-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Dorota1988
-
A ja wczoraj pierwszy raz usłyszałam jaką ma wagę dzidzia i od razu w domu szukałam co tyle waży:) Mam wagę jubilerską i nakładłam z R. na nią różne rzeczy aż znaleźliśmy kosmetyk który waży tyle ile Maleństwo. I oboje się cieszyliśmy jak głupi bo doszliśmy do wniosku że te 150 g to już całkiem całkiem
-
Trzymaj się Pasiok! Jaką decyzję nie podejmiesz miej na uwadze przede wszystkim dobro swoje i dziecka!
-
Inaa mi dzisiaj po badaniu też bardzo słabo było. Poszliśmy z R. na zakupy to już po chwili byłam z powrotem na dworze, bo myślałam że padnę w środku. Monisia jestem w szoku! Jak zaczynasz chodzić na nfz to mają obowiązek zapisać ci kolejną wizytę po 4 tyg, jako kontynuację leczenia. Melodyjka zmieniłabym lekarza. Ma obowiązek ci udzielić chociaż podstawowych informacji. Moja lekarka też się denerwuje jak ją o wszystko wypytuje. Dzisiaj walnęła mi tekstem że nie musi mi wszystkich medycznych terminów podawać. Powiedziałam jej że jestem pielęgniarką i to po studiach i że wiem trochę co i jak powinno być, to mi kitu już nie wciskała. Odpowiadała na moje pytania bez zająknięcia już. A i co do leków prosto z mostu powtórzyłam jej co powiedział inny lekarz na temat jej podejścia z apapem to też zmieniła zdanie że jednak mogę brać. I w szoku była jakie on mi zapisał leki. I zwolnienie też powinien wypisać. Szukaj chociaż na taką jedną wizytę innego lekarza. Żeby zobaczyć co ci powie. Co do tsh to masz trochę za niski wynik. Ale pamiętam że któraś też tak miała i lekarz jej powiedział że tak w ciąży może być. Także powtórz wynik i jak dalej będzie taki niski musisz się do endokrynologa na konsultacje umówić. Shynka moja lekarka mnie raczyła poinformować że właśnie na połówkowym da mi skierowanie na badania krwi. Na pewno na obciążenie glukozą i toxo też patrzyła na wyniki bo chyba też mi powtórzy. Nie chorowałam i nie mam odporności. Ksifir nie przejmowałabym się na twoim miejscu tą płcią. Jak sama piszesz nie mają doświadczenia. Lekarz z doświadczeniem na pewno wie lepiej. Któraś wrzucała tu kiedyś zdjęcie narządów to wyglądało prawie tak samo. Chudzina super że już w domu jesteście! Trzymajcie się tam z Hanką. Te kolejne tygodnie zlecą nam wszystkim bardzo szybko!
-
Majka a co wizytę ci robią usg? Ja chodzę na fundusz to niby mi tylko 3 przysługują ale właśnie nie zmieniam lekarki tylko dlatego że robi mi co wizytę. To jak tak policzyłam to dobrze ponad 1000zł na same wizyty wydasz:O kupa kasy:O
-
Oj uparciuszek Monika. A jak śmiesznie rączkami ten Uparciuch machał. Jakby się oganiał od nas. Nie biorę zwolnienia bo wtedy wezmą kogoś na moje miejsce i nie będę miała powrotu. A nie mogę sobie pozwolić na utratę pracy bo wynajmujemy mieszkanie.
