
Inez80
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Inez80
-
Chiyo, ja też trzymam kciuki za Ciebie, głowado góry, już niedługo będziesz tulic maleńką a ona i tak sierpniowa pozostanie mimo ze we wrzesniu urodzona :) Współczuje bezsennosci w szpitalu, ja byłam trzy noce i zadnej nie przespałam, jak wychodzilismy wyglądałam jak po dobrym melanzu :) Justynka, współczuje ciężkiego dnia, płącz dziecka jets bardzo stresujący. Ja wczoraj wybrałam się sama załatwic zaswiadczenie od lekarza i moje grzeczne na ogół dziecko tak się rozdarłoże nie umiałam jej nijak uspokoich a te pipy z recepcji patrzyły na mnie jabym jej przynajmniej krzywde robiła a mała najedzona, przewinięta nie miała najmniejszego powodu do az takiego płaczu. Zaczynam rozważac kupno smoczka bo dzis w samochodzie jak stanelismy w korkach tez wyrazała głośno swoje niezadowolenie ale nie az tak jak wczoraj. Wogóle moje dziecko już nie płacze tylko od razu krzyczy jakby ją ze skóry obdzierali, całe szczęście, odpukac, że jej się to sporadycznie zdarza. U nas z kupkami różnie, karmie samą piersią i ostatnie dni mała robi dwie ale tak wielkie że zazwyczaj trzeba ją całą przebierac wiec już nigdzie się nie ruszamy bez dodatkowego kompletu ubranek. Mari, czekamy na wiesci, mam nadzieje że już tulisz Różyczke a Julek wróci ze szkoły zadowolony i napewno zda Ci szczegółową relacje :)
-
rewolucja, ja całą ciąże piłam jedną kawe dziennie i teraz równiez, czasami z ekspresu czasami rozpuszczalną, zawsze z mlekiem. Przed ciązą piłam około 3 dziennie wiec i tak uważam to za poświecenie :/ Pije zawsze rano wiec myslę ze na rytm dnia to jakos specjalnie nie wypływa. Moja Alunia ma równo miesiac i chyba cos tam już łapie bo po kapieli jest zabawa z tata który akurat wraca z pracą o 22 karmie z dwóch piersi albo zasypia przy cycu albo odkładam do łóżeczka i zasypia sama, spi do 7 rano z przerwa na dwa karmienia ale sie po nich nie rozbudza. Póki co mnie to satysfakcjonuje :)
-
Mmadzia, już wczoraj miałam napsac ale mi córa nie dała że Agatka przesliczna a ta mina na ostatnim strasznie groźna :) Tez zazdroszcze dziewczynom tych powitan, mojemu M tez niestety takie rzeczy do głowy nie przychodzą :/ Ale nigdy nie był dobry w te klocki wiec widziały gały co brały :) Sliv, ja też się skłaniam ku potówkom, mojej tez wyszły na brzuszku, takie drobne czerwone krostki i wiąze to z tym że spała na klacie mojego M na brzuszku ponad godzine a jak ja podniosłam to była cała spocona. Na to stękanie nie ma rady chyba, trzeba pewnie przeczekac choc wiem jak bardzo jest uciazliwe. Nie chce siac fermentu ale ja odstawiłam vit. D na dwa dni i mała dzis spała spokojnie w nocy wiec już sama niewiem, może to faktycznie od tego. Ja podaje tylko vit D bo vit K dostała w zastrzyku w szpitalu.
