Skocz do zawartości
Forum

stokrotka1911

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez stokrotka1911

  1. Aaa p.s. Hunny Matheo to taki słodziak na tym zdjęciu! do schrupania:))
  2. cześć wszystkim! jo manh ale śliczna dziewczynka:) i to imię...jak będę kiedyś mieć córkę to będę negocjować z mężem Lilę:) Hunny Bunny odetchnęłam jak przeczytałam, że Wy też macie taką histerię przy ubieraniu. U nas wcześniej było całkiem ok, a teraz...wczoraj się naprawdę upociłam zanim wyszliśmy, Bartek tak się darł, że było go słychać na parkingu na dole. Mi się wtedy odechciewa wszystkiego, a myślałam, że jestem cierpliwa...też chciałabym mieć kolejne dziecko na wiosnę/ w lecie. Czas pokaże :)
  3. hej! Hunny pracowałam przed ciążą i nie wyobrażałam sobie jak to będzie, jak będę w domu- a teraz nie wyobrażam sobie jak to będzie jak wrócę do pracy;p urlop rodzicielski kończy mi się 21 grudnia, potem zaległy wypoczynkowy itd. i po Nowym Roku pewnie będę musiała wrócić. Będziemy też się starać o kolejne dzieciątko, planuję wrócić do pracy, chwilę popracować, nacieszyć się ludźmi, a potem jak się uda znów pójść na L4;) U nas po szczepieniu Bartuś dłużej spał, nie był marudny. Zobaczymy jak będzie tym razem-kolejne szczepienie w następnym tygodniu.
  4. O kurczę, my to jesteśmy daleko w tyle..reedukacja krocza? mięśni brzucha? brzmi to sensownie. Ja dostałam pozwolenie na ćwiczenia od gin na wizycie po połogu, cyt. "można ZACZĄĆ":) drugi tydzień tak naprawdę ćwiczę, na początku chodziłam na dłuugie spacery, teraz ćwiczę z Chodakowską w domu i zamierzam wrócić do biegania. W niedzielę byłam na 3 h maratonie zumby z okazji dnia kobiet po tym maratonie faktycznie poczułam, że ciągnie mnie blizna po cc, więc na takie wyczyny jeszcze za wcześnie, ale Chodakowską robię już normalnie (oczywiście nie robię tzw. pełnych brzuszków). Niestety pomimo diety i ćwiczeń waga woolno leci w dół:( macie jakieś sposoby co zrobić żeby trochę przyspieszyło to spadanie? p.s. Andzia pytaj o co chcesz:) jesteśmy na bieżąco to może coś podpowiemy:)
  5. cześć Dziewczyny!!! hunny bunny dzięki wielkie za wiadomość prywatną :) ostatnio prawie nie zaglądałam na forum, a też się za Wami stęskniłam! Bartosz pozdrawia forumowe ciocie i kolegów i koleżanki:) u nas wszystko ok, Bartuś waży już około 6 kg (tyle nam wyszło na domowej wadze), je jak smok, rośnie w oczach. Co do planu dnia- u nas też go nie ma ja próbuję tylko pilnować pory kąpieli, a reszta..wychodzi w praniu:) u mnie ciąg dalszy problemów po karmieniu piersią, niestety. Wczoraj byłam w Dolnośląskim Centrum Onkologii pierwszy raz, za tydzień jadę znowu na usg i okaże się co dalej z moimi guzkami ( dla niewtajemniczonych: po kp na kontroli u gin okazało się, że mam zgrubienie w piersi, na usg wyszło, że mam 2 guzy). Poza tym walczę o powrót do formy po ciąży, jestem miesiąc na diecie i ćwiczę:) niestety pomału to idzie. W końcu wysyłam zdjęcia Bartka! pozdrawiamy
  6. stokrotka1911

