
Miodkowa
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Miodkowa
-
a tak na marginesie to dziś zauważyłam,że jest już wątek Sierpniówek 2015, a dopiero co Majówki startowały:)ale ten czas leci...
-
Witam wszystkie,szczególnie nowe Majóweczki:) Beatka28 trochę mnie przeraziłaś.ja od początku ciąży mam chęć na łososia,ale się wstrzymywałam,bo podobno nie jest zalecany.teraz widzę,że dobrze zrobiłam.ale chęć mam ogromną na takiego wędzonego.bardzo ci współczuję.mam nadzieję,że szybko ci minie. a mi sobotnie bóle brzucha przeszły wieczorem.w niedzielę rano czułam się dobrze,a potem o mało nie zemdlałam w kościele.było mi zimno i gorąco na zmianę,aż musiałam wyjść na zewnątrz.dziś na szczęście jest wszystko w porządku.
-
kurcze to jest trudna sytuacja gdy mama nie chce uszanować twojego zdania.ja ze swoją mamą mam teraz bardzo dobry kontakt i wspiera mnie,ale dwa lata temu wyprowadziłam się od niej z wielkim hukiem.wtedy pokłóciłam się prawie z całą rodziną,a ona mnie nie poparła a stanęła po stronie mojej "wyrodnej" bratowej.po mojej wyprowadzce wszyscy przejrzeli na oczy włącznie z moją mamą i od tamtej pory liczą się z moim zdaniem.ale potrzebna była nam rozłąka.kilka lat temu jak zaczęłam się spotykać z moim teraz mężem to miałam problem z teściem.nie bardzo mu "pasowałam",więc zabrałam mojego Miodka do siebie na kilka lat.rzadko jeździliśmy do niego.teraz mieszkam koło teścia i jest super.jestem ulubioną synową.rozłąka pomaga niektórym przemyśleć pewne sprawy.
-
Tola rzeczywiście ból momentami jest okropny a czasem nic nie czuję.to raczej nie jest zaparcie ani wzdęcia.dużo jem rodzynek i suszonej żurawiny.teraz leżę i jest dobrze ale godzinę temu nie mogłam wejść pod prysznic, bo tak bolało.jeszcze dziś jedziemy do znajomych na andrzejki i oprócz mnie będą tam jeszcze trzy ciężarówki to z nimi pogadam o tych bólach.może mi coś powiedzą na ten temat.one wszystkie rodzą w lutym tylko ja majówka:)
-
właśnie nie mogę ani puścić bączka ani nic.wczoraj sprzątałam mieszkanie i może się trochę przerobiłam.ale wszystko robiłam powoli i nie szarpałam się z niczym.może muszę po prostu poleżeć.oby to nie było nic poważnego.
-
Dziewczyny mam problem.dziś rano obudziłam się z bólem brzucha.czułam się tak jakby chciało mi się kupkę ale nie mogłam się załatwić.teraz boli mnie po prawej stronie i trochę po lewej.nie wiem czy to jajniki.jak leżę to jest w miarę znośnie,ale jak wstanę to ciężko mi się wyprostować i boli mnie cały dół brzucha.nie wiem co mam zrobić.to raczej nie są skurcze ale to jest dziwny ból.
-
uciekam.buźka
-
my dla syna mamy Stanisław. z imionami u nas problem,bo ja mam dużą rodzinę i nie chcemy,żeby imiona się powtarzały.mam trzy siostry i pięciu braci.plus ich małżonkowie i dzieci.mały wybór dobrych "wolnych" imion:)do tego mamy wielu znajomych, którzy powiększają swoje rodzinki i też imiona nam "podkradają".moja bratowa ma termin na luty i będzie u nich Anulka(tak jak moja mama).Emka nad Jagodą też się zastanawiałam.ewentualnie Basia,Hania lub Helenka.lubię imiona dawne:)
-
Myszeczka ja od początku ciąży mam problem ze spaniem.w nocy czasem oglądam tv do drugiej.potem nie mogę spać.a w dzień śpię do 12.00.wstaję tylko jak mąż jedzie do pracy o 6.30,żeby wziąć leki, a potem dalej spać:) wizytę u lekarza mam 5.12 mam nadzieję,że zobaczę moje dziecię duże i zdrowe.jeżeli przy okazji poznam płeć to będzie super:) ostatni tydzień czułam się dziwnie i znów bardziej bolały mnie piersi.