-
Ania125, myślę że nie masz się co martwic o malucha, zrobił kupke to najwazniejsze, nic mu nie zalega, gorączki nie ma i żadnych oznak ze go cos boli wiec jest ok. Co do spania to moja tez ma różne dni, raz spi od karmienia do karmienia a czasami przez dobrych kilka godzin tylko drzemnie troszke i znowu oczy szeroko otwarte a potem marudzi zmeczona :/ A jeśli chodzi o Twój dołek to ja już dwukrotnie miałam takie kryzysy mimo że nawet nie próbuje sie do Ciebie porównywac bo mój poród był bezproblemowy i założyli mi tylko dwa szwy. Strasznie dokuczyły mi jednak hemoroidy po, bałam się wziasc cos przeciwbolowego i jak sie do tego dołozyły bolące przy kazdym karmieniu brodawki to się popłakałam z żalu nad nami wszystkimi ile musimy wycierpiec i jak bardzo się poswiecic zeby nasze cudowne maleństwa przyszły na świat a jeszcze długo po zmagac się z różnymi dolegliwosciami. To jest bardzo niesprawiedliwe i napewno złosci Cie do tego brak odpowiedniej reakcji lekarza Ale nie zmienimy tego niestety a najważniejsze że mamy zdrowe, piękne dzieci Aniu, ta myśl mi zawsze jakos dodaje sił i poprawia humor w kryzysach bo przeciez my wszystko zniesiemy byle nasze dzieci były uśmiechniete i szczęśliwe ;) Napewno dasz sobie rade Kochana, wszystko kwestia organizacji, my jestesmy stworzne do wielozadaniowosci :)
-
Ania125, jeśli mówisz otym Tiny Love 3 w 1 to też go ogladałam z zachwytem, czerwony jest przeuroczy ale cena... nawet za uzywane krzyczą spore sumy a ja już i tak majątek wydałam na małą :)
-
olciak, chyba każdą z nas partner przed porodem do szału lub łez doprowadzał :) Mój chodził i mówił że według niego to jeszcze ze trzy tygodnie pochodzę. Miałam ochotę go kopnąc prosto w przyrodzenie :/ Chiyo, Mari i reszta wciaz czekających ostatnio nic do was nie pisałam z braku czasu ale codziennie jak rano wchodzę na forum to trzymam kciuki za dobre wiesci. Myśle ze to przez to że akurat macie terminy na koniec miesiaca to wam sie jeszcze bardziej niz nam dłuzy. Trzymajcie sie cieplutko i grzeszcie kulinarnie i w każdy inny póżniej niewskazany sposób ;)
-
Dziewczynki kochane spieszę wam doniesc że stelaz się znalazł :) Opisałam sytuacje na fejsbookowej grupie Mamuski w Dublinie i dziewczyna do mnie napisała że widziała jakas rame na swojej ulicy i po nią poszła. Odebraliśmy ją natychmiast i na szczęście okazało się że jest cała i niezniszczona, tak wiec musiał to byc wybryk dzieciarni. Niewiecie jak mi ulzyło bo jakos nam się nie uśmiechał kolejny wydatek, nawet sie wczoraj wieczorem popłakałam jak pomyślałamze tak ciezko człowiek na wszystko pracuje a tu przyjdzie sobie ktos i to zabiera :( Widzę że poruszyłyscie temat o który sama miałam zapytac ale przez te całe historie nie miałam kiedy. Moja Ala ma dokładnie to samo, spokojniej śpi w dzien niz w nocy. W nocy się wierci, kręci, stęka i nawet niewiem jak to jeszcze nazwac, spac nam nie daje mimo że sama spi :/ Kupki robi normalnie i niewyglada jakby ja cos bolało. Natomiast ja też sie zastanawiam czy moze cos zjadłam o jej zaszkodziło czy już sama niewiem ale widze ze to jednak normalne :) Ech ten internet,czasami błogosławieństwo:) wyrwanazkontekstu, gratuluje, najważniejsze ze juz za tobą, szybko zapomnisz o trudach porodu patrzac na ta małą kruszynke :)
-
