
anmiodzik
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez anmiodzik
-
Witam My też mamy drewniane łóżeczko po Natalce .. solidne, eko i z wygodnym materacykiem kokos-pianka-gryka takie jak to http://allegro.pl/lozeczko-dzieciece-15el-materac-posciel-rozek-hit-i4198492530.html tyle że w kolorze wiśni, bo taką mamy sypialnię. Oczywiście nie za tą cenę.. bo ceny z allegro mnie teraz powalają! 4 lata temu samo łóżeczko kosztowało nas ok 200zł A wózek.. godny polecenia na zimowe i wyboiste trasy (głównie ze wzgledu na pompowane kółka i amortyzatory) mamy taki http://cokupic.pl/produkt/Babyactive-Breaker-Rainbow ...wszystkie elementy nadają się do ściągnięcia i wyprania, jest wygodny do składania i bez problemu sobie z nim radziłam. Cieszę się, że te wydatki się opłaciły i przy tym dzidziusiu nie trzeba już wszystkiego od początku gromadzić :)... aaa.. no i wózek wcale nas tak sporo nie wyszedł, porównując z modnymi wtedy (ciasnymi) trójkołowcami i z ruchomymi przednimi kołami...
-
dzięki za link.. dopisałam się. No ja od dwóch tygodni śpię kiedy popadnie i gdzie popadnie.. pewnie z czasem to minie. Na L4 można sobie na to pozwolić :)
-
Oosaa - a gdzie ta lista i jak się na nią wpisuje? U mnie rano właśnie nastało.. Pół nocy nieprzespałam przez koszmary (sny mam teraz bardzo intensywne), więc nadrabiałam wszystko rano.. Także, właśnie skończyłam śniadanie i zastanawiam się, czy coś dzisiaj robić?! ..a na bóle głowy u mnie zawsze pomagało picie dużej ilości wody i sen.
-
Witam serdecznie Czytam Wasze posty od jakiegoś czasu, ale dziś po kolejnej wizycie, postanowiłam się do Was przyłączyć :) ... mam termin na koniec listopada, więc nieco mnie wyprzedzacie, ale miło czyta się o tym, co mnie czeka.. pozdrawiam
-
no właśnie.. gdzie jesteście?? ciesz się Mamcia, że Lucek jeszcze powtarzać nie umie.. Natalka poszła tak do przodu z mówieniem, że strach się bać ;) wymyśla takie historie przy zabawie, że boki zrywać!! Jesteśmy już całkowicie wyleczone, wysypka zniknęła.. przy okazji pozbyłam się nocnego pieluchowania - ze świetnymi efektami. Bez żadnego problemu przesypia całą noc po wieczornej toalecie i rano biegnie po nocnik :) Także - wyszłam z pieluch! W przyszłym tygodniu się przeprowadzamy :) w końcu! Znaleźliśmy mieszkanie i wreszcie będziemy mieszkać sami. Od początku miesiąca remontujemy i przygotowujemy sobie tam wszystko... i już powoli ma się ku końcowi!
-
Mamcia.. i jak tam wasza wysypka? Mam nadzieję, że już minęła całkiem... U nas na szczęście pięknie wszystko zeszło. Niestety nadal pozostajemy przy syropku dla alergików i diecie. Już niedługo zacznę znowu po kolei wszystko wprowadzać. P.S. ...z dzisiejszych mądrych rozmów na nocniku: N: mamunia, boli brzuszek Natalkę M: myszko, a z czego Cię brzuszek boli? N: chyba z pempusia... tutaj!!
-
Mamcia - co za śmieszny lekarz! antydepresanty na wysypkę - też bym nie wykupiła. A może spróbuj iść do innego lekarza - dermatologa może? Ja mam taką pokrzywkę swędzącą jak mam mało wody w organiźmie.. wtedy też mam niesamowicie suchą skórę na dłoniach i na stopach - też jakoś tak od maja do października. Dużo wody do picia i kąpiele z dodatkiem parafiny ciekłej pomagają.. ale tylko na chwilę. Czasem smaruję to samym alantanem.. a raz dostałam na to tribiotic - antybiotyk 3składnikowy (bo lekarka podejrzewała że to zmiany na tle bakteryjnym) ale też mam to co roku w letnim okresie. Natalce powolutku, pomalutku schodzi ta wysypka. Jeszcze trochę ma na nóżkach, a na brzuchu i pleckach delikatne czerwone kropeczki, które pojawiły się całkiem niedawno.. więc może się już nie rozwinęło tylko się leczy. Nie wiem do końca czy to od pieluszek, bo równie dobrze może to być alergia pokarmowa.. narazie nadal mamy dietę i po odstawieniu leków mamy stopniowo wprowadzać produkty, co pomoże nam wyeliminować alergizujące Natalię produkty. dużo zdrówka!!! P.S. znalazłam mieszkanie! malutkie, ale w końcu będziemy sami mieszkać! Teraz tylko remont.....
