
Lencia
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Lencia
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9
-
Moja fasolka jak to mowi moj maz 'majta sie' niemal caly czas. A mnie dzisiaj o 4 obudzil katar i okropny bol gardla. Czekam az otworza jakas apteke w okolicy i lece cos kupic.
-
Sara24 oczywiscie kazda zdrowo myslaca kobieta na Twoim miejscu pobieglaby do lekarza, zeby utrzymac ciaze. Bez wzgledu na to czy to 1 dziecko czy 5. Ja w ostatnim dniu 4 tygodnia zorientowalam sie ze jestem w ciazy. Ze wzgledu na okres staran o dzidziusia od razu tel do mojego lekarza prowadzacego (prywatnie) i instrukcje jakie badania i co ile dni robic (hcg, progesteron co dwa dni). Chwile pozniej juz bralam luteine. Gdybym w 6 tc zaczela plamic kwota za wizyte u dobrego lekarza nie mialaby znaczenia. Swoja droga z wynikami poszlam do 2 innych lekarzy (na nfz). Jeden po uslyszeniu calej mojej historii zapytal po co robilam tyle wynikow, drugi stwierdzil, zebym sie nie nastawiala ze donosze ta ciaze. Mama3 kazdy lekarz jest dobry poki sie nic nie dzieje. Nie wszedzie sa dobrzy lekarze na nfz, tak jak w w-wie.
-
Witam po dłuższej nieobecności:) W niedziele wróciliśmy z urlopu i dopiero teraz udało mi się nadrobić zaległości (50stron-ale naskrobałyście!:-)). Zuzia, trochę spóźnione życzenia z okazji ślubu: wszystkiego naj, naj, najlepszego na nowej drodze życia! Co do wagi u mnie jest na razie 1,5 kg na plusie (22 tydzień według daty z OM, 23 z ostatniego usg). Lekarz nie widzi w tym nic złego, więc i ja się nie przejmuję. Tym bardziej, że wciągam wszystko na co mam ochotę, uzupełniam witaminkami a dziecię prawie o tydzień starsze/większe niż wynika to z OM. A! jeszcze nie pisałam ale chwilę przed wylotem miałam połówkowe! Dziecię całe i zdrowe tylko... siusiak mu odpadł:-D ale z mężem mieliśmy miny! Przez 2 m-ce zdążyliśmy się przyzwyczaić do Konradka, cały czas myśleliśmy o dzidziusiu jak o chłopcu, wszyscy naokoło mówili, że chłopiec, lekarze od 4 m-ca też a tu niespodzianka - 90% dziewczynka:-D Na wszelki wypadek dalej wstrzymujemy się z wyprawką i czekamy do 24.06 na kolejne usg, niech nam to jeszcze potwierdzą, zanim mąż nakupi stos różowych sukienek:-D
-
Agatka bardzo madre podejscie. Popieram w 100%. Tak sie wczytalam, ze az kotleta przypalilam:-/
-
To jak już się rozpisujemy na temat najbliższej rodziny to i ja się wypowiem:) Moi rodzice mieszkają 10 km od nas, teść jakieś 500 m, teściowa nie żyje od wielu lat. Nie miałam okazji jej poznać. Izabela moja mama na wieść, że w 16 tygodniu czuję ruchy maleństwa zareagowała identycznie!:) Tyle, że ja miałam to kompletnie w nosie a swoją drogą ona też mówiła to z szczerym niedowierzaniem a nie złośliwością. W 18 tygodniu mój mąż już spokojnie wyczuwał ruchy naszego szkraba przykładając rękę, więc jemu uwierzyła. Łączy ich jakaś dziwna relacja z której w sumie się cieszę. Mama zawsze bierze jego stronę i uważa go za tego rozsądniejszego i bardziej zrównoważonego:) I trzeba przyznać, że po prostu ma rację:) Teść na wieści o ciąży zareagował... hmm... No właściwie nie