wyrwanazkontekstu, powodzenia, ściskam kciuki abyś jak najszybciej była po. ;) Mmadzia, nic się nie martw, my kobiety jestesmy stworzone do ogarniania dziesięciu rzeczy naraz. Napewno dasz sobie świetnie rade, dziewczynki już samodzielne przynajmniej. Ten leżaczek kupiłam od dziewczyny która ma dwuletnią córke i półrocznych chłopców bliźniaki :) Jestem pełna podziwu jak ona to ogarnia, do tego mieszkają w apartamencie na drugim pietrze wiec codzienny spacer to cała wyprawa :/ Czarnamamba, ja Ci się nie dziwię, ja tam wolę sama sobie radzic ale miec swięty spokój w domu. Teściowa na szczęscie mi się nie narzuca mimo szumnych zapowiedzi jak to bedzie pomagac, teraz mówi ze bedzie pomagac jak wróce do pracy i była ledwie dwa razy odkąd się mała urodziła i to dlatego że M ją przywiózł bo dwoma autobusami to jej sie nie chce bujac :) Może niech Twój z nią delikatnie pogada że może wpadac raz w tygodniu ale potrzebujesz tez czasu dla siebie i nie czujesz sie z tym komfortowo, powinna zrozumiec :)
-
Hej dziewczynki, u nas dzis jakis sądny dzien. Mój M zadzwonił do mnie wkurzony na maksa że mu zakazali parkowania na służbowym parkingu bo nie ma miejsca dla managerów wiec będzie musiał płacic za parking miejski. Wychodziłysmy właśnie na spacer jak zadzwonił ale mała się usrała po same pachy wiec wróciłam się z nią do domu zabierajac tylko gondole a stelaz został przed schodami do domu i wyobraźcie sobie moje zdziwinie jak wyszłam spowrotem a stelaża nie ma! No na co komu sam stelaz??? Pozatym moja mama zgubiła komórke ze o wylanym płynie do prania na środku kuchni nie wspomne bo tak to jest jak się wszystko robi na szybko z płaczącym maluchem na rękach. Odechciało mi się czegokolwiek wiec leze i korzystam z tego że Alunia śpi i nic nie robie :/ Odnośnie leżaczka/ bujaczka to wydaje mi się że zależy o jakim modelu mówimy. Ja kupiłam w zeszłym tygodniu używany za smieszne pieniadze i mała go uwielbia bo ma wibracje a mnie ratuje życie jak chce cos zrobic, sama w nim zasypia a ja mam ją cały czasna oku bo go zabieram tam gdzie jestem. Wydaje mi się że jets jej tam wygodnie bo lezy prawie na płasko. Zresztą wkleje wam zdjecie :) Oczywiscie zgadzam się z tym arykułem który wrzuciła Ania i korzystam z niego w razie wyższej potrzeby.
-
Ewulka8, świetnie że już lepiej psychicznie się czujesz :) Odnosnie kapieli ja właśnie zrobiłam to samo i mała przestała płakac. Bardzo pomału ją rozbieram, całuje przytulam zanim włoze do wody i pomalutko, najpierw stópki a potem reszta i cały czas do niej gadam i jedną ręke trzymam na brzuszku :) Małą zostawiam w sypialni wieczorem ale z nianią wiec cały czas ja widze i słysze, dopóki jej nie kupilismy nie zostawiałam bo się bałam, wiec nie jestes sama :) Wyjaśnij mi co Twoja mama sprawdzała dokładnie? Jakie przełamanie? :/ Mmadzia już Ci dziewczyny odpowiedziały ale dodam że moja też kicha co chwile po dwa razy, podobno to normalne bo tak maluchy oczyszczaja nosek. Chiyo, u mnie czop odszedł rano a za 26h mała była na świecie :) W każdym razie mozesz spokojnie czekac wiedzac że łożysko i przepływy ok, może córa będzie punktualna poprostu ;) wiec wcinaj te gofry i ciesz się czasem rozpusty a te lata swietlne szybko nadrobisz i bedziesz mądrzejsza o te nasze przejscia. Justynka87, tak moja też miłośniczka SPA, obawiam się tylko co bedzie jak podrosną i zaczną wymagac obsługi profesjonalistów :) RudaMaruda, u mnie kilka dni było całkiem czysto a potem znowu plamienia i to taka zywa krwią i też się zastanawiam czy tak może byc zwłaszcza że zaczęło się to po zaparciu ale moze to przypadek w każdym razie wciąż trochę plamie, raz mniej raz wiecej :/ a co do krztuszenia to moja też się krztusi zwłaszcza jak karmie na siedzaco, wydaje mi się ze to dzieje sie wtedy kiedy mleko az tryska i nadaza z połykaniem, teraz jakby się nauczyła i odstawia wtedy buzie na chwile a efekt taki że i ona i ja całe w mleku :) aa i tam myśle sobie, jak Ty tą głowe w łóżeczku kładziesz? :/ ale pomysł dobry :)