-
Mamcia - jesteśmy po wizycie u dermatologa.. pani doktor nic nowego nam nie powiedziała, bo i wysypka zaczęła się poleprzać.. jej zdaniem to alergia - albo pokarmowa albo kontaktowa. Teraz tego i tak nie stwierdzimy, bo Natalka cały czas jest na lekach dla alergikow. Dopiero jak skończy się wysypka i odstawimy lekarstwa, to mamy stopniowo włączać alergizujące produkty do diety i sprawdzać co uczula. Przy okazji nadal prać w proszku dla dzieci i uważać ze środkami czystości w domu, bo one też dużo świństwa mogą narobić. Nie wiem czy to przypadek, czy potwierdzenie mojego przeczucia... ale odkąd zmieniliśmy dada na babydream, wysypka zaczęła w końcu się cofać. Jest jej jeszcze sporo, ale maść robiona w aptece i Oilan powinno już pomóc. co prawda pieluszkę mamy tylko na noc i najczęściej rano jest sucha.. ale od zawsze uzywalam dada naprzemiennie z babydream i nigdy nie było problemu.. może to jakaś gorsza sorta jest?! P. dermatolog potwierdziła, że to jak najbardziej może być z pieluszki skoro zaczęło się na samych pośladkach.
-
w morfologii ani w moczu nic nie wyszło, wyniki idealne. Calcium podaję cały czas 3 x po 1 łyżeczce.. do tego mamy Loratan dla alergików. Na początku smarowałam to fenistilem, potem dostaliśmy hydrokortyzon a potem antybiotyk w kremie - Fucidin. Dziś będzie maść robiona, właśnie się po nią wybieram. mam nadzieję, że chociaż dermatolog w poniedziałek powie nam coś więcej...
-
aha.. no i Natalki też to nie swędziało w pierwszym tygodniu..
-
no właśnie.. my też tylko do nocnego spania mamy pieluszki DADA z biedronki. Chyba dziś polecę po rossmanowskie babydream, bo takie mam przeczucie, ze to moze być cos z tego, w koncu już tyle rzeczy odstawiłam, że już nie mam czego eliminować. a wirusa leczyłyśmy tydzień syropem NEOSINE i nic.
-
mamcia - a napisz jakich pieluszek uzywacie? my co prawda tylko na noc uzywamy.. ale tak mi przychodzi do głowy, czy może do tej partii pieluszek jest jakieś paskudztwo wmieszane, którego we wcześniejszych nie było?!
-
MAMCIA85Witam Przesyłamy dobrą energię Wrzesień nas rozpieszcza, jak dotąd jesteśmy z Luckiem zadowoleni. U nas znowu coś się pojawiło nowego, wysypka na brzuszku i udach wcześniej była na pupie. Nie wiem czy mam racje ale to chyba od jedzenia, tylko że on nic nowego nie jadł a ma ją już od soboty na pupie się pojawiła. Nic trudno dobrze że to nie mega wysypka. kaskam – jak tam przedszkole, wylosowałaś szczęśliwy numerek, odezwali się już. Nie ma się co martwić „dzieci” rezygnują z przedszkola przez cały rok i rodzice przenoszą dzieciaki do innych bo tam akurat się dostali bądź dobrej myśli. Jak rodzice wiercą dziurę w brzuchu to i przedszkola przyjmują dzieci jak tylko pojawia się wolne miejsce. Na temat Helen Doron się nie wypowiem, ale tez miałam chęć zapisać Lucka tylko że po tej chorobie nam przeszło jakoś wszystkie chęci. Napisz