Skocz do zawartości
Forum

Mamuśka01

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mamuśka01

  1. Kowalska niestety (a może jednak na szczęście) nie wiem nic na temat tej kliniki.... Współczuję Wam tych wszystkich przejść :/ zdrówka!!!!!!!!!!!! Rewolucja ale Ci się chłop-marzenie trafił nooo, takaaa dataaa aż zazdroszczę hihi Kurczę, jednak Jasiu przeżywa cały czas.... i musi to jakoś odegrać.... te złe emocje wyrzuca z siebie w ten sposób. Może warto wybrać się do dobrego psychologa? Tylko wiem na swoim przykładzie, że warto by był sprawdzony. Wszystko Wam się poukłada, na pewno. Jaś to mądry chłopczyk, może i lepiej, że teraz wyszły jakieś problemy i nie tliło się to w nim na później. Trzymam kciuki :* Ja dziś wzięłam mężczyznę mego życia (Kazika rzecz jasna!) i zrobiłam sobie prezent z okazji Dnia Kobiet - pojechaliśmy razem na moje ulubione lody :-) a co! nie ma co czekać na inicjatywę męża, bo bym się nie doczekała.... Od kilku dni robię wszystko, by pójść spać przed północą. Inaczej nie daję rady już funkcjonować. Drogie Ciężaróweczki, jak samopoczucie? Odpoczywajcie, ile możecie, bo na przykładzie milczenia Tosio można stwierdzić, że przy dwójce to jednak ciężko z czasem i - pewnie - siłami..... :) Ja starania przekładam na maja najwcześniej. Teraz - raz, że chcę co nie co zrzucić, dwa, że moja druga połówka mnie denerwuje.... no:) Miłego tygodnia!! :*
  2. Zmarszczki na czole, zmarszczki na dupie, więc nigdy lustra sobie nie kupię! Dziś nasze święto, niech będzie radośnie, cukierki wcinam, a dupa niech rośnie! Dzisiaj Dzień Kobiet, więc cycki w górę i zdmuchnij z twarzy gradową chmurę :) Niech żyje cellulit i kurze łapki, i tak jesteśmy FAJOWE BABKI :))) No, ja znowu na sekund pięć! Jakoś dziś mało świętuję, poza nadprogramowym obżarstwem... Tulipanki od męża są, ale jak zwykle (zwykle odkąd jesteśmy małżeństwem) przekonałam się, że jeśli chodzi o świętowanie, to muszę liczyć tylko na siebie. Mój mąż rzadko miewa inwencję twórczą...... Smutno mi. No ale jestem FAJOWA BABKA, więc nie taki mąż straszny.... :P Chyba muszę pomyśleć nad prezentem urodzinowym dla siebie, bo to za równe 3 mieszki!!! - o, właśnie wręczył mi książkę - no i się poryczałam, bo napisał piękną dedykację.... nie lubię go!!
  3. cześć Kochane, ja tylko na chwilkę i nie odniosę się do poprzednich postów nawet:( U mnie jakiś kołowrotek!!! Mam dosyć pracy, męża czasami też, nie mam czasu dla Kazika, źle mi z tym.... non stop śpię po kilka godzin i ogólnie ostatnio do d..... Dziś miałam płaczliwe popołudnie :/ Mam nadzieję, że wiosna szybko nadejdzie i ciemne chmury przegoni!!
  4. cześć Kochane, Marta świetne wieści :) a płeć dalej tajemnica, ale to może i lepiej, jeszcze jest czas :P niech Was Fasolka potrzyma trochę w niepewności :))) ale jak pisałam - aż sama jestem ciekawa!! hihi Fajne takie odstresowanko, nie? Maluszek w dobrych rękach, a Wy - niczym za dawnych lat ;) - bezstresowo kino i inne takie rozrywki :) Na zwolnienie nie chciałam iść.... raz, że nie czuję się jakoś bardzo źle, dwa, że niedawno byłam :/, trzy - zawsze to niższe finanse. Wiecznie coś, wiem... Kasia wow, wow, wow, niezły wynik :) dobre te zupki? Działaj z działalnością, działaj! :) Rewolucja dlatego ja wczoraj jednym pączkiem podzieliłam się z synkiem, a drugiego zjadłam w ukryciu hihi O, matko! Wcale nie dziwię się Twojej reakcji!!! Każda z nas bałaby się o swojego maluszka... U nas mija 9 doba po szczepieniu, mam nadzieję, że nic złego się nie wydarzy... Marta powiem Ci szczerze, że ja też nie mam pomysłu na siebie... Pracę dziś mam, "jutro" zawsze niepewne, zresztą nie wiem, czy to jest naprawdę TO :) Niby lubię to, co robię, a jednak zawsze są jakieś wątpliwości :/ Ewulka ooo, no to trójeczki wszystkiemu winne :) Ciekawe, kiedy nam wyjdą! U nas też sięganie wszystkiego.... na sekundkę zostawić nie można. A jak już kiedyś zauważyłam jak...hmmm...jakby go wytłumaczyć.... zawisnął? w pewnej pozycji - czyli nóżki zahaczył o taki narożnik w kuchni, rączki miał na stole - zrobił z siebie taki mostek.... no to już był zawał... Ma pomysły chłopak :) A! Nasz też lubi "ubijać" - ściany, stolik, podłogę... Cóż jeszcze? Czy jak Wam się przyznam, że na jeden dzień i jedną noc zostawiam chłopaków i wybywam z przyjaciółkami do kolejnej przyjaciółki na babski wypad, to nie pomyślicie, że jestem złą mamą? Ja ostatnio mam wyrzuty, bo tyle rzeczy, non stop coś i mam wrażenie, że często mijam się z Kaziczkiem :((( ale z drugiej strony większość zajmuje mi praca, więc taka rozrywka troszkę mi się nalezy (tak się pocieszam:)). Mmadzia, OLGA!!!! ej no, bez jaj !!! A, melduję, że cytologia ok i nie ma przeciwwskazań do kolejnego bąbelka :) Melduję również, że od poniedziałku zaczynam walkę o zrzucenie kilku kg, bo wiem, że dopiero wtedy będę mogła cieszyć się ze starań... poważną walkę! Ale więcej napiszę pod koniec marca :)) Melduję, że mój stworek chyba już mniejszy i na szczęście mniej boli i swędzi :)) Dobrej nocki i zdrówka!!!