zareagował. Powiedział "acha" i zmienił temat. Od tego czasu go nie widziałam. Tak przejął się "niewtrącaniem" w nasze życie, że praktycznie widzę go 3-4 razy w roku. Mąż zresztą uprzedzał mnie na początku naszego związku, że tak będzie. Moi rodzice za to spisują się wzorowo. Dzwonią co parę dni, pytają jak się czuję, czasami wysyłają brata z jakimiś smakołykami dla nas:) Po każdej wizycie u lekarza czekają z niecierpliwością na relację. Kalendarz moich wizyt lekarskich jest zresztą monitorowany na bieżąco przez 3 moje kuzynki (2 niedawno urodziły, trzecia jest w 7 m-cu ciąży) i koleżanki z pracy (które też o mnie bardzo dbają -mufinki, serniczki, obierają mi kiwi, jabłka - zbiorowe szaleństwo). Mąż wczoraj czytał książkę, którą sam mi kupił (W oczekiwaniu na dziecko) i zdiagnozował u siebie "zespół współodczuwania" - zgadzam się z tym wnioskiem w 100%. Powiem Wam, że powoli zaczynam się cieszyć z tego wszystkiego ale na początku ten nadmiar zainteresowania po prostu mnie przerastał. Ja bardzo długo nie mogłam uwierzyć, że w końcu udało nam się zajść w tą upragnioną ciąże i nie chciałam tego całego cyrku wokół mnie. Dopiero jak poczułam pierwsze ruchy to dotarło do mnie, że będę mamą.
-
Izabela33 u mnie dzis 18+4 a brzuchol ledwo widac wiec to chyba zalezy od budowy ciala i ulozenia malucha. Chcialam ostatnio wrzucic fotke brzuszka na forum, zeby nasza forumowa wrozka go zinterpretowala ale jak zrobilam zdjecie to uznalam, ze nawet sie nie kompromituje:-) nic nie bylo widac. Pocieszam sie tylko tym, ze maluch jest bardzo aktywny i czesto go czuje, wiec chyba wszystko ok.
-
Klient. Koledze przerwalabym taki monolog i powiedziala co o nim mysle a tak... trzeba sie bylo pilnowac zeby z dyscyplinarka nie skonczyc. Pracuje jako ksiegowa. Coz polscy przedsiebiorcy w wiekszosci sa sympatyczni ale jak juz sie trafi na takiego typa... musze sie jakos nastawic przed tym poniedzialkiem, zeby mu nie powiedziec za duzo:-/
-
Miało być oczywiście po 10 godzin od pon-pt.
-
Dziewczyny ale mi podnieśli ciśnienie dzisiaj w pracy! Muszę się komuś wygadać! Jestem już w 5 m-cu ciąży więc uznałam, że dotychczasowy system pracy po 10 godz w tygodniu + czasami nadgodziny w soboty czy nawet niedziele już nie dla mnie. Poszłam do przełożonego, poprosiłam o przejęcie części moich klientów przez koleżanki. Problemów ani przełożony ani koleżanki nie widzieli, więc szybka akcja kogo kto przejmuje i telefon do ręki - zaczynam informować jednego po drugim. Wszystko było ok do czasu aż jeden z nich zareagował... dziwnie. Po prostu zaczął się na mnie wydzierać! Że on sobie nie życzy, żebym szła na urlop macierzyński i w ogóle co ja sobie wyobrażam z tym zachodzeniem w ciążę! Usłyszałam, że ciąża i macierzyństwo to nie choroba i żebym przestała wydziwiać i wzięła się za robotę. Aż mnie zatkało. Na końcu stwierdził, że on w poniedziałek przyjedzie osobiście do biura i wtedy sobie porozmawiamy dalej na temat tego porodu (którego to on sobie nie życzy). Przepraszam, że marudze o tym akurat na forum ale jeszcze mnie normalnie nerwy trzymają! Co za idiota!
