Skocz do zawartości
Forum

es_ze

Moderator
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez es_ze

  1. u mnie jest jeden mały żłobek na całą miejscowość, bez szans na dostanie się, a za prywatny musiałabym tyle zapłacić, ze on plus dojazdy, plus pani do odbierania małej, no ... można policzyć
  2. Anaaa zgadza się, nawet jak dziecko nie choruje, to jest mnóstwo obowiązków dnia codziennego, a dojazdy do pracy i powroty zajmuj swoje... Katarzyna pracy szuka się jednak długo...koleżanka właśnie z wychowawczego wraca do życia zawodowego, rok już szuka pracy Mamuskaa mam takie same podejście do żłobków, z tym że ja widziałam takie maluszki 6miesięczne w żłobku raczkujące...ten widok zapadł mi w pamięć przy pierwszej
  3. Ola ja obecnie zostaje w domu, ale przy pierwszym dziecku miałam takie same jak ty nastawienie, nie mogłam wytrzymać i nie chciałam być "na utrzymaniu męża". Po latach gonitwy i spykania wszystkiego, kompromisów, martwienia się kto zostanie z dzieckiem, jak znowu będzie chore, kiedy chociażby do dentysty, na zakupy i innych sytuacji dnia codziennego, chcę trochę spokoju. Każde z moich dzieci mnie potrzebuje, więc postanowiliśmy zacisnąć pasa i zostaję na razie na wychowawczym :)
  4. U nas wychodzą ząbki również... a ja wybudzona ze snu (starość nie radość) mam problem z ponownym zaśnięciem ...
  5. Aniołowie Inne wykorzystanie kobiecego mleka niż karmienie dziecka nie jest dla mnie czymkolwiek dziwnym, jeżeli służy dobru człowieka. No nie wiem jakiemu dobru służy to, co jest opisane w temacie, szczególnie ta biżuteria. I pisanie że nie robią nic "złego i nagannego" też do mnie nie przemawia, to jakieś relatywizowanie "bycia dziwnym", jako "bycia inaczej normalnym" :)
  6. Zaczęłam analizować, czy to co chcę, jest potrzebne :) Dopiero na macierzyńskim przeszłam taką metamorfozę, wcześniej byłam uzależniona od zakupów i to była moja odpowiedź na stres w życiu....
  7. No i dobrze że masz taką ocenę sytuacji, to jest forum dla rodziców :) Jak jesteś w ciąży to nie zastanawiaj się nad tym tak dotkliwie, rozwijając taki dziwny temat, bo dajesz się tylko wkręcać w dziwne dyskusje, tylko powitaj się w jeden z grup na "9 miesięcy, ciąża" - widzę że już pozytywnie zaczęłaś myśleć o swojej sytuacji - gratuluję :)
  8. Jak jedziesz z biurem podróży, to nie potrzebujesz znajomości jeżyka obcego. Jak jedziesz na własną rękę, to by się przydała, chociaż ja pamiętam właśnie z Chorwacji jak w górach na szlaku spotkaliśmy pana, z którym mieliśmy problem z porozumieniem się, bo znał tylko chorwacki i francuski a my angielski, niemiecki i rosyjski :) Na migi i z mapą udało się dogadać :)
  9. [quote="Aniołowie"] Dlatego w przypadku aborcji na życzenie jestem jak najbardziej przeciwna. Kobieta, która decyduje się na współżycie musi wiedzieć, jakie mogą być tego konsekwencje, jeśli chciała "robić dzieci", ale nie chce ponosić konsekwencji tej "robótki", to nikt nie przekona mnie, że dziecko - nowy człowiek - ma odpowiadać za jej widzimisię. .[\quote] "Widzimisię" to jest pogląd, jak każdy inny, Tobie widzi się coś innego :)
  10. cześć Katarzyna :) Mam dwójkę :13 lat i roczek w tym roku :) Ty jesteś obecnie na etapie szukania pracy?
