Skocz do zawartości
Forum

nauzyka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nauzyka

  1. nauzyka

    Konkurs "Komiks"

    Gratulacje :) Niech rodzinki grają i się rozwijają ;)
  2. Piosenki pomagają w nauce języka obcego (i nie tylko). A dlaczego tak myślę? Już wyjaśniam. Muzyka,a w zasadzie melodia odpowiednio dobrana, łatwo wpada w ucho, a z nią do głowy (przez "owo" ucho ;) rzecz jasna) wpadają słowa. Melodyjność nut, a w zasadzie zachowanie taktów sprawia, że nauka poprzez muzykę (piosenki!) jest łatwiejsza. Można to wyjaśnić w taki oto sposób: takty w muzyce są jak rymy w wierszu - a łatwiej przecież nauczyć się tekstu rymowanego, niż jakiegokolwiek innego. Ale ważne jest też, by piosenka pomagała też interpretować znaczenie tych słów. Jeśli w piosence słychać słowo oznaczające np. rękę - niech dziecko pokarze rękę. Musi istnieć związek między wypowiadanymi słowami a ich interpretacją. Jeśli jednak go nie ma, to dzieciaczek ma chociaż szansę osłuchać się z językiem (nawet jeśli z początku słowa powtarza bezwiednie) - tutaj piosenki wiodą prym w nabywaniu "manier" językowych. Ważne jest jednak, by tekst piosenek wypowiadany był wyraźnie, tak by nie utrwalać wadliwej wymowy pewnych słów. A poza tym: co lubi małe dziecko? Zabawę? A czym innym może być (a nawet powinno) śpiewanie piosenek jak właśnie zabawą. A jeśli przy okazji maluch wyniesie wraz z melodią cząstkę języka - to nic, tylko się cieszyć :)
  3. Też mamy "małego chłopca" - kupowałam odkąd starszy syn skończył 1 mc (co m-c jedną książkę). Dziś mam około dwudziestu paru książek. Śliczne rysunki i teksty, które moi chłopcy znają na pamięć, z tym, że max. dla 4-latka. Starszaków może już nie interesować. A szkoda. Bo tyle mam dobrych wspomnień z czasu gdy czytałam starszemu, a młodszy siedział jeszcze w moim brzuchu :)
  4. PS. 400g. płatków JAGLANYCH kosztuje 5-7 zł. Przecież to oczywiste skoro pisze o JAGLANCE! A jednak wpisałam owsianych-przepraszam-działa zmęczenie przedświątecznymi porządkami.
  5. Pokochałam jaglankę :) To taka owsianka tylko z płatków jaglanych. CUDO. Owsianka jakoś mnie nigdy nie porwała, ale jaglanka... MNIAM. Polecam. 400g. płatków owsianych kosztuje 5-7 zł. Gotuje się 3/4 minuty-0,5 szklanki płatków w szklance mleka. ja dosypuję szczyptę soli, a potem płaską łyżeczkę cukru lub miodu, ewentualnie dowolne owoce (suszone, ze słoika lub świeże krojone) I jaki to PLUS dla zdrowia :)
  6. Za to młodszy poinformował panie w przedszkolu, że nie jada warzyw, bo mu "tatuś zabronił". Mina męża bezcenna
  7. Wczoraj mój syn przyniósł newsa, że kolor zielony przyciąga pioruny i dlatego walą w drzewa. Sprawdziłam! (Bo a nuż- ekspertem nie jestem) I wyłuszczyłam synowi, że kolega jednak nie miał racji - uwierzył, ale wahał się chwilkę. Chyba po prostu autorytet kolegi jest duży ;) Nota bene: Kolor nie przyciąga (nieważne jaki) - piorun uderza w drzewo bo jak magnez działają wypukłości terenu i wysokie obiekty.
  8. Są czasem takie chwile, gdy po prostu musimy czymś "zająć" dziecko by... nie wchodziło nam w drogę. Np. przygotowania do świąt. Jasne, że można smyka zaangażować z pomoc, ale przecież nie w każdą. Bywają zajęcia, które musimy wykonać sami, a już najlepiej z dala od kręcącego się pod nogami malucha. Jedne dzieciaki zajmą się sobą same, innym... trzeba pomóc. I dobrze jeśli to nie jest TV, komputer, gry... Jakie macie sposoby na zajęcie dziecka? U mnie sprawdzają się metody pozornie tworzące bałagan (czasem łatwiej pomóc w sprzątaniu po zabawie niż co chwilę i po łebkach "latać" do dziecka), w tym: -plastelina/ciastolina -farby -przesypywanie ziaren (np. fasoli, grochu, soczewicy) w różne pojemniczki -tworzenie okazjonalnych ozdób. -bańki mydlane -rysowanie komiksów (to dla starszego) A Wy? Macie jakieś tajne chwyty?
  9. Syn nadal zachwycony, a mnie cieszy, że znalazł coś co sprawia mu radość :) I wiecie co? Nie ogarniam wiedzy, którą przynosi ze zbiórek. To cieszy podwójnie
  10. Ulla ja właśnie takie kwiatki z klejem na gorąco zgapiłam z netu - efekt nietuzinkowy :)
  11. nauzyka

