meiyin- wiem co czujesz, ja również miałam jeszcze tydzień temu takie ogromne bóle biodra, że chodzić nie mogłam, chwilami wyłam z bólu jak musiałam wstać do kibelka, trzymało mnie tak z jakieś 2 tyg i nic nie przechodziło. Słyszałam różne opinie:rwa kulszowa, rozchodzenie się spojenia łonowego, dziecko uciska na nerwy-jedynie tabl przeciwbólowe pomogą. Ja poszperałam trochę po necie i wyczytałam że może pomóc galaretka(?!). i RZECZYWIŚCIE!!kupiłam galaretkę owocową, zjadłam i na drugi dzień ulga. trochę boli, czuć to biodro ale ból zdecydowanie mniejszy, mogę się sama spokojnie ubrać :) Także spróbuj, może tobie też pomoże przetrwać do czasu szpitala :)