Skocz do zawartości
Forum

zizu1977

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez zizu1977

  1. Powiedziałam, ale co z tego. Ponadto w tej sprawie napadła na mnie ciotka R i jego "szwagier" straszny prostak. Wczoraj przekroczyli wszelkie granice i powiedziałam R, że następnym razem nie będę już taka miła. Spieprzyli mi humor, jestem wściekła i moja karta to dzisiaj odczuje ;)
  2. A ja mam pewność co do jednego. Nie będę nigdy cierpiała na niskie ciśnienie, bo teściowie skutecznie mi je podnoszą. Wczoraj znowu męczyli mnie w sprawie imienia dla dziecka doprowadzając mnie tym do szału. Rozumiem, że mogli by mieć jakieś "ale" gdybym chciała nazwać małą Vilgefortis czy Delfina, ale kurwa mać (!) Lena to normalne imię! Upierają się na imię po świętej bo tak po bożemu, ale nie przeszkadza im, że dwie córki żyją w związkach nieformalnych z punktu widzenia kościoła. Jedna w konkubinacie, a druga po ślubie cywilnym. R uspokoił mnie, że będzie tak jak ustaliliśmy, nie dziwię się już teraz dlaczego tak rzadko do nich jeździł. Potrafią zamęczyć człowieka. Później przerzucili się na remont i próbowali wymusić na nas zostawienie starej szafy, bo sklejka z której jest zrobiona jest super. Ten temat udało mi się szybko zakończyć i niestety wrócili do imienia. Jadę zaraz do mamy, bo choć mnie wkurza to przynajmniej nie czepia się imienia i remontu, bo jak mówi to nasza sprawa i jej nic do tego. Teraz widzę, że stres związany ze ślubem, dzieckiem i zbliżającym się remontem jest po części dziełem teściów. Nie znoszę gdy ktoś próbuje narzucić mi swoje zdanie w agresywny sposób. To tyle z wyżalania się :) Idę sobie na poprawę humoru kupić spodzień ciążowy i kurtkę, bo przewieje LENĘ w górach i dzieciak urodzi się z gilem.
  3. Echa jak ja Wam zazdroszczę. Ja Lenę zobaczę dopiero za ponad tydzień. Dzisiaj z rana skopała matkę, aż cały brzuch skakał, co uwieczniłam na nagraniu. Teraz też szaleje :) Znikam na kilka dni, jedziemy w góry na "miesiąc" miodowy z R. Kierunek Karpacz :) Trzymajcie się Matki i nie rozrabiajcie jak ostatnio. Chuda zbliża się weekend. Wiem czujesz się samotna, ale to nie powód, żeby dzwonić po karetkę ;)
  4. Zostawiłam Was na chwilę, a tu jakieś akcje z szyjką! Normalnie człowiek do kina nie może pójść, bo jak na chwile z oczu spuści to zaczynają rozrabiać. Skrzyżować nogi i tak do lutego!
  5. Lena pochodzi od Heleny, a ta była święta. Nie mam zamiaru odpuścić, a jak dalej będzie męczyć to raz na zawsze zakończę temat ostrymi słowami. To ja nosze 9 miesięcy dziecko, będę rodzic i wychowywać. Chyba mam prawo decydować o imieniu dziecka. Moja mama poprosiła tylko, żebyśmy nie nazwali dziecka jakoś dziwacznie, bo wyrządzimy dzieciakowi krzywdę. Teściowie jeszcze nie wiedzą, że trafili na kawał cholery :) Jak mi na czymś zależy walczę do końca. Idę na pierogi! Mój R rozpieszcza mnie od kilku dni, ale wiem, że ten miesiąc miodowy kiedyś się skończy.
  6. Powiedziałam R, że jego ojciec mnie zirytował, z tym czepianiem się imienia młodej. Powiedział, że bywa upierdliwy, ale jemu też się imię Lenka podoba więc temat uważam za zamknięty. Jak dalej będzie męczył dupę to pokażę mu twarz bliżej znaną tylko mamie :) Zapisałam nas do szkoły rodzenia. Zaczynamy 17 listopada na Madalińskiego, R się cieszy bo czy nam to coś da czy nie przynajmniej będziemy spokojnie spać, do czasu aż teorii nie trzeba będzie wykorzystać w praktyce. Ale tym na razie się nie martwię. Gosia współczuję. Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia, ale pewnie wkurzyłabym się na maksa w takiej sytuacji. Skoro masz trochę czasu obmyśl jakiś bolesny pstryczek w nos dla teściowej. Zobaczysz poczujesz się od razu lepiej ;)
  7. Cześć Marudne Matki ;) pogoda za oknem kijowa, nastroje na forum z tego co czytam również. Mam nadzieję, że to chwilowy kryzys, inaczej strach pomyśleć co będzie później. Mnie tylko irytują teściowie, którzy próbują wymusić na mnie nazwanie dziecka Helenka kiedy zdecydowałam się już na Lenka. Bo to święte imię, a Lenka nie. Zapytali co na to moja mama i zgodnie z prawda powiedziałam, że jest jej to obojętne. To nasze dziecko i możemy nazwać je jak chcemy. Chyba nie do końca im się to spodobało, ale powiedziała, że decyzje podjęłam i muszą się z nią pogodzić. Nawet R poczuł irytację i zapytał wprost czy będą nas męczyć tak jak z rozkładem stołów na weselu, aż się poddamy i odpuścimy. Stwierdziłam, że choćby skały srały nie odpuszczę! Będzie Lena Maria jak im się nie podoba to trudno. Dzisiaj idę zapisać się do szkoły rodzenia. Nie wiem czy mi się przyda, ale zawsze będę spokojniejsza. No i na koniec palący problem dosłownie. Pieką mnie strasznie sutki. Bardzo często muszę odchylić biustonosz bo strasznie mnie bolą. Też tak macie?
