-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Daryjka
-
Ja mam taką dziwną tkliwość brzucha. Też nie można nazwać tego bólem. Kiedy pierwszy raz wody mi odeszły, spałam na tym podkładzie/prześcieradle jednorazowym (śniło mi się, że jestem w basenie!). Nie miałam bielizny. W szpitalu kazali pokazać mi wkładkę, jakby udowodnić, że to wody, ale tego prześcieradła nie wzięłam. Na usg na szczęście wyszło, że jest mało wód. Szpital był ok, ale ta izba przyjęć.. Ja budzę się w nocy na te 2 do 4 godzin, ale nie mam gonitwy myśli. Denerwuję się, jak wrócę np.z kuchni do łóżka i stwierdzam, że muszę do wc i znowu muszę wykonywać te manewry, aby wstać.. A dopiero co stałam.. ;)
-
Zazdroszczę tego spania. Ja od 2 do 4 godz.w nocy nie śpię. Na 8 do przedszkola. Tragedii nie ma. Trochę poczytam, pojem.. Ktoś tu pisał o bólu z lewej strony - też tak mam. Pewnie od leżenia na lewym boku - dodatkowy ciężar robi swoje. Puchnę mocno, ciśnienie też już wyższe.. Zaczyna się. Pomalowaliśmy wczoraj 1 pokój i to już był wyczyn. A chcemy jeszcze sypialnię pomalować.. Remonty i przeprowadzki to już nie dla mnie na tym etapie.. Ale troszkę zazdroszczę nowego domu.. Dodatkową atrakcją przy malowaniu był mały pomocnik :) Na samym początku malował pędzlem. Mąż później go wyganiał, czego mały nie mógł zrozumieć, bo przecież on jest grzeczny i pomaga. W końcu się obraził. Można zjeść te dzieciaki. Zaraz dwa będą latać.. :)
-
MamaRobercika trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze. Podobno w Polsce robi się dużo badań, z których na zachodzie dawno zrezygnowano. Osobiście wolę za dużo, ale.. Teraz chyba najważniejsze to się nie denerwować. Dobrze, że to usg prywatnie wychodzi tanio. Jestem 3 tydzień na zwolnieniu, a czasem denerwuję się bardziej niż w pracy. Co chwilę sms-y i telefony :( Rekord rozmowy telefonicznej to 1h 16 minut. Już dziś sms z pytaniami i np. ze zdjęciami monitora od godz. 8 (akurat odprowadzałam syna do przedszkola).
-
Magdness jeździłam z synem sama autem od samego początku (on z tyłu). Wszystko było i jest dobrze. Był taki okres, kiedy histeryzował, gdy było ciemno, a on nie spał. To było, jak zbliżał się do roczku. Unikaliśmy takich sytuacji. Jeśli się nie dało, musiałam go czymś zajmować. Miał też swoją śpiewającą maskotkę, która pomagała - szczeniaczek na dobranoc z fisher price. Raz zapomnieliśmy, to całą drogę śpiewaliśmy z mężem jedną piosenkę z tego szczeniaczka, bo jakoś tylko 1 zapamiętaliśmy. A tak to bez problemu.
-
Misia - cudowna! Gratuluje! I wszystkiego najlepszego!
-
Babeczqa to ja tak przy synu miałam. Teraz dopiero w 2 połowie ciąży się poprawiło, ale nie aż tak, jak wtedy. Agatt, trzymam kciuki. Za obronę, ale przede wszystkim za tatę. Niech dziadek szybko nabiera sił, bo będzie potrzebny. Czasem dobrze pójść na trochę do szpitala - zrobią wszystko na miejscu, a ze skierowaniem od lekarza rodzinnego tylko by się denerwował, ustalając terminy itd. Zdrówka. Widzę, że rok przełomowy - ciąża, ślub, magisterka :) Gizel, trzymajcie się dzielnie z Julkiem w dwupaku. Chyba mój ostatni post się nie dodał.. O tym, że nastawiona byłam na Kaję, a tu lada moment będzie Maja w rodzinie :( Trudno, trzeba iść dalej..
-
Mi teraz Harry bardziej kojarzy się z księciem. :) Włosy w pierwszej ciąży miałam bardzo mocne, teraz mniej. Po porodzie i karmieniu było naprawdę słabo.. Wszystko przed nami.. Miałam wybrane imię Kaja, ale w rodzinie ma się właśnie pojawić Maja, więc rezygnuję.. :( Inne typy: Sara, Kornelia, Basia. Źle mi z tym, że nie mam ostatecznie wybrane.. Nie chcę wybierać po porodzie, jak zobaczę małą..
-
Cieszę się, że się uspokoiło :) Kali, nadajesz się na mamę dla rodzeństwa ;) Dziewczyny, wszystkie macie już imię wybrane? Ja się waham ciągle..