    Styczeń 2016

    Czesc Dziewczyny:) gratulacje dla kolejnych Mam:) mój Bartus w piatek skonczyl 6 tygodni. Wszystko jest ok, tylko dzis dzidzius caly dzien spi. Doslownie-je, odbija i zasypia. Na poczatku sie cieszylam a teraz sie martwie. Jutro mamy szczepienie- ciesze sie, ze zobaczy go pediatra, bo dla mnie to jest podejrzane:/ jak myslicie? 6 tygodni i ciagle spi?
  7. stokrotka1911

    Styczeń 2016

    Doradca laktacyjny "sprzedał" nam też ciekawy sposób na zachęcenie małego do piersi- przystawiasz dzieciątko, a mąż ma w strzykawce odciągnięte Twoje mleko. Strzykawka ma doklejona na koncu rurke- rurka ma byc przyklejona do piersi i sutka- dzidzius ssie piers, a maz w tym czasie wstrzykuje mu do buzi mleczko ze strzykawki. Dzieki temu dziecko czuje mleko i sie najada, nie wypluwa piersi. Mam nadzieje, ze w miare jasno to opisałam :)
  8. stokrotka1911

    Styczeń 2016

    pestkatwo kochana przeczytałam Twój wpis i poczułam jakbym to ja pisała 1,5 tygodnia temu..miałam dokładnie ten sam problem, laktator dzień i noc, mały nie chciał jeść z piersi, przyzwyczaił się do butelki w szpitalu (moja wina), potem też miałam 2 rany na brodawkach- bo mimo wszystko chciałam karmić. Ciąg różnych wydarzeń sprawił, że niestety nie udało się i ja się poddałam. Karmiłam 2 tygodnie swoim odciąganym mlekiem i dokarmiałam mm, potem po wiszeniu na laktatorze i ogarnianiu malucha dzień i noc z wyczerpania zrezygnowałam. Karmię teraz mm. Byłam bliska depresji, baby blues mnie męczył do czasu aż podjęłam decyzję że przechodzę na mm. Każde przystawianie do piersi kończyło się płaczem i histerią małego, moim, bezradnością męża. Psychicznie nie dałam rady. Nie jestem dumna ze swojej decyzji, mam wyrzuty sumienia, że nie walczyłam, że psychicznie się poddałam. Ale nie wiem jakby się to skończyło. Nie cieszyłam się niczym, opieka nad synkiem była dla mnie tylko stresem i poczuciem bezradności, w ogóle się nim nie cieszyłam, to było okropne. Teraz po mm pojawiły się inne problemy, ale problemy zawsze jakieś będą:) Jeśli mogę coś doradzić- byłam u doradcy laktacyjnego- najważniejsze były dla mnie 2 wskazówki- 1- przy przystawianiu dziecka do piersi mocno trzymaj jego główkę a drugą dłonią pierś uchwyć i podaj mu jak "kanapkę". Brodawka musi być wraz z otoczką w buzi dziecka. Jeśli czujesz ból- przerwij i przystawiaj od nowa. Na bolące brodawki polecam maltan lub purelan, często je wietrz i smaruj mlekiem. Doradca laktacyjny odradzał mi używanie nakladek, ale jeśli Ci pomagają- spróbuj faktycznie mniejszych.
  9. stokrotka1911

    Styczeń 2016

    monka nie przejmuj sie waga- ja po wyjsciu ze szpitala mialam juz 11 kg mniej. Bedzie dobrze:) powodzenia dziewczyny, życzę szybkich porodów!
  10. stokrotka1911

    Styczeń 2016

    Dziewczyny polecam pieczenie ciast na przyspieszenie porodu;) ja dzień przed odejściem wód upiekłam 3 ciasta na święta, kolejne były w planach ale nie zdążyłam;) a z tym chodzeniem po schodach to podobno mit-przynajmniej tak twierdzili lekarze w szpitalu:)
  11. stokrotka1911

