-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez meeeg
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 23
-
Mój ssak je zawsze z obydwu piersi, więc metoda karola na karmienie jedną, a odciąganie z jednej się nie sprawdzi. Spróbuję 7-5-3. Rzeczywiście, jak ostatnio ściągałam, to bardzo się denerwowałam, miałam wyrzuty sumienia, że wyjeżdżam i go zostawiam (co prawda na zakupy dla niego...). Mi też spadło 11 kg, a następnie waga poszła o 0,5 kg w górę :/ mam od kilku dni zaparcia i chyba to jest powodem :( nie jem słodyczy w ogóle, bo później Łukaszek miał problemy z brzuszkiem. Nie jem dużo, bo ciągle brakuje czasu. Ale jem dużo mniej owoców i warzyw, bo boję się, że coś mu zaszkodzi :/ muszę zacząć coś więcej wprowadzać. Ja dzień przed rozpoczęciem porodu miałam straszny dzień. Czułam się fizycznie i psychicznie strasznie.
-
karmelku u nas też nie ma 3 h między karmieniami, czasem Łukaszek je co 1 h, a karmienie przez 1 h to standard... czasem schodzi dłużej przy piersi.
-
Ja chyba nie miałam okazji pogratulować najświeższym mamusiom. Dużo czytam przy karmieniu, ale ciężko sie pisze. karola jak ściągnasz pokarm? Masz laktator dwufazowy? Co ile przekladasz do drugiej piersi? Za każdym przelozeniem dajesz najpierw stymulacje, a potem wlasciwe odciaganie czy stymulacja tylko przy pierwszym przystawieniu? Pytam, bo mi ostatnio nic nie chciało leciec i sie zniechęcilam, a w niedzielę jedziemy na komunię i tam nie będę miała jak karmić :-/
-
Dziewczyny, które zamierzają karmić - zastanówcie się, czy macie ciuchy do karmienia. Ja mam 3 bluzki i nie nadążam prać. Zaraz męża na spacer wysyłam i jadę na szybkie zakupy
-
Dziewczyny trzymam za Was kciuki :-) Tez mam wrażliwe sutki, a karmie. Pierwszy tydzień bolało strasznie, czasem bałam się, że z bólu za mocno przycisnelam go do siebie. Teraz zaboli tylko jak się przysysa, potem już nie :-)
-
mag trzymam kciuki!! kapierka ja lewatywe miałam na miejscu. Nie bylam wydepilowana ale tez nie mocno zarosnieta - zaczęłam rodzic w piątek, a w środę miałam wizytę u gin, więc na wizytę się przyszylowalam. Podczas porodu położna lekko poprawila tylko
-
Dzień dobry dziewczyny :-) życzę wam rychlego rozpakowania się, a potem polecam w nocy karmić na leżąco. Co prawda trwa to dłużej i obydwoje przysypiamy, ale w końcu jestem wyspana. Blacky cala relacja z porodu swietna, a lekarza nie rozumiem. Super, ze juz w domku :-) aniapo serdeczne gratulacje! Czekamy na fotke :-) lidka ja przytylam 13 kg, po samym porodzie spadło 4 kg, w 2 tygodnie po mam -10,5 kg. Także jeszcze 2,5 kg ciazowych zostalo.
