-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mecca
-
Ja też mam bardzo popuchnięte stopy i dłonie :/ właśnie leżę z nogami do góry żeby trochę popuściło. Co do większych stóp to czytałam że to zależy czy powiększyły się w wyniku popuchnięcia wtedy wrócą do normy czy może zadziałała relaksyna, która rozluźnia stawy, aby ułatwić poród - wtedy może być problem z powrotem do poprzedniego rozmiaru. Mojej koleżance zostały stopy o rozmiar większe :/
-
Marutka - ja chodzę na nfz i u mojego lekarza ktg będę miała robione po raz pierwszy na następnej wizycie czyli 9.03 a termin mam na 21.03. Wcześniej miałam robione ktg podczas pobytu w szpitalu i ostatnio poszłam z mężem do prywatnej kliniki zrobić na własną rękę. Co do prezentu dla męża to także uważam, że cała ciąża ktora nie jest łatwa i końcówka z mega bólem i męczarnia porodową jest wystarczającym prezentem Ja poszłam o krok dalej i zażyczyłam sobie prezent od tatusia
-
Ja piję od tygodnia tą herbatę - raz dziennie. W smaku średnia przynajmniej dla mnie, no i nie wiem czy to dzięki niej ale od trzech dni pobolewa mnie podbrzusze tak jak przy okresie. Od przyszłego tygodnia zamierzam zwiększyć ilość do dwóch filiżanek. Zobaczymy co to będzie. Bubs u nas w aptekach tez jej nie ma, znalazłam ją w sklepie zielarskim.
-
ola12 - ja mam termin dzień po Tobie i mi lekarz powiedział, że dziecko może dojść do 3800 - 4000, ale to pewnie przez to, że nasz mały w przeciągu tygodnia przybrał prawie 300 gramów :P
-
Mój Synuś w 35+2 ważył 2800
-
Rerenata - Twój opis bezcenny, wzruszyłam się :) tak bardzo chciałabym też już to poczuć i przytulać mojego Kubusia. Narazie od kilku dni mam same obawy czy wszystko będzie dobrze, czy Malutki będzie zdrowy, czy podczas porodu nie bedzie komplikacji, wokół same przykre sytuacje i tak jakoś myśli nie te...
-
Z tego co pamiętam to Paulina rodzi w Anglii, może tam są inne zasady. Paulina daj znać dlaczego wezwali do szpitala, może po prostu poinformują Ciebie o tym co i jak teraz gdy gbs wyszedł na plusie. Mi położna mówiła, ze gdybym miała gbs dodatni to w momencie gdy odejdą wody to trzeba jak najszybciej do szpitala po antybiotyk żeby ten paciorkowiec nie zdążył się przedostać do dziecka.
-
Paulina głowa do góry dadzą Ci pewnie antybiotyk i wszystko będzie dobrze :-*
-
Gapa - gratuluję :-*
-
Marcóweczki podzieliły się na te które najprawdopodobniej urodzą na początku marca i te które zasilą końcówkę miesiąca (chociaż wiadomo że może być różnie) :) ważne byśmy były dla siebie wsparciem teraz i po porodzie :) Rerenata - bardzo się cieszę, że wychodzicie i już teraz zaczyna się dla Was zupełnie nowy rozdział życia
-
U mnie po wizycie też okej :-) ciśnienie w normie, gbs ujemny, żadnych skurczów, młody siedzi wysoko i bardzo dobrze mu u mamy :-) Lekarz stwierdził że spotkamy się jeszcze minimum dwukrotnie więc muszę teraz uzbroić się w cierpliwość :-)
-
teta- kazał mu prowadzić dzienniczek z zapisami ciśnienia i praktycznie od samego początku ciąży bo aż od sierpnia mierzę 3 razy dziennie i zawsze jest w normie. Ale ten mój ginekolog strasznie przewrażliwiony i już na ostatniej wizycie zagadywał o tym że chciałby mnie mieć pod kontrolą. A dla mnie to dodatkowy stres niepotrzebny. No ale myślę że mu jutro przegadam a jak nie to asekuracyjnie będzie ze mną mój mąż Co do nóg to też od wczoraj mam popuchnięte i dłonie też, w ogóle czuję się ociężała no ale nie dziwi mnie to skoro już 15 kg na plusie ;O) A orientujecie się dziewczyny czy waga pod koniec stanu czy rośnie do końca? Bo słyszałam że dwa ostatnie tygodnie już nie powinna wzrastać, ale czy to prawda?