koniecznie jak po pierwszej lekcji wrażenia. Moim zdaniem nie jest za wcześnie, to chyba wspaniały wiek gąbki wszystko chłonącej. Viki – Oj kochana też miałaś niesnaski, nie ma co oczu wydrapywać bo niestety jeszcze pójdziesz tam nie raz. Ja czasem myślę że wybuchnę tak mnie te baby wkurzają. Co niektóre się zachowują jak gdyby za komuny kiełbasę z pod lady sprzedawały, rządzą. Justi – jak się czujecie , napisz jak się zadomowisz na dobre;) Mamcia - my mamy to samo.... dwa tygodnie temu pojawiła się drobna wysypka na pośladkach, po dniu - dwóch była już na udach i wciąż się powiększała. Minęły 2 tygodnie, Natalka jest cała obsypana oprócz twarzy. W ciągu tych dwóch tygodni, przeszliśmy przez 5 różnych specjalistów, były już sterydy, leczenie wirusa, antybiotyk. Obecnie mamy wszystko co może uczulać - odstawione, od dwóch tygodni!!! Jemy lekko, zdrowo; proszek zmieniliśmy na hipoalergiczny; mamy nakazane kąpiele w olejkach z ciekłą parafiną dwa razy dziennie - bez mydła, bez szamponów (do czasu zmniejszenia się wysypki). Dziś byłam z Nati na kontroli u alergologa i babka nadal nie wie co to może być. przypuszcza coś zakaźnego, ale ani nie ma gorączki, ani powiększonych węzłów chłonnych, ani ją to nadmiernie nie swędzi. Od jutra mamy kolejną maść z antybiotykiem, robioną na receptę.. a w poniedziałek kolejna wizyta u kolejnego specjalisty. Tym razem przekierowali nas do dermatologa. I oby on coś stwierdził, bo jak narazie wszyscy eksperymentują na moim dziecku.. a ja tylko wydaję kupę kasy na prywatne wizyty i drogie lekarstwa... :(
-
Justi - gratulacje!!!! szybkiego powrotu do domciu i dużo miłości i zdrówka dla całej szczęśliwej rodzinki!!
-
Darka - ja Ci zazdroszczę tych pełnych 2 miesięcy wakacji.. a Ty sie smucisz, że już się skończyły :) hehe.. to dopiero niesprawiedliwosć :P! Odpieluchowanie przyjdzie w swoim czasie, nie ma się co przejmować. Natalka też nas tak rozśmiesza różnymi słownymi żartami - słodkie to jest! Bigbit - podziwiam i zastanawiam się, jak ja przeżyję, gdy trzeba będzie Natalkę do przedszkola przyzwyczajać. U nas to najwcześniej za rok... tymbardziej jestem pod wrażeniem Twojej siły i kibicuję Ci bardzo, byś wytrzymała te płacze.. z pewnością niedługo się skończą :) jeżykowa - Jasiu na pewno już niedługo ruszy z wierszykami, zobaczysz, miesiąc - dwa i będzie Cię zachwycał nowymi pojęciami :) justi - trzymaj się jak najdłużej domu... najlepiej aż do dnia porodu - trzymam kciuki za Ciebie! asiu - eh, Ty jeszcze przed urlopem - zazdroszczę!! :) Natalka też mówi już chyba wszystko tak jak Michaś. Opowiada historie takie, że głowa boli ;) Wszystko komentuje i uwielbia śpiewać. anegdotka: Kupiłam sobie dziś sukienkę na wyprzedaży.. przymierzam ją w domu, pokazuję się mężowi.. a Nati wychyla głowę znad zabawek, patrzy na mnie i mówi - Mamunia, ale jesteś królewna! - przecudowne uczucie!!!!!