-
Ja na początku chciałam urodzić 24 kwietnia, bo wtedy mamy z mężem czwartą rocznicę poznania się. Prawie się udało - Łukaszek urodził się 23. Moli ja mam czasem momenty, że nadal nie wierzę, że to prawda i on już jest z nami... a przecież trzymam go w ramionach :-)
-
Co do kotów to ja mam dwa. Jeden w ogóle się nie interesuje Lukaszkiem, a drugi aż nadto - kładzie się koło niego, raz chcial mu podkrasc mleczko z piersi ;-)
-
Leia Serdeczne gratulacje :-) Jakarta nie chcę straszyć, ale ja tak miałam w dniu porodu ;-)
-
Karola Ja tak miałam. opuchlizna zeszła po tygodniu, ale starałam się trzymać stopy wysoko (na szczęście w szpitalu miałam taką opcję w łóżku, żee mogłam podnieść jego dół) Jakarta też nie wiem kiedy ten czas minął. Sliczny kącik MadGa Ja byłam w środę u lekarza i nic nie zapowiadało porodu, a w nocy z czwartku na piątek się zaczęło
-
Monika mój mąż zainstalował paski ledowe nad przewijakiem. Włącza się je za pomocą pilota. Keysi śliczna córcia. Właśnie ściągam pokarm, żeby jechać do sklepu, kupić stanik, rozpinane bluzki i ciuszki (posłuchałam, że na 56 ma być mało i teraz mi brakuje, w nocy spał w za dużych) i mam wyrzuty sumienia, że go zostawiam :(
-
Dziewczyny czytam na bieżąco, kibicuje Blacky i Hani, tylko z pisaniem gorzej, jednym palcem w czasie karmienia ;-) Piękny, elegancki wózek :-) Blacky podobnie jak ja mialas tyle planów, a zycie pisze wlasne scenariusze :-) mialam termin na dziś
-
lidka wow, ale akcja! Rzeczywiście na film się to nadaje :) Majka ja też długo nie chciałam podać smoczka, ale którejś nocy, jeszcze w szpitalu, Łukaszek mnie wybudził, a ja byłam tak zmęczona i nieprzytomna, nie miałam na nic siły, jak w amoku rzuciłam się szukać smoczka i mu dałam. Bałam się, że to mu zaburzy ssanie z piersi, ale nic takiego się nie stało.
-
karola, AgiR, Dariaaa, Lidka gratuluję :) jakie cudowne dzieciaczki :* Tak myślałam, że lidka urodziła, bo uzupełniała tabelkę, a od kilku dni brakowało wpisów. Może któraś nierozpakowana znajdzie czas i uzupełni choć część informacji?
-
Zuzulinek proszę o przyjęcie. karola trzymam za Ciebie kciuki!!!!!
-
Mój podpis już jest aktualny :)
-
mamoolka serdeczne gratulacje!! Aż Ci zazdroszczę expresowego porodu, jak to nierówno natura obdziela ;) Majka gratuluję pierwszej majowej mamusi :) majowa też mam zimne poty, co do bóli to trochę kręgosłup boli, ale nie z krzyża, no i podbrzusze, szczególnie przy karmieniu, ale to chyba kurcząca się macica. Mnie te poty chcą wykończyć, przebieram się w nocy 2 razy i marznę przeokrutnie. dorota witaj. Myślę, że podjęłaś słuszną decyzję. kasia13 również witam. Pod moim (nieaktualnym) suwaczkiem jest link do tabelki. Wyszłam wczoraj ze szpitala, bilirubina spadła do 10. Ale było przy tym tyle emocji, długo czekałam na wypis, jeszcze nie zdążyłam torby rozpakować i wpadli moi rodzice, więc miałam taki kołowrotek, byłam wykończona, myślałam, że zemdleję. Łukaszek też niespokojny był. Ale nocka już była lepsza (pomimo potów). 3 godziny snu, godzina jedzenia - i tak w kółko do 10. Odpoczęłam ;) Aha, polecam szumisia. Jak na razie sprawdzony przy zmianie pieluchy. Nierozpakowanym życzę rychłego rozpakowania. Wiecie, ja nie sądziłam, że można tak kochać. Dopiero teraz znam naprawdę uczucie miłości. Dziś siedzę i płaczę i to są ciągle łzy radości, że go mam. Napisałam mamoolce, że jej zazdroszczę lekkiego porodu. Ale tak naprawdę to nie jest aż takie ważne, a złe wspomnienia się zacierają. Piszę ten post już ponad godzinę, bo karmiłam i nie pamiętam która (leel?) pisała o łyżeczkowaniu. Współczuję Ci i myślę, że Twoje dziecko wszystko Ci wynagrodzi. Każdej życzę takiej ogromnej, niepohamowanej radości i miłości.
