
inga
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez inga
-
Blan, gratulacje. Fajnie, że napisałaś. Mam nadzieje, że uda Ci się nie dokarmiać Basi, tylko poleci na cycusiu:) Duża dziewczynka Ci się urodziła. Madzialenka, uśmiech Twojej Córci jest wart miliony. Aż mężowi pokazałam jaką śliczną Czerwcówkę mamy. I tak się rozmarzyłam kiedy moja Mała tak już będzie się uśmiechać w radosnym śnie, bezpieczna u mamusi. Naprawdę Cudna Mała!! Pozytywnie zazdroszczę. Marcosia, super, że udało Wam się zorganizować niedużą przestrzeń dla całej trójki:) Polak to jednak potrafi! Podziwiam za wytrzymywanie wizyt znajomych, ja już nie daję rady, bo po prostu w pewnym momencie odpływam myślami i po prostu odmawiam wizyt, a wszyscy jak na złość, chcą właśnie w 9 mc się spotkać. A w ogóle czyżby u Ciebie się coś też zaczynało?:) Oby! Coco, jak ja Ci współczuję z tym, że jesteś już po terminie. Oby jednak coś się podziało szybko! Werka, wielkie dzięki za info o karmieniu. To naprawdę bezcenne rady. Będę o nich pamiętać jak tylko pierwszy raz przystawię Malusią. A z wagą to naprawdę tak mnie cieszy to co piszesz. Dziubala, jak tam przed jutrem? Rano to już! Niesamowite. Spakowana? Ogarnięta? A u mnie cisza. nic się nie dzieje, nawet nie wiem co to skurcz. Ale nawet o tym nie myślę. Wczoraj z mężem urządziliśmy sobie pyszną sobotę. Obiad robił mąż...mmmmniam, takiego steka zrobił, że szok. Później na deser malinki z borówkami i bitą śmietaną, później dwie godziny spaceru w trakcie którego kupiliśmy po lodzie Milki, a jak wróciliśmy wieczorem to jeszcze ugotowaliśmy bób i tak się wczoraj pysznie najedliśmy. Dziś jedziemy do moich rodziców, którzy mają świra na punkcie brzuszkowej wnusi więc tata na pewno przygotuje jak zawsze pyszności. No po prostu dziewczyny cieszę się tymi ostatnimi dniami w dwupaczku.
-
Tusia, o jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa:):):) rodzisz Dziewczyno:):) Wchodzę sobie tu na forum i patrzę relacja ze szpitala. No to widzę, że dzisiaj będę siedziała z nosem w kompie! Trzymam kciuki za Ciebie i Hanie. Super, że mama z Tobą. Dawaj znać co i jak (aż mam gęsią skórkę z wrażenia)
-
Margi, gratulacje:) Super, że w końcu Ryszard na świecie:) Jak Ty się doczekałaś to i my musimy dzielnie czekać:) Pati, co do zwolnienie to dziwny ten Twój gin. Mój mi dziś wypisał na kilka dni po terminie:) Jak urodzę to wtedy z automatu wskakuję na macierzyński. Tusia, kawał dziewuszki Ci się szykuje. Założyłam sobie nową taktykę: nie wsłuchuję się w organizm, nie czekam. Zaopatrzyłam się w książkę i od jutra planuję czytać, a poród przyjdzie sam. Lody Milka? Muszę to mieć!! Werka, moja Mała waży teraz ok 2870, więc nie jest za malutka, po prostu szykuje mi się drobna istotka, no ale zobaczymy, po pierwsze ma jeszcze tydzień do terminu, a po drugie wiadomo to są tylko pomiary. My z mężem