Velvet
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Velvet
-
Wiolinka, ja na skórze nic nie czuję, ale od środka czuję czasami rozciąganie macicy (taki ciągnący ból) i wtedy wiem że rośnie no a jak rośnie w środku to gdzieś musi w końcu wyleźć :P wiadomo, że to co mi wystaje to nie jest w całości macica, bo ona jest jeszcze poniżej pępka, no ale robi sobie miejsce więc wszystko się trochę przesuwa w górę i do przodu. Co do samopoczucia to czuję się dużo lepiej niż jeszcze miesiąc temu, czasami ucinam sobie drzemkę w ciągu dnia ale nie czuje się bez przerwy taka zmęczona jak wcześniej :)
-
no chodzi mi o to, że jest 50% szans że płeć dziecka będzie się zgadzać z tym co mówi przesąd
-
według przesądu szpiczasty na chłopca a okrągły na dziewczynkę to tylko zabawa oczywiście, ale jest 50% szans że się sprawdzi w piątek mam wizytę, jeżeli lekarz zrobi mi usg to może poznam w końcu płeć, chociaż nie nastawiam się bo wszystko zależy od ułożenia bobasa :)
-
Witaj monik :) Anka, a znasz już płeć dzidziusia? Bo jak patrzę na mój brzuszek to taki okrąglutki jak piłeczka a Silvary bardziej szpiczasty, a jest chyba jakiś zabobon że kształt brzucha zależy od płci dziecka nie żebym wierzyła w takie pierdoły, ale może akurat w naszym przypadku będzie trafione, bo Silvara ma chłopca to może ja będę mieć dziewczynkę :)
-
Wow Silvara, Twój to dopiero spory a że zdjęcie odwrócone to dobrze, ćwiczenia karku rano jak znalazł
-
Silvara, dziękuję :) jak tak patrzę na zdjęcia w google to nie jest może bardzo duży jak na 16 tydzień ale ja choć szczupła nigdy nie byłam to brzuch miałam dość płaski więc dla mnie to już duża wypukłość
-
zaczynamy się chwalić brzuszkami? :) dzisiaj rano mąż stwierdził że codziennie jak wstanę to mam większy ten brzuch, aż zrobiłam zdjęcie
-
też ostatnio jadłam szparagi, nie przepadam ale podobno bardzo zdrowe dla ciężarówek. Macie jakiś sposób na przyrządzanie żeby ktoś kto nie lubi szparagów zjadł bez odruchu wymiotnego?
-
MilkyWay to jedno z łatwiejszych ciast do zrobienia, ja nigdy nie przepadałam za pieczeniem więc jak byłam młodsza to mama żeby mnie zachęcić podsuwała mi takie łatwiejsze przepisy żeby mi wyszły :) i jak raz zrobiłam tak się zakochałam i robię bardzo chętnie do dziś. W ogóle zawsze myślałam, że nie lubię gotować i piec, a teraz na L4 mam dużo czasu i coraz częściej coś tam zrobię, a to zupkę, a to polędwiczki, a to nugettsy, a to jakieś ciasto - mąż zachwycony ale nie wiem czy faktycznie mi dobrze wychodzi czy nie chce się narażać Przepis na MilkyWay: Biszkopt: 6 jajek 1 szklanka cukru 1 szklanka mąki pszennej 1 łyżeczka proszku do pieczenia 2 - 3 łyżki kakao (ja daję 2 łyżki bo nie lubię mocno ciemnego) Masa: 1/2 szklanki mleka 3/4 szklanki cukru 25 dag margaryny 2 opakowania cukru waniliowego (16 g) 2 szklanki mleka w proszku Polewa: 15 dag czekolady mlecznej (1,5 tabliczki) 6-7 łyżek mleka Białka ubić na sztywną pianę, dodać cukier, dalej ubijać, dodać żółtka i nadal ubijać. Następnie dodać mąkę, proszek do pieczenia i kakao. Całość delikatnie wymieszać (ja przez chwilę miksuję na bardzo małych obrotach). Ciasto przelać do przygotowanej foremki (najlepiej 25x36 cm wysmarować tłuszczem i wyłożyć papierem). Włożyć do nagrzanego piekarnika do 175 stopni C i piec około 25 min (bez termoobiegu można 5 min dłużej). Biszkopt wyjąć z formy, lekko wyrzucając, aby nie opadł. Ostudzić i podzielić na 2 części. Mleko zagotować z cukrem i cukrem waniliowym. Ostudzić. W tym czasie miękką margarynę utrzeć na puszystą masę, dalej ucierając dodawać ostudzone mleko z cukrem i na końcu mleko w proszku. Masę dokładnie wymieszać. Przełożyć biszkopt kremem. Czekoladę połamać na kawałki, dodać mleko i rozpuścić na małym ogniu (od czasu do czasu mieszając). Od razu polać polewę na wierzch ciasta i wyrównać (polewa szybko zastyga, dlatego aby dokładnie wyrównać wierzch można nóż maczać w gorącej wodzie). Na koniec całość schłodzić w lodówce. Smacznego!! A ja idę robić frytki, bo mi smaka narobiłyście
