-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Marta1988
-
eee przeprowadzka to nie problem, tylko żeby kasy starczyło ;) Ja kupiłam to swoje mieszkanko ledwo co i już mi na rachunki nie wystarcza, a co to będzie jak się bliźniaki pojawią? :P Lepiej żeby im mleko matki smakowało, bo na to modyfikowane to nie wiem kto zarobi ;) Ale mimo, że jest ciężko, to już bym do rodziców i do całej tej atmosfery chorej nie wróciła nawet za dopłatą. Kasixa - tak się w trącę do tego rodzeństwa ;) mi imię wybrała siostra i baaaaardzo się upierała, że ma być Marta (jak jej lalka) i w sumie to cieszę się, że tak poszło, bo miałam mieć Jadzia (mam na drugie) po jakieś pra babci.
-
kasia_88 - jeśli finansowo dacie radę to zdecydowanie warto się gdzieś przenieść... Ale to zawsze łatwo tak powiedzieć, a jak trzeba się zderzyć z rzeczywistością to różnie wychodzi czasami i niestety nie jest aż tak łatwo.... Dwa oddzielne piętra to już rzeczywiście duża swoboda i teoretycznie da się oddzielić, ale skoro ona i tak się wtrąca... I pewnie we wszystkich swoich przekonaniach robi dobrze i z troski o wasze dobro... A z wiekiem wcale nie będzie łatwiej, zwłaszcza jak się pojawi dziecko i nowe pole manewru do wtykania nosa.
-
Aleście poszalały z wpisami przez weekend! Esemelka - a jaki model masz upatrzony? Tego joggera? Ja obserwuję cały czas olx czy się coś w mojej okolicy pojawi i jak coś to bym szybciorem jechała go testować ;)
-
Dziewczyny, a jak jeździcie w nagłych przypadkach na izby przyjęć to skąd w sumie wiecie gdzie jechać? Każdy szpital przyjmuje czy mają jakieś dyżury czy coś? Gdzie takie coś sprawdzić? Pytam profilaktycznie, bo w sumie to w razie czego nawet nie wiedziałabym gdzie się udać ;) Ksifir - gdzie ty we Wrocławiu jeździłaś?
-
też nie mam zimowej kurtki i nie zapowiada się żebym miała... Zabrałam dzisiaj rano jedną z bluzo-kurtek M. i mam gdzieś jak wyglądam, byleby ciepło było ;)
-
Chuda - to rzeczywiście ta panna Hanna duża rośnie :) Męczyło mnie łóżko w nocy i w rezultacie wstałam totalnie niewyspana. Co trochę mnie jakieś skurcze łapały w łydce, albo dla odmiany biodro gniotło. Dobrze, że już piątek i jutro nie trzeba do roboty wstawać <3<br /> A za tydzień z doktorami porozmawiam, żeby mi dali już L4, bo te dojazdy są zabójczo męczące.
-
hej i ho Na szczęście wszystko jest ok. W ogóle wszystkie pomiary były ok :) Nigdy więcej nie przyoszczędzę i nie pójdę do tamtego lekarza (jako jedyny był dostępny w pakiecie Enel medu)... To już drugi raz kiedy robi b.duży błąd, nie bez powodu ma takie opinie na portalu z opiniami o lekarzach... No i udało się płeć jednego określić - na 100% chłopak, a drugi Stefan wygląda na dziewczynkę, ale Pani nie dawała gwarancji i mówiła, że to trochę podejrzane, bo powinna być ta sama płeć skoro ciąża była określona jako jedno kosmówkowa. Tak więc nie nastawiam się jeszcze na parkę :P Anetterainbow - cudnie wyglądasz :) Mi ostatnio bardzo mocno brzuch się w górę podniósł i w ciągu dwóch tygodni wypchnął się o 5 cm. Mam nadzieję, że takie tempo się nie utrzyma
-
hej i ho ja już po i wszystko jest ok... ufff... ale co się dzisiaj uryczałam znowu to moje... co za padalec z tego lekarza... jak można aż takie błędy robić i to nie raz, tylko już 2 razy! Jeden Stefan jest na 100% płci męskiej, a drugi duże prawdopodobieństwo, że żeńskiej, ale gwarancji nie ma jeszcze ;) No ale tak czy siak, kamień z serca. Historie szpitalne mnie rozwalają i przerażają naprzemiennie, hehe
-
i po cesarce jest tak samo, tak? To kwestia oczyszczania się organizmu?