  5. Marta jak usg? Ja idę jutro po wynik cytologii... Iwcia w mojej miejscowości widziałam latem mamę prowadzącą wózek z maleństwem, a czteroletnia córcia jechała właśnie na takim jakimś "podeściku", brzdąc był tyłem do mamy, a za nim ten podeścik, na którym stała dziewczynka :) Wyglądał inaczej niż ten z linka, ale bardzo mi się ta opcja spodobała :)) fajny pomysł z tym smoczkiem!! u nas sucha bułka/ chleb również najlepiej wchodzi hihi KaroLu gratuluję odsmoczkowywania :) Ja póki co nie mam takiej mobilizacji... Kazik rzadko korzysta, no ale kiedyś trzeba będzie bezpowrotnie porzucić. JustynKa No, no, Antosia zrobiła Wam piękny prezent w Wigilię :)) Mała gadułka z niej u nas wierszyków jeszcze brak, ale śpiewa zdania z piosenek i czasem Kazio uzupełnia wyraz jak czytamy książeczkę - ja czytam i celowo robię przerwę, a on mówi dane słowo :) Rewolucja oj :/ czyli jednak nagła śmierć... Jaś to naprawdę mądry chłopczyk - ale to Twoja/ Wasza zasługa!! :* i ten list.... wzruszające to wszystko i - mimo okoliczności - takie piękne... najszczersza miłość i wiara z możliwych... Co do kościółka - tak, Kazio wcina paluszki - jak wiele dzieci u nas w kościele :))) i nikt mi nie zwrócił uwagi (a tylko by spróbował hihi). Na dodatek chodzi, gdzie chce.... Reaguję tylko w sytuacjach niebezpiecznych i gdy zbytnio zbliża się do ołtarza :) Nie hałasuje, nie przeszkadza.... Ksiądz twierdzi, że jest grzeczny. Ja co mszę stresa przeżywam, co to będzie, ale odkąd zabieram Kazika jest fajnie! On dobrze się tam czuje, a ja przy nim...jakoś tak wyjątkowo :)) Czasem wydaje mi się, że ktoś krzywo patrzy na to Kazikowe chodzenie.... ale pewnie mi się wydaje ;) Spróbuj nie przejmować się uwagą tej pani.... Ludziom się nie dogodzi. Tyle. A Hania nikomu krzywdy nie robi chodząc i jedząc w kościele :)) a to najważniejsze!! A w poprzednim kościele to rzeczywiście trafiłaś na jakiegoś woła hihi Mnie dziś gorzej boli.... no ale cierpliwie czekam na wyzdrowienie :) Buźki :)
  6. cześć Kochane, ja na szybko, w przerwie w pracy - czuję się słabiej niż zwykle :/ ale mniejsza o to, mam nadzieję, że szybko mi to dziadostwo minie!! Rewolucja nie wiem nawet, co napisać.... Śmierci teścia współczuję, wiadomo!! Chorował? ale bardzo, bardzo mi szkoda Jasia - dobrze, że jakoś w miarę to przechodzi, oby tak dalej!! :((( Biedny Maleńki :((( płakać mi się chce jak pomyślę o tym wszystkim :( My zaległe szczepienie załatwiliśmy w ubiegłym tygodniu (również przekładane), a wagowo Kazik nie powala, bo ma 11kg (przytył w ciągu pół roku jak Hania). Co do apetytu to też podobnie - zupę jeszcze zje, ale reszta to tak tyle o ile :/ Póki co nie martwię się, podobno dzieci powinny jeść ile chcą (ilościowo) i nie ma co ich na siłę zmuszać - a zresztą nie da się w przypadku Kazika - "nie" to znaczy "nie" i żadne czary nie pomogą :) Kazio też jest żywym dzieckiem, takie sreberko, za długo nie usiedzi, energii ma za dwóch ;) Trzymajcie się dzielnie!! Ucałuj Jasia:*** Justynka post jest :))) uff!! daj znać jak wynik badania!! U nas po domku to tylko skarpetki :) sporadycznie attipasy, ale kurczę coś mu się w nich poci nóżka :/ Muszę już lecieć. Chodzę dziś poowijana na szyi, żeby się nie przeziębić. Mam nadzieję, że szaleństwa imprezowe (przegrzanie, przepocenie od tańców) nie wyjdą mi bokiem :) Buziaki :*
  7. cześć Dziewczynki!! Iwcia z chińskiego wynika, że powinnam zajść w ciążę w kwietniu/maju, aby była dziewczynka :) no ale zobaczymy, póki co starań nie będzie, bo znowu złapałam półpaśca (po raz kolejny!!) i muszę zrobić kurację przeciwwirusową, tym razem podwójną dawkę. Nie mam pojęcia jak to jest z płacami w takim przypadku :/ Ewelad łooo!! dużo tego :/ podziwiam jednak za te bułeczki!!! :)) Mi w niemocy to nawet herbaty nie chce się zrobić... Byle do przodu, byle do wiosny!! Marta no, widzisz - Jasiek chodzi, to ani się nie obejrzysz, a mowa ruszy :) ale nie martw się, bo w tej kwestii czasem trzeba wykazać się większą cierpliwością!! Byliśmy w grudniu u rodzinki - brzdąc dwuletni - mówił mniej niż Kazik, w zasadzie w ogóle, po swojemu też, a miesiąc później fajnie ruszyło!! Mówi coraz więcej i całkiem ładnie!! A znam przypadek, kiedy dziecko długo nie mówiło, a jak zaczęło, to szybko przeszło do całych zdań!! U nas były ostatnio problemy ze skórą, na brzuszku jakieś plamki, na policzku :/ ale odstawiliśmy pomidory (teraz i tak są kiepskie), zmieniliśmy płyn do kąpieli, wróciliśmy do smarowania po kąpieli (bo już dawno tego nie robiliśmy) i widzę, że jest lepiej. No właśnie myślałam o tym badaniu w 12tc., kiedy to... We wtorek będę trzymać kciuki!!!!! i czekać na wieści :)) Strach jest normalny, u nas też dookoła różne problemy, niepewności, więc ja - mimo, że w ciąży nie jestem - już się boję o moją ciążę, czy w ogóle zajdę (bo z tym u znajomych też ciężko i to u kilku par!!), czy będzie wszystko ok.... Czasem mam głupie myśli :/ (choroba, itp.), ale odganiam je od siebie, żeby nie przyciągać złego!! Dziś mamy niedzielę wolną.... tzn. zaraz koniec laby ;) ale do tej pory bez bąbla. Kazik u babci, bo balowaliśmy karnawałowo :)) Mam nadzieję, że nie odbije się to na moim zdrowiu (miałam się nie spocić z uwagi na półpaśca, ale jak tu się nie spocić na balu karnawałowym:). Miłej niedzielki!!
