujące. Jestem ciekawa czy któreś z naszych maluszków zdecyduje się wyskoczyć na walentynki i zrobić prezent rodzicom:-)
  12. Hej Dziewczynki, my nadal zapakowani. Ale nocka słaba, jakoś od przed 4 nie mogłam zasnać. A jak zasnęłam koło po 6 to przed 8 już biodro mnie tak bolało że nie mogłam wyleżeć. Lutówka, pamietam właśnie te Wasze parapetówki co chwilę. Podziwiałam Cię że na końcówce tak dajesz radę. Rzeczywiście ludzie nie potrafią zrozumieć. Ja mojemu mężowi powiedziałam że ma podzwonić i po mms-ować jak urodzę a ja jak dojdę do siebie to wtedy będę rozmawiać. Bo nawet sobie nie wyobrażam tego żeby mnie tak atakowali telefonami od razu po. Pewnie też inaczej jest jak dobrze się czujesz po wszystkim a inaczej jak jesteś porodem wymęczona... U nas może aż tak źle nie będzie bo tylko teście mieszkają bliżej i babcia a reszta ma kawałek do nas więc myślę że spokojnie damy sobie radę :))) Moi znajomi też właściwie dalej mieszkają, męża są dosyć ogarnięci więc już nam mówili że jak dojdziey do siebie to przyjadą wtedy więc mam nadzieję że tak będzie. Jedni nawet prezent dla Karola przywieźli - kilka ciuszków na 56 żeby zdążył ubrać zanim oni przyjadą, więc tu od razu widać wyrozumiałość. Teściowej jak się powie delikatnie że nie ma co za często przychodzić to myślę że nie będzie przesadzała. My tak mamy że jak "teście" z jednej czy drugiej strony nas irytują to każde z nas załatwia sprawę ze swoimi rodzicami i z głowy. Ja najpierw to chcę urodzić mojego syna a później będę się zastanawiać kiedy gości przyjmować Bo jak na razie to nie mam do kogo hehe Dobrego dnia Dziewczynki - mamuśki cycki odpalajcie a brzuchatki odkurzacze
  13. Dokladnie Anus-wazne ze na meza moge liczyc i tak na prawde na jego rodzine bardziej niz moja... no ale coz.Niedlugo pewnie nie bede sie tym w ogole przejmowala, urodzi nam sie nasze oczko w glowie i nie bedziemy zwracac uwagi na to ;) Hesia to juz blizej niz dalej;))A u nas oczekiwanki nadal i gladzenie brzusiow.
  14. Sandra86 Wiesz Anuś ja z kolei bym się bardzo ucieszyła jakby mnie rodzina po porodzie w szpitalu odwiedziła ale niestety nie mam na co liczyć bo mieszkają w innym mieście 220 km dalej :( Sandra, nie martw się. U mnie podobnie - może kilometrów troszke mniej bo ok.150 jakoś ale każde odwiedziny to wielki problem i tysiące wymówek. Siostrę ze szwagrem rozumiem - oboje pracują, u siostry szef terrorysta urlopu nie chce dawać. Mój tata za granicą w tym momencie więc też nagle nie wróci żeby tylko na wnuka popatrzeć. No a mama może siedzieć w domu całymi dniami, dzwonić jaka to ona biedna jest i pokrzywdzona ale w pociąg nie wsiądzie bo przecież nie będzie się aż tak męczyć... Także wiesz ... Ja się cieszę że mój mąż jest przy mnie cały czas i na niego mogę liczyć. A reszta jak chcą - mogą i nie muszą przyjeżdżać.
  15. Anuś powiem Ci że gdybym sama to miała zrobić to pewnie bym z tej podłogi się już nie podniosła:) Ogólnie nie mogę na kolano jedno klęknąć bo mnie boli jakby się tam coś przestawiło a o kucaniu już pisałam dlatego Ciebie podziwiam że byłaś w stanie to zrobić;-) Co do imion to u mnie nikomu się nie podobał Karol ani teściowej ani mojej mamie i wiesz co my na to:) Tak samo Ty zrób, olej system im się nie musi podobać to przecież Wasze dziecko:)) Co do wdrapywania się to ja też czasami mam takie pomysły, ale jak się głębiej zastanowię to mi przechodzą. Ostatnio chciałam firanę ściągać także tego ... Pomyślałam że biurko może nie wytrzymać pod moim ciężarem i odpuściłam
  16. Ja muszę przyznać że mi humor dopisuje całą ciążę, może miałam 1-2 dni gorsze a tak to banan na ustach dzień w dzień. A najlepsze jest to że często mi się chce tańczyć nawet mi się śni to że jesteśmy na jakimś weselu i jak wstajemy z moim na parkiet to przypominam sobie że mam brzuch W domu coś sobie próbuję potańcować ale nie powiem żeby to szło mi najlepiej - moje ruchy z brzuszkiem są zbyt wolne zwykle w stosunku do muzyki i zaraz coś zaczyna boleć więc odpuszczam. Jak mojemu o tym mówilam to stwierdził że strach mnie w domu zostawiać bo jeszcze jakąś balangę tutaj rozkręcę ;p
  17. Hehe, dobrze że ktoś mnie rozumie... Myślałam że ja się po prostu jakaś aspołeczna zrobiłam. Jeśli chodzi o telefony i sms to jak odpowiadam to na koniec dodaję że jak się Karol urodzi to poinformuję żeby ten ktoś po prostu nie pisał/ nie dzwonił co drugi dzień czy już aby nie jestem rozpakowana. Dosłownie z nikim się nie chce rozmawiać. Wolę wejść na forum, popisać, poczytać i tyle mi wystarcza ;) Anuś nie wiem jak dałaś radę myć podłogę - dla mnie to katorga wszystko co mam robić schylona czy na kolanach. Już nawet nie wykonuję takich ruchów - mój małżonek się tym zajmuje.