obydwoje rodziliśmy się drobni ale długaśni:) No ja tak coś przeczuwałam, że Ty do terminu nie dotrwasz ale rzeczywiście tak szybko poszło:) Super, bo masz już Maksia obok:) Mam nadzieję, że w szpitalu mi pokażą jak się dzidzie przystawia do piersi, bo ja nie wiem czy sama sobie poradzę, bo jak sprawić by dzidzia chwyciła całą brodawkę? Marcosia, ten dżem to rewelacyjny pomysł:) Taaakk, może zrobię w poniedziałek. W życiu nie robiłam ale uwielbiam właśnie truskawkowy. Masz jakiś sprawdzony przepis? Dziubala, miłego meczu Starszaka, tylko się nie emocjonuj za bardzo, we wtorek ma być na zimno:) Ja na meczu Hiszpania-Holandia znów zostałam z moją brzuszkową Dziewczynką, mąż już nawet nie udawał, że ogląda, tylko poszedł do sypialni jak mi się go udało w połowie meczu obudzić. Ale mecz był niesamowity;) Korzystając z okazji, że moja Córa jeszcze w brzuchu przed nami znów weekend we dwoje. Będziemy jeść pyszności, posprzątamy, pójdziemy na spacery no i takie tam:) Trzeba się nacieszyć i korzystać, bo wczoraj do mnie dotarło, że to naprawdę już!!!! Miłej soboty Dziewczyny:)
-
No i po wizycie. Coś się zaczyna powoli dziać ale bardzo powoli. Szyjka delikatnie się skróciła ale jest nadal twarda. Młoda dość mocno napiera, brzuszek już opadł. Doktorek powiedział, że raczej bliżej terminu się urodzi i że jest drobna, co mnie bardzo cieszy by łatwiej wyjdzie:) Bardzo uspokoiła mnie ta wizyta i teraz spokojnie czekam do terminu:) Mówiłam Wam, że to Córeczka tatusia, a tatuś zawsze punktualny Marcosia, ale mi smaka na bób narobiłaś. Hihi coś widzę, że lubimy te same smaki! Już mi mąż obiecał, że jutro kupi bób i się najem. Co prawda drogi strasznie ale raz w ciąży mogę sobie pozwolić, zwłaszcza, że później raczej nie damy rady. Widzę, że dzisiaj poszalałaś zobaczymy czy to coś da:) Tusia, Hanka czeka na tatę! Tak to już jest: my mamusie możemy prosić, przekonywać ale tatuś jest najlepszy! A może to super, bo urodzicie razem z J? Oj za to trzymam kciuki! Dziubala, niepoważna ta anglistka! Jak można przez jedną jedynkę (i to za brak zadania!!!!) dać 4 na koniec??? Wcale się nie dziwię, że Ci się to nie spodobało. Ale jak pokażesz synowi, że oceny nie są dla Ciebie najważniejsze tylko jego postawa, to na pewno nie straci motywacji. Oglądacie mecze dziś? My tak:) Emwro, oj to Twój poród nie należał do najprzyjemniejszych. Ale dobrze, że już za Tobą. Fajnie, że Mały się od razy przyssał. Daj znać jak tam po wizycie u internisty. Werka, no piękni ten Twój Maksiu, jak się domyślam tak się na mamusię zapatrzył?:) A to, że chwyta całą brodawkę to jest kwestia przystawienia? Jak zrobić, żeby tak chwyciło dziecko? Podobno pępuszek (wg. położnej) może i do 6 tygodni odpaść ale to kwestia indywidualna. Nawet u nas na forum to widać:). Agaa, może to skurcze? Jedź koniecznie do szpitala!!!! Zwłaszcza, że masz mieć cc.
