-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez MadreA
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 24
-
Monia biedaku, a nie próbowałaś melisy przed snem zapodać? Mi pomaga jak mam jakiś napięty czas. Inna kwestia, że ponoć w ciąży problemy ze snem to normalna rzecz.
-
a, miałam Wam pokazać - na to się czaję: http://www.smyk.com/cool-club-kombinezon-dziewczecy-1-czesciowy-rozmiar-74,p1098901431,ubranka-dla-dzieci-p
-
Uff, zrobiłam dwa obiady, wysprzątałam garderobę, okazuje się, że nie jest tak źle jeśli chodzi o miejsce. Teraz leżę i kwiczę bo tradycyjnie przesadziłam. Do rzeczy. Zizu - absolutnie nie wierzę w przypadki! najlepiej to pokazuje moje spotkanie z Emilką w Jeffsie Andzia - sorry, skleroza ciążowa, właśnie wysłałam Marta - proszę mnie nie straszyć kolejną zmianą płci, odchorowałam już Franka, Marysi nie odpuszczę, będzie Franz w różach biegał! Mummy - witaj, Pasiok ma rację, u nas już wszystko było, tylko to trochę dużo lektury wstecz do nadrobienia Emilka - ja już tak czekam na ten luty, że każdy dzień się liczy. Oby do lutego! Esemellka - a Ty się nie wybierasz na warsztaty w przyszłym tygodniu na Madalińskiego?
-
Ksifir - wielkie dzięki, że mi przypomniałaś o nutelli w słoiku. Dzięki! Chudości - w taką karmę to ja wierzę! Maja - skończyła mi się sól ;) Zizu - witaj w klubie, dziś spaliłam patelnią ulubioną deskę drewnianą z IKEI
-
Wróciłam ze sklepu i nie mam siły sie ruszyć a gulaszowa się sama niestety nie chce ugotować :) Chudzinko - strasznie mi przykro, że musisz przez to przechodzić. Ja tez wierzę w karmę, każdy dostanie to na co zasłużył. Miałam w życiu dwie takie miłości gdzie po rozstaniu myślałam, że umrę z żalu, że więcej nie zniesę. Przeżyłam, lekcję odebrałam, żyje nadal. Wszystko jest po coś. Teraz mam Kubę, który jest spełnieniem moich marzeń. Oboje z przeszłością, oboje po przejściach, oboje pokaleczeni. Czekałam na niego całe życie i zimno mi się robi na myśl, że mogłam jednak spędzić życie z tamtymi podrobami facetów. Pocierp, popłacz, to też jest potrzebne. A potem wstań, otrzep się i idź dalej. Nie ma co ujadać na facetów, są jacy są ale prawda jest taka, że to my ich wybrałyśmy. Słońce wróci, zobaczysz, na pocieszenie polecam ściągnięcie sobie 'jak ukraść ksiezyc' oraz 'minionki rozrabiają' jak się solidnie uśmiejesz lepiej Wam się zrobi. Promis. Kończę się wymądrzać i idę gulaszować.
-
Emilka - Kurczę w sumie zapominam o tym liczeniu, dziś tylko się śmiałam, że będzie kucharka, bo kopała przez całego top chefa :), skopane półtorej godziny Pasiok - to masz przerąbane z tym piekarnikiem, jakbyś chciała to znam fajny przepis na muffiny, jeszcze nigdy mi się nie udało spartolić :)
-
Pasiok - żebyś wiedziała japa mi się cieszy :) Andzia 88 - podeślij mi maila na priv to jutro wyślę Zizu - nie wierzę w zbiegi okoliczności - to miało tak być, jakbyś szalała za bardzo ekspresem Cię wyślą Kasia - pokaż kurtałkę! Ania 87 - cudo! nie mogę się doczekać mojego za 4 tygodnie Monia - już zaczęłam robić burdel
-
Ha! Jednak się nie przeprowadzamy i muszę powiedzieć, że mi trochę ulżyło :) Nareszcie mogę zabrać się za urządzanie pokoju dla Marychny :)))))) Cieszę się jakby mi ktoś milion dolców podarował Brzuch mi rośnie i swędzi - ja drapię - Mycha kopie . Taka tam konwersacja na poziomie. Candy - zdrowa dieta nie taka straszna, jeśli lubi się gotować to można i fajnie i smacznie, ja szczerze mówiąc nie mogę się doczekać kiedy wrócę do żarcia sprzed ciąży i siłowni. Miałam fajną dietę ułożoną przez trenera a teraz wszystko poszło się gonić. Aktualnie walczę ze sobą, żeby nie rzucić się na blok marcepanu, który dostałam od ojca. Ysz... Monia - dostałam potwierdzenie zgłoszenia, więc widzimy się za tydzień na warsztatach :) Kasia 88 - służę listą wyprawki w excelu :)
-
Dzięki Monia, zapisałam nas :)
-
Monia - jakie warsztaty? znów coś przegapiłam?