-
Sliv, moje dziecko ma lekki sen, pewnie po mnie niestety wiec ją przewijam bez zapalania światła, tyle co mi latarnia za oknem daje, wtedy ona się rozbudza ale oczu nie otwiera :) w dzien nie musze bo sie sama budzi. Ale masz racje jak nie jest głodna to nic jej do jedzenia nie zmusi :) Co do tych kapieli to Beti76 dobrze prawi. Napewno trzeba wszystkie czynnosci wykonywac pomału i bardzo delikatnie, mówiąc do dziecka i głaszczac cały czas. Ja sobie to tak wyobrazam że maluszek prawie nie widzi na razie wiec trzeba z nim postepowac jak z niewidomym, musi czuc się bezpiecznie cały czas. Moja mała na szczęscie już polubiła kapiele, mam nadzieje że wasze maluchy też polubią ale Sliv ma racje,wszystkiego lubic nie muszą :)
-
rewolucja, jak dobrze ze wszystko z wami obiema ok i że sie do nas odezwałas. Współczuje szczerze przezyc, to sa chyba najgorsze chwile dla matki. Też sie popłakałam po słowach Twojego synka. Trzymajcie sie cieplutko, teraz już będzie tylko dobrze. Buziaki dla córci. ewelad, masz swieta racje, sposób karmienia to osobisty wybór a czasami koniecznosc i nikomu nic do tego. dzieci potrzebuja przede wszystkim szczesliwych matek. Co do pepowiny tez tak słyszałam od gina ze co drugie dziecko owiniete i nie da sie przewidziec w którym przypadku beda komplikacje. lusia90, super ze juz lepszy nastrój,tak trzymaj ;) didus no z tymi łzami u mnie było tak samo, ile bym sobie nie powtarzała "nie rycz głupia" to i tak leciały, w koncu zrobiłam ładny makijaz, wysłałamM po ulubiona kawe i ciacho i jakos przeszło :) teraz tak sie ratuje jak mnie jeszcze dopadaja jakies doły :)
-
Mmadzia, jakie Ty masz fajne to dziecko ze tak noce przesypia. Zazdraszczam, oczywiscie tylko pozytywnie :) Moja jak się dziś od 11 do 3 nie obudziła na karmienie to wstałam przerazona czy wszystko ok :)))) a moje dziecie spało smacznie, wiec nakarmiłam przez sen i spało dalej do 6. Szok poprostu, od razu lepszy humor z rana i mnóstwo energii jak sie człowiek wyspał :) Przeszła Ci już wsciekłosc na M? ;) Lusia90, głowa do góry, Twoja córka potrzebuje szczęśliwej i uśmiechnietej matki ;) Najważniejsze że jest cała i zdrowa u Twojego boku. To przez hormony widzisz wszystko w czarnych barwach, ja drugą dobe po porodzie przeryczałam właściwie bez powodu wiec sie nie dziwie tylko ściskam mocno i mam nadzieje że jak najszybciej Ci przyjdzie. didus135, najważniejsze ze juz w domu jestescie i ze mąż taki kochany i pomocny. Każda z nas chyba zaliczyła taki płaczliwy dzień. Jak sobie wszystko w już zorganizujecie to może synus przestanie płakac w kąpieli, moja Ala tez popłakiwała przez kilka pierwszych dni, teraz już ma zadowolona minę :) za to syn przez długi czas wrzeszczał w niebogłosy jak go wyciągałam z kapieli az nie dostał cyca wiec wszystkie zabiegi pielegnacyjne na szybko i w stresie :/ Tez czasami miałam ochotę płakac razem z nim. Trzymaj się kochana i dbaj o siebie a humor bedzie lepszy. Chiyo, jak tam wizyta?