-
Tusia, no mnie coś ta pełnia nie rusza i w spaniu nie pomogła ale super, że u Ciebie dziś dobrze. Koniecznie daj znać jak po ginie:) Mamuśka, nie mam synka więc mnie nie budzi:):):) (w brzuszku Córeczka:)) Mąż wstaje do pracy, a ja leże i czekam zawsze na to jak jego budzik zadzwoni i wstaje sobie z nim, robię śniadanie i siedzimy razem rano:) Dziubala, no pewnie, że oglądałam! Jakby był jeszcze jeden po nim to też bym obejrzała. Męża dobudziłam na tyle, że przeniósł się do sypialni (to sukces). A co z tą anglistką? Opowiadaj! Veronica, w ciąży się nie dziwię, że Ci się nie chce imprezki. Ale zobaczysz jak już pójdziesz to będziesz się super bawiła. Ból na okres i ból krzyża to już dobry punkt zaczepiania:) U mnie taaka cisza. Też ten ZUS nie ma co robić tylko do ciężarnych jeździć ;P Marcosia, dokładnie te 3 dni:) Wczoraj siostra mojej koleżanki zaczęła rodzić, a mówiłam jej o tej pełni i ta do mnie dzwoni wieczorem i mówi, że się zaczęło i to pewnie przez tę pełnię, bo termin na 25. Jeszcze nic nie wiem czy się 12 czy 13 malec urodził, no ale na niektórych działa:) Dziś mam popołudniu ginka i jak mi powie, że nic się nie dzieje, to może wykorzystam pomysł Tusi, siądę na fotelu i powiem, że dopóki się coś nie zacznie dziać to nie wychodzę;)
-
pełnia, pełnia i po pełni...Nic mojej Córci nie ruszył ten księżyc. Może za nisko mieszkamy?:) W każdym razie trzymam kciuki za pozostałe rozpakowanie, które pragną nastąpić, zwłaszcza za Tusię, hihi może już na porodówce po tych oknach połączoych z pełnią.
-
Dziubala, hihi mój to ma taki twardy sen, że jak się Młoda w nocy urodzi to ja się nie zdziwię jak zaśnie na porodówce. A mnie tak strasznie było szkoda tego piłkarza, który strzelił samobójczą bramkę, że postanowiłam trzymać za Brazylią, żeby wygrali, żeby nikt nie miał do niego żalu:)
-
Dziubala, ja też oglądam mecz otwarcia:) Oczywiście mój mąż miał oglądać ze mną, tzn, raczej ja z nim. Ale widać panowie dziś postanowili przespać mecz, bo mój mąż właśnie słodko śpi:)
-
Emwro, gratuluje!!! Dużo zdrówka dla Was. Wracaj szybko do formy no i do nas tutaj:) Marcosia, jeszcze sobie kupiłam lody borówkowe. Istne szaleństwo:) Ale naleśników od męża nic nie przebije, więc nawet nie będę konkurować:) Mela30, super, że Malutka tak ładnie śpi, tylko pozazdrościć. A spadek wagi imponujący. Mamuśka, słodziasty synek z tym konikiem. Na pewno jesteś dumna ze swojego przedszkolaka:) Tusia, normalnie łzy w oczach ze śmiechu się u mnie pojawiły czytając Twoją wypowiedź o tym wpakowaniu się na porodówkę. Wyobraziłam sobie tę sytuację jak wchodzisz na porodówkę z torbą, wszyscy się na Ciebie patrzą i pytają: co pani tu robi, a Ty stanowczo i z uśmiechem: nie wyjdę stąd do póki nie urodzę:) hihihi. A Tata super, że przyjedzie wspierać Córkę w tę pełnię. A wiek na pierwsze dziecko super, ja uważam, że na studiach super mieć dziecko, miałam dwie bliskie koleżanki które urodziły właśnie w trakcie studiów i były mega zadowolone. Też nie brały dziekanki, rodzinki pomagały, no bo wiadomo musiały studia skończyć. Ty masz fajną tę rodzinkę, jak nie brat to tata, jak nie tata to kuzynka. Aż miło się czyta.
