Dziewczyny zazdroszczę Wam tej siły i mimo wszystko dobrego nastawienia do życia. Ja nie potrafię tego zrobić, czasami mam taką chwilę, że myślę sobie- a jakoś to będzie, ale za chwilę wszystko wraca. Brak mi Go, a świadomość, że on dobrze się bawi z nową dziewczyną podczas gdy ja tak strasznie potrzebuję wsparcia dobija mnie totalnie :(
Słyszę co rusz, że to nie koniec świata, że na pewno kogoś znajdę ale jakoś nie wierzę w to. Mam dużo znajomych które rozstały się i są same z dziećmi i nie mogą nikogo znaleźć. Na portalach randkowych trafiają się tylko tacy, którzy liczą na jeden numerek. Więc nie wiem... nie mam kompletnie pomysłu na życie.
chudzina Pan Tata, jak go nazwałaś, nie interesuje się kompletnie ani mną ani dzieckiem. I nie zamierza tego w ogóle uczynić. Z tego co słyszę od "znajomych" to świetnie się bawi z dziewczyną, robią takie rzeczy na które ja go namawiałam a zawsze mi odmawiał. Nie wiem co ta dziewczyna w sobie ma, a co brakuje mi.
monika nie mam nikogo kto byłby przy mnie. Gdy rozmawiałam ze swoim ex na temat dzieci to zawsze mówił, że będzie przy porodzie. Z mamą mam dobre stosunki ale nie jestem z nią tak zżyta by była ze mną na porodówce, z resztą nawet bym tego nie chciała.
Wątpię by mój ex się obudził i uznał synka, byliśmy 7 lat ze sobą więc wiem, że jak powie, że to koniec to tak jest i nic go nie przekona. Pomimo tego walczyłam. Z marnym skutkiem jak widać.
A jestem z Wejherowa.