  11. Mamuskaa chodziło mi o to, że Szara miała takie mega upały :) Faktycznie, teraz doczytałam o maści na dziąsełka: mieliśmy calgel i dentinox, ten pierwszy taki sobie. Ząbkowania współczuje, to zawsze jest jedna wielka niewiadoma jak zachowa się dziecko.... U nas wczoraj było 34 stopnie w cieniu na zewnątrz, siedziałyśmy tylko w domu na dole, nie mamy piwnicy i od gruntu ciągnie i jest przyjemny chłód, na górę nie wchodzimy, bo jest zdecydowanie cieplej. W domu jest tak fajnie, że nawet jak wyjdę z małą pod drzewa do baseniku, to jest jej tam za gorąco i wracamy do domu. Jak mąż wraca z pracy (komunikacją), to twierdzi, ze w domu można zmarznąć :) a moja turystka zwiedza wszystkie szafki w domu, wszystko już wywaliła, co możliwe, korzystając z okazji, ze nie zamknę się z nią w pokoju na górze :)
  12. czyta kiedyś taki fajny artykuł w którym było że dzisiaj "dzieciństwo zostało wyoutsourcingowane" tzn. zabraliśmy dzieciom kompetencje bycia dziećmi, programując je tylko na dorosłe życie, na osiągniecie sukcesów. A jak potrzebują pobyć dzieckiem, to my się tym zajmujemy totalnie i kompletnie organizując im również czas na zabawę i mówiąc jak mają się bawić. A czasy się zmieniają, nie wiadomo jakie kompetencje będę potrzebować jutrzejsi dorośli, czyli dzisiejsze dzieci.
  13. Cześć wszystkim, U nas też ciepło, siedzimy w domku, bo na zewnątrz jeszcze gorzej. Nie mogę pojąć jak przy tej temperaturze są mamy co wychodzą z wózkami na spacer, jeśli nie muszą nigdzie wychodzić. Jutro zmiana pogody. Wywijaska zawsze jak kupisz wózek, to możesz go sprzedać (co prawda ze stratą) ale ja się raczej skłaniam do podejmowania wyborów, które będą dla ciebie komfortowe. To Ty wiesz najlepiej, co potrzebuje Twoje dziecko :) Szara no to miałaś mega upały.... Ola Staś z chęcią chodzi do żłobka? miłego dnia :)
  14. Cześć kobietki, można do Was dołączyć? :) Obecnie, po urodzeniu drugiej dziewczynki, zamierzam w domu spędzić co najmniej 3 lata, zajmując się nią i ... wszystkim co z tym związane. Trochę boję się, ze potem nie zjadę pracy, bo do obecnej nie wracam, z różnych powodów.
  15. Ja trochę inaczej podchodzę do tego tematu...niepopularnie... Dla mnie liczy się to, czy kobieta, która nosi w sobie zarodek/dziecko (każdy ma inne zdanie) chce i może wychować to dziecko, lub też ma pomysł na to co zrobić, żeby jego życie nie było pełne cierpienia (może chce oddać do adopcji, jeśli nie może się nim zająć po urodzeniu, może tata się nim zajmie i będzie je kochał). Bo jak nie chcesz dziecka, ale go masz, to zadajesz mu całe życie cierpienie psychiczne - znam takie przypadku i nie mówcie, ze Wy również nie widziałyście takie historie. Dlatego jestem za aborcją. Natomiast myślę, ze po aborcji kobieta cierpi, tylko dla mnie to jest jakby "wybór mniejszego zła"....