-
Anka na lampach lezal do wieczora, a noc kazali mi go juz wyjac, bo po lampach zawsze troche wzrasta. Chcą wiedzieć, czy tylko troche wzrosnie czy dużo. Jak troche, to mnie wypuszcza.
-
Leel serdeczne gratulacje! :-) Franio przeslodki :-) jak bedziesz miala chwile, napisz cos więcej. A u nas w nocy odpadl pepuszek :-) wiec bedzie mniej stresu przy kapieli. Czekamy na pediatre jak na zbawienie. Taki ladny dzien na wyjście... wiecie, rozsądek mówi, ze trzeba tu dłużej zostać, ale serce sie wyrywa, bo juz zapoznawac sie w domu... Gratuluję zdanego egzaminu :-) co do nieprzespanych nocek, to Łukaszek jest na razie uprzejmy dla mamusi i nie budzi za bardzo. Zobaczymy, jak będzie w domu. Ściskam wszystkie cierpiące i obiecuje w domu zajrzeć na bloga, bardzo jestem go ciekawa :-)
-
A ja mam dola :-( tydzień temu przyjechalam do szpitala i nadal w nim tkwie :-( współlokatorki przychodza i wychodzą, a ja zostaje :-( jeszcze teraz wyszly dwie, z ktorymi sie zzylam, zostałam sama na sali i rycze. Jest szansa, ze wyjdziemy jutro, ale tych szans bylo juz kilka i boje sie nastawic i znow rozczarować :-( :-( :-(
-
taluu serdeczne gratulacje! Jak dobrze, ze istnieje cos takiego jak intuicja :-) historia przerazajaca, ale z happy endem. A anestezjolog to przecudny czlowiek. majowa moj wczoraj ulal przy jednej piersi, ale chcial dalej jesc. Wzielam do drugiej i tez mu poszlo przez nos i usta. Pozs tym sutki bola strasznie, ale wierze, ze damy rade, zahartuja sie i karmimy dalej. Ja mialam szczęście, ze w szpitalu jest certyfikowana doradczyni laktacyjna. Jest swietna, skorzystalam z jej rad i idzie nam :-) juz pare osob sie tu przewinelo i nikogo nie traktuje sztampowo, kazdemu daje inne rady, obserwuje dziecko, piersi, sposob przystawiania. Polecam! Życzę Wam milego dnia, malo dolegliwości i czekam na kolejne dzieciaczki :-)
-
Dziękujemy za mile slowa :-) tez uważam, ze przepieknego aniolka urodzilam :-) i moge sie podpisac pod tym, co LineG napisala, choc na razie nie dane nam bylo zaznac, jak to jest w domu. Bilirubina wzrosla i Łukaszek wygrzewa sie pod lampa. Ale przynajmniej mu sie tam podoba, spi jak susel :-) Moje groszki tez sie w wielkie cycochy zmieniły. Na razie chodzę bez stanika, ale nie wiem, co na wyjscie wloze ;-) Mam nadzieję, ze wasze zwierzaki slusznie przewidują rychle porody :-)
-
Dzień dobry. My nadal w szpitalu :-( zobaczymy, co wykaza dzisiejsze badania. Bardzo chce wyjsc, chyba najbardziej ze względu na wspollokatorki.... Wczoraj mialam kryzys. Myślałam, ze to zastoj, a to nawal pokarmu! Mam problem z karmieni z lewej piersi. Odciagam laktatorem, bo jest nabrzmiala i nie moze jej zlapac. Potem troche karmię i znow nabrzmiala, odciagam. I tak w kolko. Do tego ta zoltaczka i wczoraj do poludnia tonel we lzach... Zawiszka, Keysi serdeczne gratulacje, witamy dziewczynki na swiecie :-) Tez mialam katar ciężarnych. Sciskam Was mocno, juz niedlugo koniec meczarni i... rozpoczna sie te slodkie
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 23