    Polskie marki - ubranka

    Wiecie w porównaniu z sieciówkami to nie do końca tak jest, że te ubranka są droższe. Rzeczywiście kosztują więcej, ale jednak jakość jest lepsza. Piżama z cornette (wspieram zakupowo ;) regionalnego producenta) u mnie wytrzymała dwóch synów i spokojnie mogłoby ją nosić kolejne dziecko, albo kolejna dwójka. To samo z t-shirtami. Więc ta cena jest jednak przełożona na wytrzymałość. Poza tym wszędzie jest jakiś mniejszy producent, który nie zabija ceną. No i Dziubala ma rację - są promocje ;)
  12. mama hala - u mnie starszy syn przynosi ciągle jakiś egzemplarz "Ciekawe dlaczego.." z przedszkolnej biblioteki i rozważam zakup. Ostatnio nawet była w Biedronce ta seria i to w formacie zeszytowym, co mi bardziej odpowiada, bo jak dotąd syn przynosi format A4
  13. Ulla ja "Detektywa" czytałam pierwszy raz starszemu gdy miał 5 lat. Teraz czytałam jeszcze raz i starszy nadal chce słuchać.
  14. nauzyka

    Wielkanocne smakołyki

    My jadamy na kanapki, ale na ciepło można podawać do obiadu ale najlepiej z jakimś sosem do pieczeni
  15. nauzyka

    Polskie marki - ubranka

    Marcinkowski, Cornette (zwłaszcza te!), Endo - te mieliśmy i nadal kilka mamy :)
  16. nauzyka

    Wielkanocne smakołyki

    Schab w 6 minut 1kg. schabu - najlepiej takiego "szczupłego i długiego) Zalewa: 2 l wody + łyżeczka soli + przyprawy jakie kto lubi (u mnie: jałowiec, kolendra, majeranek, curry, papryka w proszku, pieprz i to co akurat jeszcze mam) Schab w całości do gara, zalać zalewą i wstawić na gaz, od momentu gotowania gotować 5-6 minut pod przykryciem, wyłączyć i trzymać pod przykryciem aż ostygnie - ten proces gotowania powtórzyć jeszcze dwa razy. Ja gotują rano, w południe i wieczorem i... już-domowa wędlina na kanapki jak ta lala :) Szynka w musztardzie Szynkę kulkę nakłuć natrzeć zgniecionym czosnkiem, posmarować musztardą (sarepska/dijon) włożyć w rękaw do pieczenia i do lodówki na 2h, potem (uwaga) rozciąć rękaw od spodu i położyć tę szynkę na papierze do pieczenia wysypanym grubo solą - piec z 1-1,5h Do piecyka mozna dodatkowo wstawić naczynie z wodą - żeby parowało.
  17. Chętnie oddałabym ze 3 głosy, ale... cóż. .. Za to, że rozmarzyłam się nad opisem wielkanocnego stołu i dekoracji i najchętniej wpadłabym na śniadanko wielkanocne w takim "wystroju"- adasaga - to moja nominacja w tym m-cu.
  18. nauzyka

    Wielkanocne smakołyki

    Agnieszka, a sałatkę zgapię na jakąś większą imprezę bo zdaje się, że wygląda efektownie kolorowo :)
  19. nauzyka

    Wielkanocne smakołyki

    Babka majonezowa Mazurek z makiem i kajmakiem Schab w 6 minut Szynka pieczona w musztardzie Sałatka - tym razem tradycyjna Żurek Jak dam radę - domowy chleb i pasztet mięsno-ryżowy z warzywami
  20. Ilość amoniaku zawarta w piance jest na tyle bezpieczna, że nie "wypali" koloru - kiedyś zapomniałam o czerwonym (dodam, że farbującym) obrusie i pianka leżała na nim ponad dobę - nic się nie stało. W końcu mężom i nie-mężom jakoś twarzy nie wyżera ;) adasaga - u mnie działa na wszelkie kubusie i pysie, ale może zależy od pianki. Szkoda, że Ciebie nie zadziałała. Faktem, jest niezaprzeczalnym, że maluchy generują ZA DUŻO plam. Ale wiadomo: brudne dziecko jest szczęśliwsze ;) Więc ja nad moim młodszym (flejtuchem z zamiłowania chyba) przechodzę już tylko kiwając głową.
  21. nauzyka