-
Gosia - uff, dobra wiadomość! co do wagi, u mnie leci 11 kilogram, w rozpaczy jestem, bo mimo, że słyszę, że ciąży nie widać i że piknie wyglądam to czuję się jak słoń i obraziłam się na wagę Andzia - no nie wiem czy forum nie pokaże jak kąpać i przewijać, przy tym co się dzieje tutaj, za chwilę będziemy oglądać filmy z porodów
-
Anula - gratulacje!!! :) Odnośnie położnej po porodzie, pytałam moją i powiedziała, że po porodzie powinno się przyjść zarejestrować dziecko w przychodni i wtedy położna dzwoni i się umawia a z NFZ jest chyba 6 czy 7 wizyt (a chodzę prywatnie).
-
eh, znów mi cały post skasowało, nie kocha mnie nawet komputer dziś. Czytam Was cały czas ale szczerze mówiąc pisać nie bardzo mam czas, bo ciągle się coś dzieje. Z moich newsów, ZUS znów mnie robi w trąbę i spóźnia się z wypłatą, może w przyszłym tygodniu łaskawie przeleją. Z nowego domu nici - nie możemy się dogadać z właścicielami co do jednego zapisu w umowie, a ich upór daje nam do myślenia czy nie chcą na w konia zrobić i pozbyć się nas za 3 miesiące. Nie wyobrażam sobie kolejnej przeprowadzki w tak bliskiej perspektywie. I trochę jakby mi ulżyło - wizja braku przeprowadzki, zamieszania, kaucji-sraucji, nowych inwestycji. Może to jakiś znak? Co do Młodej - ha! mamy nową umiejętność, chyba ćwiczy szpagaty, bo kopie synchronicznie w dwóch miejscach jednocześnie za to po przeciwnych stronach brzucha. Chudości - zaciskaj kolana i powtarzaj Haniucie, że gdzie jak gdzie ale w Maci najlepiej trzymam kciuki za Was i za Ciebie, Architektko. Monia - polecam koszmarny w smaku Parodontax - pomaga, dziąsła są mniej wrażliwe, chyba Pasiokowa o tym już pisała (o ile się nie mylę). Olla - jestem zielona z zazdrości o te cuda, które wczoraj wstawiłaś. Majka - pomysł z koszulką zarąbisty! Ja planuję zrobić koszulki dla Kuby i Tosi na gwiazdkę
-
O rany, weekend mnie nie było a tu proszę znów szalejecie z zakupami. Ja znów w dupie finansowej w oczekiwaniu na litościwy przelew z ZUS, choć i tak z gabarytami czekamy na grudzień i przeprowadzkę :/ Nie sypcie się dziewczyny, wytrzymajmy chociaż do stycznia! Czuję się szczęściarą - po tych początkowych jazdach teraz cisza, spokój i konskie wyniki. Dziewczyny, na kiedy planujecie baby shower? Planujecie w ogóle?
-
Malutka - ja byłam w pędzie i zaspana gapa zapomniałam cytryny. Mimo, że nie przepadam za słodkim dałam radę na raz i nawet nie mrugnęłam. Na miejscu mi położna zmieszała i już, warto za to mieć swoją wodę do popicia. I jak dla mnie ważne - warto iść skoro świt, wcześniej niż człowiek wstaje normalnie. Ja poszłam o 9, drugie badanie miałam o 11.30, wracając prawie zemdlałam - za długo bez jedzenia. Warto więc iść z samego rana, zanim się organizm kapnie, że wstałaś ;) Zizu - ja się nastawiam na śpiworek ale na przykład u mojego bratanka nie było mowy o śpiworku, darł się wniebogłosy, więc sama nie wiem. Dla Marysi mam jeden na próbę, dziedziczny i jeśli się sprawdzi, dopiero będziemy inwestować w kolejne na zmianę (a bo to wiadomo jak często trza będzie prać?). Co do pieluch - słyszałam od dziewczyn i Kuba mi to potwierdził, że na początek trza dobre i markowe, bo najmniejsze prawdopodobieństwo że uczulą. Potem można eksperymentować z tańszymi czy różnymi markami ale na początek mają być porządne, żeby na szpital i na wyjście nie było kłopotu.
-
Pasioku - mam nadzieję, że mocno Tobą nie wstrząsnę http://metro.gazeta.pl/Lifestyle/1,135224,16546741,Swiat_wstrzymal_oddech__Hello_Kitty_nie_jest_kotem_.html , moja Tośka ma połowę ciuchów z HK Andzia - cudne te z HM, ja bym wybrała oczywiście wiśniowy albo wersję z pandą (całkiem jak Prison Break :P), teraz będę musiała omijać dużym łukiem to moje body i cała reszta to o ile się nie mylę z PEPCO są.