-
Blania, ja dzisiaj kupiłam gotowe pierogi z jagodami. Mam tutaj takie domowe pierogi niedaleko. I to jest szybko obiad:) Na nic więcej nie mam dziś energii. Dziubala, ja się przyłączam do Marcosiowego ofuknięcia! Szalejesz!!! A tu 4 dni i szpital, zwolnij obroty! Ja prasowałam ubranka chyba z dwa tygodnie. I jeszcze mi mąż na koniec pomógł, bo już nie wyrabiałam. Tylko jemu tak jakoś szybciej szło muszę przyznać...:) Fajne takie szkolno-przedszkole wzruszenia. Marcosia, jak ja Ci zazdroszczę tych naleśników:) Mniam, uwielbiam. A jak jeszcze są robione przez ukochanego z dodatkiem szczypty miłości:) Muszę raz jeszcze powiedzieć: mniam! A u nas jak mówisz wielki przestój, bo jak pęcherze zaczną pękać to wszystkie jednocześnie - jutro:) A poza tym wydaje mi się, że trochę małych czerwcóweczek już jest, tylko nie ma meldunku na forum. Margi na pewno już z synkiem, Emwro nic się nie odzywa i Coco coś zamilkła. Mam nadzieję, że jak urodzisz to mąż będzie trochę więcej z Wami:) Bo spanie w domu, to jednak trochę mało;P
-
Tusia, u mnie też ciągle dopytują wszyscy i ogóle naprawdę to mega miłe. Ale wczoraj to już popołudniu miałam dzień: dajcie mi wszyscy święty spokój. Ale tata mnie rozbroił i oczywiście się uśmiechnęłam, bo jak tu się nie cieszyć z takiego wsparcia. Wow, Młodo urodziłaś Karolcie:) Ale właśnie to tak często jest, że rodzice mało zadowoleni z tak wczesnego rodzicielstwa dzieci ale jak się już wnuczę pojawi, to zakochują się po uszy. A ten sceptycyzm wynika tylko z miłości i troski: jak te nasze jeszcze przecież dzieci sobie poradzą. No ale radzicie sobie świetnie. Jeszcze do tego ten ślub, który ich tak ucieszy:) Fajnie, uwielbiam śluby:) Jeszcze Wasze dziewczynki będą na nim, super!
-
Wrrr....czy Wam tu też tyle reklam wyskakuje ostatnio. To oralb mnie do szewskiej paski doprowadza. Veronica, ale super, że fryzjer. Ja się jutro umawiam po lekarzu. 30 urodziny siostry:) To szykuje się piękna imprezka?:) Tusia, tak bym chciała żebyś już urodziła. Naprawdę wiem jak się czujesz taka niewyspana. Ja chodzę jak na rzęsach, taka zjawa, która błąka się po domu bez celu. Dopiero jak mąż wraca to wlewa we mnie energie i jakoś zaczynam funkcjonować. Najgorzej, że u mnie jeszcze tydzień jak się w terminie Młoda urodzi. Naprawdę nie wiem jak wytrzymam bez snu. Wczoraj byłam pewna, że już padnę, całe oczka przekrwione ale niestety... Ale z takich zabawnych rzeczy związanych ze zmęczeniem. Wczoraj po raz kolejny dzwonił mój tata (strasznie się przejął rolą dziadka) no a ja już taka zła i zmęczona, mówię, żeby do mnie tak bez przerwy nie dzwonili, bo nic się nie dzieje, a ja nie mam siły gadać, na co mój tata: "oj, bo Ty nas nie rozumiesz, pierwszy raz mamy zostać dziadkami". No nie zupełnie ich nie rozumiem;)
-
Tak mi się nudzi (haha jeszcze 7 nie ma, a ja już się nudzę), że pobuszowałam sobie po forum i co? I lipcóweczki już się rozpakowują. Dwie dziewczyny urodziły.
