-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Chiyo
-
To chyba jakaś epidemia, bo ja od godziny zwijam się z bólu. Ledwo zipię, więc nie odpowiem Wam na wasze wcześniejsze wpisy. :( Rano jak zwykle ból brzucha jak na okres mnie obudził, ale przy śniadaniu tak mi się rozkręciło, że pierwszy raz wzięłam nospę. Teraz leżę. Cholera, boli jak nie wiem: brzuch na dole tak, że promieniuje aż do ud, plecy z tyłu, no i czuje na dole solidny nacisk małej. Cały pakiet. Tak to jeszcze nie miałam ;((
-
Ppati, ja od razu zapowiedziałam rodzicom, że bardzo mi miło że chcą pomóc, ale przez pierwsze dwa tygodnie chcemy z P pobyć sami z Hanią i nauczyć się jej w spokoju. Potem P wróci do pracy (przez te dwa tygodnie i tak będzie pracował ale częściowo zdalnie) a przyjadą moi rodzice. Oni to bez problemu przyjęli i cieszę się, że tak to ułożyliśmy sobie.
-
danielo, doświadczona matko :))) tylko nie przesadzaj z tym ogarnianiem chaty, bo rana jeszcze świeża. Ja w domu dziś siedziałam (nie licząc obiadu na mieście z koleżanką) a i tak moje mieszkanie nie wygląda zbyt dobrze, ale ledwo się już telepię i liczę, że P odkurzy podłogi jutro lub w sobotę. Postaram się nie widzieć do tego czasu tego bajzlu :P Ja to już rozpływam się jak mój P głaszcze brzuch, przychyla ucho do niego i "namawia" się z Hanią na wyjście (no bo przecież jego córka już jest gotowa! :P) albo niby jej słucha a po chwili mówi do brzucha "bo wiem, Haniu że mama ma humorki ale musimy dla niej być wyrozumiali" Mówię Wam, wesoło mam z tą dwójką ;) RudaMaruda ja fanką Zawitkowskiego zawsze byłam ale teraz jak patrzę co on robi to uważam, że to magik ;) oglądam też namiętnie, licząc że coś mi do tej pustej ciążowej głowy wejdzie. Daniela ma jednak rację - krzywdy naszym maluchom nie zrobimy. Instynkt na pewno zrobi swoje. Np ale ja, głupia wariatka chciałabym wszystko prawidłowo, jak należy i tak jak trzeba... Głupia, no! Też ostatnio myślę o zdrowiu małej. P jest taki pewien, że jest silna i zdrowa a ja wcale nie i boję się o nią. A jak piszecie tutaj same o swoich strachach to już wogóle świruję i się boję o jej zdrowie.
-
RudaMaruda, my to 3 tygodnie do terminu mamy, więc nie ma co liczyć że hop siup i będzie po wszystkim. Lekarz na ostatnim badaniu próbował przemówić P do rozsądku, żeby się nie nastawiać na wcześniejszy poród, bo potem ta frustracja w 40tym tygodniu jest ogromna. No i on chyba ma rację, więc skoro wszystko jest ok, to nastawiam się że mapa wyskoczy w okolicy terminu. 20 to też ładna data, choć 14 trochę lepsza, ale cóż ;)
-
ewelad - parcie na parcie - hahaha, dobre!
