Skocz do zawartości
Forum

zizu1977

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez zizu1977

  1. Moja Laska waży 305 gr i jak na babę przystało robi co jej sie podoba. Lekarz po raz kolejny musiał nią trząchać, żeby sie ułożyła jak należy i to nie zawsze z sukcesem. Charakterne po mamusi ;) Wczoraj podczas meczu kibicowała Polakom razem z nami, kopała gdzie popadnie. Jutro mam wieczór panieński :) Aż się boje co dziewczyny przygotowały. A poniżej zdjęcia Helenki/Lenki - imię dla naszego maleństwa to prawdziwy problem, nad zakupem samochodu tak długo się nie zastanawialiśmy. Zdjęcia 3d faktycznie mogą przestraszyć, ale dla przyszłych mama to najpiękniejsze fotki na świecie,
  2. Cześć Kochane Ciężarówki! Byłam dzisiaj na USG i będzie dziewczyna :) Intuicja mnie nie zawiodła. Miałam mamie nie mówić, aż do ślubu, ale rozsadziłoby mi mózg więc same rozumiecie MUSIAŁAM. jestem przeszczęśliwa, a najwazniejsze, że trafiłam tym razem na fajną Panią i zrobiła mi zdjęcia 3d (R stwierdził, że sa obleśne) wszystko mi pokazało nawet jak mała ziewała. Przede wszystkim jest zdrowa i to mnie cieszy najbardziej. Oczywiście kupiłam różowe buciki, bo R nie był ze mna na badaniu, i dostał jak wrócił z pracy. Strasznie niedomyślny ten mój chłop i dopiero po chwili zorientował się co chcę mu powiedzieć.
  3. Moja koleżanka wraca po 3 latach do pracy w korpo (urodziła 2 dzieci w tym czasie stąd taka długa nieobecność). Jest niemal na 100% pewna, że ja zwolnią. A najśmieszniejsze jest to, że w stopce maila widnieje informacja, że firma jest przyjazna rodzinie. Taki korporacyjny bełkot pod publikę.
  4. Uff, ale dzisiaj dzień miałam. Dostaliśmy kolejną torbę z ciuszkami, byłam na pobraniu krwi, znowu sobie nasikałam na rękę (zdecydowanie mam problem z trafieniem w kubek) i byłam na kursie tańca z R. Udało mi sie zapisac na USG na jutro 13:20. Mam nadzieję, że tym razem lekarz będzie miał lepszy dzień i powie mi łaskawie Lenka to czy Staś (imiona jeszcze negocjujemy, ale jakoś musze nazywac już dziecię). Wczoraj przeczytałam wrzesnióweczki i chyba skończe z tym, bo znowu sie zestresowalam. Ide robic zupe ogórkową i rybkę na parze :) ślinka cieknie. Ciao Ciężaróweczki!
  5. Z mamą będę sie widziała, ale dam radę. Mam nadzieję. I tak pierwsze szaleństwo zakupowe czeka mnie dopiero po ślubie to sie nie zorientuje. Mamy dom ma nam posłużyć za skladzik, bo zaraz po ślubie mam nadzieje zaczniemy remont i wywozimy powoli rzeczy. W sobote mam panieński :) A za miesiąc ślub! Jestem w czarnej dupie z przygotowaniami.
  6. Mam wie, że jestem w ciąży, ale podobnie jak ja nie wie co sie urodzi. Chcemy rodzicom dac na weselu album: zdjęcie ze slubu rodziców, z naszego dzieciństwa, wspóne moje i R jako pary, z USG i informacja na górze co to takiego jako taka niespodzianka. Będzie tez miejsce na zdjęcia ze slubu i pierwsze naszego maleństwa jak się urodzi. Postanowliśmy nie silic się na oryginalność tylko zrobic cos co przetrwa i będzie służyć długo. Upały były męczące, ale mama dbała o nawadnianie i zawsze chodziłyśmy zacieniona stroną. W Watykanie (poszłyśmy zobaczyc Papieża była akurat Anioł Pański) myślalam, że padnę. Było ponad 30 st. Zrezygnowaliśmy z kolejki do grobu JPII, inaczej położyli by mnie tam.
  7. ksifir tez się zafiksowałam na dziewczynę i boję się, że tam jednak cos sie majta. Mama powiedziała, że jak brzuch jest szpiczasty to chłopak, a mój idzie do przodu, a nie na boki. Jak będzie chłopak to rozpęta się piekło, bo R chce żeby był Jaś. Jego taka Jan, siostry syn Jan. Żeby ich odróżnić naszemu musielibyśmy nadać Jan III. Jak będzie chłopak to ma już taka garderobę, że będę musiała go przebierac 2 razy dziennie, żeby zdążył wszystko założyć co ciotki nazwoziły ;)
  8. Cześć Ciężarówki! Własnie wrócilam z Rzymu :) Gorąco, śmierdzącą i pięknie. Tak mnie wywaliło, że bez szemrania w metrze mialam miejsce :) Ponieważ przed wyjazdem R codziennie truł, że powinnam dużo spacerować, to i spacerowałam. Ledwo mogę sie teraz ruszać, na tyle ledwo, że nie doczołgalam się na badania krwi i USG. Mam nadzieję, że da sie przepisac na inny termin, a jak nie to 8 października mam prywatnie :) 3 dni przed ślubem. Licze na piekne fotki i newsa co tam bryka. Do wesela miesiąc to może wytrzymam i nie wygadam sie mamie. Niech ma baba niespodzianke na weselu. Laski jesteśmy juz na półmetku! Jak ten czas szybko leci.