-
Hej Majóweczki... zrobiłam sobie trochę przerwy od komputera i internetu.. wchodzilam tylko, kiedy potrzebowałam się z kimś skontaktować, lub uzupełnić coś na blogu.. posłużyła mi bardzo taka dieta bez kompa (Natalce z pewnością też - miała trochę więcej mamy na codzień) Niestety to wszystko kosztem dowiadywania się, co u Was słychać. ...jestem strasznie po tyłach! Ale mam nadzieję, że zrozumiecie. Jesteśmy na etapie szukania mieszkania - nadal! W moim mieście wszystko jest przerażająco drogie i jak już trafi się fajna okazja, to jest zbyt szybko rozchwytana. Ale nadal cierpliwie czekamy na tą jedną jedyną okazję właśnie dla nas. Natalka od miesiąca intensywnie wykonuje ze mną ćwiczenia korekcyjne na koślawość kolan. Na szczęście bardzo je lubi.. wymyślam w miarę ciekawe pozycje do ćwiczeń i śmieszne układy, więc nie prędko się znudzi. Przy okazji ćwiczymy paluszki w nogach i ogólną sprawność. Ortopeda dziecięcy postraszył nas szynami na noc, jeśli do 3 miesięcy koślawość się nie zmniejszy. Eh.. słabe kolanka ma moja córcia, ale wyjdziemy z tego bez szyn! Za tydzień wybieramy się na zajęcia na kucyku - z doświadczenia zawodowego wiem, że taki trening jest najlepszą formą rehabilitacji krzywych kolanek. A Nati już jeździła na koniku i bardzo jej się podobało. Odpieluchowanie na całego, na noc nadal zakładamy pampersa, ale zdecydowana większość nocy wychodzi nam na sucho. Piątki mamy tylko górne.. i to od dawna. Dolnych nie widać ani ani. Z mową też myślę, że jesteśmy bardzo do przodu.. Natalka zapamiętuje bardzo szybko nowe słowa, choć często je przekręca. Mówi całymi zdaniami i coraz cześciej odpowiada żartem, tak, jakby wiedziała, że gdy powie coś inaczej niż ma być, to my się będziemy śmiali. Nasze dzieci przezywają bardzo ważny okres w ich życiu - uczą się błyskawicznie, są mega mądre i przyswajają wszystko, co im "podłożymy pod nosek". Najwięcej czerpią z obserwacji i przetwarzają sobie sporo po swojemu w tych małych kochanych główkach. Rozumieją wszystko co do nich mówimy, zapamiętują i powtarzają w najbardziej zaskakujących momentach. (warto właśnie teraz wszystko im tłumaczyć). U nas etap : "a dlaczego?" :)) Najczęściej sama nie wiem co odpowiadać na setne z kolei "a dlaczego?" i mówię - już wiesz kochanie dlaczego, bo Ci wytłumaczyłam - a ona na to: "no, wytłumaczyłaś" i wraca do zabawy. Każdego dnia, Natalka wprowadza w nasze życie tyle słońca - że lato trwać będzie wiecznie :) Jest grzeczna, w porównaniu z innymi dziećmi, daje się łatwo spacyfikować, gdy próbuje pokazywać swoje humorki - właśnie przez spokojne wytłumaczenie - nawet M. ma w sobie tak niesamowite pokłady cierpliwości ze za każdym razem spokojnie wszystko jej tłumaczy. Udanych urlopów i dobranoc... nie mam już siły dziś więcej pisać
-
Mamciaa - trzymam mocno kciuki, aby ten koszmar Wam się szybko skończył. Oby pierwsze hipotezy lekarzy się nie sprawdziły.. a każde kolejne badania wykluczały jak najwięcej!! Nie broń się tak przed szpitalem i bądźcie tam tyle, ile będzie konieczne.. a potem kontroluj u zaufanego lekarza stan Lucka. Choć to bardzo trudne, to jednak staraj się myśleć pozytywnie - taka postawa jest Luckowi bardzo potrzebna.. przecież on jest na pewno jeszcze bardziej przerażony niż Ty, bo kompletnie nie wie co z nim tam robią i dlaczego! Modlimy się z Natalką, aby to nie był udar i by wszystko wróciło do normy!
-
a na zaparcia.. oczywiście prócz niewątpliwie skutecznego błonnika... proponuję jak najwięcej wody do picia i soku jabłkowego ... dobre jest też siemię lniane (mielone) z mlekiem i miodem... ale nie wszystkie dzieci to lubią >>>ja stosowałam to na sobie :P
-
mówienie przyjdzie w swoim czasie :) fakt.. Natalka szybko zaczęła i teraz już buduje zdania.. powtarza wierszyki... a czasem wychodzi jej coś takiego " nie Natalka lubi myć włosów" ... ładnie i składnie prawda? :P... najbardziej lubi się bawić autkami.. spuszcza je ze zjeżdzalni, żeby jak najdalej jechały... rozbiera lalki, układa wieże z klocków, ....i uwielbia rysować. Świetny pomysł dla dzieciaków - rozłożyć na podłodze brystol i rozrzucić kredki.... zajęcie na dłużej (dzieci dobrze wiedzą, jak sobie tym zająć czas)
-
Michałku.. mamy nadzieję, że już jesteś zdrowy! Przeszłyśmy.. a raczej przeszliśmy przez jelitówkę całą rodziną tydzień temu.. paskudztwo! Na szczęście już wszyscy zdrowi. ....i co najważniejsze, można było odprawić wreszcie urodzinki Natalce! :) ...ale była dziś szczęśliwa :) teraz śpi spokojnie zasłużonym snem i pewnie śni o tych wszystkich prezencikach, które z taką radością przyjmowała :) "goście, goście... mamuniu, ale jest fajnie" - usłyszeć coś takiego od swojej córeczki - bezcenne! :) torcik ELMO jest super - mieliśmy identyczny na roczek - bo Nati uwielbiała Elmo. W tym roku za pieczenie wzięłam się sama i ambitnie ocierając pot z czoła przesiedziałam pół dnia w kuchni nad upatrzonym wcześniej w necie tortem w kształcie ciuchci z wagonami... wyszło nieźle :) i smakowało wyśmienicie, więc opłacały się te trudy...
