-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez zizu1977
-
Chuda a za ile chcesz męża? Ostrzegam jednak lojalnie, że: -pranie wisi od tygodnia - liczy chyba, że samo schowa się w szafie -żre więcej niż kobieta w ciąży -chrapie -okupuje kibelek przez ponad godzinę bo zanim zejdzie z tronu musi przejść jeden poziom w głupiej grze -nic nie wyrzuca, bo się przyda, kiedyś -lubi słuchać włoskich piosenek o miłości - mdłości gwarantowane a w skrajnych przypadkach bełt jak ta lala -zostawia brudne skarpety na kanapie i puste opakowania tam gdzie stał Zastanów się 100 razy czy na pewno tego chcesz. Jak jesteś gotowa podjąć ryzyko zaproponuj cenę :)
-
Monisia mam -4,25 i astygmatyzm, nie polecam. Ale R ma dobre oko, prawie nowe, poczekam aż zaśnie ... W setkach to liczone są tylko kalorie, jak dla Was po 10zł/szt, dorzucę jeszcze dzidę afrykańską ze Szwecji. Ja też chętnie zobaczyłabym Kraków, ale w obecnej sytuacji musiałabym iść tam piechotą, bo taniej.
-
Cześć Matki Polki! dobra wiadomość jest taka, że mieszczę się w moją suknie ślubną i brzuch chowa się w fałdach spódnicy. Zła - podliczyliśmy wydatki i nie stać na ślub. Ponieważ jestem już tu z Wami kilka miesięcy, Wam jako pierwszym zaproponuję: nerkę w dobrym stanie, część wątroby i Pana Złota Rączkę w osobie R. Ewentualnie bułeczki cynamonowe z dostawa do domu bez gwarancji, że dotrą świeże. Ktoś chętny?
-
Zmieniłam suwak :) Każda kobieta potrzebuje zmian. Co do wagi urodzeniowej, ja ważyłam 3650 i mierzyłam 56 cm, a R 3250 i 52 cm. Teraz ja mam 168 cm, a R 180 cm. Wagi nie podaję z wiadomych względów ;) 8/10 idę na prywatne USG (o ile będę miała kasę), po na NFZ pewnie dopiero w 30 tyg mi zrobią. Monisia mogą faktycznie robić problem, ale rozpłacz się, żeby pozbyć się rozhisteryzowanej wariatki wpiszą cie na listę ;) Wymyśl historyjkę o problemie z badaniami, że nie daje ci skierowań na obowiązkowe itd.
-
Monia ja chodze do Przychodni na Madalińskiego. Bez problemu wypisał mi L4, dostaje tez wszystkie potrzebne badania.
-
Zapomniała w KappAhl i Cubusie są jakieś promocje 3 w cenie 2 itp.
-
Wiem, że nie każdy może sobie pozwolić na zakupy w Mothercare czy w H&M, mnie też przerażają ceny dlatego poluję na okazje i posiłkuje się tez tym co dostałam. Wózek chce używany, bo nowy kosztuje prawie 4 tysiące i szkoda mi takiej kasy, zwłaszcza że remont tuż tuż. Łóżeczko kupi moja mama, a pozostałe mebelki w Ikea, które tez do tanich nie należą. Gdyby tak 6 w Lottka wpadła:)
-
http://www.smyk.com/cool-club-bluza-dziewczeca-rozmiar-62,p1098927493,ubranka-dla-dzieci-p Mówisz o czyms takim?
-
Moja jeszcze musi poczekać na swoją szufladę. Za kupno mebli zabiorę się po remoncie. Wklejajcie laski zdjęcia!
-
Wow! Całkiem zacna szafa, a brzunio uroczy. Mothercare to nazwa marki i sklepu. Znalazłam tez na allegro fajne kocyki, pieluszki i ręczniki od Bobobaby. Musze się jednak wstrzymać za zakupami inaczej do ślubu zamiast bukietu będę trzymała w reku naprędce zebrane liście, a goście będą pic wodę z kranu.
-
Wróciłam z shoppingu :) jestem biedniejsza o 94 zł. Kupiłam 3 bodziaki i 3 pajace w Mothercare. Ciężko znaleźć coś nieróżowego, jest to prawie niewykonalne. Ale i tak jestem zadowolona. Następne zakupy po ślubie :) Jestem stworzona do wydawania pieniędzy.
-
Ja si boję czy kupię dla dziecka potrzebne rzeczy, wystarczającą ilość body, śpiochów itp. Mam mnie uspakaja, że zawsze mogę podjechać do sklepu i dokupić jakby czegoś zabrakło, ale i tak się stresuję. Druga sprawa wczoraj koleżanka powiedziała, że muszę mieć aktualne badania przed porodem, bo inaczej mogę zapomnieć o znieczuleniu. Wie, że są tu już mamuśki, czy faktycznie jest tak jak mówi koleżanka? BTW:W Mothercare jest 50% zniżki na wybrane produkty. Pajace w 3paku są za 59 zł. Jutro jadę zobaczyć czy jest w czym wybierać. Zaliczę tez 5-10-15, bo widziałam tam parę fajnych rzeczy w przystępnej cenie.