  9. Czy wy odchodzicie od komputerów? Co wejdę to kolejne kilka stron zaległości :) Ja wczoraj z R ogarnialiśmy chatę. Zapuściliśmy ją strasznie, ale teraz błyszczy jak ta lala. Wczoraj wciągnęliśmy pizzę, R mnie ubłagał a ,że nie chciało mi się gotować to długo namawiać nie musiał. Dzisiaj wpadłam na godzinkę do biura. Szef powiedział, że będą zatrudniać kogoś na moje miejsce. W sumie im się nie dziwię, bo ci którzy zostali są średnio kumaci. Tłumaczysz, wysyłasz maila gdzie punkt po punkcie tłumaczysz co trzeba zrobić i dalej nic nie potrafią zrobić. Załamać się można. Chcą tylko, żebym przeszkoliła nową osobę i mogę iść na zwolnienie. No jak szef każe to nie wypada mi protestować.
  10. Ale się rozpisałyście! Ja nadal śmigam z zaproszeniami. Zostały mi jeszcze 4. Byłam na próbnym makijażu, wyszedł całkiem nieźle, przydymione oko i jsne usta tak jak lubię. Postanowiłam, że jednak chcę mieć woalkę. Mam krótkie włosy, koka z tego się nie da zrobić, a welon mi zjedzie. Został tylko miesiąc do ślubu i zaczyna się szaleństwo. Moje maleństwo szleje w brzuchu, aż miło, stukam w brzuch i mi odpowiada :) Mam nadzieje, że na kolejnym USG ustawi się odpowiednio, żebym wiedziała co tam radośnie bryka. Byłam na EEG, czułam się jak w Matrixie z elektrodami na głowie. Uprzejmie donoszę, że mam mózg i nawet działa. Teraz tylko muszą stwierdzić czy prawidłowo, bo cały czas mnie głowa boli. Został mi jeszcze okulista i dermatolog. Ten ostatni to od wysypki na twarzy, której nawet tona pudru nie chce zakryć. Coś czuję, że mój fotograf spędzi długie godziny photoshopie.
  11. Mój R wczoraj przypomniał sobie, że ma gitarę. Niestety nie przypomniał sobie jak sie na niej gra. Jeśli to co wczoraj na niej wyczyniał przypadnie dziecku do gustu to miejcie nas w swojej opiece. Co do poronień lekarz też mi powiedział, że jeśli sie przytrafi na początku to jest to normalne, organizm (przepraszam za określenie) wydala niezdolny do dalszego rozwoju zarodek. Jeśli przytrafi się to po raz kolejny lub okoliczności są niepokojące sprawdzają przyczynę. Gdzies czytałam, że pewne schorzenia, o których istnieniu nie wiedziała przyszła matka, mogą prowadzic do poronienia. Ale nam to nie grozi. Luty to szczęśliwy miesiąc i za te kilka miesięcy będziemy rozpisywac sie na temat konsystencji kupy naszych maleństw i wydzielinie z buzi, ile kto spał itp.
  12. gosiasosia też dzisiaj przeczytałam forum sierpniówek. Człowiek myśli, że już tylko może być lepiej, a tu na sam koniec taki cios.
  13. Gosiasosia ja kiedyś zatrułam się, oficjalna wersja lodami nieoficjalna wódka (można uwierzcie mi zatruc sie wódką, R nadal mi nie wierzy), miała wtedy mocno po 20 i popłakalam się, bo mamusia ugotowałaby mi ryżankę a tak sprzątaczka przyniosla mi tylko herbate (byłam w grecji na wakacjach).
  14. gosiasosia jesteś chora. Ta "choroba" to ciąża, a co za tym idzie twoje zachowanie odchodzi od normy i może być postrzegane przez innych jako zaburzenie psychiczne (w sumie nie mylą się tak do końca). Płacz sobie kochana, pozbywasz sie wody z organizmu, nogi ci nie beda puchły.
  15. Cholera! Nieszczęście! Czekolada mi przestała smakować. Powiem więcej czuję lekkie obrzydzenie na jej widok. Ale krówki bym wciągnęła :p I jogurt z czochnem.
  16. Emilia ja napaliłam się na dziewczynę i boję co będzie jak okaże się, że to chłopak. Nie sądzę, żebym wpadła w histerię, ale pewnie poczuję lekki zawód. Później minie, bo najważniejsze, żeby było zdrowe. Minie ci zobaczysz, a jak nie to daj sobie z liścia.