-
ooo super ta lista, zwłaszcza tak zakładka z rzeczami do szpitala dla mamy ;) Wiecie, że ja kompletnie nie wiem co się dzieje z kobietą po porodzie? Nie wiem czy ominęłam jakieś lekcje w szkole czy co? Wszyscy mówią o jakiś majtkach, krwawieniach itd, a dla mnie to jakaś czarna magia... muszą coś więcej poczytać na ten temat bo się porządnie zdziwię jak przyjdzie czas ;P
-
Tatka - gratulacje ogromne! Mam nadzieję, że moje Stefany też takie duże urosną;) Ja to was w ogóle podziwiam! Wszystkie po porodzie takie wyluzowane jesteście :) A mnie na samą myśl wszystko przeraża, hehe i wszyscy na około mnie straszą "Ojej bliźniaki? To współczuję" No nie pomaga to! U mnie chwilowo b. złe wieści, bo byłam rano u gin skonsultować swoje wyniki połówkowego usg i mówi, że koniecznie muszę powtórzyć żeby wykluczyć błąd badania... Wg zapisów jeden Stefan ma o połowę mniejszą główkę od drugiego... Prawdopodobnie jest to błąd w zapisach lekarza, bo nie dał tego wydruku komputerowego i nie ma jak porównać. Dzisiaj mam wizytę na 18:20... Ale przecież ani ten lekarz robiący nie zwrócił uwagi mi na to, ani ten prywatny, który widział wyniki nic o tym nie wspomniał... I teraz jest kwestia czy nie zauważyli, czy uznali że to nic istotnego na tym etapie... Eh... nienawidzę lekarzy, ja nie mam żadnego takiego, któremu mogę w 100% zaufać, to jest jakaś masakra...
-
hej i ho.... ja nie będę gdzie miała wracać po macierzyńskim, więc będę ciągnąć cały rok. Zresztą nie miałabym nawet z kim dzieciaków zostawić, więc tylko żłobek by wchodził w rachubę, a to jak się koszty policzy wyjdzie praktycznie na jedno (same koszty dojazdów miesięcznie do Wro wychodzą ok 500 zł). Byłam rano u gin swojej i jestem załamana... z wyników połówkowego wyczytała, że jeden ze Stefanów ma o połowę mniejszą główkę od drugiego... Muszę powtórzyć jeszcze raz to badanie, bo robił je ten sam lekarz, który ostatnio nie znalazł nosa... A zarejestrowali mnie do niego mimo, że w zgłoszeniu pisałam, że chcę kogokolwiek innego... Powtórne badanie mam dzisiaj o 18:20 w prywatnej klinice na szybko... Chyba jajo zniosę do tego czasu... albo i 2...
-
Dorota - ja jeszcze pracuję, ale powoli będę kończyła, bo w jedną stronę dojeżdżam 30 km i ta trasa w korkach zaczyna mi sprawiać realny problem, bo albo mi się kręci w połowie drogi w głowie, albo po prostu od pozycji za kierownicą jakoś dziwnie na brzuch naciskam i zaczyna boleć. Agusia - o mamo... ale cię złapało, masakra... też mam bóle bardzo silne w okolicach kości krzyżowej, ale w określonych ruchach (nie mogę się schylać żeby np założyć skarpetki). A nie myślałaś żeby podjechać do szpitala? Albo zadzwonić po pogotowie? Jeśli dysk wypadł to przecież muszą nastawić...
-
Moje bidoczki mają tak ciasno, że tylko łaskotanie czuję, żadnych kopniaków. Chyba, że tłuszcz to aż tak wytłumia, ale jakbym po czymś w środku dostawała, to oponka by mi tu raczej nic nie pomogła ;)
-
Ja nagotowałam żuru na najbliższy tydzień. Szkoda tylko, że go nie zabrałam do pracy i teraz cierpię z głodu... No studnię bez dna dzisiaj dosłownie mam, a jedzeniowych perspektyw brak! Jak żyć?...