  8. Marta jesteś kolejną osobą, która poleca ten film :) Ciekawe, czy w okolicy Dnia Kobiet będzie jeszcze w kinach... O, widzisz!! ja też całkiem niedawno, jakieś 2-3 tygodnie temu, polubiłam mamę ginekolog :) świetna kobietka i przydatna wiedza!! Kiedy masz 12tc.? :)
  9. cześć Cioteczki! Rozumiem, że wszystkie świętują zawzięcie Dzień Zakochanych - przed i po 14 lutym ;) skoro tak cichuteńko... U nas po świętowanku, była kolacja, wspólne zakupy (romantico, wiem hihi), a i małego opierdzielku nie zabrakło - dzień jak co dzień no, prawie :) JustynKa oj, zapewniam Cię, że ja mam większy brzuchol niż Ty!! 6kg.... co to jest! ja jestem mistrzynią w tyciu - od października mam + 8kg!!! Jejjj, juz połówkowe.... nieźle!! Cieszę się ogromnie, że mały chwalipięta rośnie zdrowo :* Hmm... ja tracę nadzieję na całonocne przesypianie Kazika... i podobnie jak Ty (zważywszy na nasze plany powiększenia rodzinki) wyśpię się może za kilka lat Rewolucja ja też zazdroszczę tych łyżew :))) Ja byłam raz w życiu na lodowisku, no i jakoś nie bardzo mam się czym pochwalić - ta poręcz (?) dookoła lodowiska jakoś dziwnie mnie przyciągała Ewulka8 ojej :( Mam nadzieję, że u siostry wszystko będzie w porządku !!! Karolu łooo, 30 tc???!!!! No to już brzmi poważnie :) Odpoczywaj jak tylko możesz!! Ja przeczytałam ostatnio mądry artykuł o planowaniu płci (polecam!! mamaginekolog.pl) iiii.... no mamy szansę 50/50 Będziemy się starać bez ograniczeń dnia, itp. Kasia powodzenia w gubieniu kilogramów :)) Ja sięgnęłam po zakurzoną nieco pozycję z mojej biblioteczki, którą kiedyś już czytałam - "Dlaczego chcesz być gruba?" - znowu podczytuję troszkę, będę chciała każdego wieczora i może zakoduję sobie pewne sprawy... Praca, praca, dom, mało snu - ot, co u mnie :) Pozdrowionka :))
  10. Rewolucja rodzynka powiadasz.... a ja lubię rodzynki :) hihi Zobaczymy, co się wydarzy - stawiam na chłopaka, a trzecią dziewczynkę ;) jeśli będzie trójeczka w ogóle.... no ale powtórzę się - zdrówko najważniejsze!!
  11. heja, hej!! Oj tak, skończyłam kurowanie (dzięki, Dziewczynki :*!) i stety-niestety wróciłam do pracy.... Będąc na wolnym zapragnęłam więcej, więc przez moment pomyślałam nawet - starania czas zacząć no a mój mąż tylko czeka na hasło ;) ale to był moment, racjonalnie rzecz oceniając, będę czekać do kwietnia! Choć - uwaga! - zmobilizowałam się w końcu do wizyty u gina :/ :) Nie mam czasu na "nastawianie się", bo był wolny termin na jutro także pełen spontan i w ogóle... ale jak nie jutro, to dopiero 20 marca!! także lepiej jutro, cytologia i te sprawy, żeby - mam nadzieję - od kwietnia już niczego nie przekładać :P Kurde, tak piszecie o tych córach, że..... aż mi szkoda ;) u nas same chłopaki, o czym pewnie już pisałam, więc zdziwiłabym się i to bardzo, gdyby była dziewczynka :))) Iwcia mega gratki!!!! spisałaś się na medal, bo po badaniu od razu dałaś znak :)) no ale nie dziwię się - trzeba dzielić się swoim szczęściem!! Macie już imię?? Ewulka hahah "niech stracę" - ale że dziewictwo? :P hihi dobre Od dłuższego czasu nie farbuję włosów :))) choć kusi mnie blond...... kusi bardzo :) ale 2 lata czekałam na powrót do naturalnych, to troszkę mi szkoda. Jak włoski? Marta a powiem Ci, że miałam to samo - termin wrześniowy, podczytywałam troszkę tu, troszkę tu, ale jakoś w sierpniówkach lepiej mi było Eeee no, ja tam się nie chciałam wpraszać, nie, nie ;) Mamy nocleg zapewniony!! także full wypas choć tak naprawdę do Wrocławia to mamy niecałe 2h drogi, więc pikuś :) ależ jestem ciekawa, co tam zmajstrowaliście ;) Pannę Hannę, czy Antoniego :) Ewelad tak sobie tu dedukuję, że skoro siwych nie mam, to do antycznych piękności troszkę mi pozostało Kowalska sporo tego :/ biedna Kierowniczka :( ojj tak, wiosna by się przydała!!! Rewolucjaaaa u nas z Kaziem odwrotnie - pitolka nie było, a urósł :P Męcz Justynkę, męcz, bo i ja o niej myślę!! Zdrówka dla Hani (zgadzam się - imię piękne!! mój typ!!, choć doszedł kolejny - Alicja, ale to ze przez Alę od Inez hihi ) Ooo, widzę, że na forum same fryzjerki Ja męża też ścinam, maszynką, kiedyś nawet z nożyczkami zaszalałam często robię mu irokeza. Kazikiem zajmuje się mąż, no bo co - jak u męża źle pojadę, to jakoś ujdzie w tłumie, a Kaziczka to mi jednak szkoda :P on ma lepszą rękę ;)
  12. Ewulka małe wyjaśnienie: przypięłam kartkę do lustra w łazience, bo wiedziałam, że na pewno będzie mył tam zęby i nie przeoczy niespodzianki :) A może kubek? Na Dzień Ojca kupiliśmy z Kaziem kubek z napisem: "Król tatuś wspaniały" :)