-
A się nie pochwaliłam - dostałam wczoraj, a raczej Marychna dostała pierwszy prezent od Babci :) oczywiście się poryczałam, bo moja mama cienko ostatnio przędzie finansowo ale twierdzi, że nie mogła się oprzeć, zwłaszcza kapciuchom :)
-
Dzięki dziołchy, na Was zawsze można liczyć :* Idę poszyć. Może jak coś zrobię to mnie podniesie.
-
Widzisz Chudości, mi już jest przed nim wstyd i głupio. Chłop ma do mnie anielską cierpliwość a ja nie potrafię się do kupy zebrać, najgorsze, że mam świadomość, że to moje kiepskie samopoczucie psychiczne jest z dupy, bo nic dramatycznego się nie dzieje. Nijak moim problemom do Twoich. Wstyd i hańba, powinnam w kącie na grochu klęczeć.
-
Dziś po raz pierwszy dostaję bęcki za stres i nerwy - wszystko mnie boli, brzuch stoi, Mała kopie jak dzikus i mam ochotę zakopać się pod kocem i spać do porodu. Nie radzę sobie dobrze w tej ciąży. Źle mi. Maruda mi się odpaliła. Potrzebuję pocieszenia - upiekłam muffiny ale nie pomogły :/
-
Yyyyy matki moje... Okazuje się żem zdrowa jak koń a co boli to boli i raczej do porodu się nie zmieni, tu jednak mój obniżony próg bólu ma znaczenie. :/ Szyja długa i zamknięta, brzuch miękki, glukoza i morfo super, nic tylko łazić do samego porodu. Doktórka komplikacji nie przewiduje, rodzimy naturalnie, znów sie zagadalismy i wychodząc czułam swąd nienawiści w poczekalni Trochę sie uspokoiłam ale to strasznie idiotyczne jak boli Cię tak, że ledwo łazisz coś co w zasadzie nie powinno napieprzać tylko ewentualnie sprawiać drobny dyskomfort. Wychodzę jak zwykle na histeryczkę ale chyba mam to gdzieś. Aguś poRwana - przy okazji się zgadało, że na rwę stosuje się oklejanie taśmą jakąś specjalną, to przynosi ponoć ulgę, jutro mam dostać namiar to się dowiem i dam znać jak to się nazywa, może u Ciebie też gdzieś to robią.
-
Jak już jesteśmy przy zdrowym odżywianiu, pozdrawiam znad talerza - 2 kanapki z dżemem malinowym i jedna z nutellą Żeby nie było - na ciemnym pieczywie. O 17 mam widzenie a tam wyniki glukozy, może się więc okazać, że to moje ostatnie słodkie
-
Szania - z tego co czytałam istnieje ryzyko rozejścia się/pęknięcia spojenia. Nie wiem, może ja jak zwykle przesadzam i histeryzuję ale tego bólu się nie da wymyślić. Chyba lepiej sprawdzić niż sobie zaszkodzić. Rozejście się spojenia jest wskazaniem do cesarki. http://www.forumginekologiczne.pl/porada/bol-spojenia-lonowego/2860/1.html
-
Zizu - zobaczymy co mi moja powie dzisiaj, ja bym wolała naturalnie i dlatego chcę rodzić w Zofii, bo tam też parcie mają na naturalny. Z kolei moja lekarka jest z Wołoskiej, gdzie preferują cesarki, więc jeśli jednak zapadnie decyzja o cesarce, to jednak chyba się na tą Wołoską zdecyduję. Ja też okulistycznie i neuro jestem spoko, z położną rozmawiałam o wydolności miednicy i tym cholernym spojeniu łonowym co mnie tak nasuwa od kilku dni i im więcej czytam tym bardziej się żegnam w myślach z SN :(
-
Candy - szkoły są zazwyczaj przy szpitalach, u Was znalazłam taką: http://www.zeromski-szpital.pl/?szkola-rodzenia,49 i są w ramach funduszu. Myślę, że warto sprawdzić, ja płacę za całą ciąży więc pomyslałam, że to przynajmniej będę miała od państwa za darmo Zizu - w kwestii położnej - a rozmawiałaś z lekarzem jakie masz szanse na poród naturalny? Emilka pierwsza rzuciła hasło, że w "naszym" wieku jest masa przeciwwskazań, to samo potwierdziła mi położna w poniedziałek, dziś będę o tym gadać z lekarzem. Bo skoro mam mieć cesarkę to jaki jest sens brać położną? Esemelka - z ciekawości, w której części Wawy mieszkasz? :) Dziewczyny, mi się już śni po nocach, że Małą przytulam, nie mogę się doczekać
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 24