-
Marcosia, jakie pyszności ten Twój mąż wyczynia, tylko właśnie czemu nie w domu??:) Dziubala, jak tam po wszystkich przedstawienio-zebraniach? Dałaś radę?:) Veronica, ale historia z tym 13. To trzymam kciuki żeby Ci się udało. Chętnie razem z Tobą się tego dnia wpiszę na listę, bo już dawno ten termin sobie upatrzyłam ale moja Mała coś opornie...nic, nic, nic się nie dzieje. Emisia176, to siedzenie rzeczywiście utrudnione jest. Ja mam tak, że jak siedzę wyprostowana to wygodniej mi mieć nóżki w rozkroku inaczej brzuszek mi trochę "siedzi" na nogach;) Już bym wolała, żebym moja Mała siedziała na kolanach, a nie tam brzuszek Ją krępował. Tusia, znów nie śpimy? Kochana już niedługo nam w tych dwupakach zostało, zwłaszcza Tobie. Masz już skurcze, więc wiesz chwila moment i Maleństwo będzie na świecie. A co do chleba to chętnie bym Cię poratowała. Ja właśnie wyprawiłam męża do pracy, tzn. zrobiłam mu śniadanie i posiedziałam z nim jak się zbierał i teraz zastanawiam się co tu robić. Chyba nic:)
-
Dziubala, właśnie to niewyspanie jest powodem mojej chęci urodzenia. Wiem, że jak urodzę to też sobie nie pośpię, bo Mała będzie chciała jeść, ale jednak między karmieniem się uda, bo kręgosłup nie powinien już tak boleć jak teraz. Ze wstawaniem mój mąż ma tak samo, budzi się pół godziny, a budzik dzwoni co chwila:) Ale teraz ja wstaje razem z nim, bo już mi się leżeć nie chce. Co do położnej to jak zobaczy, że masz już dwóch odchowanych chłopców, to na pewno ograniczy ilość wizyt. Ja się nie mogę doczekać jak do mnie przyjdzie:) Ale jak wiesz to moje pierwsze dziecko i nigdy dziecka na rękach nie trzymałam, więc trochę fachowej rady się przyda. Zwłaszcza, że ta moja położna jest konsultantką laktacyjną, a mnie bardzo zależy na karmieniu. Ancia_p, mnie też te upały dobijają. Lubię słońce ale bez przesady. Wczoraj to nawet z mężem nasz tradycyjny spacer odpuściliśmy, bo było tak gorąco i dopiero o 22 poszliśmy na balkon posiedzieć godzinkę. Ancia, nie zarzekaj się, że Dziubala urodzi przed Tobą, wiesz jak to jest z sn: nie znacie dnia ani godziny, no a jeszcze po drodze nasza pełnia Werka83, bardzo urokliwy ten Maks:) Walcz z laktacją! Trzymam kciuki. Ale bez sensu, że mąż nie może wejść na oddział poporodowy. Jestem wielką zwolenniczką zakazu wpuszczania ludzi na takie oddziały za wyjątkiem właśnie ojca dziecka. Cyranka1985, ktoś musi listę Czerwcówek zamknąć, więc może Ty? akurat 29:) A niech Maleństwo jeszcze podrośnie w tym czasie! Tusia, coś mi się wydaje, że Twój organizm szykuje się na pełnię (dzień przed, pełnia i dzień po jest wysyp). Ja tego 13 pójdę do lekarza i też jak mi powie, że nic się nie dzieje, to chyba się mu rozpłaczę. A Córeczka moja uparta po tatusiu, więc moje próby przekonania do opuszczenia lokalu na nic;P
-