  13. Witam się i ja!! z łóżka, bo od kilku dni jestem na l4 - angina :/ okroooopny ból gardła, dreszcze, ponad 39st. i te sprawy - na szczęście już lepiej :-) No ale jak miło zajrzeć i mieć co czytać poza swoimi postami zaczynałam mieć obawy, że mam forum na wyłączność, bo mnie ostatnio nie wyrzucało (a wcześniej to i owszem!) Iwcia Ogroooomne gratki :*** czyli zostałaś lipcóweczką :) teraz już się nie wywiniesz - musisz zdawać nam tu regularne relacje nie tylko o Bartusiu, ale i o Fasolce, i o swoim samopoczuciu :) najpóźniej 7 lutego widzę Twój post!! Co do stópek, to nasz Kazio podobno stawia dobrze - a skąd to wiem? bo byliśmy u rehabilitantki jakieś 2 tygodnie temu - a po co byliśmy? - bo chyba nie pisałam... a no czasem wydawało nam się, że ma prawe ramię nieco wyżej. Na szczęście wszystko ok :) No ale sama rehabilitantka zwróciła uwagę, że pięknie stawia nóżki. Mówiła coś, że potem... - nie pamiętam właśnie kiedy, ale niedługo - i tak ten chód się zmieni, będzie stawiał do środka... ? no... nie zapamiętałam :( taka ze mnie pilna mamuśka :( aż wstyd! Ania125 gdybyś wybrała karierę, to nie byłoby Krzysia :))) gratuluję awansu!!! jest rodzinka, jest dobra pozycja - czego chcieć więcej? :) można tylko pozytywnie zazdrościć!! Oj, musieli za Tobą tęsknić w tej pracy. Tyle co wróciłaś z urlopu i .... awans :)) powodzenia!! Marta ojjj, bidulko :* Nie mam doświadczenia z antybiotykami w ciąży. Moja siostra brała i wszystko było ok, ale chyba troszkę później. U nas niestety też rozłąka (i to kilkudniowa).... dziwnie w domu bez Kazia, zabawki leżą jak zostawił. Na szczęście mąż jest z nim u babci, więc jestem spokojna, gadaliśmy przez fb, buziaczki dawał monitorowi, śpiewał mi, no i mówił, że jest gziećny No ale niestety ja spać nie mogę - myślałam, że przez ból, ale ból minął, a sen nie wraca....chyba jednak stres, rozłąka... no bo jak wytłumaczyć fakt, że zasypiam o 4:30, a o 7:30 budzę się iiii....w ciągu dnia nie potrzebuję snu, a w kolejną nockę znowu zasypiam po 3, wstaję po kilku h.... To nie jest normalne u mnie :) Zdrowiej :* a Ty jesteś z Wrocławia? ooo :) Mam rodzinkę i weselicho we Wrocławiu :) imprezka na początku września :))) Marta, a kiedy Ty dołączyłaś do forum? Pokazywałaś nam się na prywatnym? chyba nie :) a nie miałaś czasem? Bo ja z czasów ciąży Cię nie pamiętam, ale Ty wszystko pamiętasz, więc podczytywałaś wcześniej, tak? Ja w ciąży nie byłam aż tak aktywna może.... nawet miałam plany nie odzywać się, no ale pewna pani mnie wywołała kiedyś, miło na sercu mi się zrobiło i zostałam Sorrrrki za ten wywiad Kowalska łoooo żesz.... znowu coś :/ współczuję!! :(( no ale jak tu Dziewczyny pisały - najważniejsze, że to jest do pozbycia się, że tak to określę, że nie oznacza poważnej choroby!! zdrówka :) MamaEwy noooo.... nooo... Ewelad mniej tych górek zatem!!! a.... więcej dzieci :) a co! Ewulka myślę, myślę... W tamtym roku, w dniu swoich urodzin, mój mąż wyjeżdżał w delegację wcześnie rano, więc jako niespodziankę urodzinową przypięłam do lustra wydrukowane dwa zdjęcia (Kazika z nim, Kazika ze mną) i krótką wiadomość: Ty już nie śpisz - my jeszcze śpimy, ale nawet podczas snu o Tobie myślimy!! Kochamy Cię, Ty nasz Staruszku :* 100 lat :) - był bardzo zadowolony :) Mleczko daję w butli (zazwyczaj 2x), z bidonu wypije, ale tylko połowę, choć wodę w ciągu dnia pije wyłącznie (od dawna) z bidonu właśnie. :) Smoczek jest rzadko używany, ale czasem się przydaje, więc póki co nie mam presji na odstawianie :) Kasia hahaha mądrze Twoja mama prawi ja to w ogóle do wszelkich takich rzeczy nie mam ręki, więc u nas mąż przejmuje pewne sprawy (np. załatwiał becikowe, rozlicza nas...) :) Kciuki będę zaciśnięte!!! Rewolucja nie bycz się tam za bardzo!!! Melduję, że w chorobie schudłam mam już skrzywione myślenie, bo.... taka sytuacja: leżę, dreszcze, gorączka, brak apetytu, okropny ból gardła i... moje myśli: dobre przy chorobie jest to, że chociaż troszkę schudnę Miłego wieczorku :* Zdrówkaaa :)
  14. hejka, hej!! Rewolucja no w końcu, Kobieto!! ale powiem Ci, że mam podobnie - jak już kilka dni nie piszę, to im dalej - tym trudniej coś skrobnąć.... Nie róbmy tego błędu :P Kazik - podobnie jak Hania - bije, a potem na pytanie: "Czy będziesz jeszcze bił?", odpowiada NIEEE i w ramach przeprosin przytula się do poszkodowanego Śmiejemy się nieraz, że ta rączka to mu tak "sama chodzi" do tego bicia i to jest silniejsze od niego :P Mimo wszystko - mimo tego bicia, humorków, itp., to jest przekochany!!! Wiem, że większość Mam tak ma :) takie poczucie, wszechogarniająca miłość mimo wszystko... To cudowne!! I...powtórzę się: powiem Ci, że mam podobnie bo czasem wstaję i odliczam, ile godzin pozostało do wieczora - do odrobiny "wolności" :), do tego, bym mogła popracować w spokoju (zwykle tak wyglądają moje wieczory, niestety), do takiego małego resetu :) To chyba normalne? hihi I powtórzę ponownie - powiem Ci, że u nas podobnie Sen nie jest najmocniejszą stroną Kazikowskiego. Łooo, 4 razy szkoła muzyczna!! nieźle!! Podziwiam - Jasia przede wszystkim, ale i Ciebie/Was!! No kurczę, myślałam, że już coś się rozjaśniło w związku z alergią i może jesteście w szpitalu (takie były plany chyba) i stąd Twoje milczenie, a tu nadal ciemno :/ Marta no to jest mocny argument (z tą pracą) ale pomęczę się jeszcze troszkę, a potem będzie dzidziusiowy szał :) Byliśmy ostatnio u kuzynki - ma dwójkę (2,5 roku, 5 mies.) i nie wyglądała zbyt dobrze - przemęczona strasznie.... także z dwójką będziemy miały zajęcie Co do prezentów, to słyszałam kiedyś o takiej grze rodzinnej "Pytaki" - podobno świetna (pytania typu: Gdzie poznali się rodzice?). :) ooo, jest filmik i opisik: http://pytaki.pl/_cms/view/1/o-pytakach.html Co jeszcze? gry planszowe: Było sobie życie. U Matki Wariatki jest szczegółowy opis: https://matkawariatka.pl/bylo-zycie-nauka-zabawe/ albo: https://matkawariatka.pl/pierwsze-gry-planszowe-dla-dzieci-5/ W ogóle lubię zaglądać na tego bloga. Czasem Matka Wariatka poleca prezenty np. nie na mój budżet, ale to dzięki niej mamy fajne książki, które Kazik uwielbia :-) więc od czasu do czasu zaglądam po inspiracje!! Nasza rodzinna czterolatka uwielbia Myszkę Miki, więc pod choinkę dostała parasolkę i plecaczek z Myszką :) Marta, daj znać koniecznie jak będziesz po kolejnej wizycie u gina. Zdrówka dla Jasia :* Ewulka mnie też pociesza fakt, ze inne Fasole biją w kupie raźniej!! Tym bardziej, że w rodzinie dzieciaki spokojne dotychczas były - nie biły, noce przesypiały, ludzi w sklepach nie zaczepiały, itp..... a Kaź przeciwieństwo, no i jest dosyć żywym i radosnym dzieckiem :) taka iskierka :) u nas natomiast na wszystko jest "mama" - kto zrobił bałagan? mama! kto kupił buciki? mama! itd. (czyli na złe i dobre rzeczy) W chwilach kryzysowych zależy od dnia - jak jest z tatą, to najpierw tata, a jak ze mną, to mama :) My nie szczepiliśmy na pneumokoki, ale ospę rozważamy! Koleżanka miała kiedyś praktyki w szpitalu i postraszyła mnie powikłaniami po ospie (napatrzyła się i opowiadała), no i w sumie na ospę raczej się zachoruje.... Dzięki za wskazówki co do wit.D. Nasz mleko pije 2-3razy nawet. Co do przedszkola, to ja jestem za! tzn. jeśli rozwój Kazika będzie szedł w takim kierunku jak do tej pory, to chciałabym dać go do przedszkola za rok (ok.2,5 roczku). Uważam, że dzieci z dziećmi to jest całkiem dobre rozwiązanie (minus - choroby). Kazik wszystko rozumie, dużo mówi, śpiewa, ciągnie go do dzieci... niechby sobie zobaczył jak to jest ;) Na pewno chciałabym spróbować, ale zobaczymy, co czas przyniesie. Generalnie u nas przedszkole od lat 3, a żłobków brak. Ania125 jak kiedyś zajrzysz, to daj znać, czy nadal dajesz Krzysiowi probiotyki? :) jeśli tak, to jaki? Ja daję (z przerwami) floractin. Mieliśmy weekendzik z rodzinką u rodzinki w Wielkopolsce :) taki wypad na luzie, namówiłam nawet mężowskiego na dojazd do Poznania i wieczorny spacerek we dwójkę po rynku (i Wedlowską pijalnię sasasasaasaaa), więc fajnie było No ale jak zwykle - to, co dobre..... i jutro pracaaaa!! Miłej niedzielki :)
  15. cześć Dzieweczki, Mmadzia po pierwsze i najważniejsze! Ja też lubię czytać Twoje posty, więc.... Ty mi tu nie czaruj, tylko wiesz co robić ale tak jak kiedyś pisałam - sama czasem chciałabym coś napisać, ale nie ma czasu, albo sił brak, no a czasem to nie byłoby komu pisać, więc sama ze sobą.... to nie baałdzooo :) Hmm... mój Kazio również pokazuje różki - ostatnio, odpukać, ciutkę mniej i rzadziej kładzie się na podłogę. Kumulacja takich zachowań była przy wychodzących czwórkach :) no a teraz ma fioła na punkcie telefonu taty i tu jest bunt, ryk, wycie, itp. jak zauważy, a nie dostanie, ale go "porywam" i zagaduję, więc jakoś zapomni, a drugi fiołek to bicie nas i innych dzieci.... no i tu niestety pewnie źle robimy, ale mówimy mu, że jak będzie bił, to go wyprowadzimy z pokoju. Zazwyczaj i tak uderzy, więc wyprowadzam go np. do łazienki, nie zamykam, ale wyprowadzam i odchodzę, on oczywiście zaraz przychodzi, ale płacze i wie, że to jest kara za złe zachowanie. To taki jakby karny jeżyk :P a jak bywało, że kładł się na podłodze i czasem nawet stuknął głową, to w ogóle nie zwracałam na to uwagi. Może spróbuj z Żabulą jakiejś formy kary? Głupio to brzmi chyba, ale nie mam innego pomysłu. Przydałby się jakiś dobry doradca :-) Współczuję Ci, bo ja przy ząbkach Kazika byłam happy, że chodzę do pracy i nie muszę całego dnia znosić tych humorków :P choć praca nie należy do jakiś tam dużych przyjemności no ale humorzasty Kaź był ciężki... i tak jest przy