-
-
mnie tez dzisiaj naszła ochota na pieczenie, zrobiłam MilkyWaya, teraz stoi w lodówce a ja aż się trzęsę żeby się na niego rzucić jak tylko polewa stężeje masę już w trakcie robienia wyżerałam i mi trochę mało wyszło ale trudno :p
-
ja mam za sobą 3 usg i płci nie znam ale to nie dlatego że lekarz nic nie widział między nogami i nie był pewny tylko dlatego ze między te nogi się w ogóle nie dało zajrzeć :p na zwykłym usg maluch leżał bokiem z nóżkami po turecku a potem zacisnął i odwrócił się dupką, a na 4D pokazał czubek głowy i czoło :p więc nadal mam taką samą szansę na chłopca ;)
-
my dla syna myślimy nad imieniem Maksymilian, a moja mama ciągle powtarza że Maks to dla psa :/ oczywiście wiem, że imię wybierają rodzice ale chyba będę się dziwne czuła wiedząc że mama tak o dziecku myśli :p więc mam nadzieję że będzie dziewczynka i bez problemu
-
mam kolegę Tymona, wszyscy mówią na niego Timi ;)
-
ola, to może u mnie to faktycznie też maluszek już daje znać bo ja już zaczęłam 16 tydzień :) Też miałam usg 8 maja i moje dziecko też się wstydziło pokazać płeć ;)
-
ja znam przynajmniej cztery Wioletty na które wszyscy mówią "Wiola" lub "Wiolka" :)
-
dopisałam się na listę, podałam termin z OM bo z USG wychodzi o 2 dni wcześniejszy więc gin powiedział, że przy tak nieznacznej różnicy trzymamy się tego z OM ;) płci nie znam jeszcze, a imion konkretnych nie mamy wybranych, po kilka typów dla obu płci więc miejsca by brakło żeby to wszystko pisać, jak się sprecyzujemy to uzupełnię :) Też mnie piersi swędzą, masakra! Nadal bolą rano po wstaniu z łóżka i wieczorem przy zdejmowaniu stanika ale swędzą cały dzień :P Powiedzcie mi czy to możliwe, żebym czuła już delikatne smyranie malucha? Zaczynam 16 tydzień, wszędzie piszą o 18-20 ale już wczoraj kilka razy i dzisiaj też kilka razy poczułam w podbrzuszu coś takiego jak delikatne smyrnięcie, tak jak łapie krótki skurcz np w łydce takie dotknięcie, czuję to tylko jak siedzę pochylona do przodu np. tak jak w tej chwili przy komputerze... Nie chcę się nakręcać, że to już, bo sama uważam że to bardzo wcześnie, ale może akurat
-
my mamy zakaz więc celibat :p też mnie czasami pobolewa albo zakłuje w podbrzuszu no ale coś musimy czuć skoro tam człowieczek w środku rośnie :)
-
pani-migotka, wczoraj chyba jakaś zaczarowana ta Luteina była, ja wieczorem ją... połknęłam! Dopochwową luteine uszykowałam sobie witaminki, luteine i duphaston i zamiast połknąć duphaston wzięłam nie tą tabletkę -.-
-
kochany słownik w telefonie, zamiast "Zosi" miało być "dopiero" :P
-
ja od 6 tygodnia biorę luteine 2x100 i duphaston 2x dziennie, przy tych dawkach zostaje do 20 tygodnia a potem będę odstawiać duphaston i później Zosi stopniowo będę zmniejszać dawkę luteiny według zaleceń lekarza. Więc pewnie mdłości mi się jeszcze pociągną :(
-
Dziewczyny, wrzucam coś na poprawę humoru - mojemu mężowi jasno ten obrazek wytłumaczył na czym polegają ciążowe zachcianki
-
Paeie, u mnie wizyta z usg genetycznym trwała ok pół godziny, najpierw standardowy wywiad, potem badanie ginekologiczne i potem usg może z 10 minut - miałam przezpochwowe więc lekarz nie chciał mnie za bardzo męczyć bo mnie potem szyjka boli. Agnieszka, ja od pierwszego usg mam wpisywane female, myślałam że to moja płeć w sensie pacjenta ale w sumie facet by do gina nie przyszedł... :P
-
chyba na chłopca według tego przesądu :)
-
dzięki darka, teraz i ja mam ochotę :( ale co dziwne ciągnie mnie do smaków chipsów których przed ciążą za bardzo nie lubiłam a te które wcześniej uwielbiałam teraz nie mogę zjeść, paczka fromage już 4 dni leży otwarta, zjadłam jednego i dość a paprykowe które wcześniej jadłam tylko jak mąż kupił teraz na sam widok powodują ślinotok