    Styczeń 2016

    Paulina11 sliczny synus:) styczniówka najwazniejsze, ze masz juz cc za soba i Stas jest z Toba:) ja tez jestem po cc i nie wiem co dziewczyny w tym widza, ze sa gotowe za to placic. zakropkowana ja odciagam pokarm i daje Malemu z butli- zjada na raz od 90-120 ml. Nie odciagam tyle, odciagam od 60-80 ml max, reszte podaje mm. Pytalam poloznej i mowila, ze tyle maly moze jesc :)
  12. stokrotka1911

    Styczeń 2016

    gratulacje dla nowych mam:) marta 1992 Twoja córa jest prawie identyczna jak moje dziecie- mój tez miał 3100g, ale był 2 cm dłuzszy;) dobrze, ze wywolali od razu poród. Ja czekałam 3 dni z odchodzacymi wodami, koszmar. I stad potem zapalenie ucha u małego i w sumie 12 dni w szpitalu;/ dziewczyny dziekuje za słowa otuchy w sprawie karmienia- po wczorajszych próbach ja sie niestety poddałam. Odciagam dalej laktatorem, a w tygodniu poprosze polozna o tabletki na spalenie pokarmu. meggy Ty tez bedziesz karmic mm? szukam teraz słów pocieszenia, ze mm to nie jest najwieksze zło i ze nie jestem przez to zla mama..
  13. stokrotka1911

    Styczeń 2016

    styczniówka ja miałam takie białe upławy pod sam koniec ciąży:) my razem z synkiem od poniedziałku w domu, baby blues niestety nas dopadł. Nie jest łatwo..karmienie piersią nie wychodzi, odciągam swój pokarm laktatorem i podaję go butelką, przez co mam wyrzuty sumienia i jestem bardzo zmęczona, bo co 3 h wiszę 40 min na laktatorze. Nic nie mogę zrobić w domu. Boję się przystawiać synka do piersi, bo kojarzy mi się to tylko z bólem. Mam ochotę przejść na mm i mieć spokój, z drugiej strony wiem, że mój pokarm to najlepsze co mogę mu dać. Nie jest łatwo.
  14. stokrotka1911

    Styczeń 2016

    Lilus próbowałam nakładek laktacyjnych. Udało się kilka razy przystawić synka do piersi z tymi nakładkami, ssał 15-20 minut, po czym robił się czerwony, złościł się, zaczynał płakać i odsuwać się od piersi. Myślę, że po prostu się nie najadał. Musiał się pomęczyć a nie najadł się tak jak z butelki i zaczynał się złościć. Kończyło się to i tak dostawieniem do butli, wystarczyły czasem 2-3 łyki i się uspokajał. Nie poddaję się, mam nadzieję, że w domu będą inne warunki i będzie nam łatwiej trenować jedzenie z piersi.
  15. stokrotka1911