-
Niektóre ciuszki są psikane jakimiś płynami przed dalszym transportem. Zapobiega to gniciu itp. W niektóre, jak chlapnie się wodą, kropelki wody nie wsiąkają. Dlatego dobrze wyprać/wypłukać. Z prasowaniem już się nie bawię. Koleżanka twierdzi, że prasuje, bo ma twardą wodę i ubranka są milsze po przeprasowaniu. Misia, normalnie kosmos, że już ciąża za Tobą i zaraz łóżeczko będzie zajęte! :)
-
Womar są połowę tańsze. Tula nawet używana jest sprzedawana dość drogo. Tylko z Womarem trzeba uważać na model, jest dużo "wisiadeł". Teraz nie pamiętam, które modele jeszcze są ok tej firmy..
-
-
Kasia837 Tula i Womar, ale te ostatnie nie wszystkie są dobre, tylko wybrane modele. Muszą być miękkie plecy i pozycja na żabę. Nosiłam tylko na brzuchu, jakoś nie ufałabym sobie przy zapinaniu dziecka na plecach. Ale z przodu szło raz dwa. Zwłaszcza jak szelki były ustawione (czasem mąż zmieniał pod siebie).
-
A my tu w Polsce narzekamy na służbę zdrowia. Czasem trzeba pójść prywatnie, ale nie są to takie pieniądze.. Jeśli chodzi o chusty i nosidełka, to ja uwielbiam. Mój mąż też zadowolony zwiedzał z synem w nosidełku. Wygodniej niż w wózku, dziecko zadowolone. Ile razy musiałam dziecko wyciągać z wózka, brać na ręce, a jeszcze tarabanić się z tym wózkiem jedną ręką. Nosidełko to był świetny zakup. Tylko trzeba uważać na wisiadła, w których dziecko ma złą pozycję. W domu nosidełka nie używałam, chusty niestety nie umiem wiązać. Co do opieki nad noworodkiem, jestem za intuicją plus rady zaufanej osoby, ale jednej. Bo jak kilka zacznie się wtrącać, można się naprawdę pogubić i wpaść w depresję. Każdy ma swoje metody, jak zaczną je nam przedstawiać, to można w siebie zwątpić. Ja tak miałam przez pierwszy miesiąc. Potem zaczęłam wpuszczać jednym uchem, wypuszczać drugim. Byłam w kontakcie z 3 położnymi, wybrałam jedną i do niej kierowałam pytania, jeśli się pojawiały. Ta, która przychodziła do mnie ze szkoły rodzenia, to miała takie teorie, że nawet mąż miał dosyć. Ale musiałam ją mieć, żeby szkoła rodzenia była darmowa. Niestety, opuściłam zajęcia o porodzie i oddychaniu, a takie rzeczy jak kąpiel itp były mi znane. W Polsce idąc do szpitala, często trzeba pamiętać o swoich sztućcach, kubku itp. Można wziąć nakładki na wc, które potem wrzuca się do toalety przy spłukiwaniu wody, żel antybakteryjny.. Klapki pod prysznic inne niż te, do chodzenia ogólnie. Niektórzy biorą swój czajnik bezprzewodowy (herbatki na laktacje itp.), choć zazwyczaj szpital udostępnia. Mnie za 1 razem zaskoczyły te sztućce. Dali mi jakieś przy posiłku, ale radzili, by ktoś mi doniósł własne.
-
Tak Was podczytuję i oczywiście każdej życzę jak najlepszego samopoczucia, a z drugiej strony mi lepiej, że nie tylko ja czasem chodzę jak połamana i to nie tylko kwestia mojego wieku. Byłam przedwczoraj w H&M, ściągnięcie spodni w przymierzalni i przymierzenie dwóch par trwało chyba godzinę :) Ale z jedzeniem nie mam problemu ;)
-
Też mi się wydaje, że 23° to ciepło. Generalnie przyjmuje się zasadę, żeby dziecku zakładać 1 warstwę więcej niż sobie. Ale jak mama taki zmarzluch, to chyba nie :) Groźniejsze jest przegrzanie niż przechłodzenie, bo nagły powiew może przeziębić. Sprawdzamy co jakiś czas dziecku kark, czy nie spocony. Ja na pewno trochę przegrzewam. Pamiętam czasy, gdy noworodki nawet w domu były non stop w czapeczkach. W szpitalu używałam tylko pajaców i właśnie na gołe ciało. Szybko się ściągało, w szpitalu jest ciepło. Z rana ciągle kazali rozbierać dzieci w tę i we w tę, a to smarowanie parafiną, mierzenie itp., obchód. Tak było wygodniej. Zwłaszcza z tymi małymi rączkami do przepchnięcia przez rękawki. Żal mi, że tak szybko czas leci. Każda matka normalnie czeka, aż przytuli maleństwo, a ja wiem, że ostatni raz jestem w ciąży i cieszę się tymi chwilami, kopniakami itp. Chciałam zamówić czapeczki robione na szydełku, ale nie wiem, na jaki obwód głowy.. Muszę sprawdzić w książeczce zdrowia synka, z jakim obwodem się urodził. Trzymajcie się wszystkie zdrowo.