Ale noc. Chyba mój organizm przygotowuje się powoli do macierzyństwa. Zasnęłam dopiero koło 4, wcześniej przewracając się z boku na bok lub chodząc po mieszkaniu. Już trzecia taka noc, ciekawe kiedy zacznę chodzić jak zombie?:) Na razie jeszcze jakoś łapie kontakt. Dziubala, dzięki za informację w sprawie tych badań. Ja też wezmę wszystkie tylko je poukłada datami, a do tych ważniejszych w stylu GBS, HIV, kił poprzyczepiam małe karteczki żeby było łatwiej szukać, bo w tej porodowej panice ciężko się ze mną pewnie będzie dogadać;) Super, że cewnik zakładają po znieczuleniu, tak się bałaś:) No i pionizacja szybko! Fajnie, że chłopcy mają tak wakacje zaplanowane. Jak nasza Malusia będzie jak to mówisz "unormowana" to mam nadzieję, że też się chociaż na weekend wybierzemy w sierpniu-wrześniu. Emisia, naprawdę przedziwny ten lekarz. Odważna jesteś, że już kolejną ciążę planujesz:) A sukienka super sprawa na takie upały. Marcosia, to kładź się do łóżka i leż plackiem:) A co do pracy męża, a przede wszystkim jego szefa - to straszna lipa. Oby szybko się udało zmienić. Ale musisz mieć pysznie w domu:) Choć nie wiem czy w tej sytuacji ma czas gotować w domu, czy sprawdza się raczej powiedzenie: szewc bez butów chodzi? Polinka, powiem Ci, że i tak spokojnie zareagowałaś. Nie przejmuj się, ma dziewucha kompleksy i wyżywa się na innych. Super, że energia wraca:) Tusia, ja uwielbiam te ubranka z mothercare. Jak sama nie miałam dzieci to czasami tam kupowałam prezenty ubrankowe jak odwiedzałam kogoś z dziećmi, bo to takie cuda. Ale co innego jak kupujesz raz na jakiś czas jedno ubranko, a co innego jak masz się tam zaopatrzyć. Ale pomysł z kupieniem tam ubranka na chrzest bardzo mi się podoba:) Jak się dziś czujesz? Bo te wczorajsze mdłości i biegunka mnie zaintrygowały. VerOnica, fajnie, że piszesz, że u Twojej kuzynki nic się nie działo, a jak się zaczęło to od razu. Ja też liczę na taki obrót sprawy. Ja się do fryzjera na 13 umawiam i mam nadzieję, ze nie doczekam 2w1:) Najwyżej będę trochę nieuczesana;P Tak sobie pomyślałam, że nasze forum w tym miesiącu jest chyba najczęściej odwiedzanym:) Pozostałe miesiące śledzą zapewne ile się u nas urodziło już dzieci. Dlatego w tym miejscu pozdrawiam wszystkie odwiedzające nas przyszłe mamy:) Trzymajcie za nas kciuki!
-
Dziubala, ja właśnie nie wiem co zrobić z tymi badaniami. Bo przecież chyba nie potrzebne są ogólne badania moczu, które robiłam właściwie po każdej wizycie albo ogólne badania krwi z wszystkich miesięcy. Chyba wystarczą te ostatnie? Już sama nie wiem co brać, a co nie. Ale fajnie, że zapisałaś się na pazurki, a przy cesarce można mieć zrobione paznokcie? Bo mnie powiedzieli, że pazurki mają być niepomalowane (rodzę sn). Blania, naprawdę chodzisz na pocztę? Hihi zawsze mi się wydawało, że nasze pokolenie to już śmiga internetowo, a tu proszę. Ale chyba przez to płacisz za każdy przelew na poczcie? Przyłączam się do sugestii Dziubali, żeby przelewy robić przez internet. Ustawiasz sobie w ulubionych te przelewy, a później tylko klik co miesiąc i nie płacisz za przelew:), a przy małym dziecku to ten czas zaoszczędzony na poczcie będzie bezcenny. Asiaa, bujaczek superowy! Ja odziedziczyłam bujaczek, więc wyboru nie miałam ale jestem bardzo zadowolona no i trochę kasy zaoszczędzone, a wiadomo jak przy dzieciach, zwłaszcza, że my nie mieliśmy nic, nawet bladego pojęcia co dziecko potrzebuje:) Też uważam, że to super wygodne rozwiązanie. A w ogóle wyobraziłam sobie jak Twój najstarszy prawił Ci kazanie, na temat odpowiedzialności i zabezpieczania się, a Ty musiałaś siedzieć z poważną miną, ja to bym chyba się ze śmiechu popłakała.