-
Hej dziewczyny:) W związku z ogromem pracy nie zawsze mam czas, żeby pisać ale czytam Was na bieżąco. I przyznam się, że coraz częściej podglądam majówki:) Co do rozmiaru piersi: przed ciążą miałam miseczkę C/D, teraz jest jakaś masakra... Mąż mówi do mnie "cycatka" a mi już nie jest do śmiechu. Aktualnie mam na sobie E ale czuje, że już powinnam się (znowu) wybrać do sklepu z bielizną... Niby fajnie to wygląda, bo jestem w końcówce 18 tygodnia, brzuch mam niemal płaski(dopiero wróciłam do wagi sprzed ciąży, 56 kg przy 171 cm), piersi ogromne ale strach pomyśleć co będzie jak po okresie karmienia wrócą do tej miseczki C. Będą się chyba na pępku kończyć! Jeśli mowa o badaniach. Ja mam mocz i morfologię robić na każdą wizytę, czyli co 3/4 tygodnie (przy braku jakichkolwiek problemów). Niby często ale ja się cieszę. Gdyby coś się zaczęło dziać np. anemia czy jakaś infekcja będzie można szybko zacząć działać. W związku z wysypem młodych mam i ciąż wśród moich koleżanek i kuzynek zrobiłam ostatnio wywiad odnośnie kompletowania wyprawki. Napiszę parę rzeczy, może którejś z Was też się te informacje przydadzą. Otóż: 1. Nie zostawiać niczego na ostatnią chwilę! Nie każda ciąża trwa 40 tygodni, są przypadki że maluszki rodzą się w 28 tygodniu i trzeba mieć już te podstawowe rzeczy. Poza tym z brzuchem w 8 czy 9 miesiącu raczej niewygodnie się robi zakupy i często nie ma na to energii. 2 trymestr jest na zakupowe szaleństwa podobno najlepszy:) 2. Nie kupować niczego co nie jest konieczne (choć to bardzo trudne). Kuzynka kupiła 4 smoczki tak na zapas, jej córka nie wzięła żadnego do buzi na dłużej niż 10 sekund. Koleżanka miała pół szafy ubranek na 50-parę cm, dziecko urodziło się 63 cm. 3. Jeśli w planach jest zakup nowego wózka, nie kupować za szybko, bo gwarancja ucieka. 4. Wcześniej można pozwolić sobie na zakup łóżeczka, pościeli itp. bo to na 100% będzie trzeba kupić. 5. Jeśli w planach jest remont lub chociaż odmalowanie pokoiku dla malucha - jak najszybciej, im dłużej będzie się wietrzył, tym lepiej. No, miałam nadzieję na chwilę dla siebie ale mąż zerwał się szybciej z pracy i jedziemy na ostatnie zakupy przed urlopem - trzeba odświeżyć garderobę:) Miłej soboty dziewczynki!
-
Hej dziewczyny:-) cale wieki sie nie odzywalam! U nas wszystko ok, polowkowe mamy na 20.05 i chyba szarpne sie na 4D. Widze na tapecie prezenty rocznicowe. Ja na szczescie raczej nie mam z tym problemow. Maz jest zapalonym fotografem wiec pomyslow mam bardzo duzo m.in. kurs fotografii noworodkowej:-D tylko zastanawiam sie czy to bedzie prezent dla niego czy taki bardziej dla mnie... karnety na 'sprawy lozkowe' no sama nie wiem... my akurat chyba nie nalezymy do ludzi, ktorym czegos w tych kwestiach brakuje i zaden to prezent. Troche tak jakbym mu dala karnet na obiady we wlasnej kuchni:-) ale oczywiscie to zalezy od charakterow partnerow i pewno znajda sie amatorzy takich prezentow. Pozdrawiam wszystkie mamusie bo pewno znowu znikne na dluzszy czas.