-
A ja już po wizycie. Nadal nie wiem co się tam chowa bo się ułożyło główką w stronę aparatu. Nareszcie miałam przez brzuch ale maluch nie współpracował:P Uparte to moje Dzidzi. Mimo że chodzę na nfz lekarka robi mi co wizytę usg i tylko dlatego jeszcze do niej chodzę bo tak jak wizytę temu była niemiła. Dopiero jak trochę odszczeknęłam się to spuściła z tonu. Mężowi nie pozwoliła wejść bo powiedziała że na nfz nie ma na to czasu! Wredota. A i na wadze 1 kg mniej niż ostatnio. A pamiętacie może że ostatnio się czepiała że niby 2 kg przytyłam to za dużo? A mówiłam jej że miałam zaparcia to nie wierzyła. No i teraz wyszło na to że schudłam według jej ważenia. A tak według swojego przytyłam od początku ciąży 1, 6 kg Mi pasuje przy mojej wadze. Za to z tego co się udało podejrzeć na usg to pomierzyła głowę, klatkę, serce i kość udową. Ale między nogi nie dało zajrzeć:P I zmierzyć całe też się nie dało. Tak ogólnie to lekarka mówiła że ma już ponad 10 cm. Czyli sporo urosło bo w miesiąc prawie 6 cm. A ostatnio takie za małe trochę na swój wiek było. Foty też sobie nie dało zrobić bo co łapałyśmy kadr to uciekało :P Chyba też nie lubi Pani doktor jak mama Za to dało się zważyć. Ma 150 gram:) A i mam łożysko na przedniej ścianie i kręciła znowu nosem jak nie chciałam zwolnienia. Z tym że się podnosi i nie ma plamień więc zakazu pracy i ruchu nie mam. Pytałam się o skurcze łydek i mam brać aspargin 3x2 przez 2 tygodnie. Bądź krócej jeśli ustąpią. Przeziębiona jednak nie jestem. Mam zatkany nos od ciąży. I lekarka potwierdziła, że to co czułam to już są ruchy dziecka:) Ma mało miejsca bo sporo urosło:P
-
Na szczęście nie mam takiego już ogromnego parcia że ma być i koniec. Z czasem mi to coraz bardziej wszystko jedno bo i tak nie mam na to wpływu. Byle zdrowe było.
-
mi powiedziała że jak będzie widać sama powie. Ostatnio było tak ułożone że nic nie było widać.
-
Chciałbym dziewczynkę ale jak będzie chłopak to tragedii nie będzie. Byle zdrowe.
-
A i zapomniałam napisać. Byliśmy na meczu z mężem i tylko 10 min pograł bo krzywo stanął i nogę skręcił:( Także teraz mam wesoło. Ledwo wkuśtykał na nasze 4 piętro:P A jutro mam wizytę o 8.30. Może wreszcie się dowiem co tam siedzi.
-
Ja się czuję nadal trochę rozbita ale już lepiej niż rano. Najgorzej zawsze w nocy jest. Mam wtedy katar i boli mnie głowa a w dzień jak ręką odjął tylko osłabiona. Dzisiaj w nocy się wystraszyłam i raptownie obudziłam i dzidziuś raptownie zareagował. Jestem pewna w 99% że to były dość solidne kopniaki. Poczułam najpierw jakbym miała w macicy kamień ciężki a potem najpierw z lewej strony dwa walnięcia a potem po środku. Przyłożyłam w to miejsce rękę to czułam takie delikatne jakby falowanie. Dopiero po chwili się uspokoiło.
-
Widzę że coraz więcej z nas ma problemy ze spaniem. A mnie dzisiaj chyba bierze przeziębienie. Niewyraźnie się czuję. Straszna cisza tu w weekend.
-
Jeju jak tu dzisiaj pusto. U mnie też ładna pogoda. Byliśmy dzisiaj odebrać wózek. Już stoi i czeka na bobaska:) A w biedronce dostałam w dużej promocji piżamę i bluzkę ciążową. Zapłaciłam razem 21 zł :)
-
Hej dziewczyny. Ta noc to jakiś koszmar! Nie mogłam do 4 usnąć. a jak już zasnęłam to się mega męczyłam i budziłam co chwile. Jestem padnięta:( Chudzina po porodzie będzie lepiej. Wcale nie będziesz taka sama. Będzie jeszcze Hanka! Zobaczysz wypełni ci wszystkie chwile że nawet nie będziesz miała czasu na smutek. A ile radości ci da! Pierwsze uśmiechy, gaworzenie, ząbki, raczkowanie, chodzenie! I bezgranicznie będzie cię kochać!