-
Fiolek, ale miałaś fajny dzień z tym Twoim urwisem. Jak przeczytałam o wannie to aż się głośno zaśmiałam:) A co do wzrostu to właśnie tak mi się wydawało, że wysoki jak na swój wiek. I super:) Niech zdrowo rośnie łobuziak mały. Emisia, ale czemu Ci nie zrobił ani USG ani KTG? Bez sensu...Na końcówce to powinni robić zawsze. A nie mogłaś się jakoś upomnieć?:) Tusia, to w takim razie trzymamy kciuki za weekend jak będzie Twoja mama, też wolałabym rodzić z kimś jak to się mówi z krwi:) Chociaż położna powiedziała w ramach żartu, że z teściową rodzi się szybko, bo tak potrafi podnieść ciśnienie, że akcja idzie raz dwa;) U mnie co prawda teściowa anioł ale tak mówię w ramach stereotypowego żartu:) A tak na serio skoro teściowa nie bardzo ma ochotę to nic na siłę. Pati, ale fajnie z tym weekendem. My z mężem od dwóch weekendów urządzamy sobie weekendy tylko we dwoje i szalejemy, bo ciągle uważamy, że to ten ostatni tylko we dwoje. No zobaczymy ile jeszcze weekendów przed nami:) Ja wczoraj wypełniłam sobie ten plan porodu ale jeszcze kilka punktów zostawiłam, bo nie bardzo wiem o co chodzi;) Dziubala, dobre wieści po ginie:) A mówiła Ci ile teraz Mały waży?:) Hihi 30 lipca...pomyśl sobie, że Jaśko już będzie miał ponad miesiąc! Miło, że poprosiła o informacje po porodzie, bo to znaczy, że myśli o swoich pacjentkach nie tylko na zasadzie: następny proszę, pracuję do 16, później mnie nie ma i nic mnie nie obchodzi. Co do badania WR to ja miałam na początku ciąży i teraz robione. Podobno trzeba powtórzyć, bo pod koniec jest miarodajne. Ja się właśnie zastanawiam, które badania mam zabrać do szpitala, bo chyba nie wezmę całej teczki, a raczek teki, bo ja miałam tyle badań robionych, że szok. VerOnica, no to we dwie na tę porodówkę 13 się wybieramy:) Kuzynka kruszynkę urodziła:) A dziewczynkę, chłopca? Blania, dobrze, że pojechałaś dla świętego spokoju:) Tak to byś się tylko denerwowała. Btg1989, ale zabawne z tym zakazem bycia chrzestną w ciąży!!! Żyjemy w XXI wieku a ludzie wierzą w takie głupoty, chociaż hihi ja się nakręcam na tę pełnię, że jednak coś przyspieszy:) Super, że masz dziś dzień dla siebie. Ja to się chyba umówię do fryzjera, hihi i znając moje szczęście na wizytę się nie stawię, bo będę na porodówce. No i czekam na kolejne wieści o jakimś Czerwcątku, przecież nie możemy popsuć statystyki: 1 dziecko dziennie:)
-
Tusia, będziesz rodziła z bratem? Ale fajnie:) Tylko niech wraca w ten piątek, bo przecież całe forum idzie rodzić:) Polinka, co to jest wizyta patronażowa? Gratuluję odpadniętego pępuszka, hihi a te dołeczki potwierdzają jedną z forumowych teorii?:) Margi, trzymaj się tam jutro i daj znać jak już Rysio się pojawi. Nie dziwię się, że się stresujesz. Ale Ryś ma jeszcze noc może zrobi Ci niespodziankę i się zacznie. Jutro trzymam za Ciebie kciuki:)
-
VerOnica, a może Ci się sączą wody płodowe? Mnie położna mówiła, że wody mogą jak to się mówi chlusnąć ale, że też mogą się sączyć. Zmieniaj wkładkę co chwila i jak będziesz nadal widziała, że mokra to może dla świętego spokoju pojedz do szpitala. Wiesz to już końcówka więc warto nic nie przegapić. Pipi, jak dobrze, że się odezwałaś. Strasznie się martwiłam, że nic do nas nie piszesz. Domyślam się, że bardzo Ci ciężko ale nawet jak nie masz nic czym mogłabyś się radosnym z nami podzielić, to dziel się smutkami. Po to przecież też jest to nasze forum. Naprawdę już niedługo, a nagroda będzie najlepsza na świecie. Tu na forum raźniej idzie to odliczanie.