  8. Ech, człowiek płaci złodziejom kupę kasy, a jak potrzebuje się leczyć nie ma miejsca/terminu/wyczerpali limit. Ja się pytam za co płacimy? A jak słyszę, że mamy darmowa służbę zdrowia, to po co płacimy ZUS? Jak za darmo to za darmo. Dzisiaj z R zrobiliśmy pierwszy zakup do naszego mieszkania jako mąż i żona :) Z rozpędu kupiłam też parę rzeczy dla Leny, przekonała mnie urodzinowa obniżka w Smyku :)
  9. Wróciłam! Na chwilę, bo w przyszłym tygodniu jedziemy z R w podróż poślubną :) Co do farbowania ja słyszałam, że nie powinno się tego robić w pierwszym trymestrze, bo opary są szkodliwe, ale przeczytałam gdzieś że jak salon ma dobra wentylację to nie ma się czym martwić. Lena (na 99% się zdecydowaliśmy na to imię) została tak wybujana na weselu, że spokojnie czekała do 9, żeby skopać matkę. R przyłożył głowę do brzucha i dostał kopa centralnie w ucho :) Kolejną wizytę mam za około tydzień, a to oznacza badanie glukozy i żelazo. Tego ostatniego boje się najbardziej, mam nadzieję, że wyniki się poprawiły. Wesele odhaczone, zaczynam szopkę z remontem. Ekipy na wycenę umówione. Jutro dygam do robo przekazać pozostałe obowiązki i będę miała już spokój.
  10. Cześć Mamuśki! Melduje tylko, że żyję i jak wydawałam kasę na małą tak wydaje nadal :) Kupiłam dzisiaj śpiworek za całe 80 zł w Outlecie w Piasecznie. Spadam bo alko na ślub. Najpewniej odezwę sie dopiero w przyszlym tygodniu jak wyjdę za mąż i odprawię gości do domu.
  11. Pieluszki sa tetrowe, ale widziałam tez flanelowe.
  12. Mój R lubi mój "murzyński" tyłek jak go nazywa. Nie wiem czy się cieszyć czy płakać. Wczoraj pół dnia spędziłam z mamą, która zakupiła pierwsze prezent dla wnuczki - bodziaki. Ma tez w poniedziałek walczyć jak lwica w Lidlu o dres i bluzę dla Lenki, może jeszcze z rozpędu zakupi ocieplany polarem sweterek (nowa gazetka od 6/10). A dzisiaj nabyłam o to takie okrycie kąpielowe i 3 pieluszki tetrowe (w serduszka, z owieczka i sowa na białym tle).
  13. Monika ile matek tyle opinii. Moja sis też taki ma i jest zadowolona. Podobnie z wózkami, kosmetykami itd. itp.
  14. Ksifir mojej koleżance położna odradziła materac kokosowo-gryczany ze względu na dziwny zapach i podobno może uczulić niektóre dzieci. Na jakimś forum, nazwy nie pamiętam, dziewczyny narzekały, że pojawia się dziwny ciemny nalot. My kupujemy piankowy oddychający (ma jakieś tam specjalne tunele, dzięki którym "oddycha").
  15. Pasiok wydawało mi się, że dla dziewczynki jest większy wybór ubranek, ale jak już poszłam do sklepu to tylko różowe a dla chłopców niebieskie, pomarańczowe, zielone. Co do łóżeczka i materaca nie mam doświadczenia, ale postanowiłam kupić nowe (a raczej babcia kupi:)), materac to tez nie duży wypadek. Planujemy za jakiś czas drugie dziecko więc się nie zmarnuje. Jak pisałam wcześniej wózek kupie używany, bo ten co mi się podoba jest strasznie drogi. Zrobiłam już listę rzeczy, które będą potrzebne, korzystałam z doświadczenia już wprawionych w bojach mam. Ksifir moja koleżanka ma Mutry 4Rider - 2 rzeczy jej przeszkadzały za mała jej zdaniem gondola (jej 4-5 miesięczny synek ledwo się w niej mieścił) i mały koszy na zakupy. Wkurzały ją też obrotowe przednie koła, szczególnie na krzywym chodniku się nie sprawdzały.