wszystkich zębulach, na szczęście z przerwami :) U nas nocnik również pełni funkcje rekwizytu :) Czasem siądzie, czasem nawet zdejmujemy ciuszki, ale póki co siusiu ląduje w pieluszce, a najchętniej to w ogóle gdzieś w rogu - jak ma chwilę bez pieluchy, to od razu próbuje ją tak wykorzystać :) Kazik chyba już kuma o co chodzi, ale nie naciskamy, bliżej lata będę go uczyć :) Ewulka my dajemy 400, ale w sumie nawet na nich jest napisane, żeby po roku więcej dawać. Musimy się w końcu na zaległe szczepienie zapisać, to wtedy podpytam pediatrę (choć ta nasza nie jest dla mnie jakoś mega wiarygodna ;). Marta my też raczej zdamy się na niespodziankę od losu :) ja stawiam i tak na chłopczyka, bo u męża sami chłopcy, więc coś w TYM musi być no ale te wszystkie sukieneczki kuszą dziewczynką.... mmmm :) ale tak jak każda z nas - modlę się tylko o to, by było zdrowe!! Co do chodzenia, to u nas było tak: pierwszy kroczek jak miał 13 miesięcy, ale potem były raczej nieśmiałe próby - częściej wybierał kolanka i tak do ukończenia 15 m.ż. - wizyta u ortopedy, który stwierdził, że wszystko ok i żeby do 1,5 roku, a nawet dłużej, nie zamartwiać się, bo jest na chodzenie czas :) no ale po tej wizycie wzięliśmy się na poważnie za zachęcanie do chodzenia, nie zmuszaliśmy, ale jak tylko padał na kolanka (czyli prawie non stop), to mówiliśmy "zobacz, mama/tata/cała reszta ferajny chodzi na nóżkach", "ooo, jak fajnie na nóżkach", itp. No i w sumie po tygodniu to już śmigał na dwóch :) Wiem, że łatwo się mówi, żeby się nie martwić, ale ja też zamartwiałam się.... zawsze łatwo się mówi jak coś nas nie dotyczy bezpośrednio! Trzymam kciuki!!! A powiedz mi, czy macie buciki? Ewelad ja jeszcze do Ciebie z zapytaniem: Czy Dawidkowi pocą się nóżki w attipasach? No, to się zaś rozpisałam - a Chodakowska leży!! lecę więc na rowerek :) Jutro mam wolny dzionek!!! jupi, jupi, ajjajaj :)
  16. Ha! Teraz byłam taka cwaniara, ze kopiowałam co jakiś czas tekst niegdyś zawsze tak robiłam :) Oo!! Lolka, Iwcia :) co słychać?
  17. Ja pierd... Kur.. mać :) Oryginale powitanie, prawda?! Tak właśnie przed chwilą zareagowałam jak wcisnęłam COŚ i cały mój post poszedł w pizdu!! :) no!!! ale ogólnie to nie przeklinam (tylko czasem w obecności małżonka, ale on mnie zmusza, więc się nie liczy:P) Zaczynam drugi raz... Justynka dziękuję za pozdrowionka hihi bo ja też ostatnio podczytywałam, ale nie pisałam - miałam mnóstwo rzeczy do zrobienia, na szczęście uporałam się, więc ten tydzień zapowiada się nieco lżej :-) mam nadzieję! Co do kolejki, to jeśli żadna z dziewczyn nie poczuje nagłej ochoty na kolejnego dzidziulka (pomyślałam o Ewelad - sama nie wiem czemu), to może rzeczywiście będę następna :)) Starania zaczynamy od marca/kwietnia!! a do tego czasu mam mocne postanowienie poprawy - chciałabym zrzucić 10 kg. Nieśmiało przepraszam się z rowerkiem, Chodakowską i innymi takimi - zaliczyłam nawet fitness na trampolinie w tym tygodniu (wow!! świetnie!! ale mega wyczerpująco). No i wiecie o kim pomyslałam sapiąc podczas skalpelu?! o naszej Oldze - dawno już nie dawała znaku!! :( Justynka jejku, a u Ciebie to już półmetek :))) Marta a miałam pytać - jak to było u Was? celowaliście jednak w tą dziewuszkę? :) Ja przemyślałam swoją sytuację w pracy i najlepiej byłoby, gdybym zaszła w ciążę do połowy roku, więc chyba będą nieograniczone starania :P jak samopoczucie? Rewolucja czekamy na jakiś znak!! jak Jaśko i jego alergia? jak Hanulek? Mmadzia, Ewelajna jak Wasze bąbelki? Kasia jeśli chodzi o nazwę, to ja zagrałabym z grafiką jakoś, np. MasażystKa - literka "K" w tym wyrazie byłaby duża celowo, bo nawiązywałaby do Twojego imienia i nieco niżej, ale zaraz za ostatnią literką w wyrazie "MasażystKa" byłoby "sia" - i Twoje nazwisko :)) nie umiem może tego za dobrze wytłumaczyć. To "sia" mogłoby być inną czcionką, taką bardziej pisaną i nazwisko też, a wyraz MasażystKa taką dosyć masywną czcionką, ale bez zbędnych wywijasów :) Kowalska :))) nareszcie!!! Ewelad jak weekend bez taty? przeżyłaś?! :) Ostatnio na spotkaniu ze znajomymi okazało się, że na 4 facetów tylko mój mąż "pomaga" (nie lubię tego słowa w tym kontekście) mi w sprzątaniu, reszta albo w ogóle, albo coś tam zrobią.... Od razu pomyślałam o Tobie i Twoich jasnych zasadach!! tak powinno być, ja nie wiem, co te moje przyjaciółki takie dobre dla swych smyków A słuchaj, jaki dokładnie jest ten Twój odkurzacz? KaroLu u nas Kazikowski też codziennie kąpany :) włoski rzadziej, ale reszta - nie ma zmiłuj :) on to lubi! a zresztą głupio tak bez mycia iść spać U nas ostatnio jajeczka na topie :) a z książeczkami poodbnie - ma swoje ulubione, co jakiś czas zmiana, ale jak mu jakaś wpadnie