-
Misia21 super, że mąż się sprawdził. Jeszcze trochę i będziecie w domu, będą piękne święta. Cudowna kruszynka. Pozwalają ją dotknąć? Przerażacie mnie tymi przygotowaniami do porodu.. Ja jeszcze w rozsypce..
-
Ile tu nowych osób! Ale najważniejsza - Michasia! :) Misia21, dużo zdrówka dla Was. Mam nadzieję, że obie czujecie się dobrze.
-
Hej, dziewczyny. Ja już drugi dzień na zwolnieniu lekarskim. Pracą stresuję się bardzo. Gdy mam telefony i długo coś tłumaczę, nie mogę nabrać tchu. W sobotę zaliczyłam 40 urodziny koleżanki typu kolacja plus dyskoteka i było całkiem nieźle, dopóki nie zaczęli mocno puszczać dymu. Moniulla, dobrze, że się uspokoiło po pół godzinie. Skurcze czasem są mniej przyjemne niż poród. U mnie z brzuchem się uspokoiło, za to bolą pachwiny i spojenie - kolejna rzecz, której nie było za 1 razem. Ale to moja ostatnia ciąża, więc cieszę się każdym dniem. Ruchy też znowu wzmożone. Jak pisałyście wcześniej - kuleczki się tam dobrze bawią :) Misia, myślami jesteśmy z Tobą.
-
A u mnie były tylko 2 pobrania, drugie po dwóch godzinach. W poprzedniej ciąży miałam zrobione 3 prywatnie, a lekarz i tak patrzył tylko na 1 i 3. Już na usg 3d/4d lekarz spojrzał, że to po godzinie nie jest najlepsze i żeby wprowadzić ograniczenie na cukier. Teraz też myślałam o usg 3d, ale nie wiem, czy nie jest za późno.. (29 tc)
-
Potwierdzam, że w tesco i dobra jakość, i małe rozmiary też są. Dla syna już w pepco nie kupuję, bo on jeden rozmiar już dłużej nosi. Ale jak był malutki, to czasem co miesiąc zmienialiśmy rozmiar. I takie na chwilę pewnie w pepco kupię. Nie będę się bawić w sprzedawanie tego dalej.
-
Teraz jest bardzo dużo sklepów, gdzie ceny są niskie i pewnie jakość gorsza, ale nie kupujemy tego na lata. Np. Pepco. W tych lepszych sklepach też często są promocje. Synka urodziłam z wagą 4090 g, więc zaczęliśmy od większych ciuszków. Teraz słyszę, że córka będzie na pewno długa i też nie z tych małych, więc nawet nie patrzę w stronę 50-56. Misia21, trzymam kciuki. Rośnijcie! Jeszcze troszkę i przytulisz swoją wymarzoną malutką pod choinką. Mam nadzieję, że warunki w szpitalu są znośne.
-
U mnie w pierwszej ciąży było nadciśnienie i obrzęki, ale bez bialka w moczu. Byłam na patologii i mnie wypuścili po tygodniu. Dziecko 4090 g przy porodzie. Jak bardzo miałam obrzęki, zobaczyłam po porodzie i byłam w szoku. Myślałam, że to tylko dłonie i stopy do kostek, a to po całości było. Misia, trzymam kciuki, żebyście spokojnie przetrzymali. Ja rodziłam w 37 tc. Przez całą ciążę jednak słyszałam, że będzie duże dziecko.
-
MamaRobercika, cieszę się, że lekarz Cię uspokoił. Lekarz to zawsze lekarz, choć niektóre położne mają czasem większą wiedzę niż lekarz.
-
Kasia, uważaj na siebie z tymi piruetami! :o Z tym hałasem to ja właściwie bardziej o tę dzidzię w brzuchu się martwię, bo już nasze skarby słyszą.. Misia, trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze. Współczuję tego siedzenia w szpitalu..
-
Sofik83 ja często w życiu miewałam opryszczkę (poprawiło się po kuracji Heviranem). Jak teraz się zaczybało, to zaczęłam działać domowymi sposobami. W tej chwili już nie widać, choć ja czuję takie ciągnięcie w tym miejscu na ustach. Wzięłam np. ocet na wacik kosmetyczny i tak trzymałam, ale za pierwszym razem wacik zwilżoną częścią nachodził też na skórę dookoła ust i była potem zaczerwieniona. MamaRobercika przykro mi, że tak się układa. Wytłumacz teraz 2-latkowi, że mama go nie weźmie na ręce.. :( Położna położną, zobacz, co powie lekarz. Trzymam kciuki. Misia, super zdjęcie. Kluseczka nie jest już anonimowa :) Ja glukozę rozpuszczałam w szklance wody. I nawet nie byłam głodna przez te 2 godziny. Wczoraj byłam na meczu siatkówki. W trakcie zaczęłam się denerwować, czy nie jestem nieodpowiedzialną matką. Synek miał słychawki chroniące przed hałasem (często ściągał w drugiej połowie), a brzuch.. Dziecko było spokojne, więc mam nadzieję, że żadnej traumy nie było..