jak pojechałam z plamieniem to na Ip mnie oglądali, nawet wkładkę ( co było trochę żenujące) zrobili usg, potem się rozkrwawiłam a lekarz mi powiedział, ze ciąża się już poroniła i mam wracać do domu bo oni mi nie zrobią łyżeczkowania, bo są nowe standarty i teraz ma się samo oczyścić, mój gin mi to potwierdził i tak chodziłam przez półtora m-ca z tymi skrzepami lejącymi się między nogami aż zaczęłam tracić przytomność po kilka razy w ciągu dnia, zabrało mnie pogotowie i od razu na stół...wtedy uratowali mi zycie....więc VELVET nie bój się tylko jedź, bo pewnie nic złego a na IP powiedz, ze jesteś już po jednej stracie ciąży i oni nie mają tam nic do gadania bo ONI są dla CIEBIE!!!!