Skocz do zawartości
Forum

agatron

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez agatron

  1. U nas było dokładnie to samo. Kiedy B zaczął dobrze chodzić natychmiast zrezygnował z wózka - kompletnie stracił zainteresowanie nim. My niestety ulegliśmy i jak juz się przyzwyczaił, że wózek poszedł w odstawkę tak bardzo trudno było go namówic na to żeby zechciał w nim usiąść chociaż na jedną chwilkę. Zrobienie nawet małych zakupów, jednocześnie biegając za dzieckiem, stało sie niemożliwe. Poza tym , tak jak i u Was, niejedna wózkowa wyprawa kończyła się niesieniem dziecka, a to wiadomo - nielada wyczyn Przy kolejnym dziecku raczej nie odpuszczę tak łatwo, ale pożyjemy-zobaczymy...
  2. Smelcia, jak już wyżej napisałam, my od początku chodziliśmy na specjalne zajęcia dla niemowląt. I tak już zostaliśmy do dzisiaj na tej samej pływalni co roku zmieniając grupę na starszą wiekowo i o wyższych umiejętnościach. Wiesz, sami byśmy nie wiedzieli co można, a czego nie można robić z dzieckiem na basenie. Instruktor to specjalista, więc wie co, kiedy i w jakim tempie z takimi maluchami robić. Jeśli macie możliwość uczestniczenia w takich zajęciach, to z całego serca polecam
  3. Smelcia, my chodzimy na basen bez względu na porę roku czy pogodę i nie ma żadnego problemu. Wiesz, jesli chcesz, to po pływaniu możesz troche posiedzieć z dzieckiem żeby ochłonęło i wtedy, to juz w ogóle nic sie nie powinno stać. Wiem, że niektórzy rodzice czekają nawet godzinę zanim wyjdą na dwór z dzieckiem. Ja nigdy nie czekałam i zawsze wychodziliśmy zaraz po zajęciach. Oczywiście po osuszeniu i ubraniu dziecka Od kilku miesiecy jednak idziemy do tzw. pokoju zabaw, bo B chce się pobawić. Wczesniej nie było tego pokoju w takiej formie, więc nic nas nie zatrzymywało.
  4. Cześć Dziewczyny! Znalazłam Was w sobotę i oczywiście zaraz wystosowałam ogromnego posta, ale własnie w chwili gdzu chciałam go zatwierdzić, to zdechł mi internet i z postu nici. Internetu nie było tez wczoraj przez cały dzień, więc pisze dzisiaj. Teraz tylko króciótko, bo własnie zaczynam pracę, ale wpadnę jeszcze później. Jestem mamą po trzydziestce, a mój synek urodził się 31 stycznia i ma na imię Borys. Mam nadzieję, że wspólnie rozkręcimy ten nasz STYCZNIOWY WĄTEK. A może jeszcze ktoś ma dzieciaczki ze STYCZNIA 2007? ZAPRASZAMY - prawda?
  5. No u nas też zimowo, a mnie standardowo nic się nie chce...
  6. W takim razie ja gaszę światło! Dzisiaj cały dzień nie miałam netu Byłam też umówiona z poznańskimi foremkami na spotkanie, ale jak wychodziliśmy z Boryskiem z domu, to kuzyni stanęli w drzwiach z niezapowiedzianą wizytą. Ze spotkania nici, a tak się cieszyłam Mam tylko nadzieję, że Dziewczyny i Dzieciaczki się dobrze bawiły. Spać, więc paaaaaa!
  7. monika, zdjęcia świetne, a zima chyba DZIESIĘCIOLECIA jeśli chodzi o ilość śniegu, co? To zdjęcie ptaszków - urocze! My mamy karmnik w ogródku, ale do niego nikt nie przylatuje - nawet sąsiad zza płotu Nie wiem czy za blisko okna, czy las za daleko, nie znam się na ptakach i ich zwyczajach, więc może coś podpowiesz... Jak je zwabić? Dobranocka!
  8. ariadnaaHehehe to czas na remont łazienki ;) O nie, tylko nie REMONT ! Niedawno się przeprowadziliśmy 'na swoje' i mam dosyć remontów i tym podobnych !
  9. monika, zdjęcia superowe! No i Ty uśmiechnięta, więc już nikt do niczego się tym razem nie przyczepi moniq, powal konkurencję na łopatki
  10. U nas aktualnie nie sypie, więc T przynajmniej odśnieżył nasz kawałek ulicy, podjazd i chodnik - sąsiad z góry (szeregowce) jak zwykle ma wszystko w d... Ja się malinowym Reddsem raczę.
