Skocz do zawartości
Forum

Nathally

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Nathally

  1. Dominika - mi nie wpadło do głowy, zeby kołderke prać. Wydaje mi się, że nie... ale tylko wydaje mi sie tak
  2. ja też miałam do czynienia z taką osobą jak Kwaśnej szwagierka. To babcia mojego P. Generalnie osoba bardzo specyficzna, mój P i jej synek (czyli brat teściowej) to oczka w głowie. Ja nigdy nie zaznałam od niej typowego babcinego ciepła (które mam od drugiej babci P) Już na początku pokazywała swoje obiekcje wobec mnie (zresztą jak wobec każdej kobiety w swojej rodzinie z moją teściową, a jej córką, włącznie), jak się dowiedziała, że jestem starsza od P (0 3 lata). Jak mnie poznała to trochę zmieniła zdanie, bo wyglądam jak dzieciak. Suma sumarum - zły człowiek i długo by opowiadać. Jak się dowiedziała, że jestem w ciąży to ani słowa mi nie powiedziała (typu "gratuluję" czy "pocałuj się w dupę"), jej pierwsza reakcja była "no to Patryś już tego magistra nie zrobi" (mężowi mojemu sprawa niedokończonej magisterki się ciągnie już 2 lata, ma ostateczny termin w sierpniu tego roku), o imieniu dla dziecka mówiła do P, a jak gadaliśmy sobie przy stole jakos w listopadzie to weszłam na temat dziecka, a babcia na to "moja droga, dziecko to trzeba najpierw mieć, a po drodze jeszcze wiele może się wydarzyć". Myślałam sobie, że albo nie czeka na pierwszego prawnuka albo jak się dowie, że ukochany wnusio będzie miał też synka to ja będę miała prze***ane z tekstami. Babcia zmarła nagle w połowie grudnia, dzien po pogrzebie dowiedzieliśmy się, że będzie chłopiec. O ironio!
  3. Panifionaa - to widzisz, że nie ma się czym martwić :) owszem bardzo przykro mi z powodu ogromnej straty. Tylko przesłanki były, że jest coś nie tak... Ja mam wspaniałego lekarza, który mnie słucha, jak się boję to robi badania i uspokaja, a poza tym krąży o nim opinia, że nie boi się podejmować szybkich decyzji. No i , jak pisałam, ma już tradycje w mojej rodzinie :) Dziewczyny, jak dbamy o siebie i brzuszki to wszystko będzie okej. Do tego bądźmy czujne. i tyle. Już dobijamy do finiszu :)
  4. Beciunia no w końcu! Wszystko będzie dobrze! Najważniejsze, że jesteś pod stałą opieką!
  5. Moje młode potrafi dać popalić, ale bez tragedii. Wstalam rano, wyprawiłam męża do pracy, położyłam się to kopał i nie mogłam zasnać. A jak się poddałam i wstałam już na dobre to przestał... Ach te dzieci :)
  6. Dzień dobry, u mnie pada i wieje strasznie, aż łeb chce urwać, a musze pojechać na ryneczek po warzywa na zupę.... i ładnie proszę o nie pisanie czarnych scenariuszy od rana! ja też mam z tyłu głowy różne myśli, ale będzie dobrze i nie ma innej opcji! wczoraj mnie przestraszył mój młody, bo był cały dzień bardzo mało ruchliwy, czułam go, ale bardzo delikatnie, dałam mu czas do 22. A o 21 jak pokrzyczałam "Polska biało czerwoni" to wtedy dopiero zaczął harce. A dzisiaj od rana tak jak zwykle. Panifionaa - ta znajoma nie czuła, że coś jest nie tak? Sądzę, że wiele zależy od naszej reakcji... To ogromna odpowiedzialność, dokładnie taka jak wychowanie...
  7. kwasnaa - ja mam termin na koniec maja! proszę mi tu takich historii nie opowiadać!
  8. zieloona - ja używam płynu do higieny z biedronki, miałam infekcję w grudniu i styczniu, pomógł clotrimazolum w kremie i w tabletkach (500mg, wzięte 2 razy w odstępie 2 dni) no i raz na 2-3 dni wypijam kefirek duuży - nic mi nie jest od stycznia. Jak nie lubisz kefiru to możesz łykać probiotyki - Multilac czy coś podobnego.
  9. zieloona - ale jaką infekcję? dowcipną czy gardłową?
