-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tetide
-
Aniaradzia, przyklejają się do Ciebie dziwne sytuacje... żebyś się przypadkiem nie nudziła :) U mnie w bloku remont windy, tak hałasują, że zaraz ogłuchnę.
-
Sabrinka, zapytaj lepiej lekarza czy odstawiać. Magnez i luteina, na pewno nie są szkodliwe dla Malucha. W końcu ten hormon masz w organizmie w czasie ciąży, a Maluch też potrzebuje magnezu. Może zastanowiłabym się nad nospą, sama biorę tylko ekstremalnie, wolę poleżeć, czasem wystarczy to. Ale skurcze, w tej chwili są bardziej zagrażające niż te preparaty, moim zdaniem.
-
Isiak, witamy :) Ja na przeziębienie brałam Prenalen syrop i tabletki. Myślę, że z kupnych produktów jest jednym z najlepszych. Wolę Prenalen niż jeść "żywy czosnek", bo po nim nie śmierdzę, a ma standaryzowaną dawkę aniliny. Po tym jak się najadłam czosnku mąż nie mógł spać w nocy - ja za to b.dobrze :). Oprócz tego reż polecam syrop z cebuli, soki malinowe, miód gryczany.
-
Dzięki Aniaradzia :) Na dzieciach i szczepieniach niewiele się znam niestety, dlatego tak się dopytuję. Nigdy nie było to moim zainteresowaniem, a instynkt macierzyński pojawił mi się dopiero w ciąży :), np nigdy nie rozumiałam rozczulania się koleżanek nad bobasami, a teraz sama mam łzy w oczach jak widzę takiego malucha :). Mam dostęp do dobrych lekarzy (nie pediatrów niestety) i dobrych materiałów naukowych, ale tak jak już pisałam stanowczo wolę zdanie doświadczonej mamy, która kieruje się nie tylko wiedzą, ale i intuicją.
-
A odnośnie karmienia piersią - ja baaardzo chcę karmić i mam nadzieję, że nie będę miała p/wskazań. Jka na razie moje piersi dają o sobie znać, że będę miała czym karmić i oby było tego dużo! :) Nie mogę się tego doczekać, a poza tym jak powiedziała Aniaradzia - to najlepsze lekarstwo na choroby dziecka.
-
Aniaradzia, nie wiem czy dasz radę, ale przypominam się :), jeśli możesz to podeślij taki plan szczepień pojedynczymi szczepionkami, który Ty byś widziała jako najlepszy. Z góry Ci dziękuję!
-
Sabrinka, dziękuję, już lepiej się czuję, ale faktycznie dużo odpoczywam. Myślę, że głównie to pomogło. Mam nadzieję, że Ty też już dobrze? MonjaMonja, w każdej plotce jest coś prawdy i nasza w tym rola, żeby się z tym zapoznać podjąć świadomą decyzję. Jeśli chodzi o potwierdzenia naukowe co do negatywnego działania szczepionek to długo się na nie nie doczekamy. Niestety już dawno zaprzestano prowadzić dane statystyczne co do działania szczepionek. Ale moim zdaniem wiele czynników może wywołać autyzm i szczepionki mogą się na pewno do tego przyczynić w jakimś stopnie, ale nie panikowałabym. Kiedy miałam zajęcia na studiach na oddziale dermatologii spotkałam się z kilkoma przypadkami, gdzie szczepionka "spowodowała" twardzinę. Myślę, że szczepionka była czynnikiem, który "wywołał" już wcześniejsze predyspozycje do tej choroby, jeśli nie szczepionka, to coś innego by to wywołało.
-
ja nie wykluczam szczepienia w pierwszej dobie, ale chcę, żeby decyzja była świadoma. Skoro zostawiony jest wybór, to znaczy, że obie metody: w dniu szczepienia i przy wypisie mają swoich zwolenników i przeciwników. Chcę się zapoznać z argumentami.
-
Uff- Internet mi tu wywalili od wczoraj. Ale już jestem :) Aniardzia, ja chcę wszystkie obowiązkowe szczepienia + rotawirus, pneumokoki i meningokoki. W dniu wypisu chcę obydwie szczepionki. Podaj może swój plan szczepień, który by wypadał gdyby dziecko było zdrowe i nie chorowało. Zawsze łatwiej mi będzie się zdecydować na coś, jak będzie zaproponowane przed doświadczoną już mamę, która wszystko sama przemyślała, a nie przez lekarza. Lekarze mają tak różne zdania jak wiele jest opcji :) Dzięki!
-
Chętnie skorzystam z Twojej wiedzy :) Szczepienie w dniu wypisu ze szpitala brzmi już logicznie, więc jakbyś mogła taki plan zaproponować będę Ci wdzięczna!
-
Aniaradzia, no Ty faktycznie masz racjonalne powody. Ja nie mam takich przeciwwskazań, ale wiem, że w większości krajów nie szczepi się w pierwszej dobie po urodzeniu, głównie po to, żeby nie zakłócać obserwacji prawidłowych funkcji życiowych. Wciąż czytam i szukam informacji. Podpytam jeszcze mojego mądrego lekarza :)
-
Aniaradzia, a jakie masz zastrzeżenia do szczepienia zaraz po porodzie? Ja też tego nie chcę, ale bardziej intuicyjnie, a Ty pewnie masz rzeczowe argumenty?