    Styczeń 2016

    Paulina11 gratulacje:) dziewczyny my dalej w szpitalu, dziś Bartek dostaje 7 dzień antybiotyk, lekarze mówią o wypisie do domu jutro, oby. Czy Wy też macie baby bluesa? czytałam o tym, ale teraz już sama się przekonałam co to znaczy. Potrafię beczeć długo, zmęczenie daje się we znaki. Bardzo mi zależało na karmieniu piersią, niestety po cesarce pokarm pojawił się dopiero na 4 dobę. Wcześniej dokarmiałam synka butelką i on bardzo się do niej przyzwyczaił:/ dostawiałam go też do piersi i nawet się udawało, ale tak mi pogryzł brodawki, że później już nie byłam w stanie go przystawiać tak bolało. Gdyby nie pomoc mojej położnej to dostałabym zapalenia piersi, bo przez poranione brodawki nie karmiłam dziecka i zrobił się zastój pokarmu. Masaż był bardzo bolesny, ale pomógł. Okazało się, że mam pokarm i to sporo, brodawki juuż się wyleczyły, ale uraz psychiczny do karmienia został. I to wszystko składa się na całość- syn woli butlę i ja też. Odciągam swój pokarm laktatorem i mu go podaję, ładnie przybiera na wadze. Gdy nie zdążę odciągnąć pokarmu ratuje się mlekiem mm. Cała ta sytuacja wykończyła mnie psychicznie, kiedyś myślałam, że nie dam się wciągnąc w te wojny matek karmiących piersią a tych na mm, ale się wciągnęłam. Mam wyrzuty sumienia, że nie potrafię karmić własnego dziecka piersią. Dodatkowo położne w szpitalu i lekarze patrzą na mnie krzywo, jest straszna presja na karmienie piersią..przepraszam, że się tak rozpisałam i Wamj tu smucę, ale mam nadzieję, że doświadczone mamy się podzielą swoimi doświadczeniami z karmieniem. Jest jeszcze nadzieja nauczyć synka piersi? czy po tygodniu na butli mogę o tym zapomnieć? pozdrowienia dziewczyny:*
  16. Cześć dziewczyny!:) Po długiej nieobecności meldujemy się z Bartusiem :) urodziłam 25.12.2015 o 16.20, Bartuś ważył 3100g i ma 55 cm :) Jest śliczny. Poród zaczął się 23.12. po 4 rano-odeszły mi wody, ale nie miałam skurczów. Trafiłam do szpitala i tam trzymali mnie przez całą środę, Wigilię i tylko monitorowali stan dziecka na ktg. W nocy z 24 na 25 grudnia od 1 do 6 rano zaczęły się skurcze, niestety miałam bóle krzyżowe..o 6 rano zanikły. Położna mnie zbadała- a tam 5 cm rozwarcia, dali mi czas do godziny 12 na "powrót skurczy", niestety skończyło się na podaniu oksytocyny. Oksy dostałam ok.12, po 2 h miałam 10 cm rozwarcia, położna mnie dopingowała że będzie szybki poród, ale jak przyszło do skurczy partych, akcja znów zwolniła. Czułam skurcze, ale słabsze, lekarz podkręcił mi oksy. Zaczęłam przeć, ale główka nie schodziła w dół, okazało się, że źle wstawiła się do kanału rodnego, mały był pod kątem. Skurcze były już co chwilę, akcja nie postępowała, tętno zaczęło spadać i po konsultacji zdecydowali o zakończeniu porodu przez cc. O 16.20 było po wszystkim. Teraz niestety jesteśmy w szpitalu, bo Bartuś ma zapalenie ucha- przez to długie odpływanie wód płodowych. Trzymajcie kciuki, bo baby blues w tych warunkach jest straszny. Trzymam za Was kciuki!
  17. stokrotka1911

    Styczeń 2016

    cześć dziewczyny!:) po długiej nieobecności meldujemy się z Bartusiem:) urodziłam 25.12.2015 o 16.20, Bartuś ważył 3100g i ma 55 cm:) jest śliczny. Poród zaczął się 23.12. po 4 rano-odeszły mi wody, ale nie miałam skurczów. Trafiłam do szpitala i tam trzymali mnie przez całą środę, Wigilię i tylko monitorowali stan dziecka na ktg. W nocy z 24 na 25 grudnia od 1 do 6 rano zaczęły się skurcze, niestety miałam bóle krzyżowe..o 6 rano zanikły. Położna mnie zbadała- a tam 5 cm rozwarcia, dali mi czas do godziny 12 na "powrót skurczy", niestety skończyło się na podaniu oksytocyny. Oksy dostałam ok.12, po 2 h miałam 10 cm rozwarcia, położna mnie dopingowała że będzie szybki poród, ale jak przyszło do skurczy partych, akcja znów zwolniła. Czułam skurcze, ale słabsze, lekarz podkrecił mi oksy..zaczęłam przeć, ale główka nie schodziła w dół, okazało się, że źle wstawiła się do kanału rodnego, mały był pod kątem. Skurcze były już co chwilę, akcja nie postępowała, tętno zaczęło spadać i po konsultafcji zdecydowali o zakończeniu porodu przez cc. O 16.20 było po wszystkim. Teraz niestety jesteśmy w szpitalu, bgo Bartuś ma zapalenie ucha- przez to długie odpływanie wód płodowych. Trzymajcie kciuki, bo baby blues w tych warunkach jest straszny. Trzymam za Was kciuki!
  18. ech, jakiś leniwy albo uparty synek będzie - szumu narobił, a teraz nie chce wyjść. wody odeszły 29 godz temu i nic, tylko kilka skurczów do tej pory. ktg OK, usg OK....na pierwszą gwiazdkę chyba czeka :)
  19. stokrotka1911