-
Oj, znowu miałam do pobiegania po forum ;) Zadyszki przy Was dziewczyny można dostać daniela, Helenka to sliczność w czystej postaci... Oby aniołkowaty charakterek jej pozostał, podobno dzieci w szpitalach często dużo śpią (ale po Twoich sąsiadkach coś widzę, że wcale niekoniecznie )a w domu potrafią już nieźle rozrabiać. ;) Ja "przez Ciebie" nie mogę się doczekać mojej Malutkiej, już bym ją chciała przytulić i zobaczyć jak wygląda to mało, które noszę już 9ty miesiąc :) Mój P ciągle powtarza, że ona już gotowa, że może wyjść Zaklinać chłopak próbuje rzeczywistość, bo ja czuję, że jej jakoś specjalnie się nie spieszy A jeszcze po wizycie jaki P był oburzony bo lekarz powiedział, że jeszcze na nią za wcześnie ;) P po wyjściu do mnie "ja wiem, kiedy moja córka jest gotowa i ona JUŻ JEST! hahahaha Szalonego ojca będzie miała moja Hania, mówię Wam. A jeszcze po tym jak zobaczył Piękną Helenkę, to w ogóle świruje by jak najszybciej swoją córkę zobaczyć ;) RudaMaruda, ty mnie nie stresuj z tym mówieniem o opuszczonym brzuchu, bo zaczynam czuć ciśnienie na większą rywalizację na terminy. W sumie zabawne to, bo my chyba dwie (choć byśmy chciały już ieć maluchy) to chyba spokojnie czekamy jeszcze, bo to przecież jeszcze nawet sierpnia nie ma, a my terminy na 20go... A tu nasza Silv ma termin na 19go i już wywołuje dzidzię Ciekawe co z tego będzie ;) Silv, postaraj się odprężyć i nie stresować tym wyczekiwaniem, a tym bardziej zdrowiem malucha - jakby coś było nie tak, to na pewno lekarz zauważyłby. Najważniejsze to spokojnie przeczekać ten czas (oczywiście, w miarę możliwości) i mieć siły na parcie ;) Jestem pewna, że z maluchem będzie wszystko odbrze, nie denerwuj się. A jak tylko takie złe myśli przychodzą Ci do głowy, zrób coś co je oddali, ja tak zawsze robię i na razie pomaga. tyle, że ja podobno mam charakter bohaterki "Przeminęło z wiatrem" - na problemy reaguję tak: "pomyślę o tym jutro" ania, te kłucia to podobno dobre, bo dzidzia główką już sobie toruje drogę i wg mojego ginekologa może to dawać nadzieję na lżejszy poród. Ja je miałam, ale jak tylko poskarżyłam się lekarzowi na to i usłyszałam, że dobrze że one są... wszystko ustało :P czarnamamba, super że wyniki są jednak zupełnie w porządku. A pani z laboratorium powinna kopniaka dostać ;) kdrt, ja dziś po wieczornej gimnastyce z P spałam jak niemowlę do 7 ;) Muszę go częściej namawiać, bo i dla porodu to dobre i dla mojego snu! Najtrudniej się jednak do tego zabrać jak wszystko boli i strzyka ;) Imię piękne, mi też chodziło po głowie ale mój tradycjonalista (akurat tylko w tej kwestii będący tradycjonalistą - sic!) uparł się na tradycyjne imię i mamy Hanię ;)
-
Nie martw się, moja podobne numery robi. Dzieci też mają prawo do bardziej leniwych dni i po prostu wtedy więcej śpią ;) u mnie czasem 2 dni mało aktywne, a później impreza w brzuchu na całego. A inaczej będzie się teraz ruszać, bo coraz jej ciaśniej ;) Najważniejsze, że jakieś ruchy czułaś. Gdyby jutro było podobno i będziesz się bardzo martwić, podjedź do szpitala, ale ja sądzę że wszystko jest w jak najlepszym porządku :)
-
RudaMaruda hehe, biedna z tym dobijaniem się jesteś ;) Ja też niestety nie pomogę... Mnie się wydaje, że to po prostu coś innego niż normalny śluz... Hehe. No i że raczej powinno zostać na wkładce albo papierze, bo to przecież dość gęste powinno być. Za chwilę na pewno odezwą się mamuśki, które już to mają za sobą - widziały ten osławiony CZOP Joanna nic mi nawet nie mów o braku sprawności... Ja normalnie i tak mam ograniczoną sprawność na codzień a teraz to już naprawdę kiepsko... Nie mam siły sprzątać (podziwiam te z Was, które czyszczą na błysk domy), a przed chwilą sama sobie narobiłam roboty, bo zarzuciłam dzbanek ze świeżo zaparzoną herbatę z liści malin. Cała kuchnia pływała a w tym jeszcze szkła. Oczywiście, byłam sama w domu więc sprzątałam sama i płakałam bo tak mi ciężko to zbierać było ;( Wiedziałam, no wiedziałam że ta herbata w końcu mi bokiem wyjdzie!