  18. niunia mogę dodać że to jeden z wielu genialnych pomysłów mojego męża. On się stara po prostu umilić mi czas oczekiwania bo widzi że zaczynam się bać że będą mi indukować poród i próbuje rozładować moje napięcie chociaż w taki sposób. Ja upiekłam ciasto, poprasowałam, zrobiłam obiadek i na spacer już nie wystarczyło mocy. No i oczywiście nogi spuchły jak cholera. Teściowa ma przyjść na kawkę do mnie. Nie wiem czy też tak macie ale mi przeszkadza teraz jak ktoś mnie odwiedza, normalnie męczy mnie towarzystwo. Teściowa niby nic mi złego nie robi, bo troszczy się jak o córkę a i tak nie mam ochoty na jakiekolwiek kontakty i tak te wizyty znoszę bo muszę.
  19. Nika - Mikuś jest przeuroczy. Tfu, tfu nie chcę Wam zauroczyć tych Skarbów ale napatrzeć się nie idzie na te wasze śliczności. Cieszę się że i Tu się czujesz dobrze. Fajnie jest usłyszeć pozytywne rzeczy na temat porodu i połogu zwłaszcza kiedy się jeszcze czeka:) Ściskam Was mocno:)
  20. Lutówka Ten ostatni oczywiście żywy Ja pikole - mistrzostwo! Wygląda jak obrazek. Gdybyś nie powiedziała to bym wzięła tego waszego prawdziwego za maskotkę
  21. emma to bardzo dobrze że dotrwałaś, miejmy nadzieję że te kilka dni jeszcze się uda zachować w dwupaku i rozpakują Cię zgodnie z planem:) Cinka zgadzam się co opinii o naszej Lutówce - kobieta powinna tylko dzieci rodzić:)Cinka z tym smoczkiem to wiesz że różne szkoły są - może dla Nadziei lepiej że nie chce?:) Lutówka miałam jeszcze zapytać, jaki rozmiar ubierasz Laurce? Wchodzi w 56 czy musiałaś już 62 jej ubierać? Pytam tak orientacyjnie bo słyszałam że maluszki kulą nóżki i te 56 często noszą nawet większe dzieciaczki;) :)
  22. Lutówka bardzo dobrze robisz z tym wietrzeniem. Ja jak byłam na tej wizycie w poniedziałek po tym moim spektakularnym ogoleniu się to pani dr powiedziała mi żebym w domu chodziła bez bielizny w jakieś sukience żeby tylko przewiew tam był teraz żeby to się zagoiło i po porodzie tak samo. Powiedziała że właśnie najgorzej jak nosimy wkładki itp. bo tam to wszystko się znacznie dłużej goi. Co do przemywania też mi zaleciła Tantum Rose więc stosuję, właściwie tamto już mi się zagoiło ale jeszcze tak profilaktycznie. Po porodzie też będę stosować i oczywiście białego jelenia też mam kupionego Także nie mogło być inaczej, żebyśmy nie miały tego samego. Ja dziś piekę ciasto bananowe bo mi się zachciało:P ... skoro jeszcze w dwupaku z Karolem siedzimy to skorzystam z okazji i sobie zaszaleję. U nas dziś ładnie słonko świeci aż by się z wózkiem wyszło na spacer. Mój się ze mnie śmiał żebym sobie wzięła wózek na zakupy to będę miała spacer z wózkiem i jeszcze nie będę musiała z zakupami chodzić
  23. Hej dziewczynki, i my sie witamy w pelnym pakunku:) Wszystkie bable uparcie sie brzuchow trzymaja;),wiec kolejny dzien odpoczynku przed nami.Moj byl spokojny wczoraj przez wiekszosc dnia ale na wieczor dal sie we znaki ze az spacerowalam po domu zeby sie przestawil tylko bo mnie az bolalo.Takze zycze dobrego dnia dziewczynki i oczekiwania w spokoju:)))
  24. Szacha dzien sie jeszcze nie skonczyl;) takze poczekaj, moze akurat zacznie sie akcja Moj grzanca sobie wypil mowi ze Karol go w balona robi to on dzisiaj zrobi Karola;)Takze rodzic w nocy nie bedziemy bo moj tak zaplanowal;)
  25. Martita przesłodki ten Twój Skarbuś, normalnie nic tylko tulić i całować :) Lutówka - mój mi ostatnio powiedział że z tych rzeczy które wywołują poród to może ze mną okna pomyć także wiesz ... On się cały czas śmieje że syna po głowie pukał nie będzie. A tak szczerze to u mnie w ogóle nie ma ochoty na zabawy więc pewnie też dlatego tak to wygląda że z upojnych rzeczy na weekend zostaje nam chodzenie po schodach albo sprzątanie Mój lekarz powiedział ze on mnie nie będzie kierował szybko do szpitala, minimum tydzień odczekamy od terminu. Gdyby mogli oceniać czystość wód płodowych to ja bym mogła nawet dłużej byle tylko urodzić samoistnie. Będzie dobrze, na pewno! Trzeba spokojnie czekać :))Lutówka a babcia Krysia była już wnusie zobaczyć czy świetuje od razu?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...