  10. No goooll, ale jaki ładny zrobili ich jak dzieci w przedszkolu a jeśli chodzi o lampkę to w sypialni też mam zwykłą nocną taką z żarówką halogenową, światło nie jest takie ostre
  11. Jest mecz, P ma co robić to ja mogę sobie posiedzieć i głupoty poczytać, bo tak to marudzi, że w tygodniu jak jestem sama to sobie mogę głupoty przeglądać na internetach, a nie czas tracę przy niedzieli nie lubię tej zmiany czasu, zawsze mi brakuje tej godziny, na szczęście jutro już będę przyzwyczajona. Dominika_1989 - a masz jak sobie ciśnienie zmierzyć? Pamiętaj, że tylko spokój może Cie uratować! Jutro na szczęscie masz wizytę, więc głowa do góry!
  12. Hej hej, Teście dzisiaj przywieźli nam łóżeczko i materac, teść wpadł tylko na chwilę, bo lecieli do domu z weekendu u rodziny, także nie zdążyłam zapytać co to za materac. Ale jak dotykam to czuję jakąś grykę albo kokos na wierzchu, jutro się z nimi zobaczę to podpytam. Ale wczoraj był dzień, wyszliśmy z domu o 13, a wrociliśmy po 23 najpierw spacerek, herbatka w naszej ulubionej herbaciarni (znaczy ja herbatka, a P grzane piwko). Potem zakupy, a jak wracaliśmy do domu to zadzwonił nasz wspólny przyjaciel tak sobie pogadać, a skończyło się spontanem u niego w domu ze znajomymi :) ale mi brakowało znajomych Młody wczoraj uprawiał dzikie harce cały dzień, a dzisiaj chyba jemu też się udziela okropna pogoda, bo rusza się, ale o połowę słabiej. Trochę się martwiłam, ale chyba dopóki się rusza jakkolwiek to jest ok. Mój gin mówił, że "liczy się ilość nie jakość".
  13. karola - tak jest! już nie panikuję! taki dzień do dupy dzisiaj, już mi sie nie chce siedziec w domu ;/ A Beciunia miała rzeczywiście do szpitala się stawić po sterydy.
  14. Wisienka2 - obserwuj ruchy dzidzi i nie martw się na zapas, po prostu bądź czujna. Ja też mam byc czujna, bo młody leży poprzecznie, jak zaczną sączyć się wody to mam natychmiast do szpitala jechać, nie czekać na skurcze. ja tez jeżdżę autem, prawie codziennie, lepiej mi się jeździ niż chodzi znajoma mi mówiła, że jak dostała skurczy to sama się zawiozła do szpitala otworzyłam dzisiaj opakowanie pieluch, żeby zobaczyć jakie są małe, ale cudeńka
  15. Kari_nka - krocze trzeba wietrzyć koszule są wskazane, żadnych spodenek, ale zrobisz jak będziesz chciała. Ja też nie jestem fanką koszul, ale jak sobie pomyślę, że mam pipkę kisić w spodniach z podkładem i z tym wszystkim co ze mnie wyleci... Sorry za obrazowość, ale tak chyba najlepiej trafia :P
  16. Ewek - dzięki :) a co do szkoły rodzenia to ja też nie chodzę z braku czasu popołudniami. Moja położna mówiła mi, że to niepotrzebne.
  17. Zielizka - no wiem wiem, dlatego nie szaleję z ciuchami na 62 ;) a na 56 to w ogóle ;) na poprawę humoru kupuje mu na 68 lub 74. Kiedyś sobie kupowałam ciuchy, mam pełną szafę, byłam królową wyprzedaży. A teraz na siebie żydzę wczoraj P mi mówił, żebym poszla sobie coś kupić na poprawę humoru, to ja na to, że wole na smyku posiedzieć i popatrzeć co dla synka, P się śmiał. Taka ze mnie mama Pytanie - zapomniałam zapytać mojej położnej o witaminy dla noworodka, wiem tyle, że podobno się daje teraz wit. D i K, można razem, bo są krople i kapsułki twist off 2 w 1. Gdzieś tam czytałam, że jest to też zależne od tego czy matka brała wit. D w ciąży. Któraś z Was wie coś na ten temat?
  18. Mam dużo ciuszków, bo je dostałam, na 56 nie kupowałam nic, na 62 już kupiłam parę rzeczy (głównie kaftaniki i półśpiochy, bo ich nie było wcale - po 4 pary), generalnie tak jak pisze Dianka na 56 tyle wystarczy, bo 2 tygodnie i wyrosnie, jeśli w ogóle ponosi, chyba, że pokupujesz ciuszki w takim rozmiarze przejściowym :) Moje dziecię nie ma po kim być duże, ja byłam 54 cm i 3200g, a P był 57 cm i 3050g. Młody na razie idzie na średnią krajową, czyli 3500g maksymalnie. Ale okaże się jak będzie.