  16. Byłam dzisiaj u fryzjera, szłam do wyjścia i nagle gdy wróciła mi świadomość była już H&M w dziale dziecięcym. Powiedziałabym, że lunatykuję, ale raczej nie spałam. W kąciku z przecenionymi ciuszkami znalazłam dresik, po przecenie 30 zł. No i kupiłam :) Widziałam jeszcze cudny z uszkami, ale kosztował zdaje się, że 70 zł i tu przemówił głos rozsądku (okazuje się, że mam takowy) i odłożyłam z bólem serca na półkę. Zapisałam się też do newslettera C&A i dostałam całe 10% zniżki na pierwsze zakupy. Mam w planach wyrobić sobie kartę KappAhl koleżanka dostaje często jakieś kupony zniżkowe. Ceny nowych ubranek dla dziecka są wręcz obłędne. Jak tak dalej pójdzie będziemy jeść suchy chleb, ale za to Lenka będzie miała pokaźną garderobę.
  17. Chuda Matka ja zaczynam podejrzewać, że tam jakiś uroczy Pan Dr bada chude ciało, materiał na Tatusia nr 2. A żeby zauważył, że Chude przyjechało to musiała zrobić to z przytupem czyli na sygnale ;) Stad to walenie serca. Pasiok pajace są z Leclerca.
  18. MadreA to chyba do góry nogami?! Na początku myslałam, że wkleiłaś zdjęcie jakiegos odlewu z brązu, no kto ciężarnej zabroni!
  19. Chudzina tu możesz kupić takie cudeńka http://soxo.pl/ ja juz upatrzyłam sobie parę par ;)
  20. Karola jak masz siedzieć w domu i obgryzać paznokcie idź do lekarza i wypytaj. Ja bym tak zrobiła.
  21. Ech też chciałam bodziaka w gwiazdki, ale były bardzo duże. Co do sterylizatorów pamiętajcie, że nasze mamy takowych nie miały i jakoś sobie radziły. Moja mama raz dziennie zagotowała gar wody i wrzucała butelki. Szkoda mi kasy na takie rzeczy, czeka mnie sporo innych wydatków. Co mi koleżanka doradziła to mini termos na spacery w przypadku gdy nie będę karmiła piersią. Zawsze zabiera ze sobą 3 butelki z odmierzonym mlekiem i termos z gorącą wodą. Musze zrobić listę co kupić inaczej moje dziecko będzie przebierane 6 razy na dobę, a karmiona będzie łyżką bo zapomnę o butelkach.
  22. Na wstępie chciałabym "podziękować" Melodyjce za info o super cenach na pajace. Oczywiście pojechałam, do reki przykleiły się dwa, a miałam oszczędzać. Chuda Matka brzuch pikny, tez miałam kolczyka, ale zaczął mi przeszkadzać więc musiałam wyjąć. Poniżej demonstruję nowe zakupy (Lena chyba będzie jednak na różowo chodzić) i mój brzuchol w towarzystwie bałaganu.
  23. Ślub 11/10. Teraz jest dużo załatwiania, wychodzę do ludzi więc zrobię się na człowieka, inaczej ludzie do kubka z herbatą zaczną wrzucać mi drobne na jedzenie.
  24. Helena/Lena kopała wczoraj, aż palce mi podskakiwały jak przyłożyłam rękę. Nie chce tylko współpracować jak tata dotyka, pewnie jej czymś podpadł, pierwszy FOCH ;) Sypiam coraz gorzej. R chrapie jak najęty, dopadł mnie stres przedślubny. Od kilku dni R budzi się koło kocmołucha i z takowym spędza część dnia. Chodzę cały czas w dresie, bo nie chce mi się nóg golić, ostatkiem sił wypastuję sobie twarz, ale już bez rzęs bo nie mam siły. No i mam trądzik ciążowy. Na tydzień przed ślubem mam więcej pryszczy niż będąc w okresie dojrzewania. Normalnie załamać się można.
  25. Hej czy ja mam omamy czy faktycznie Helena (a raczej Lena bo tak R zaczyna do niej mówić) kopie już mocniej, na tyle żeby czuć po przyłożeniu ręki? Jest to w tej części poniżej pępka więc to raczej nie jelita mnie kopią :) Nie mam doświadczenia w tym temacie. Co do rozmiarów: lekarz powiedział, że każde dziecko rozwija się w inaczej, ale nie ma cie czym denerwować. Moja też +/- 7 dni zależy co jej mierzą. Najważniejsze, że trzyma się w normie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...