  16. Dla mnie przyjęcie nazwiska męża to było trochę takie stracenie części swojego dotychczasowego ja. Przyjęłam jego nazwisko, bo uważałam, ze wyjdę na głupka zostając przy swoim(bo wszyscy tak robią, bo z dzieckiem będzie łatwiej, bo nie będziesz się tłumaczyć i wreszcie bo połączenie tych dwóch nazwisk głupio brzmiało), ale od razu po, żałowałam tej decyzji. Przede wszystkim dlatego, ze rodzina męża mnie nie przyjęła z godnością, w zasadzie cały czas jest rozdźwięk.... W ramach buntu, długo nie zmieniałam indeksu na studiach, praktycznie do samej obrony pozostałam przy "swoim" nazwisku :)
  17. okropne upały, ale no dobrze, niech chwile też tak będzie ;) jak pisałam o obcinaniu na kadeta, to nie miałam na myśli golenia do samej skóry :))) obcinaliśmy małemu włoski maszynką z nakładką (taką do obcinania włosów), tak żeby miał 1cm co najmniej :) Wywijaska nie kupiliśmy wózka i obecnie nie będziemy kupować jednak. Bo ten co mamy jest szeroki, ma dużą budę osłaniającą od słońca i małej jest w nim wygodnie, przede wszystkim spać. Mąż mi powiedział, żebym nie świrowała, i zamiast wózka kupiła sobie coś nowego do ubrania - miło prawda? :) do decyzji przyczyniło się to, ze Kajka już zaczyna sprawniej chodzić i nawet na spacerze nie chce siedzieć w wózku... jeszcze nie obcięłam Kajki, ostatnio przed te upały gorzej zasypia i jesteśmy tak wykończeni, ze ciągle zapominam o tym... buziaki, miłego weekendu, pa
  18. Jaka kropcia, widać że nic jej nie brakuje:) Gratulacje Mamuskaa :)
  19. tak Mamuskaa :) Wywijaska współczuję, zdrowia dla Jasia, musisz to bardzo przeżywać... historia z obcinaniem przypomina mi, jak znajomi nie mogli sobie poradzić ze swoim synkiem, miał długie włoski i przyszywana ciocia czyli ja, powiedziałam, że go obetnę. Wszystko było w porządku, obcinałam go maszynką (to chłopczyk i oni chcieli żeby miał włoski na kadetka) dopóki jego mama nie powiedziała "popatrz kochanie, tu są twoje włoski" no i koniec, chłopczyk zaczął się szamotać i płakać, kończyliśmy w pośpiechu śpiewając i mówiąc tyle głupich wierszyków ile kto zdołał sobie przypomnieć :)) ale Kajki nie obetnę maszynką, więc te małe nożyczki to jedyna droga chyba :)
  20. wiejski przesąd powtarzany przez moich "wielkomiejskich" teściów, że się rozum dziecku obcina :) właśnie tylko nie wiem jak się do tego Szara zabrać...
  21. dzięki Kiecka i Mamuskaa :) U nas dziś szykują się upały, dlatego zaraz wybieramy się na dłuższy ranny spacer, a po południu chyba będziemy bliżej domku, może kogoś zaprosimy do naszej piaskownicy. Została mi jeszcze jedna rzecz do zdecydowania, Kajka ma dość długie włosy na czubku głowy (z tyłu jako niemowlę wytarła sobie i ma takie dwucentymetrowe) i one zdecydowanie zasłaniają jej oczka, opadają aż na policzki, nie daje sobie związać a jest przesąd żeby do roku nie obcinać, ale chyba nie wytrzymamy...pasuje jej zrobić grzywkę?
  22. myśleliśmy że wcześniej zacznie, bo generalnie jest bardzo motoryczna i wzdłuż mebli tuptała już dawno dawno różnie to bywa z chodzeniem, mój tata miał 10 miesięcy jak chodził a jego siostra prawie dwa lata, po prostu zaczęli razem chodzić :)
  23. Wielki dzień - Kajka zaczęła chodzić sama! nie pomiędzy meblami, tylko tak w ogóle, podnosi się i idzie i siada :) ale przeżycie :)
  24. o matko Szara miałaś przeżycie, ja jestem kompletnie nieodporna na takie sytuacje od kiedy jest Kajka, wcześniej byłam bardziej "twarda", chyba bym się poryczała w drodze do domu... u nas dziś jest przyjemnie, ale martwię się o starszą, pojechałam na kolonie do Hiszpanii, dziś są w Paryżu (Szara to u Ciebie? :), u nas było koło 16/18 stopni ostatnio a tam takie upały, mega przeskok A Kajka po spacerze właśnie "rozmawia" z misiem, pokazuje mu książeczkę, którą tak już wyszarpała, że jeszcze parę poczytań i będę musiała wyrzucić to co zostanie ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...