Pewnie w styczniu nasze maluchy poznamy. Ja od niedawna a zwolnieniu dopiero jestem, bardzo kiepsko się w pracy czułam. Mieszkam w Warszawie, a tu wszędzie korki, tłumy ludzi, ogólna znieczulica, ludzie się na Ciebie pchają, przepychają się. Teraz jestem w domku, wysypiam się, chodzę na spacerki, dzieciaki dziadkowie zabrali, mdłości mniej więcej opanowane, więc odżyłam i energia mnie roznosi, zobaczymy jak długo jeszcze ;)