    Styczeń 2016

    Wody mi odeszły:) trzymajcie kciuki:)
  20. stokrotka1911

    Styczeń 2016

    Welka no to się porobiło! ciekawe czy dotrzymacie do stycznia.. fasola trzymam kciuki za Was, oby w miarę szybko poszło i było wszystko dobrze. mama_amelii nie dziwię Ci się, że myslisz o skardze na lekarkę- kto jak kto, ale to ona powinna ogarniać takie rzeczy jak badania, a już napewno powinna ogarniać temat toksoplazmozy, przecież to niebezpieczne. karolinka1 laktator gotowałam przez ok. 15 minut żeby go dobrze wyparzyć.
  21. stokrotka1911

    Styczeń 2016

    agzela87 ja dzisiaj zaczynam pieczenie ciast:) miodownik już mam, piernik właśnie wyciągnęłam z piekarnika, w planach jeszcze dziś makowiec i torcik piernikowo-serowy, a jutro serniki, moje ulubione:) kocham piec, dobrze, że w tym roku dużo ludzi będzie na święta to będzie miał to kto zjeść:) ja niestety będę się mocno ograniczać żeby na końcówce ciąży nie przytyć za dużo:)
  22. stokrotka1911

    Styczeń 2016

    Ilona ja też się szybko denerwuje, to pewnie te hormony:) Ewela choinka nie jest ubrana, jutro lub w Wigilię ją ubierzemy:) co do upławów ja też mam takie mleczne i mocno wodniste, jutro spytam lekarza czy są ok czy nie. Zakropkowana to rzeczywiście mógł być czop, dużo tego miałaś? ja codziennie wpatruję się w bieliznę i szukam tego czopa, ale póki co cisza:) wiem, że może wypaść dopiero przy porodzie.. kasia300 ja też nie mogłam zasnąć, jak zwykle. Doszłam do wniosku, że jestem jakaś dziwna, martwię się kiedy dzidziuś się mało rusza, a jak sie rozpycha i kopie też się martwię, że zbyt gwałtownie się rusza i może coś się dzieje:/ w nocy tak się rozpychał i automatycznie się rozbudziłam i czekałam na rozwój sytuacji, aż się uspokoił i zasnęłam:) Dziewczyny ja też nie mam pokarmu- narazie się nie martwię, wiem, że może być po porodzie i tego się trzymam:)
  23. stokrotka1911

    Styczeń 2016

    Dziewczyny ja już też zaczynam nie ogarniać która wydzielina jest ok, a która nie. Mam nadzieję, że po ciąży to się unormuje i nie będę aż tak podatna na to paskudztwo, ileż można pakować w siebie macmirory i inne piguły:/ jutro pójdę po lacibios, ewentualnie zapytam o provag żel, podobno też jest dobry.
  24. stokrotka1911

    Styczeń 2016

    dzięki Ewela za odpowiedź. Nie wiedziałam, że furagine można brać do 37 tc, mam nadzieję, że może to chodzenie co chwilę do toalety to ucisk dzidziusia na pęcherz..dziś zrobiłam badanie moczu, jutro zobaczę czy nie wyjdą jakieś bakterie znowu:/ a lacibios femina kupię, nie zaszkodzi a może pomoże:) Ewela współczuję tych nocy, ja też tak mialam przez jakiś czas, ale teraz chodzę spać późno, o 1-2 i jak zasypiam tak tylko mam jedną pobudkę w nocy na siku i śpię jak suseł dalej:) aż się martwię, jak się przestawię po porodzie na pobudki co 2-3 h:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...