-
daniela, Kochana - lepszej mamy Helenka mieć nie będzie! Ona o tym dobrze wie ;) Teraz obie musicie zebrać siły i odpocząć i ona nie potrzebuje od Ciebie przecież skoków na jednej nodze i wesołych minek, bo mało jeszcze kuma ;) Jesteś przy niej, czuje Ciebie i to jej teraz wystarczy - no i czysta pielucha i pełen brzuszek ;) Każda na pewno po cesarce ma inne odczucia i inny ból - więc nie przejmuj się tym, że Ty akurat w gorszej formie. Potrzebujesz więcej czasu i tyle. Teraz z każdym dniem powinno być lepiej, za co trzymam mocno kciuki! :*
-
Inez, dołączam do gratulacji! Dzielna z Ciebie Mamusia :) Ja dziewczyny po tej aktywności rano spałam później od 9 do 12... Szok!
-
hehe, wszyscy się dziwią tej mojej pracowitości, ale to inaczej jak się ma "coś swojego" - pewnych rzeczy trzeba dopilnować i tyle. Dużym plusem tego jest też fakt, że czas szybko mi leci do Wielkiego Spotkania ;) Dziś od 5 na nogach jestem, więc pewnie za niedługo padnę Tym bardziej, że początek tygodnia miałam mega intensywny! Ciekawa jestem jak tam Inez i nasze mamy... Jak karmienie, jak się czują. Teraz jednak trudno oczekiwać, że będą się tu meldować regularnie... a szkoda ;) Ja to o dzieciach (a nawet porodach!) mogłabym czytać, słuchać godzinami ;)
-
Ja teraz jem owsiankę a za chwilę siadam do maili służbowych i ogarnę najważniejsze sprawy. Zwykle potem chce mi się jeszcze spać i ląduję w łóżku przynajmniej na godzinę ;) Nie walcz z tym, tylko trochę posłuchaj swojego organizmu. Jeśli możesz, to wypoczywaj więcej w dzień i powinno być dobrze. My tu wszystkie już z problemami sennymi - jedne przez brzuchy, inne już przez maluchy
-
Inez, jesteś dzielna baba :) Dziś już maleństwo będzie na świecie! Niesamowite! Czekamy na wieści! Paola, raczej to normalny stan w końcówce ciąży i nie sądzę by dziecku to zagrażało. Oni teraz się na pewno wysypia. My tu albo nie śpimy, albo budzimy się wcześnie (jak na załączonym obrazku ;)) zrób sobie spacer wieczorem, napij się melisy - mi to pomaga choć trochę. Do września już niedaleko, ale raczej spać lepiej jeszcze przez parę miesięcy co najmniej nie będziemy ;))
-
patrycja, to ta historia: https://forum.parenting.pl/9-miesiecy-ciaza/3257889,fasolki-na-sierpien-2015,342 :)
-
Mari, ech często tak jest, że ci na których się najbardziej liczy, zawodzą i to boli najbardziej. Ja na szczęście z rodzicami dobrze, ale matka mojego P to już zupełnie inna historia... Liczyć na nią nie możemy, ale ona zawsze oczekuje, że z kolei my będziemy na jej zawołanie... Ech, tak to już jest. Mari, RudaMaruda, Mamdzia ale sobie przywłaszczyłam Helenkę danieli, co? Hehe. Jednak nie sądziłam, że zostanę posądzona o taki wyskok wprzód Mojej Hani na razie się nie spieszy a i ja wolę zaczekać do końca 38 tygodnia. Niech sobie moja kruszynka dojrzałe, ja zaczekam. Danieli jednak szczerze zazdroszczę, że swoją Pannę H ma już przy sobie :) Nieźle nam się rozkręciło, ja dziś w pracy byłam i nie mogłam się skupić, tyle tu się działo :) Chyba ostatnio za dużo biegam, pracuję, sprzątam, co w połączeniu z kiepskim snem w nocy daje mi dziś stan totalnego wyczerpania baterii. Obecnie leżę plackiem i chyba się zdrzemnę...