-
Spragniona ja nie mogę zasnąć. Jak się tylko kładę robi mi się nie dobrze i przewracam się z boku na bok:( Dobrze że rano wstawać nie muszę.
-
Dziewczyny doradźcie mi. Co myślicie o tych spodniach? Dla mnie na plus jest cena i że są trochę grubsze. Ale nigdy takich nie miałam. i zastanawiam się jak się będą nosić. http://www.bonprix.pl/style/legginsy-ciazowe-167647797/?catalogueNumber=914656&type=image&category=779&return=ref
-
Pasiok, Karolona też się zgadzam. Pierścionek musi być nowy!
-
Zobaczcie jaki śliczny płaszczyk:O http://www.bonprix.pl/style/krotki-plaszcz-ciazowy-z-kapturem-167636900/?catalogueNumber=905644&type=image&category=779&return=ref
-
Ja wyszłam za mąż półtora roku temu. Z perspektywy czasu nie żałuję tych wydanych 40 tys. Tyle nas wyszło około za wszystko. Sala, jedzenie, orkiestra, fotograf, kamerzysta, dekoratorka, samochód, obrączki, ubiory, kosmetyczki, ksiądz itp. itd. Zapraszaliśmy 165 osób. Przyszło około 115 z dziećmi. Te 20 tys. od samych gości uzbieraliśmy. Nie liczę tu kasy od rodziców bo można by powiedzieć że prawie się zwróciło. Dodam że cały koszt ślubu i wesela płaciliśmy z mężem z własnej kieszeni. Siedzieliśmy rok za granicą żeby na to i na samochód zarobić. Kosztowało to sporo wyrzeczeń ale się opłaciło. Spragniona myślę że spokojnie wam się zwróci.
-
Musisz liczyć że minimum 100zł od osoby się daje. W niektórych stronach polski nawet 150. Moim zdaniem powinno się dawać więcej bo u mnie się przyjęło że przynajmniej tyle co mniej więcej za talerzyk kosztuje wyżywienie na weselu. Ale wiadomo jedni dają mniej jedni więcej. A oczepiny robicie z welonem? Czasami tak też można trochę dozbierać. U nas około 1000 wpadło.
-
Spragniona a duże robicie wesele? U mnie przyszło 100 osób około. I na takiej liczbie mogę powiedzieć że połowa kosztów nam się zwróciła z kopert. Np. wydałam około 40tyś. zebrałam 20. I tak mniej więcej trzeba liczyć że połowa gdzieś się zwróci.
-
Monia też myślę o Kacprze dla chłopca. Od kiedy dodałaś to zdjęcie z usg i napisałaś że jak duszek wygląda
-
Pasiok wiesz co jest ważne? Musisz w jakiś sposób odseparować go od takiego towarzystwa. Mój mąż swojego czasu bardzooo dużo pił. Był alkoholikiem. Mój ojciec i teściu też są alkoholikami. Dla nich dzień bez wódki czy piwa to dzień stracony. Męża stopniowo odciągałam od tego towarzystwa. Starałam się tak organizować mu czas żeby go miał jak najmniej na rozmowy i towarzystwo innych pijących. I nie popuszczałam jak wypił moim zdaniem za dużo. Robiłam mu też dni wolności ale zawsze miał ultimatum żeby się nie upić bo nie miał hamulca kiedyś. Po roku udał się wypracować system.
-
u mnie jeśli będzie dziewczyna będzie Róża:)
-
Ach te polskie szpitale... Za granicą to ci manu przynoszą i zamawiasz jak w restauracji a u nas żywią jak najtańszym kosztem:( Chudzina dowiedz się koniecznie o co chodzi z twoją bilirubiną bo podwyższona może prowadzić do żółtaczki. Ale doktory to na pewno wiedzą.