  17. Ja mam nadzieję, że moje dziecie będzie ważyło max 3,6 kg, inaczej po urodzeniu będzie z dupy lej i trzeba będzie pomyśleć o waginoplastyce ;) Ja dostałam w spadku pajace na 56 cm, ale jak zabiorę się za zakupy to wolę kupić 62 cm, lepiej za duże zawsze mozna podwinąć rękawki.
  18. Mnie zawsze pociągali źli chłopcy. Okazywali mi minimum zainteresowania, a jak jak pies biegałam za nimi i cieszyłam sie z ochlapów, które mi rzucali. A jak trafiłam na jakiegoś porządnego to sie nudziłam. Związek z R to była ciągła walka. Ja angazowałam się całym sercem, on kiedy mu pasowało. Aż pogoniłam. Troche trwało zanim zgraliśmy sie i teraz (odpukać) jest naprawdę super. U mnie problem był taki, że tak bardzo pragnęłam być z dana osobą, że byłam w stanie znieść upokorzenie. Przestałam myśleć o swoich potrzebach. Aż pewnego dnia stwierdziłam, że sama robie sobie krzywdę pozwalając na to wszystko. Wiem czego chce i w najważniejszych dla mnie sprawach nie idę na kompromis. Jak mawial mój eks, albo rybki, albo akwarium. Ja jestem silną babką z zewnątrz, ale tak naprawde jestem delikatną i uczuciową babeczką, która potrzebuję silnego ramienia. Mój R hamuje czasem moje zapędy dyktatorskie i pozwalam mu być facetem w związku :) Czasem on mi oddaje władzę, kiedy jest to dla niego wygodne, ale staramy się szukac kompromisu.
  19. Chudzina twoje doświadczenie starczy na kilka odcinków Trudne sprawy ;) Będe jakby co oglądać, lepsze to nić odcinek o kobiecie, które skradziono z mieszkania tylko poduszkę :o Mi kiedys psycholog powiedział, że problem leży w nas kobietach, nie świadomie szukamy konkretnego typu facetów. I dopóki nie dowiemy sie jaka jest ich cecha wspólna, która powoduje że zaczynamy sie nimi interesować, tak będziemy wchodzic w toksyczne związki.
  20. Pasiok u mnie wchodzi sie w kontakt jeśli jest zapisany i tam wyświetla mi sie dodaj do listy zablokowanych, lub blokuj kontakt. Jesli numer nie jest zapisany to też wchodze w ten kontakt (edytuję czy cos w tym rodzaju) i tez jest tam taka opcja. A jaki to telefon? Z innej beczki. Śniło mi się, że dostalam niemowlę, nie było moje. Mialam się nim zając i postanowiłam wykąpać je w umywalce jak ta położna we Francji co jej filmik krąży na youtube. Niestetynie mogłam sobie poradzic i co rusz dziecko mi nurkowało. Tak się zdenerwowałam, że obudziłam sie i nie mogłam zasnąć. Idę jutro do neurologa, ale zastanawiam się czy tu psychiatra nie jest potrzebny.
  21. Ja mogę w telefonie zablokować jakiś numer. Nie może się dodzwonic i nie docieraja smsy. Ta opcja nazywa się Zablokuj kontakt lub dzwoniącego. Super sie sprawdza, bo do mnie nie dociera żaden sygnał, że zablokowany próbowal się ze mną skontaktować.
  22. Współczuję Wam. Człowiek nie potrafi się w 100% cieszyć ciążą jak przez większość czasu wisi nad kibelkiem. Mam nadzieję, że już wkrótce zauważycie poprawę. Ja się szybko męczę. Do metra mam rzut beretem, a jak już dochodzę to sapię jakbym szła kilka kilometrów z obciążeniem.
  23. A my znowu z zaproszeniami po znajomych. Na szczęście już końcówka. W sobotę ustaliliśmy parę szczegółów z architektem, a później pobiegłam na spotkanie klasowe. na noc zostałam u mamy, ale pospalam tylko do 6, obudził mnie ból głowy. Na szczęście w środe mam neurologa, mam nadzieję że cos poradzi na te bóle.
  24. Ja wstałam o 10 :) Byliśmy wczoraj u znajomych z zaproszeniami i dotarliśmy do domu przed 3. R teraz strasznie cierpi :) Chciałabym już zacząć zakupowe szaleństwo, ale muszę się jeszcze wstrzymać. Upatrzyłam sobie już wózek, używany w bardzo dobrej cenie w zestawie z fotelikiem, Emmaljunga taki jak chciałam. Może mama pożyczy kasiorę to kupię, bo 1 300 zł to jak za darmo, za gondolę i spacerówkę z fotelikiem samochodowym. Wózek do obejrzenia w Warszawie więc może podjadę zobaczyć w jakim stanie.
  25. Uwielbiam ten kolor. Mam tez toczek i miałam fascynator, ale przejechal po nim samochód :( A ten uroczy dżentelmen to mój R. Nasze dziecko nie będzie do końca normalne ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...