-
Adaszelki, podobno to w jakich godzinach funkcjonujemy w ciąży ma znaczenie dla dziecka i determinuje jego godziny aktywności po przyjściu na świat. Ale to wszystko jest do uregulowania potem. Piszę z doświadczenia koleżanek, bo sama jeszcze takiego nie mam :). Ja zawsze chodziłam późno spać i teraz też to robię, za to nie wstaję skoro świt i mam nadzieję, że nasz Maluch też to przejmie, bo poranne wstawanie nie dla mnie :)
-
katee84, sprawdź tutaj: http://www.prodpedia.pl/sklep/mineraly/pharmaton-matruelle-x-60-kaps/
-
aniaradzia - dzięki za info o chustach, to ja prosiłam :) Poczytam o nich jutro. Trzymam kciuki za poszukiwanie mieszkania. katee 94, faktycznie nigdzie go nie ma. Ja też na początku brałam te witaminy, ale znalazłam lepsze wg mnie. Próbowałaś może Pregnę plus, albo Omegamed forte? One mają lepszy skład, szczególnie ten drugi. Nie mają zbędnych składników i wypełniaczy chemicznych, tylko te potrzebne w odpowiednich dawkach dla ciężarnej. Nie mają tylko DHA, ale to można osobno, albo w tranie. Witam nowe mamusie! Mój Maluch właśnie zaczął wieczorne szaleństwa, to cudowne uczucie! :) Dobranoc wszystkim :)
-
w sumie to rozumiem, patrząc na oceny szpitala na rodzicpoludzku.pl :)
-
supermoniczka, a dlaczego trzcianka?
-
Ja mam poród na I tydzień czerwca i to mój pierwszy raz :) mam duże wątpliwości, co do Polnej. Ciągle myślę o Raszei, może tam pójdę do szkoły rodzenia to wtedy się zdecyduję... Jeśli chodzi o kawę to ja piję 1 małą dziennie. Czasem rozpuszczalną, czasem z ekspresu. Generalnie odechciało mi się kawy odkąd jestem w ciąży i chyba dobrze, bo przy tych napięciach i niskim poziomie magnezu nie powinnam. Ale dwie normalnej mocy kawki są dozwolone, jeśli ciąża przebiega bez ekscesów.
-
mamdavi! cieszę się, że jesteś :) Ja mam lekarza z Polnej, chociaż nigdy tam nie chciałam rodzić: z doświadczenia moich koleżanek, opowieści obcych + moje doświadczenie z poronienia, skutecznie mnie odstraszają. Ale innego lekarza niż mój nie wyobrażam sobie; chyba mu zaufam, że będzie przy porodzie i tam pojadę. Rozważam jeszcze Raszei. A Ty, gdzie? Na kiedy masz termin?
-
Jak mój tata był w szpitalu po wypadku to też nic nam nie chcieli powiedzieć, ale wszystko wiedzieli - takie lekarskie droczenie się w "jestem bogiem". Moje medyczne kompetencje też nie pomogły w wyciągnięciu czegoś konkretnego. Informacje przekazywali tylko tacie, który po 3 minutach niczego nie pamiętał, bo był po wstrząśnieniu mózgu. Trzymajcie się i cierpliwości życzę, bo tylko to pozostaje czasem. No to też nie ciekawa sytuacja z tym mieszkaniem. My teraz wynajmujemy i cieszę się, że przed porodem będziemy na swoim, chociaż jak tak dalej pójdzie to nie wiem jak szybko przed terminem damy radę :( Zgranie dostawy wszystkich elementów potrzebnych do wykończenia mieszkania doprowadza mnie czasem do łez: jak nie robotnik nawali, to płytki później dostarczą, itd. Całe dnie szukam w necie czegoś do mieszkania i czegoś dla dzieciaczka i jeszcze czegoś dla siebie, a do tego w pracy jeszcze spokoju nie mam choć jestem na L4 :)
-
Godzina to dużo, mi wolno na 15 minut. Początkowo kazał mi nawet 15 min aktywności + 30 min odpoczynku, czyli prawie leżeć non stop, ale to zawsze lepiej niż faktycznie zalecenie leżenia w 100% :)
-
a czy jest tu ktoś z Poznania lub okolic, planujący poród w Poznaniu?
-
Migotka, ja też raz tak miałam, powiedziałam o tym lekarzowi, powiedział, że dobrze zareagowałam (też wzięłam nospę i się położyłam), ale powiedział, żebym się nie denerwowała tylko jeszcze bardziej zwolniła tempo (jakby to było możliwe :)). Ale od tego czasu bardzo się pilnuję i jak tylko czuję takie ciągnięcie miesiączkowe to kładę się, żeby uspokoić, jak nie pomaga, to sięgam po nospę. Nie martw się, tylko odpoczywaj.
-
mamalina, super, widać, że brzdąc regularnie i zdrowo rośnie :)
-
Aniaradzia, dopiero dobrnęłam z czytaniem zaległości do końca. Widzę, że nie ciekawie u Ciebie, ale żadne nerwy nie przyspieszą rozwiązania problemów, a wręcz przeciwnie. Chociaż mówienie "bądź spokojna" jeszcze bardziej doprowadza do szału. Daj znać jak coś już będzie wiadomo. Moi teście na szczęście mieszkają 100 km ode mnie, więc uzbrajam się w cierpliwość tylko czasami na weekend, ale mimo, że to bardzo dobrzy ludzie to doprowadzają mnie do szału. Szczególnie jak słyszę, w co będzie ubierać moje dziecko, itp.