  11. ariadnaaCzasem gdy wleje się jej do buzi dużo to wypluwa w taki śmieszny sposób- taka 'fontannę" robi. To naprawdę komicznie wygląda :) Niestety nie mamy wanny w łazience - tylko brodzik- bo chętnie byśmy ja wrzucili na głębszą wodę :) Czego się nie robi żeby rozbawić rodziców No my też nie mamy wanny, więc B nie chce się ostatnio kąpać w domu, bo przyzwyczaił się do wanny u dziadków i do takiej swojej małej już niechętnie wchodzi. Ciekawa jestem co będzie dalej... Dobrze, że chociaż na ten basen wchodzi, to się gruntownie wymoczy przynajmniej raz w tygodniu
  12. ariadnaaTeraz staramy się lać do wanienki dość dużo wody i mała świetnie się bawi. Czasem mąż naleje jej tak dużo, że plecki i pupcia się unoszą. Nie przeszkadza jej nawet gdy leje jej się do uszu, buzi i czy w oczka :) Dzielna dziewczyna , więc warto to wykorzystać, bo podobno dzieci do około 8 miesiąca (nie wiem dokładnie, może do 6) mają wrodzony odruch blokowania noska żeby woda się nie przedostała dalej. Później, jeśli nie podtrzymywany i nie ćwiczony, to ten odruch zanika i dlatego starszym dzieciom już jest trudniej oswoić się z woda i nauczyc pływać.
  13. Martyna, fajnie, że poczyniliście juz pierwsze 'pływackie kroki'. To jest super sprawa. Gdybyś jednak miała szansę, to bardzo polecam zajęcia z instruktorem, bo samemu trudno się zorientować, co z dzieckiem mozna robic na basenie, a czego nie. Ich wiedza jest nieoceniona - wiesz, nurkowanie, odpowiednie ćwiczenia... To wszystko jest bardzo ważne. Powodzenia dla Was. ariadnaa, Wam tez życzę wcielenia pomysłu w zycie. Wiesz, co do tej ozonowanej wody, to ja mam pewne wątpliwości. Na basenie, na który chodzimy powiedziano nam, że woda jest ozonowana, ale w takim razie dlaczego mój kostium śmierdział chlorem po zajęciach??? Ja się na tym nie znam, nie wiem, może ta woda jest ozonowana i chlorowana, bo sam ozon nie dałby rady zabić wszystkich zarazków. Trzeba by było zapytac eksperta w tej dziedzinie. Dopuszczam także myśl, że na basenie po prostu mówili ludziom co chcieli usłyszeć. W tym roku na naszym basenie wiele się zmieniło, bo zmienił się też właściciel. Cieszę się, bo to zmiany na lepsze Aha, no i dodam, że jeśli chodzi o tę wodę 'ozonowano-chlorowaną', to B nigdy nic nie było ze skórą po basenie. Wręcz skóra po pływaniu wyglądała lepiej nawet przy jego alergii.
  14. Sobotnie uściskiwania dla Was Dziewczynki Wstyd się przyznać, ale wstałam 30 minut temu. Tak się wyspałam, że mnie głowa ćmi - jak nie urok to burok i zawsze coś . Borys wczoraj poszedł późno spać i zakazałam mu wstawać przed 10 , ale nie posłuchał i wstał o 8. Całe szczęście T się nim zajął, a ja odespałam stres ostatnich tygodni. Teraz piję herbatę, bo kawy znów nie mogę i jedziemy na sank na taka górkę nad jeziorem kolo nas. U nas tez sypie piękny śnieg i jest fantastycznie na dworze. I ja uwielbiam śnieg. moniq, fantastyczne zdjęcia. Masz oko Dziewczyno katarzynka, leć szybko i bezpiecznie. Dziubala, Spiderman pierwsza klasa. Ciesz się parapetówką, a później relaksik. monika, ale miałaś nosa co do autostrady. Nie ma jak kobieca intuicja! Monia, ale Was zasypało słonko, jak się czujesz? Jak Zosia? Ann, gratuluję sukcesów w prasowaniu i zdrówka życzę. Deva, ja też nie znoszę zimna, ale śnieg uwielbiam. Fantastycznej soboty Wam życzę!
  15. MartynaaJuż dowiedziałam się gdzie w pobliżu są takie zajęcia, najprawdopodobniej od stycznia albo lutego zaczynamy :)) I co Martyna, zapisaliście się już? My z B chodzimy od czasu jak skończył 3,5 miesiąca i jesteśmy bardzo zadowoleni. Chodzimy na taką specjalną pływalnię dla dzieci, więc baseny są mniejsze niż pełnowymiarowe, woda ozonowana i bardzo ciepła. Zajęcia trwają 45 minut, a spotkania są raz w tygodniu. Podstawowym plusem jest to, że dziecko nie boi się wody i ma świetną odporność. Do tej pory mieliśmy kilku instruktorów, ale ten obecny jest doskonały, bo na każdych zajęciach jest mnóstwo nowych ćwiczeń, więc dzieciaki się nie nudzą. Poza instruktorem jest jeszcze jego pomocnik, a z dzieckiem w wodzie jeden rodzic do pomocy. W tej chwili B radzi sobie już z pływaniem bez rękawków, skacze do wody, nurkuje, a to wszystko tak komicznie wygląda w wykonaniu takich szkrabów, że można boki zrywać Jednym słowem z całego serca polecam i życzę Wam powodzenia, ale i wytrwałości, bo czasami naprawdę się nie chce ruszyć z domu i do tego jeszcze pływać.