    Konkurs "Komiks"

    Namiętnie prowadzimy rodzinne rozgrywki planszowe ;) więc czuję się niejako "w obowiązku" ;) wziąć udział w tym konkursie (czyt. dla dzieciaków) Gry planszowe: -uczą podstaw liczenia (na kostce, na "skokach pionków", na kartach do gry) i prostych działań matematycznych (odejmowanie i dodawanie), -wspomagają rozwój intelektualny, -rozwijają spostrzegawczość i wyostrzają ;) wzrok, -wzmagają refleks, a niekiedy uczą szybkich, zdecydowanych reakcji, -uczą strategicznego myślenia, planowania i konsekwencji w działaniu (choć to ostatnie w zalezno9ści od gry, która czasem wymaga tez nagłych decyzji), -uczą zdrowej konkurencji i zasad współzawodnictwa, -wzmagają zmysł koncentracji, -uczą cierpliwości i wytrwałości (a czasem "niektórym "gagadkom" trudno poczekać na swoją kolej) -pomagają ćwiczyć pamięć, -uczą budowania relacji (zarówno relacji w grze jak i relacji międzyludzkich), -integrują i tak po prostu... cieszą Wszystko zależy od gry i od podejścia graczy dających dziecku przykład swoją postawą. Tak czy inaczej uważam, że gry planszowe wspierają rozwój ogólny dziecka. I nie tylko dziecka :) Dlatego i ja nadal w nie gram ;)
  22. W grupie syna jest kolega (nazwijmy go "Marcin") i ten kolega ma tatę (nazwijmy go "tata Marcina") i on ciągle mówi.... "a tata Marcina powiedział" - pamiętacie ;) Z tym, że ten "tata" ( i pewnie "ów Marcin" też) ciągle coś hm.... ubarwiają. A mój syn wierzy i te rewelacje przynosi do domu... (np. a Marcin powiedział, że we wszystkich jajkach siedzą kurczaki, tylko jak te jajak ugotować to się te kurczaki rozpuszczają... a tata Marcina kiedyś leciał rakietą...) Rozmawialiśmy już z nim o tym co to kłamstwo, czy zmyślanie, ale jak nauczyć przedszkolaka odróżniać tę dziecięcą fikcję? Na razie korygujemy na bieżąco wszystkie newsy "Marcina" i jeśli coś nam się wydaje mało wiarygodne tłumaczymy synowi, że może źle zrozumiał albo, że "Marcin" zna świetne bajki ;) Na razie to zdaje egzamin i wiem, że z czasem młody sam nauczy się odróżniać prawdę i fałsz. A jak u Was z "kolorowankami"? Jakie bajeczki przynoszą(a może roznoszą) Wasze pociechy?
  23. W sobotę mój starszy syn został zuchem (na własną prośbę). Koleżanka twierdzi, że jest na to za mały (ma niespełna 7 lat), ale ze zbiórki wrócił cały zachwycony (a to przecież najważniejsze) - bawili się w gry i zabawy ruchowe w grupie, ale była też pogadanka o tym "jak pomagać" i "co to internet". Puki co - będzie dalej "zuchował", bo moim zdaniem grunt to nie zabraniać dziecku jeśli przejawia zainteresowanie. Macie doświadczenia (bądź opinie) przedszkolno-harcerskie?
  24. Na razie mamy spokój-pomógł Neutral (albo ta woda chłodniejsza). No chyba, że zadziałała zmiana czapki na cieńszą ;)
  25. Ja mam taki sposób: Na plamę aplikuje piankę lub żel do golenia, tak sobie leży kilka godzin, po czym piorę jak zwykle (razem z ta pianką naniesiona na plamę) - jak dotąd nie zszedł tylko atrament z pióra i guma do żucia (ale na tę też znalazłam sposób-zamrażam ciuch-jak się zmieści- w zamrażarce i łatwo odchodzi). A i jeszcze takie zupełnie stare i przebarwione, zaschnięte plamy-z epoki gdy nie znałam metody z pianką. Powodzenia. Ps.-sekret pianki/żelu tkwi w amoniaku w niej zawartym-ilość bezpieczna a i tak wywabia plamy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...