-
Co do odwiedzin w szpitalu to ja też nie chciałam, wyraziłam to bardzo zdecydowanie i na szczęscie nikt się nie odwazył :) i jeszcze Tobie chciałam odpisac Mmadzia rozbawiaja mnie te Twoje teksty o M choc zapewne Tobie nie jest do śmiechu :) Faceci mają wolne jak im sie dziecko urodzi po to żeby móc je opic i powszechnie wiadomo że sa bardziej uciązliwi czasami niz trójka dzieci hahah u mnie naprzykład mój M brudzi w domu zdecydowanie wiecej niz mój nastoletni syn. Najwyrazniej dziecię udało mi się wychowac, natomiast M to porazka wychowawcza w tej kwestii :( Tylko niewiem czyja bardziej, moja czy tesciowej? :/
-
Hej dziewczynki, moje dziecię śpi nakarmione i wykapane wiec mam chwile zeby was nadrobic :) k.karolcia, mnie tez męczą znowu zaparcia wiec łącze się w bólu :( jutro ide do apteki bo zmiana diety jakos specjalnie nie pomogła a dzis jak sie w końcu załatwiłam boli mnie krocze wiec nie moge go tak obciazac. Nie mam pojecia skad to sie bierze bo nigdy nie miałam takich problemów. Chiyo, bidulko, wierzę że masz juz serdecznie dosc, za to skorzystasz z naszego doświadczenia i wszytsko będzie łatwiejsze. Wiem, ze mi nie uwierzysz ale ciesz się tymi ostatnimi chwilami we dwoje bo ja czasem za nimi tęsknie choc uwielbiam moją córkę. Kiedy w domu pojawia się dziecko nic już nie jest takie samo. Trzymam kciuki zeby Ci lekarz jutro powiedział: "rodzimy!" Ania125, zazdroszcze wagi i pupy tez hehe, wspaniały mąż że takie komplementy prawi, od mojego to się nigdy nie doczekam bo on mówi że jestem dla niego najpiekniejsza i powinnam to wiedziec :/ RudaMaruda, super że już lepszy humor masz, świeze powietrze zawsze dobrze robi i wogole wyjscie z domu. Ja mam takich rodziców jak Ty teściów. Już przy synu nie miałam żadnej pomocy bo oni się boją takich małych dzieci, jak się młody ksztusił to moja mama krzyczała do mnie, wtedy 18 latki, "no, zrób coś!" :/ :) nie mam pojecia jak udało im sie mnie wychowac :/ o tesciach nawet nie wspominam bo szkoda, szumne zapowiedzi pomocy i nic wiecej. Wiem tez co czujesz odnosnie przyjaciółki, tylko u mnie odwrotnie, całą ciaze mnie olewała i tylko jej przeszkadzało w pracy ze szefostwo mnie ulgowo traktowało, co przepłakałam przez to moje bo to było jak nóż w plecy a teraz jak się małą urodziła to mogłaby co dziennie wpadac bo tak lubi małe dzieci, szkoda gadac normalnie z tymi ludziami... :/ I jeszcze Ci powiem ze to ze Twój mąż teraz tak się zachowuje nic nie znaczy, niektórzy faceci nawiazują kontak z dziecmi dopiero jak sa troszke starsze i sa swietnymi tatusiami dla takich maluchów które już chodzą i mówią. Pewnie mało pocieszajce bo pomocy potrzebujesz teraz ale jednak jest nadzieja ;)
-
Bashia, mnie pierwsze odeszły wody, bez skurczy, pojechalismy do szpitala jakies dwie godziny poźniej. tez mi powiedzieli, ze akcja sie jeszczenie zaczela wiec mam wrocic jak beda skurcze c 3 min ale tez ze do24h musi sie zaczac zeby ni doszlodo jakiegos zakazenia. Ja sie uparlam ze zostaje bo do szpitala mamy daleko i nie robili problemu.Wynudzilismy sie bo skurcze zaczelysie dopiero 12hpozniej ale ja czulam sie bezpieczniej. Mała urodziłasię dokładnie 24h po odejsciu wód i podawali jej przez 36h antybiotyk zapobiegawczo. Jeśli moge Ci cos radzic to na przyspieszenia akcji, chodzic głównie po schodach, masowac sutki, herbatka z lisci malin czy co tam jeszcze dziewczyny pisały :) Mam nadzieje ze jak najszybciej bedziesz po :) I pamietaj że jeśli kolor odchodzacych wód zmieni się na zielony lub zółty, natychmiast do szpitala. Trzymam kciuki! ;)