  16. Cześć Dziewczyny! Wpadam na sekundę, a później nie wiem o której mi się uda bo 9 do 18 jestem w pracy. monika, zdjęcia superowe, a Kubuś mały przystojniak! anula, nie wkurzaj się na lapka, bo odmówi posłuszeństwa i klops Borysek dzisiaj jedzie na kulig z przedszkolem. Jada do lasu takimi dużymi saniami w konia. Cieszę się, że będzie miał taką fajną przygodę. Ciekawa jestem jakimi opowieściami mnie uraczy po powrocie z przedszkola, bo wczoraj, to się na przykład dowiedziałam, że mamy kozy w domu, które ciągle meczą i trzeba je doić dojarką
  17. No co Ty Martek, wszyscy Cię widzą i czytają, tylko czasami jest taki nawał myśli, które chce się ubrać w słowa, że zwyczajnie wyleci z głowy żeby się ze wszystkimi przywitać. Zróbmy więc tak, ja Ciebie WITAM GORĄCO z mroźnego Poznania W IMIENIU NAS WSZYSTKICH Właśnie jestem w pracy i walczę z OGÓLNYMI WARUNKAMI UBEZPIECZENIA KREDYTOBIORCÓW, bo dzisiaj muszę zadzwonić do banku i dopytać o szczegóły umowy, którą podpisaliśmy jakiś czas temu. O 15 zaczynam zajęcia, ale mam dzisiaj tylko godzinę. Później sprawy papierkowe i jade po Boryska.
  18. monika4gabalasmonika4no właśnie gabi a co do picia to ja się ubzdryngoliłam wczoraj lampką tokajano nie ja zwariuje, nie dośc ze ledwie zipia to jeszcze same alkoholiczki ale jakie ekonomiczne O tak, niewiele nam do szczęścia potrzeba - kieliszeczek winka i ... słowo na E
  19. O matko Monia, ja nigdy nie przepadałam za whisky, ale rok temu dostaliśmy od klienta na święta czarnego Johnny Walkera i któregoś wieczoru postanowiliśmy spróbowac to cudo. Wypiliśmy z T po drinku - właśnie z colą. Od razu było mi jakoś dziwnie, ale następnego dnia to byłam taka chora, że normalnie ani ręką ani nogą. Jeszcze głupia postanowiłam ufarbowac włosy jak T pojechał do pracy. To było straszne, oblewały mnie zimne poty, temperatura i mdłości. Dobrze, że to była sobota, więc T wcześnie wrócił z pracy i zajął się B, bo ja do wieczora byłam nie do życia. Myślałam, że to po tej whisky, ale to raczej jednodniowa grypa żołądkowa, bo T miał to samo, ale w poniedziałek. Zbieg okoliczności czy nie, chyba nieprędko zdecyduję się na whisky
  20. Ojej, taki fajny wątek, a od roku na nim cisza? Może go ożywimy, co Wy na to? Widzę tutaj kilka znajomych buziek i bardzo się z tego cieszę Dziewczyny, znalazłam Was dopiero kilka dni temu i wreszcie przeczytałam wszystkie dobre rady. Zdecydowanie musze wcielić w życie rekwirowanie zabawek, którymi Borys rzadko, ale jednak rzuca. Poza tym musimy też popracować nad sprzątaniem zabawek, bo z tym jest duży problem. U nas dobrze się sprawdza kara stania w kącie w przedpokoju. Działa świetnie. Zorientowałam się, że jest stosowana w przedszkolu, więc postanowiłam to wykorzystać. Nie była to nowośc dla Borysa, więc nie buntował się przeciwko niej. Czy macie może jakies nowe spostrzeżenia co do metod wychowawczych?
  21. Witam Was wieczorkiem. Z rozpaczy w jaką wpadłam z powodu braku EPILOGU popijam Bayleys'a i oglądam Totalna Magie na TVN - bardzo lubię ten film. Chłopaki śpią. moniq, odpoczywaj i się kuruj. słonko, cieszę się, że z Zosią lepiej. Wiesz, ja też uwielbiam wiśnie z nalewki, ale i naleweczką nie pogardzę. Wczoraj wypiliśmy nalewkę z pigwy, którą dostaliśmy od T mamy pod choinkę. Taki prezent to już tradycja, ale do tej pory była to nalewka wiśniowa, a w tym roku pierwszy raz z pigwy. Dobra, ale dla mnie zbyt aromatyczna i ciutkę za słaba, bo ja wole konkret lehrerin, powodzenia w śnieżnej przeprawie. katarzynka, na długo przyjedziesz? Urlop masz? monika, dobrze, że udało Ci się tak szybko i dobrze umówić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...