-
Ja też jutro mam wizytę u swojego lekarza trochę się boję, że położy mnie już do końca ciąży do szpitala bo też woli dmuchać na zimne. A ja u niego na wizycie mam zawsze efekt białego fartucha i ciśnienie skacze do 170 :/ Bardzo bym tego nie chciała bo najlepiej mi w domu przy mężu :)
-
Mój mąż będzie ze mną, ale w naszym szpitalu często odsyłają tatusiów do domu na czas tych pierwszych godzin i każą dać znać jak już będzie tak daleko żeby zdążyli na finisz :) A ja uważam że warto by tatuś był od samego początku i widział ile to trudu i jaka to męka na sam koniec długich 9 miesięcy. Może bardziej docenią nas kobiety :)
-
Bubs ~ szczerze to po cichutku na to liczę, że mnie to wszystko zaskoczy :)
-
Cześć Dziewczyny :) czasem jak czytam Wasze wypowiedzi to zastanawiam się czy nie powinnam przenieść się do kwietnióweczek bo ja z opisywanych przez Was dolegliwości nie mam praktycznie żadnych. Młody siedzi wysoko u góry, żadnych skurczów przepowiadających, napinania krocza, pachwin, twardnienia brzucha itd. Jedyny ból jaki czasem czuję to ten który zadaje mi własny Synuś :P Do tego wszystkiego pozamykana jestem na cztery spusty ochhhh :/ Zazdroszczę Wam tego poczucia że już niebawem bo ja czuję choćby miało to nastąpić w kwietniu/maju
-
A ja nie wytrzymałam i poszliśmy prywatnie na ktg bo po tych kilku dniach z wyższym ciśnienieniem chcieliśmy sprawdzić czy wszystko gra. Tętno u Małego wyszło nieco za wysokie przez co od razu wcisnęłam się na wizytę. Zbadał wszystko dokladnie i stwierdził że jest jak najbardziej okej. Malo tego jestem pozamykana na cztery spusty, nic się nie skraca nic nie rozwiera :P więc czuję że u mnie to jeszcze potrwa daleko poza termin :( a Synuś waży już 2800 i tak jak jeszcze niedawno obawiałam się że byl za malutki tak teraz myślę do jakich rozmiarów urośnie :P ale damy radę najważniejsze że wszystko jest dobrze :)
-
Ja nie mam żadnego sterlizatora wyparzę/wygotuję we wrzątku. Do pupy mam maść Bepanthen a pieluszki Dada - newborn. Większość dzieci moich koleżanek miało uczulenie na pieluszki firmy Pampers, więc startuję od razu z tym co mi poleciły. A noc...minęła okej tylko 4 razy siku :-P Ja się jakoś w ogóle nie obawiam jak się zacznie, kiedy itd. Może dlatego, że przeczuwam, że już niebawem trafię do szpitala w związku z moim ciśnieniem i będą mi indukować poród :-( ale to się okaże w poniedziałek po wizycie u mojego lekarza. Dziś idę na ktg na własną rękę, bo ostatnio miałam dosyć wysokie ciśnienie i chcę sprawdzić czy wszystko okej :-)
-
Ja też od dwóch dni poszukuję sił, cały czas praktycznie jestem senna. Ciśnienie na całe szczęście spadło i mam nadzieję, że wizja szpitala odejdzie na późniejszy etap, z drugiej strony wiem, że idąc do szpitala będę już bliżej spotkania z moim Synusiem :-) ale wolę oczekiwać narodzin w domu :-) Ciekawe która z Marcóweczek będzie następna
-
Rerenata gratulacje :-) dużo zdrówka dla Was :-)
-
A ja przygotowuje romantyczną kolację, normalnie byśmy nie robili nic, bo tak jak piszecie my również zakochani jesteśmy z moim Mężem każdego dnia. Jednak zważywszy na moje podejrzenia, że od poniedziałku/wtorku wyląduję w szpitalu i będę tam trzymana do końca ciąży to chciałabym, aby to był taki nasz ostatni wspólny wieczór inny niż wszystkie i ostatni raz tylko we dwójkę :-)
-
Dokladnie też takie prądy odczuwam kilka razy dziennie więc to normalne :) w ogóle dopiero w ciąży człowiek zaczyna uczuć się dokladnie swojej anatomii po kopniakach maleństwa w odpowiednie miejsca :P
-
A ja w poniedziałek dowiedziałam się, że najprawdopodobniej będą mi kończyć szybciej ciążę, bo moje ciśnienie jest coraz bardziej niebezpieczne dla dziecka i dla mnie samej. W domu co prawda miałam zawsze okej, ale u lekarza działał efekt białego fartucha i skakało do 170/90. Niestety od dwóch dni i w domu jest ono podwyższone, dostałam dodatkową tabletkę Dopegytu i zobaczymy, jeśli nie obniży się to idę do mojego lekarza i powiem, że w domu też już nie jest kolorowo:( Boję się tylko, że położą mnie do szpitala na te ostatnie 5 tygodni i będą czekać na nie wiadomo co :(
-
hej dziewczyny :) rzadko piszę, ale czytam Wasze wpisy na bieżąco :) U mnie ostatnio sporo obaw w głowie się rodzi, lekarz stwierdził, że nasz Kubuś jest trochę zbyt mały jak na ten tydzień i według usg przesunął się termin z 21 marca na 26. Powiedział, że jest to związane z moim nadciśnieniem, że mały nie dostaje wszystkiego tak jak powinien :/ w dodatku biorąc tabletki na nadciśnienie zaczęły mi się gromadzić potworne ilości wody w organizmie i zaczęłam znacznie przybierać wadze co powoduje powstawanie rozstępów, spore bóle głowy i nie tylko. Dzięki Bogu nie mam zbytnio bóli brzucha/ podbrzusza takich jak opisujecie, ale pewnie wszystko przede mną :-P Synuś co prawda mnie nie oszczędza, wariuje jak karuzeli, ale najważniejsze, że jest zdrowy i już odwrócony już główką w dół. Kolejną sprawą lekko mnie martwiącą jest moja bardzo twarda szyjka, która może mieć problemy ze skracaniem i rozwieraniem w okolicach porodu. Czy Wasi lekarze wspominali Wam coś w tym temacie?? Na dodatek wszystkiego mój biedny mąż nie wysypia się ostatnio, bo zaczęłam potwornie chrapać :-P co oczywiście jest także związane z moim nadciśnieniem :/ - żyć nie umierać. Pocieszam się kompletowaniem wyprawki i zakupem pojazdu dla naszego Chłopca :-)
-
eeeee cofam KamiKamila już znalazłam :-)