  19. Skoro jest przykaz na zajebisty dzień to nie ma odwrotu :) nie czytam internetów więcej, młode ma czas do następnej wizyty, czyli do 25-go kwietnia, wtedy ewentualnie będę sie umawiać na termin. Wczoraj poprałam, dzisiaj planuję poprasować, ale nie wiem co z tego wyjdzie :P a to tylko rozmiar 56 na razie (i wyszły dwie pralki o załadunku 6 kg!), 62 czeka
  20. Siema, Wczoraj poczytałam sobie o co dokładnie chodzi z tym położeniem poprzecznym i się zaczęłam martwić Lekarz mówił mi na wizycie, że jak tylko zaczną mi się sączyć wody to mam natychmiast przyjechać do szpitala, bez kombinacji i czekania na skurcze. Nic więcej nie mówił, pewnie, żeby mnie nie denerwować. To sobie sama poczytałam.
  21. To kładzenie na plecach to do spania - skrót myślowy :) A w ciągu dnia to wiadomo, że na boczku można i na brzuszku, żeby ćwiczyć małe plecki ;)
  22. Aha - pas poporodowy - był taki temat jakoś niedawno. Położna mówiła, że po połogu dopiero. Macica ma sie zagoic najpierw, potem możemy ją sobie uciskać.
  23. Wczoraj byłam na spotkaniu z położną, którą sobie wybrałam na patronaż, babka z jajem, a znam ją od zawsze, bo pracuje w przychodni na osiedlu, gdzie mieszkałam z rodzicami. A więc tak: - kosmetyki dla małego - przez pierwszy miesiąc baaardzo poleca Cetaphil - emulsję do mycia i balsam (na Gemini to się nazywa Cetaphil Restoraderm). Dlaczego? Bo skóra noworodka jest jak papier na początku. Po miesiącu można używać tego co tam sie zakupiło. - do pępka - tylko spirytus 70%. Zakupić gaziki jałowe i spirytusem przemywać. Octenisept też jest okej, ale uważać trzeba, bo po kilku dniach używania może wyjść zaczerwienienie wokół pępka. A jak kikut odpadnie to przez 2-3 dni widać tzw. "mięsko" bo rana świeża. Do tego jest maść, ale nie zapisałam nazwy. - jak kłaść noworodka - tylko na plecach. Pytałam a co z ulewaniem, czy się zachłyśnie, ona mówi, że nie ma takiej opcji, bo tam w środku ma zamknięte przejście do gardła ALE trzeba pamiętać o tym, żeby co jakiś czas aspiratorem czyścić nosek, bo dziecku przecież też sie robią babolki i właśnie jedzenie jeśli zdarzy się ulać. - poza czyszczeniem aspiratorem noska co parę dni psikać w nosek wodą morską - właśnie na babolki. I nosek czyścić - co parę dni. - puderkiem zasypywać wszystkie zgięcia na skórze i UWAGA za uszkami, bo jeśli dziecko śpi z głową na boku to przygniata uszko i za uszkiem się poci, a taka cienka skorka łatwo pęka - do pupy - sudocrem - teraz nasze cycki - do szpitala wziąć ze sobą maść Maltan, smarować i masować cycki przed nawałem, jak zaczniemy karmić to w ciągu dnia dziecko ściąga pokarm, ale w nocy mniej się zwraca uwagę, jak sie budzimy w nocy to masować, masować, masować - do tego - pić szałwię - ma działanie przeciwbakteryjne i chroni przed nawalem pokarmu, a cycki podobno potwornie potrafią boleć (ale to już wiedziałam od mamy, która ropni dostała) - na krocze - tantum rosa - na bliznę po cesarce - octenisept (mnie to tez chwilowo dotyczy jeśli młody się nie obróci) ufff... więcej nie pamiętam, najwyżej dopiszę później
  24. Co do odwiedzin to ja też chcę, żeby teście i rodzice zobaczyli dzieciaczka, bo mi to nie przeszkadza. A znając moich teściów to wpadną na chwilkę. Rodzice tak samo. Zresztą mamy duze mieszkanie także zawsze będę mogła po prostu sobie iść do innego pokoju ;) W szpitalu nie wiem jak to będzie miało wyglądać, ale przypuszczam, że też chwileczka, żeby zobaczyć, jeśli w ogóle. Martwi mnie tylko dziadek mojego P, ma początki demencji, ale jest pełen energii (72 lata), już przy remoncie trzeba było dziadka pilnować, bo był bardzo chętny do pomocy, ale jak już coś robił to trzeba było obserwować czy czegoś wokół mnie popsuje (np. wnoszenie mebli - trzeba było patrzeć czy nie obije meblami nowo wygładziowanych ścian). Ale mam nadzieję, że nie będzie chciał nawet na ręce wziąć, bo jeśli tak, to każę mu usiąść i dostanie dziecko w rożku, jeśli w ogóle.
  25. Moja mama pobędzie z nami przez parę dni, ona szanuje moje zdanie i będzie wszystko robic tak , jak ja bedę chciała. A P weźmie urlop na tydzień.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...