-
Kochane maluszki - wszystkiego co najlepsze w dniu Waszego święta!! Samych pięknych chwil i mnóstwa okazji do uśmiechu.. życzy dzisiejsza solenizantka - Natalka z rodzicami Wszystkiego najlepszego dla wszystkich majowych 2 - latków!!! Wybaczcie że tak hurtem, ale maj u nas był bardzo ciężkim miesiącem.. bogatym w choróbska. Niestety.. zła passa trwa dalej i Natalka spędza swoje drugie urodzinki w łóżku - z grypą żołądkową :(
-
Bigbit - trzymaj się.. maj sprzyja kłótniom - jakby majowe burze atmosferyczne znajdywały swoje odbicie w życiu małżeńskim!! a może to zwyczajne przesilenie - jest ciepło, każdy marzy o odpoczynku, a tu praca.. praca.. obowiązki.. dom.. dziecko i żona - przy czym to ostatnie nie wiedzieć czemu najbardziej drażni naszych mężów!? Mój też ostatnio lekko drażliwy, ale staram się robić swoje i przeczekać falę męskiej niedyspozycji emocjonalnej ;) Wszystko go wkurza (*mnie też) no i u nas także sporo zamieszania wprowadzają (jakby to lekko ująć?) niedobory finansowe! Ponadto szukamy mieszkania.. nie uwierzycie - ale mam dość mieszkania z rodzicami. Najwyższy czas co? - tylko że do tej pory na tyle ceniłam ich pomoc przy Nati, że nie zauważałam, jak bardzo nam przeszkadzają w życiu małżeńskim.. Pora na zmiany, może wtedy odżyjemy :) Nawet mamy już coś na oku, więc może pójdzie dość sprawnie :) STO LAT dla STASIA i FRANUSIA (o ile nas czytasz Ewciu)
-
asiabamboKochane, jakiś czas temu pisaliśmy o częstotliwości "kupania' przy okazji zaparc Kubusia od Ani.Pisałam wtedy że u nas NO PROBLEMO w temacie, bo Michu kupe robi 1 - 3 razy dziennie. Dziś mój mąż stwierdził, że za duzo robi kupę bo za dużo je.... zaraz padnę, normalnie, ja uważam Michałka za niejadka a M twierdzi ze trzeba mu ograniczac jedzenie... Ile Wasze szkraby kupają?????? Piszcie bo mi mąz dzieciaka zacznie głodzić...... MIŁEGO WEEKENDOWANiA!!!!!!!!!!!!!!!! Asiu - głodzić, to mąż może siebie :P... a dziecko je tyle ile mu potrzeba! Jak nie chce to nie je - to znaczy że nie potrzebuje - a jak je i chce więcej, to znaczy że organizm właśnie potrzebuje więcej. Natalka robi kupkę 1 raz dziennie - zawsze przed nocnym spaniem (od dziś już na ubikacji !! hurrra!!) a ile je - nikt nie zdoła zliczyć - bo oprócz swoich dań, jada także z każdym z domowników. Nati jest zawsze pierwsza do jedzenia, wszystko jej smakuje i o każdej porze. Pilnuję tylko żeby dużo piła, bo podstawa żeby nie nabawić się zaparć. A jak chcesz zmniejszyć ilość kupek - to wprowadź kakao i czekoladę :)
-
Justi - wszystkiego najpiękniejszego!!! Dużo szczęścia i samych cudownych chwil w życiu!! P.S. Natalka tez tak odróżnia kolory :) a najbardziej lubi pomarańczowy! :)
-
Witajcie majóweczki :) wpadam na chwilę, by złożyć Wam i Waszym pociechom życzenia na te radosne wiosenne święta. Dużo zdrowia kochane.. i odpoczynku! Odezwę się, jak nas wirusy opuszczą, bo narazie łapie każdego po kolei.. i Nati w ciągu 2 tyg ma drugi raz jelitówkę :(