w oko, to kilka razy dziennie potrafi być w użyciu :) MamaEwy jak dajesz radę? ja mam propo nie do odrzucenia!! od kwietnia działajcie!! będziemy ciężarówkami na 2018 rok :) Agnez popraw się, popraw!! obieeecaaaałaaaaś :) Podziwiam za pracę z niepełnosprawnymi dzieciaczkami!!! Serce pewnie pęka patrząc na ich cierpienie.... :( Tosio pewnie nie ma czasu przy dwóch brzdącach :))) Jak czytam ile Wasze dzieciaczki śpią za dnia, to mi smutno ;) U nas godzinka to luksus, na dodatek nocki ostatnio dosyc kiepskawe.... No ale za dnia nie ma tragedii, a wręcz przeciwnie - kochany - choć charakterny - też nasz Kazikowski szkrabik jest i tyle. Dziś podczas mszy podszedł do księdza i dał mu cześć :))) na szczęście u nas dzieci mają przyzwolenie na pewne zachowania w kościele, także była tylko kupa śmiechu :) Buziaki dla wszystkich :) Paaaaa
  18. Kasia propozycje nazw: Kasia masuje, Nie ma jak u Kasi, MasażyK. (duża literka sugerująca Twoje imię:)), MasujKa kończę, bo zaraz popłynę z tymi moimi "pomysłami"
  19. Martula!! to juuuż??? :)))) superowo!!!!!! wow!!!! gratulacje i zdrówka :*** Myślałam dziś o Tobie, chciałam pytać o starania (ale nie dziś, dziś nie miałam w planach nic pisać, bo muszę pisać do pracy :/ no ale taka wiadomość!!!), a tu rach-ciach i dzidzia w drodze :))) Mam jeszcze kilka rzeczy na myśli, ale że czas nagli, spać się chce, to wracam do obowiązków :) buźki!!
  20. Rewolucja jak miłoooo :))) dziękuję!! i Aniu, Tobie również :)!! Muszę jeszcze pogadać z mym panem i władcą, ale ostatnio mu co nie co marudzę w tym temacie, to powinien wyrazić swą aprobatę, no chyba nie na darmo zdzieram sobie struny głosowe :P Odezwę się wkrótce
  21. Kochane, i ja dołączam do życzeń na ten 2017 rok :-) Niech obfituje w szczęście, radość i zdrówko!! Przywitaliśmy ten nowy rok w gronie znajomych, u nas - było całkiem sympatycznie (gorzej nazajutrz, czyli dziś:)). Nocka bez Kazika - hmm... malutki bał się petard (o czym wiedziałam, bo strzelali już od kilku dni) i troszkę mi smutno było z tą świadomością, ze mnie nie będzie przy nim, no ale cóż - on zdawał się być bardzo zadowolony z pobytu u babci :)) Takie refleksje mnie nachodzą.... ten 2016 minął tak szybko!! oczywiście nie zrealizowałam postanowienia corocznego mego (czyli zrzucenia zbędnych kg), no ale i tak był całkiem dobry :) Mam nadzieję, że 2017 też taki będzie (ewentualnie lepszy hihi) i że zbiorę się w końcu w garść i w styczniu/lutym/marcu rzucę choć kilka kilo, by potem móc swobodnie przytyć ;) Justynka cieszę się, że wszystko w porząsiu :* Mar86ta pomyślałam o Was wczoraj jak pokazywali, że w Australii już 2017 :)) hmm... za dużo nadrabiania to chyba mieć nie będziesz :P chyba że zacznę pisać więcej Aaa!! i mam gorącą prośbę do: Ani i Mmadzi chyba!! Dziewczyny, to chyba Wy macie takie podręczne odkurzacze ??? dobrze kojarzę? Podajcie mi modele, jeśli jesteście z nich zadowolone :) Coraz częściej myślę, żeby kupić taki sprzęt :) Wracam do zajęć.... a Mamusiom i Dzidziusiom życzę spokojnej nocki :*
  22. hejka Babeczki, no i po świętach!! Przez trzy dni nie włączałam laptopka, no ale powoli wraca normalność ;) Póki pamiętam - jakie macie plany na Sylwestra? My i nasi najbliżsi znajomi za późno zaczęliśmy myśleć o jakiejś zorganizowanej imprezie (wszystko pozajmowane), więc spotykamy się w domku (pewnie u nas:)). Co do Wigilii, to u nas Kazikowski nieco marudny, jeść nic nie chciał ze stołu, więc poszło w ruch mleczko :) Kazik ma tak, że jak cały stół jest zastawiony, to on "chce to", ale jak mu się podaje kolejno wszystko, to jest "nie, nie, nie" :)) Wybredny po mamusi ;) Rewolucja u nas dziwna sprawa z kaszelkiem, bo pojawia się tylko nad ranem.... póki co też nie startowaliśmy do lekarza, bo za dnia jest wszystko ok. Zdrówka:* Rzeczywiście Justynki daaawno nie było :( Justyś!! Mmadzia nawet nie wiesz jak mnie pocieszasz pisząc o Agatce, że zbój :)) uff. Lepiej mi ze świadomością, że Kazik nie jest sam hihi A teraz z innej beczki. Byłam dziś na stronce siepomaga.pl Za każdym razem kiedy tam zaglądam, serce mi pęka i proszę Boga o zdrowie dla naszej rodziny, najbliższych... Nie mniej jednak - jeśli kiedyś będziecie miały zbędny grosik, to może warto się nim podzielić. Spokojnej nocki :)