-
Kasixa to sprawa indywidualna. Cierpliwości na pewno poczujesz. Ja jak przeczytałam, że już powinnam czuć ruchy to zastygałam i czekałam. Cały czas tak mam. Jak nie kopnie to zaczynam się zastanawiać co jest nie tak. Gdyby nie to, że spłukałam się na wesele, siedziałabym już u lekarza :) Co do kreski też nie mam, ale pociemniały mi włoski na brzuchu w okolicy pępka. Nie są czarne, ale pod odpowiednim kątem, widać że są ciemniejsze. Brzuchol rośnie i nigdy nie sądziłam, że będę kiedykolwiek się cieszyć z przybywających centymetrów w pasie. Dzięki poduszce przespała dzisiaj prawie całą noc z jedna pobudką, ale na tyle krótką, że w sumie nie jestem pewna czy faktycznie sie obudziłam czy mi sie śniło. Już dawno nie spałam do 9. R zrobił mi śniadanie, a teraz zbieram siły, żeby szanowne dupsko podnieść z kanapy. Co do Sylwestra chcielibyśmy ze znajomymi wynająć dom na Mazurach i tam świętować. Zobaczymy czy wypali.
-
Jestem po jeździe na mopie. Jeśli któraś z Was wpadnie na pomysł na wymianę drzwi niech zastanowi się dwa razy. Kurz jest wszędzie! Ale drzwi mamy cudne. Żegnaj tapicerowany koszmarze! Za miesiąc zaczynamy remont, chwała babciom bo zadeklarowały, że posprzątają po. Z innej beczki. Czytałam, że już teraz tzn. w 20 tyg możemy odczuwać skurcze przepowiadające. Myślałam, że to dopiero pod koniec. Wiecie coś o tym?
-
MadreA mój ZUS jest akurat jutro mi po drodze. Poza tym nie ma tam jakiś dzikich tłumów o dziwo. I najwazniejsze nie lubię zalatwiac niczego przez telefon, bo zawsze o czyms zapominam. Teraz zaczynam drugi miesiąc na zwolnieniu, a zgodnie z przepisami po 33 dniach wynagrodzenie wypłaca ZUS. W mojej firmie jest sporo osób na dzialaności, gdyby wszyscy byli na umowie kłopot miałabym z głowy, a tak musze czekać na kase. Poza tym mam jeszcze jedna sprawe do załatwienia i wyjde do ludziów :)
-
Agusb rozpowszechniasz zdjęcia o treści pornograficznej ;) Chłopak jak się patrzy!
-
Mój R przykłada do brzucha rękę z nadzieja, że coś poczuje. A młoda w nocy szalała i rano też budziła kopniakami. Mama powiedziała, że też szalałam w brzuchu, a jak się urodziłam to tylko spałam. Pewnie wykończyło mnie to boksowanie ;) Najgorsze jest to, że jestem uziemiona przez Panów od drzwi, a naszło mnie na coś czekoladowego. Całe mieszkanie pokryte kurzem więc czeka mnie mopowanie i wielki porządki. R zadzwonił, że w niedziele wpada hydraulik i może da się coś zrobić z naszymi grzejnikami. Było by cudnie. Jutro dygam do ZUSu i zobaczymy co mi powiedzą.
-
Cześć i Czołem Matki Polki! Tak się zdenerwowałam tym ZUSem, że obudziłam sie ok 3 i zasnęłam dopiero po 6. Mama powiedziała, że mi pożyczy na sukienkę, pogadam też z szefem i może zapłaci mi z kasy firmowej, a później zwrócę jak ZUS przeleje. Powinien mi pójść na rękę. Najwyżej pożyczę od sis i oddam z kopert. Żeby tego było mało okazało się, że spółdzielnia rozpoczęła sezon grzewczy i nie możemy wymienić grzejników. Cały remont stoi pod znakiem zapytania. Pewnie większość rzeczy zrobimy teraz, a meble kuchenne dopiero na wiosnę jak będzie można usunąć grzejnik kuchenny, który zajmuje pół ściany i rurę, której przeznaczenia nikt nie zna za wyjątkiem świętej pamięci architekta osiedla. Uwaga wpis zawiera lokowanie produktu: polecam poduszkę dla ciężarnych. Już dawno mi się tak wygodnie nie spało. Krótko, ale wygodnie.
-
Właśnie się dowiedziałam (wcześniej nie interesowałam się tym tematem), że ZUS ma 60 dni na wypłacenie świadczenia. Pierwszą pensję na zwolnieniu wypłacił mi pracodawca, ale z uwagi na fakt, że zatrudnia poniżej 20 osób na umowę o pracę, to kolejne wypłaca ZUS. Z czego mam żyć? Co gorsza ślub tuż tuż, a mi zabraknie kasy. Normalnie załamka.