-
Witamy serdecznie Agatka83:-) Dziewczyny pracujac po 12 godz dziennie nie nadazam Was czytac! Gratuluje wszystkich dobrych wynikow. Co do lekarza prowadzacego, widze ze cennik mojego wykracza chyba poza srednia. Wizyta 100 + usg wykonywane przez innego lekarza 120 (genetyczne 170). Mimo to nie zaluje ani zlotowki. Mialam stycznosc z wieeeloooma ginekologami i do zadnego innego juz nigdy nie pojde! Samo to, ze moj guru jest dla mnie caly czas pod telefonem (mam jego numer na kom)i odpowiada zawsze w ciagu paru godzin na maile to juz jest duzo. Bardzo odpowiada mi jego charakter. Jest tak spokojny i rzeczowy... uwielbiam takich ludzi. Opinie oczywiscie jako lekarz ma tez bardzo dobre. Jest drogi i musze do niego dojechac 50 km, ale nie zamienilabym go na nikogo innego:-) Co do szkoly rodzenia jestem rowniez bardzo ciekawa Waszych opinii. U nas taka szkole prowadzi jakas nawiedzona polozna 3 m-ce po 4 godz tygodniowo. No sama nie wiem...
-
Justyna musimy mieszkac bardzo blisko siebie! Ja mam 15 km do Swidnicy. Moja dobra kolezanka rodzi w lipcu w Swidnicy, a kuzynka na Borowskiej. Napisze jakie beda ich opinie jak juz dziewczynki sie urodza:-)
-
Justyna12315 ja rowniez jestem z okolic Wroclawia. W ktorym szpitalu planujesz rodzic? Wieczorem zerkne sobie na strone Magnolii. W weekend bede juz w koncowce 15 tygodnia, moze potwierdziliby juz plec naszego Szkraba...:-) Podlaczam sie oczywiscie do zbiorki dla naszej najmlodszej kolezanki. Co prawda odleglosc dosc spora, ale paczke zawsze mozna wyslac:-)
-
Zablocka u mnie robil i dopochwowo i przez brzuch. Trwalo ok 20 paru minut chyba ale to tylko dlatego, ze maluch nie chcial sie ulozyc odpowiednio do badania. Przez brzuch lekarz robil usg z czystej fanaberii, bo chcial dac nam jakies ladne zdjecie:-)
-
Bejbik81 mi ok 12 tygodnia przeszlo wszystko, teraz koncze 14 i moge gory przenosic. W 3 trymestrze pewnie nie bedzie tak rozowo, wiec trzeba korzystac z zycia:-) Mi w aptece farmaceutka polecila krem pharmaceris zapobiegajacy rozstepom. Uzywam od niedawna, poki co moge powiedziec tylko tyle, ze zapach ma neutralny i szybko sie wchlania. Rozstepow na razie nie mam, ale i brzucha tez nie.
-
Witaj KobietaPolujaca:-) widze, ze laczy nas podobny okres staran o dzidzie. Czlowiek potem widzi te dwie kreski na tescie i jest bardziej zaskoczony, niz gdyby wpadl:-D dziewczyny, przepraszam, ze uderzam z tak trywialnym tematem, wiem ze wiele z Was ma duzo powazniejsze zmartwienia i problemy... ale jednak zapytam. Czy planujecie w drugim trymestrze jakis wypad na urlop? Czy ktoras z mam w poprzednich ciazach latala samolotem i czy nie wiazaly sie z tym jakies problemy/dolegliwosci?