-
Witajcie mamusie:) długo mnie tu nie było,ale laptop mi się popsuł i dopiero dziś mogę się odezwać. cieszę się, że u Was wszystko dobrze:) Dziewczyny fajnie,że znacie już płeć:) możecie już zwracać się "po imieniu" do brzuszków.jeżeli do nich mówicie:) mnie mój mąż głaszcze i tuli mi się do brzuszka.jeszcze nic nie mówi,ale widzę ,że już by chciał:) co do imion to ja też mam tylko dla chłopca:/
-
Konstancja mi długość szyjki badał lekarz przez usg przezpochwowe.a na fotelu raczej nie mierzą długości szyjki,ale nie jestem pewna.myślę,że najlepiej zapytać lekarza:)
-
a teraz idę spać,bo cały dzień dziś boli mnie żołądek i czas już dać mu odpocząć;)przespanej nocy życzę:)
-
Zielizka mi bardziej chodziło o dystans do tego co tu piszemy:) ja też martwię się o różne rzeczy.co do pracy to mam bardzo niepewną sytuację.w lipcu kończy mi się umowa i wiem,że nie będę miała do czego wracać.firma krzak jak to się mówi.nie wiem co będzie za tych kilka miesięcy.ale teraz jest właśnie czas na przemyślenia i ja zamierzam wykorzystać to pozytywnie.i tego trzeba się trzymać:)
-
Maratonka,od kilku dni zastanawiałam się co się z Tobą dzieje.bardzo długo nie było Cię tu,ale zawsze "ujawniasz się" w najlepszych momentach:)jak tam Twój bebzolek:)? Moniq nikogo nie odstraszasz:)niedzielny wieczór zawsze jest spokojniejszy...
-
Myszeczka ty też masz rację.ja też po prostu lubię czasem poczytać co u Was.czasem się rozmawia o wzdęciach:),a czasem...wiecie same...tak jest w życiu...
-
dziś jest chyba jakiś wstrętny dzień dla większości z nas. ja też nie zawsze czytam tu to co bym chciała,ale to nie jest powód,żeby się wycofywać z forum.czytam co napisałyście codziennie,ale nie zawsze musi mi pasować co się dzieje.czasem coś wpisuję, a czasem przemilczam.myślę,że trzeba się liczyć z tym,że nie każdy się zainteresuje tym co akurat ja mam do powiedzenia.w życiu tak bywa.ja to forum traktuję raczej jako "źródło wiedzy mniej lub bardziej praktycznej" z nutką babskich plotek.czasem się tu śmieję,czasem zakręci się łezka w oku.nie wiem czy dobrze mnie zrozumiecie.nie chcę nikogo urazić.po prostu myślę,że czasem trzeba podejść z dystansem do niektórych sytuacji.
-
Cześć mamuśki:) wczoraj moja przyjaciółka powiedziała mi,że jej siostra chce oddać łóżeczko za darmo i zaoferowała je nam.ucieszyłam się oczywiście:)gdy powiedziałam innej koleżance o tym łóżeczku to mi od razu z pełną powagi miną zakazała je brać od niej na tak wczesnym etapie mojej ciąży.trochę mnie to wkurzyło...a na co mam czekać?!aż będę jechać na porodówkę?! bo się jeszcze coś stanie...czy łóżeczko będzie winne mojemu nieszczęściu?albo jakieś ubranie ciążowe czy śpioszki? to są tylko przedmioty,które przypominają o tym,że dziecko jest w drodze do swoich rodziców.jeżeli w pewnym momencie ono odejdzie od nas,to przedmioty pakuję i wynoszę.wspomnień i marzeń jednak "nie pozbędę" się tak łatwo. z jednej strony każdy mówi "módl się i myśl pozytywnie,będzie dobrze" ale z drugiej strony mówią "nie kupuj jeszcze nic dla dziecka".sami sobie zaprzeczają. dziewczyny jeżeli zakupy ciążowe wprawiają Was w dobry nastrój to ja nie widzę przeszkód.i nie słuchałabym "dobrych rad".