-
Jeszcze chwila i dziewczyny wyjdą na prowadzenie! Ja byłam u lekarza, dostałam kolejne zwolnienie ponadto okazało się, że żelazo spada. Zmienił mi leki, a za miesiąc mam glukozę i kolejne badania na żelazo. Mam nadzieję, że wzrośnie, bo zaczynam się martwić. Z pewnymi obawami weszłam na wage i kolejne zmartwienie, zamiast przybierać na wadzę straciłam 0,5 kg. Lekarz uspokoił mnie, że jeszcze nadrobię z nawiązką. I tym też się martwię :) Ech nie dogodzisz kobiecie w ciąży. Mała dzisiaj szalała jak zwykle, byłam na pierwszym KTG i Pani przyłożyła mi do brzucha przenośnie urządzenie, żeby sprawdzić bicie serduszka a ta mała siksa kopała jak najęta. Chwilę potrwało aż się jej znudziło i mogłyśmy posłuchać. Charakterne to ;)
-
Marta ja tez niestety uslyszałam od mamy coś czego wolałabym nie uslyszeć. Gdy oznajmilam jej, że jestem w ciąży powiedziała, że narobiliśmy sobie tylko kłopotu. Co ze ślubem jakby to było najważniejsze. A kiedy pokazałam jej pierwsze zdjęcie z USG odsunęła je od siebie i powiedziała, żebym jej tego nie pokazywała. Powiedziałam, że jak tak bardzo chce to wnuka/wnuczki tez nie musi oglądać. Teraz jest znacznie lepiej, ale tylko dlatego, że jak to usłyszała moja kuzynka to zadzwoniła do niej i powiedziała co mysli o jej zachowaniu. Mojego R mama na wieść, że jestem w ciąży popłakała się ze szczęścia. Takie reakzji oczekiwałam po mojej mamie.
-
A ja dostałam 6 par spodni ciążowych w rozmiarze L i wszystkie są za duże Ponadto w Happy Mum maja coś nie tak z rozmiarówka i mieszczę sie w XS i S. Czasem zycie bywa piękne! Co do makijażu to takiego mam lenia, że pół dnia zbieram siły, żeby nałożyć fluid. Na oczy, policzki i usta nie starcza mi juz siły. A co do brzuszka. Uwielbiam dotykać, delikatnie masować. Uwielbiam byc w ciąży! A jak komuś sie nie podoba to trudno.
-
Chudzina trzeba pocałować wiele żab, żeby trafić na księcia. Twój ex to wyjątkowo okropna ropucha, ale trzeba mu przyznać, córę zmajstrował ci cudną (pewnie dlatego, że podoba do Ciebie). I to prawdopodobnie jedyne co mu w życiu wyszło. Powtórzę się, ale wyrządzone zło wraca, i życie go jeszcze doświadczy. Mój R przybrał ostatnio na wadze twierdząc, że to dla mnie, żeby było mi raźniej. Uwielbiam patrzeć na mój rosnący brzuszek. Większa dupa już mnie tak nie cieszy, ale tym będę sie martwić później. Facetom brakuje wyczucia, ale boją się, że cokolwiek nie powiedzą to i tak maja przerąbane. Jesteśmy naprawde skomplikowane zwłaszcza gdy szaleja hormony, mój R poci się jak musi odpowiedzieć na jakieś pytanie, bo wie że może nie trafic z odpowiedzią. My tez musimy troche wyluzować inaczej dramatom w domu nie będzie końca.
-
Cześć Laseczki Brzuchate! Jestem po wieczorze panieńskim. Dostałam masę prezentów, które pokazać mogę tylko nielicznym:) Dziewczyny zrobiły mi niespodziankę i zamówiły streaptizera. Podobno pierwszy raz odkąd mnie znają byłam speszona. Przyznaję zaskoczył mnie Pan Policjant, ciężko było wyluzować bez grama alkoholu, gdy kręcił gołym dupskiem przed twarzą. Może któraś z Szanownych widziała w metrze kobietę w ciąży z wielkim świecącym penisem i jakby tego było mało opaską penisem na głowie. Jeśli tak to byłam to ja:) Do tego musiałam zatańczyć na rurze w metrze. Halina/Lena/Marysia (cały czas nie zdecydowaliśmy się na imię, a tych przybywa) zaliczyła pierwsza imprezę do prawie 4, streaptizera, taniec na rurze i szaleństwo na parkiecie w oparach wódki. Do tego jeden z poznanych Panów zadeklarował, że jak mi się nie uda z R on chętnie uzna dziecko i uszczęśliwi mnie.
-
Monisia - dziękuję. Mój R zbiera gratulacje, bo jak mawiał mój ojciec "sztuka jest zrobić dziurkę w dziurce". Mój boi się trochę, że nie będzie miał jej nic do przekazania, bo na zakupy nie chodzi, malować się nie maluje, a o chłopakach raczej nie będzie chciał z nią gadać. Nie wiedziałam, że to może stresować faceta, brak potrzebnej wiedzy do przekazania dziecku. Mój tata zabierał mnie na mecze, wyścigi konne i bardzo miło to wspominam. Do tej pory oglądam sport, a jak jeszcze mogłam chodziłam na Legię.