-
Lusia90, przede wszytskim serdecznie gratuluje, przykro mi że az tak traumatycznie było ale nie mozesz miec absolutnie pretensji do siebie. Zrobiłas co mogłas, czasami poprostu wiecej sie nie da. Bardziej w takich wypadkach mozna winic personel ze na czas nie podejmuje decyzji o cesarce. Jesli dali Ci tylko paracetamol albo cos takiego to pros o cos mocniejszego koniecznie, sa srodki które moga Ci pomóc i nie zaszkodza Maleństwu. Popekane naczynka ja miałam na cąłej buzi, wyglądałam koszmarnie, tydzień później nie było śladu wiec się nie martw. Córci też krwiak zniknie i nie czuj się złą matką, musiałas odpoczac i napewno jej to wynagrodzisz. Trzymaj się cieplutko i wracaj do sił :)
-
CzarnaMamba, współczuje Ci bardzo, wiem co czujesz bo miałam podobnie. PO dwóch dniach od wypisu wrócilismy do szpitala bo małej się pogorszyła żółtaczka a tam na wstepie usłyszałam że mam dokarmiac mm bo jak dziecko bedzie lezec pod lampami to nie mozna go wyciagac na żadanie tylko co 3h. Też od razu się popłakałam bo karmienie szło nam świetnie i bałam się zaburzyc laktacje. Próbowałam dac małej butelke ale ona nie chciała wiec zestresowana budziłam ją jak zasypiała podczas karmienia żeby zjadła jak najwiecej z obu piersi. Innych sposobów niz dziewczyny już wymieniły nie znam, czyli smyranie, pionizowanie, rozbieranie, jak trochę chłodniej to się dzidzius wybudza, próbuj wszystkiego i tak jak napisała Mmadzia uważaj na piersi żeby ci sie jakis stan zapalny nie zrobił. Trzymaj się cieplutko i rób co ci serce i intuicja podpowiada a napewno wszystko bedzie dobrze. Ściskamy was z Alunią i trzymamy kciuki żeby synus szybko zaczął przybierac na wadze i wyszedł z żółtaczki :*
-
Hej dziewczynki kochane, nie mam ostatnio za grosz czasu żeby cos napisac choc podczytuje w miare regularnie podczas karmienia :) Musiałam wrócic do pracy na dwie - trzy godzinki trzy razy w tygodniu, uroki własnej działanosci :/ Pierwszy raz zostawiłam małą w czartek z tatusiem i poradzili sobie świetnie. Trzy godziny maks wytrzymuje bez karmienia a niechce narazie wprowadzac butelki żeby nie zaburzyc laktacji. Mimo że to to tylko kilka godzin, jestem po tych dwóch dniach na maksa zmęczona. Alunia w nocy równiez budzi się równo co dwie pół godziny, dopiero wczoraj jak nigdy przespała cztery więc marzę już o choć kilku godzinach nieprzerwanego snu. Mój M obiecał że jutro się nią zajmie a ja bede odsypiac bo dzis tez musiał wziąśc nadgodziny. Pozatym u nas wszystko książkowo, mała przybiera na wadz 200g na tydzien, laktacja ustabilizowana a już niekrwawie, tylko krecha wciąż na brzuchu i brązowy pępek przypominają mi o ciąży. :/ Wszystkim mamusiom które ostatnio urodziły serdecznie gratuluje i życzę samych radosnych chwil z maluszkami :) A wszystkim jeszcze nierozpakowanym cierpliwosci choc wiem że o nią cięzko. Na pocieszenie będziecie miały w nas duże wsparcie bo my przetrzemy szlaki i jak już się naczytacie o kupkach i innych rzeczach to będzie wam łatwiej w pierwszych dniach ;)
-
Lusia90, ale mnie rozbawiłas, skad Ty masz na to wszystko siły? 8km to ja bym w zyciu nie dąła rady na końcówce :) Szacunek. Chiyo, mój też mrukliwy czasami wiec wiem co czujesz, ostatnio na niego nakrzyczałam bo gadam do niego a on nic, choc faktycznie słuchał bo powtórzył dokładnie co mówiłam ale ja chciałam porozmawiac, monologów to ja mam dosc jak jestem sama z małą, ona też tylko słucha :) Spij póki mozesz, potem to towar deficytow.