-
Pasiok - nie można jeść, bo badanie by traciło sens ;) Chudzina - dzisiaj Tobie i wszystkim laskom będącym na zwolnieniu zazdroszczę możliwości byczenia się cały dzień. Pogoda okropnista, pół nocy nie spałam tylko słuchałam jak dziadowski deszcz wali po parapecie...
-
spoko Monia, ja też nie mogę się wywlec rano z łóżka na czas hehe ;) nie jesteś sama ;) Dzień w dzień się spóźniam do pracy, ale to głównie wina korków, bo jadę teraz prawie 1,5h w jedną stronę:/ No ale jakbym wyjechała o 6:30 od siebie to bym na 8 zdążyła :P
-
hej i ho ;) Ja niestety nie mam co liczyć na jakąkolwiek finansową pomoc ze strony kogokolwiek, bo moja matka dalej udaje, że ja nie jestem w ciąży, teściowa nic się nie zaoferowała w temacie dzieci, tylko ciągle pieprzy o tych cholernych ziemniakach... a nawet sam M. jak olewa temat, bo jak mu mówię, ze trzeba łóżeczka kupić żeby jakoś rozmieścić się w sypialni to stwierdził, że teraz to on musi telewizor do salonu kupić... A moja siostra, nic już po córce nie ma, bo Młoda ma już 7 lat, więc bez sensu było tyle czasu trzymać.
-
Chuda ja byłam zachwycona w dolnośląskim centrum ginekologicznym na powstańców Śląskich 38 u doktorowej Kowalskiej. Cena 180 zł ale nie ma możliwości nagrania (tzn jest ale na osobnej wizycie za 200 zł wtddy robią pamiątkowe ujecia niby). Za to niech się trzyma koleżanka z daleka od medixu na grabiszynskiej.
-
w Karpaczu jeszcze smoothie w czekoladziarni Mount Blank! Najlepsze z najlepszych! ;)
-
Mysza - podwójna pokrzywa pomogła! Jeszcze nie jest idealnie, ale już mi przynajmniej szwy w spodniach nie piszczą zwłowrogo ;) Dzięki za podsunięcie pomysłu :)
-
oo pokrzywa to dobry pomysł, akurat koleżanka miała, więc sobie wypiłam :) Malutka - jak się ta opuchlizna będzie utrzymywać (oby nie ;)) to pójdę skonsultować z lekarzem, ale póki co obstawiam, właśnie to, że wczoraj caluśki dzień siedziałam na zadzie bez żadnego większego ruchu i nogi cały czas do dołu. Jutro planuję dzień lenia, to powinno zejść, hehe ;) Monisia - ty polecałaś jakiś krem ostatnio... czy on ma działanie chłodzące?
-
kasia - to pożądne przeróbki macie! W takim razie przestaję już narzekać na swój remoncik, hehe ;) siedziałam wczoraj dosłownie cały dzień i napuchłam do granic możliwości i co gorsza nic przez noc nie zeszło. Poję się teraz wodą żeby to "przepłukać" ale póki co nic nie pomaga. Macie jakieś sprawdzone sposoby na opuchliznę?
-
Architektka - trzymam mocno kciuki! Wszystko będzie dobrze! Dziewczyny jak wy właściwie odczuwacie to "stawianie brzucha"?
-
Monia - to git :) Zizu - nie dajcie się! To wasze dziecko i wasz wybór, oni już mieli szansę wybierać imiona dla własnych dzieci. Gosiaosia - a może niech mąż z nią pogada? Trochę niepoważne babsko... Moja "teściowa" dzwoni do mnie dzień w dzień od kiedy wie, że mieszkam blisko nich i już mnie szlag trafia... Jak wracam po tylu godzinach w pracy (+ dojazd w każdą stronę to 1,5h) do domu to jestem zmęczona, a tam ciągle jeszcze trzeba coś robić, więc jej nachalne wpraszanie się na kawę jest niefajne. Zwłaszcza, że ja w ogóle nie odczuwam potrzeby spotkania się z nią, więc niech przyjdzie wtedy kiedy będzie Michał i niech on ją ugości jak chce. A jeszcze usilnie próbuje mi wepchnąć 30 kg worek ziemniaków żebym sobie do piwnicy wrzuciła... Dzwoniła już 5 razy w tej sprawie, a ojciec dzwonił do Michała... i nie dociera do nich że my jak jemy pyrki raz na 2 tygodnie to jest dobrze...