-
co do zachcianek to rzadko je miewam.ale ostatnio około 22.00 zachciało mi się lodów,więc wyjęłam z zamrażarki truskawki,zmieliłam w blenderze i dodałam jogurt.lody były przepyszne.mąż jak zobaczył ten duży kubeł to zaśmiał się w głos.zapytał: "chyba nie zamierzasz tego wszystkiego zjeść?" a potem wziął łyżkę i dołączył do mnie:)on jest większym łasuchem niż ja:)
-
~agiiiii Mam takie male pytanko jeszcze. dzisiaj zaczelam zastanwiac sie nad moim konfliktem serologicznym. pierwsza ciazya nieobeszla sie bez przeciwcial w zastyrzykach a teraz kiedy jestem drugi raz w ciazy zapomnialam o tym wspomniec mojej poloznej. Czy myslicie ze moge poczekac z tym do nastepnej wizyty czy musze leciec jak najszybciej i jej o tym powiedziec ze zapomnialam o tym wspomniec. u mnie też jest konflikt serologiczny.z tego co wiem powinnaś dostać zastrzyk z immunoglobuliny po porodzie i to powinno wystarczyć.bynajmniej mi tak mówili lekarze.
-
-
Cześć dziewczyny. byłam na wizycie i wszystko jest super!jak zwykle panikara ze mnie. CRL 59mm,przezierność karku 1,6mm,wszystkie narządy prawidłowe,kosmówka na tylnej ścianie,serduszko 158 bpm. problem był ze zmierzeniem,bo dzidzia się ustawiła tak,że trzeba było "zrobić mu gimnastykę".ale wszystko się udało:)Szyjka 41mm. co do tego szwu na szyjce to uważam,że lepiej to zrobić.moja koleżanka długo nie mogła zajść w ciążę gdy się w końcu udało,to okazało się że to trojaczki.pierwszy lekarz powiedział jej,że na pewno nie donosi ciąży(niezły palant).trochę się podłamała.zmieniła lekarza,miała wizyty co tydzień.na którejś wizycie okazało się,że trzeba założyć pessar. bała się, ale dzięki temu dzieciaki urodziły się zdrowe i duże dopiero na koniec 7 miesiąca.a to jest niezły wynik jak na trojaczki:) Beciunia trzymaj się!trzeba wierzyć,że będzie dobrze.
-
Pawla2 właśnie zobaczyłam:) ja na brzuchu nie śpię odkąd dowiedziałam się o dzidzi,chociaż bardzo to lubiłam.
-
dzięki za słowa otuchy:) mam nadzieję,że jutro zobaczę to moje ukochane serduszko:)
-
Kamiol,dziękuję za odpowiedź:) Zielizka, obyś miała racje! ja z natury mam duże piersi(95E) więc żyłki na piersiach nie są mi obce:) Wszystkie dziewczyny narzekają na objawy ciążowe, a ja czasem chciałabym poczuć cokolwiek.żadnych objawów nie mam od początku ciąży.wiem,pomyślicie że bluźnię, ale ja tak mam:]
-
Dziewczyny super wiadomości:) cieszę się,że u Was wszystko w porządku. ja jutro o 11.00 mam wizytę.boję się,że znów nie zobaczę bijącego serduszka.od tygodnia prawie nie bolą mnie piersi,brzuszek mam mały.nie czuję żeby się rozrastał. mam pytanie do dziewczyn,które skończyły 12 tydzień.jak było u Was z bólem piersi?czy jak skończyłyście ten 12 tydz czy Wam odeszło wrażenie ciągłego obrzmienia piersi?dajcie znać proszę.