-
ewcia, serdeczne gratulacje - czekamy na zdjęcie Mikołaja! :) Mnie też Helenka oczarowała po prostu - dostałam zdjęcie i co chwila na nie zerkam, bo napatrzeć się nie mogę (ciotka-wariatka )
-
Moje Drogie, mam prawdziwy zaszczyt poinformować Was w imieniu szczęśliwej, aczkolwiek obolałej Danieli, że na świecie jest już Piękna Helenka. Waga: 3 300 g. Prawdziwa piękność - zobaczcie same!!! Jako "tylko" forumowa ciotka jestem dumna - co dopiero czuć musi Mama tej dziewczyny! :)))))
-
Dziewczyny rodzące - powodzenia! Ja też dołączam się do trzymających kciuki :)
-
ewcia, daniela - to już za chwilę, niesamowite! Czekamy tylko na dobre wieści i trzymamy kciuki!!!
-
Kornelia, no to się biedna wycierpiałaś :( Teraz już jednak z każdym dniem powinno być trochę lepiej. A komentarze w momencie, gdy Cię tak boli (bo kazali Ci tyle czekać!) mógł ten lekarz sobie darować. Ech, nigdy niewiadomo na kogo się trafi w szpitalach. Co do zdjęcia, to spróbuj je zmniejszyć - ciocie są ciekawe Zosieńki ;) Ja źle spałam a teraz jak codziennie od prawie 2 tygodni boli mnie brzuch jak na miesiączkę. Spróbuję zasnąć, oby się udało. Teraz te poranki wszystkie takie same. A palce to mam tak zgrabiałe jak staruszka (lekarz wczoraj mówił, że to przez zatrzymanie wody bary w stawach)
-
Mari, współczuję - moja córka też właśnie daje popis nagłych i gwałtownych ruchów, aż ja sama z nią podskakuję. U mnie to albo cisza, albo prawdziwa rewolucja w w brzuchu - nie ma wyjść pośrednich...
-
Czytałam gdzieś, że tak może być po badaniu i po seksie (u mnie po tym ostatnim parę razy było lekkie plamienie, choć ciąża prawidłowa). Lekarz kazał się mi tym zupełnie nie przejmować. Jednak Ty jesteś w takim momencie ciąży, że chyba lepiej to sprawdzić i jechać na izbę... Każde plamienie warto skontrolować bo pewności nie ma czy to na pewno od badania... Ja bym do szpitala jednak (dla świętego spokoju) pojechała...
-
Drogie Dzisiejsze Mamusie, serdeczne gratulacje i fajnie że swoimi działaniami przywróciłyście równowagę płci na tym forum ;) Ja po wizycie. Szyjka długa, zamknięta... ale, ale - już nie twarda. Wg gina więc powoli przygotowania do porodu rozpoczęte. Mała około 2900 waży i jest już na tyle nisko, że odczuwam "tam na dole" kłucia przy jej ruchach, bo podobno jest dobrym znakiem, że mała już testach sobie toruje drogę i powinno być łatwiej przy porodzie (trzymam za słowo! Hehe). Wg lekarza do 20 sierpnia wytrzymam ;) My jednak z Hanią na 14go jesteśmy umówione, o! Pierwsze KTG też już za mną, zapis dzidzi prawidłowy, bo podczas ruchów ładnie rytm serca przyspiesza. Skurczy brak.
-
daniela... Smacznego! Dziewczyny, my chyba mamy na dziś tutaj jakąś pierwszą planowana cesarkę... Czy mi się zdaje. Pamiętam, że Daniela została wyprzedzona ;) Ja dziś spałam bez przerwy na siusiu, tylko na przewroty - jest więc nieźle dlatego zaraz biorę się do roboty (na 3 h lecę ogarniać w pracy) a później jedna pewnie z ostatnich wizyt u lekarza. Trzymajcie, cioteczki kciuki za mojego Malucha ;)
-
Beata, najszczersze gratulacje! Czekamy na relację z porodu jak tylko znajdziesz siły i czas. A teraz odpoczywaj i zbieraj siły dla Jasia. Najważniejsze, że jesteście cali i zdrowi, Kochana :*