-
Wesolych, spokojnych Swiat dla wszystkich przyszlych mam! :-)
-
Szczęśliwa84 mój lekarz (a raczej lekarze, bo na usg przyszedł też ginekolog prowadzący) byli za to bardzo rozmowni i weseli. Kiedy poprosili męża do gabinetu wkręcili go, że będą bliźniaki:-D Pokazali mu dwa razy główkę Maleństwa mówiąc że to dwie różne. Popłakałam się ze śmiechu jak zobaczyłam jego minę:-D Tak się kończy robienie usg w prima aprilis. Motyleczek super że wszystko jest ok. Mi na poprzednim usg też wyszło, że ciąża jest parę dni "do tyłu" a na tym wczorajszym, że 3 dni do przodu. 4,3 cm to już spora fasolka:-)
-
Witam wszystkie mamusie tego deszczowego poranka. Widzę nastroje na forum nie najlepsze:( Mimo wszystko muszę się z Wami podzielić dobrymi nowinami. Wczoraj wieczorem miałam usg genetyczne. Wszystko z Maleństwem w porządku. Przezierność 1,4, kość nosowa widoczna, CRL 6,5 cm! Pierwszy raz w życiu denerwowałam się tak, że aż mi się nogi trzęsły! Na szczęście niepotrzebnie. Termin porodu według usg przesunął się z 12 na 8 października. A! Pan doktor kazał jeszcze ścian na niebiesko nie malować, ale obstawia chłopaka:) Mąż tak skakał z radości, że prawie dziurę w suficie zrobił. Niestety nasza Kruszyna nie miała ochoty na współpracę z lekarzem, kręciła się, wierciła, nie chciała się ustawić tak jak trzeba nawet wtedy, kiedy była lekko szturchana. W związku z tym ładnych, wyraźnych zdjęć brak:/
-
ufz mój mąż na przykład stwierdził, że nie będzie patrzył jak mi lekarz tam coś wkłada i na usg wybierze się dopiero wtedy, kiedy będzie robione, że ja tak powiem, "zewnętrznie":) Nie mam zamiaru naciskać i zmuszać go do czegokolwiek. Tym bardziej, że wiem ile kosztuje go ta decyzja, bo siedząc pod drzwiami umiera ze stresu. Jeśli chodzi o osobę, która może być przy porodzie koleżanka zdecydowała się na przykład na prywatną położną. Pomysł chyba nie najgłupszy. Jej mąż zdecydowanie nie chciał być na sali porodowej, z mamą nie dogadywała się najlepiej. Po porodzie bardzo sobie chwaliła ten wybór. Położna z dużym doświadczeniem, która jest tylko do naszej dyspozycji, w przeciwieństwie do faceta, który nie wie co się dzieje naokoło i sam się stresuje, może być strzałem w 10:) Niestety nie dopytywałam ile taka wykwalifikowana pomoc kosztuje.
-
Hej dziewczyny, o basen w II i III trymestrze pytałam mojego lekarza, powiedział, że nie widzi przeciwwskazań. Zalecił aplikować sobie tampon nasmarowany (o ile dobrze pamiętam) clotrimazolum przed każdym wejściem. Z tym farbowaniem to nawet nie pomyślałam... Pobiegłam do fryzjera bo odrost był już spory i tyle. Ale z tego co pamiętam to koleżanki normalnie farbowały włosy w ciąży, więc chyba nie zrobiłam krzywdy Maleństwu. Ja mam usg genetyczne jutro o 19 a już pół ubiegłej nocy nie przespałam. Tłumacze sobie, że nerwy nic nie dadzą a wręcz zaszkodzą ale to nic nie daje:(
-
sheViloet ja miałam jakiś przełom w sobotę. Spotkaliśmy na zakupach szwagierkę z mężem i jak zaczęli opowiadać o gyrosie, który chwilę wcześniej zjedli to pierwszy raz od 1,5 m-ca mnie zassało:) Co do wyprawki, czekamy do lata. Nie ma sensu trzymać ciuszków przez pół roku w kartonach. Poza tym w miarę informowania kolejnych koleżanek/kuzynek rośnie liczba osób które chętnie oddadzą to czy owo.
-
Ja też póki co wciąż 1 kg w dół, ale się nie martwię. Wczoraj okazało się, że kolejna (moja najukochańsza) kuzynka jest w ciąży i ma termin na początek sierpnia. Też schudła w pierwszym trymestrze a teraz tyje prawidłowo z tygodnia na tydzień. Przyjdzie i na nas czas:) Już mi zapowiedziała, żebym nie kupowała za dużo ciuszków, po odstęp 2 miesięcy pozwoli na przekazanie większości:) Zbieram się do fryzjera, w końcu trzeba podczas świąt jakoś wyglądać:)
-
Chaos w domu... Nawet nic nie mów... Niedługo już rolet nie trzeba będzie u mnie zasłaniać, okna takie brudne:( A ja jak wracam po 10-11 godzinach pracy to ledwo obiad jakiś robię, o grubszych porządkach nie ma mowy. Muszę męża zmobilizować do sprzątania i pomyśleć o paru dniach wolnego dla siebie i Maluszka:)
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9