-
czarnamamba, po to tu jetesmy, żebysmy mogły się wyzalic i zeby było nam lepiej ;) Spróbuj się nie przejmowac, tak wiem, że czasami się nie da :/ ale sama wiesz że faceci tak mają czasami, oni jak słonie w składzie porcelany, nie mają wyczucia sytuacji. Mój M tez ma problem ze zrozumieniem dlaczego coś ma byc zrobione teraz a nie później, co u niego znaczy zazwyczaj nigdy bo później zapomina co miął zrobic :/ :) Skup się teraz na dzidziusiu i szybkim i szczęsliwym porodzie a potem maleństwo nauczy tatusia płaczem że polecenia trzeba wykonywac natychmiast ;)
-
Daniela, taka nosza rola cycowa hehe ale trzeba na to spojrzec z innej strony, jestesmy wyjatkowe bo tylko my mozemy dac ta przyjemnosc dziecku i nawet najlepszy ojciec na świecie nas w tym nie zastapi :) Też momentami mnie dopada zazdrosc że zycie oczy się obok mnie w tej chwili ale jednoczesnie wiem że czastak szybko leci że trzeba sie cieszyc tymi chwilami bo za chwile bedziemy zanimi teskinic patrzac z niedowierzaniem na nasze dorastajace pociechy :) Świetny argument zastosowałas w przychodzni, ja teraz wszystko zwalam na popularny tu "baby brain" :)))
-
czarnamamba08,trzymam kciuki bardzo mocno za szybki i w maire bezbolesny poród, informuj nas o postepach ;) RudaMaruda, szkoda że te położne wam odmawiaja, napewno taka wizyta by Cię uspokoiła, póki co pytaj tu, w końcu sporo tu mam już doświadczonych przy poprzednich dzieciaczkach. Ania125 dobrze prawi, aby sie dzidzius nauczył kiedy noc a kiedy dzień w nocy najlepiej światła wogóle nie świecic, w razie koniecznosci tylko mała lampka, mało się odzywac i cicho do dzidziusia, za to w dzien zachowywac sie zupełnie normalnie nawet jak maleństwo śpi. Ale dzieci łapia taki rytm chyba najwczesniej około miesiaca wiec nie ma się co nastawiac że szybko się uda. Póki co jeśli czujesz sie bardzo zmęczona a mała tak bardzo potrzebuje cyca to męza wywal na kanape a mała do łóżka i tyle, jak bedziesz wyspana to i samopoczucie Ci sie zdecydowanie poprawi :) Moja córcia tez lubi mój głos, wiec całymi dniami do niej gadam :)
-
Lusia90, dobre hahah, chciałabym zobacyzc ten Twój sen :) Super że masz lepszy humor ;)
-
Aneta123, obyście jak najsyzbciej wrócili spowrotem do domu. To hosptalizuja was przez żółtaczke czy ten stan zapalny? My też musielismy wrócic do szpitala dwa dni po wypisie bo malutkiej się żółtaczka pogłębiła. Położyli ja pod lampy na 24 ale po 12 juz było duzo lepiej. Niemniej jednak wciaz ma leciutko żółtawe oczeta i mamy kontrole w czwartek. Trzymajcie sie tam dzielnie.