  23. Kochane, w przerwie między bombką, a łańcuchem życzę Wszystkim Mamusiom i Dzidziusiom WESOŁYCH ŚWIĄT!!! :-) i przede wszystkim zdrówka, zdrówka, zdrówka!! bo z innymi przeciwnościami damy radę! no i jak najmniej tych przeciwności, co byśmy czasu nie tracili na walkę z nimi, tylko poświęcali go na radość z bycia z naszymi bąbelkami i brzydszymi połówkami (Kasia zapożyczyłam określenie:)). Tosio jak pięknie poszło :-)) i nawet zdążyłaś do szpitala :) hihi Ogromne gratulacje!!! Mamy kolejną małą Hanusię na forum :) mam nadzieję, ze już jesteście w domu!! zdrówka dla Was :* KaroLu świetne wieści! niech chłopak rośnie zdrowo!! Rewolucja jak Hanulek?? to była trzydniówka?? chyba skopiuję od Was określenie... "Kazik samo zło" - pasuje jak ulał ;) Ja po świętach też uderzam na badania krwi, bo wkrótce endokrynolog... Kasia mam nadzieję, że znajdziesz lepszą pracę.... Póki co: wytrwałości!! No i zdrówka!! MamaEwy któregoś dnia też nie mogłam wejść na forum:/ no a potem czasu brakowało - standrad :/ ech. Ania ja dziś upiekłam piernika :)) może nie w przerwie reklamowej, ale też szybko poszło superKrzyś!! Ewulka nie mam pojęcia, co z takim fotelikiem... Mmadzia no!! żebyś mi tak nie zaniedbywała forum w tym nowym roku!!! :) nununu!! U nas Kazikowski czasem aniołek (ostatnio rzadziej), a czasem taki diobełek, że mam go dosyć i patrzę jakby tu go do tatusia odtransportować hihihi ale racja - jeden uśmiech i człowiek mięknie :) Mamy tylko problem, bo bije.... i nas, i inne dzieci :( nie to, ze non stop, ale wydaje mi się, że za często :P Mówimy, że nie wolno, ale on traktuje to jak zabawę czasem :/ No i co tam jeszcze? Śpiewa (np. sto lat hihi kolega go nauczył), tańczy i jest małym cwaniakiem Próbuje wymuszać i też kładzie się na podłodze, ale nie reagujemy. Dobra, wracam do choinki :) Buźki
  24. heja, hej!! Tosio pchaj, pchaaaaaj!!! :-) już zaciskam kciuki za akcję!!! Ewelajna nieco spóźnione: 100 latek :)) Rewolucja zdrówka, zdrówka, zdrówka dla Was, Dziewczyny :* (i dla Jasia też jeszcze!!) Nic dziwnego, że pomyliłaś gardełko z ząbkami - niemalże za wszystko najpierw obwinia się ząbki :) Daj znać jak już będą wyniki Twoich badań!! No ale i tak podsyłam megaśnego koooopa!! Chyba masz za dużo czasu, że takie pierdoły czytasz w internetach ;) Justynka ostatnio oglądałam filmik z badania w 13tc. i Kazikowski miał wówczas 5,73 cm :))) Pamiętam jak dziś to badanie.... ach :)) Ciekawe, czy trafił z płcią - macie już jakieś typy imion? Co do brzuszka, to ja mam obecnie stan z 7-8 miesiąca z Kaziem więc zapasy są mega, a zdjęcia to dawno i nieprawda, no ale to tylko i wyłącznie moja wina, więc..... nie ma co się użalać! MamaEwy zdrówka dla Ewci :* współczuję tych smutnych dni.... KaroLu u nas Kazik bardzo chętny do samodzielnego jedzenia, najchętniej właśnie chce "siam", bywa, że inaczej nie zje, więc np. z zupy dostaje warzywka i jakoś to leci ;) oczywiście najbardziej przydatnym przyrządem do spożywania pokarmów są rączki (kawaler po takim posiłku nadaje się do szorowania i zmiany garderoby), sporadycznie widelec (lubi nabijać :)), łyżka póki co z naszą pomocą :) daj znać po 20.12. :) świetna sprawa z takimi zajęciami, wiele bym dała, by gdzieś w okolicy takowe były.... spotkania z innymi dziećmi, innymi mamami - taki klub maluszka :) Ooo, jaki blondynek z Patryczka :))) widać, że się dobrze bawił!! mamy takie same spodenki :P Kowalska Dobrze, że wyniki ok :) U mnie na święta też nic nie ruszone, ale ja z tych, co to nie wpadają w panikę - sprzątam jak co tydzień, może okna umyję, ale jak nie zdążę, to przeżyję - jeszcze widzę świat za oknem, więc tragedii nie ma :) Ewulka no widzisz, chwila moment i jest radość z kolejnego dzidziolka w rodzinie :) a Olek będzie miał super, bo wiesz - mała różnica wieku, więc wspólne dyskoteki i inne takie :) że tak zapytam - to Ty??!!! łoooo, matko!! :)) Kasia, Mmadzia co u Was?? Rewolucja, KaroLu sama nie wiem, co dolega (dolegało? -> lekka poprawa -> wieeelkie nadzieje na lepsze ) Kazikowi.... nocki były tragiczne!!!! rączki do buźki pcha, no ale nic tam nie widać póki co. Może rzeczywiście to ta pełnia.... Bywało, że obudził się, zjadł i....nie spał przez 3h! tylko wstawał, popłakiwał, itp. :/ Nie wiem jak to dalej będzie, mieliśmy zamiar go wkrótce wykoptować z naszej sypialni, a tu coraz gorzej (wkrótce - jak mąż pomaluje pokój i zrobi łóżko dla Kazia, więc to wkrótce, to może nie wcale takie bliskie ;)). Przysunęliśmy łóżeczko Kazia do naszego, więc - jak kiedyś Ania125 - tak teraz ja w razie potrzeby głaszczę bąbla, daję mu rękę.... czego się nie zrobi, by nie wstawać 100 razy :P W ogóle powiem Wam, że Kazimierz ostatnio charakterek pokazuje, a raczej różki - jak coś jest nie po jego myśli, to..... uuuu..... krzyczy i piszczy, próbuje wymuszać :/ Mam nadzieję, że to takie na chwilkę :))) Dobrej nocki!!
  25. Martulka dla Was również wesołych, wesolutkich!! Pakujcie się i lećcie szczęśliwie :* Ja odezwę się niebawem, dziś cały dzień poza domem, Kazia nie widziałam... a nocki u nas nadal przekichane, więc nie wyrabiam już :) buźki!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...