-
MadzixD, miłego spaceru życzę:) Później napisz jak wrażenia z wyprawy:) Ciekawe czy Alex prześpi spacer, czy będzie obserwował. VerOnica, dobre wieści z tą pełnią:) W maju też była pełnia i tłumy na porodówkach podobno:) Więc się szykujmy. Marcosia, no to coś się jednak ruszyło u Ciebie:) Ja w piątek 13 mam wizytę hihi może od razu na porodówkę bym skoczyła? Dla mnie termin super, moja przyjaciółka się urodziła w piątek 13 i raczej bym powiedziała, że jest totalną życiową szczęściarą. Mnie się wydaje, ze urodzić się akurat w taki dzień to osiągnięcie, rzadko przecież piątek wypada 13. Mam nadzieję, że jednak nie doczekasz w dwupaku tego terminu wizyty kolejnej i będziemy świętowały narodziny Twojego Maleństwa. A może Gośka leniuchuje, bo zbiera siły na wyjście?:) Oby Arbuz, brzoskwinie:):) Mniam, też zaraz na zakupy się udam. Cyranka1985, nie dołuj się. Widocznie w Twojej rodzinie tak już jest, że dzieci rodzą się Malutkie. Ale skoro wszystko jest ok, lekarz mówi, że parametry dobre to niczym się nie smuć. Na pewno by alarmował gdyby było coś nie tak. Będziesz mogła Syneczka dłużej na rękach nosić:):) Poza tym jest margines błędu, więc może ważyć więcej. Dobrze, że nie waży 5 kg, to byłby dopiero problem. A w 3 tygodnie to jeszcze może nabrać ciałka. Ancia_p, dobrze widzieć, że napisałaś. Ale masakra z tym badaniem. Mam nadzieję, że chociaż zwrócili Ci za nie? Eh...trafić na taką sadystkę to koszmar. Święte słowa z tymi dwoma tygodniami. Niby niedużo ale już się dłuży, zwłaszcza, że wysyp Czerwcątek mamy, hihi może ta pełnia? Terminy mamy obok to akurat:) Ja mogę zacząć 13, a Ty 14 według życzeń:) Data idealna dla Was:)
-
Dziubala, ale superowe te zdjęcia. A co do rodzenia przed terminem to właśnie mi się tak w sobotę zamarzyło:) Ciąża już donoszona więc czemu by nie. Zwłaszcza, że już takie fajne dziaciaczkowe tematy się zaczynają na forum. Ty też za tydzień szpital:) Prawda jest taka, że marzę tylko by urodzić do terminu. Po terminie: nie, nie, nie:):):) Zobaczę w piątek co mi doktorek powie, ostatnio nic się nie ruszało. I to jest plus cc, że wiesz (no może poza Werką:P), kiedy to nastąpi, a przy sn nie znacie dnia ani godziny. A ja tak uwielbiam mieć wszystko zaplanowane. Marcosia, koniecznie po ginie wejdź na forum i zdaj relację. Strasznie jestem ciekawa, czy te objawy to oznaka zbliżającego się porodu.
-
Marcosia, dzięki za informacje o tym pieluszkowaniu:) Właśnie też się zastanawiałam ostatnio co się z pipi00 dzieje, bo nic się nie odzywa. Ancia_p też coś zamilkła. Coco, współczuję tych wszystkich dolegliwości. Najgorzej, że na tej końcówce taki człowiek się niecierpliwy robi. A ten termin z USG to masz z tego badania do 12 tc? Bo podobno ten termin bardziej wiarygodny niż z om. Werka83, ale mnie rozbawiłaś z tym leniuszkiem. Jeszcze jak Twój Malec był w brzuszku to mówiłaś, że mało ruchliwy i wtedy ustaliłyśmy, że to po tatusiu, no i się sprawdza:) Czyżbyś zjadła lody w mc? Fiołek_86, ale miałaś super niedzielę:) Ślicznie tam. No i synek super, taki wysoki chyba jak na swój wiek? Tusia, jak przez weekend się nie odzywałaś to pomyślałam, że może MadzixD pozazdrościłaś, bo przecież się umawiałyście i że też na porodówkę trafiłaś:) Ja od wczoraj mam chęć już urodzić. Powiedziałam to Córuni, no zobaczymy co Ona na to powie. Mąż wczoraj przeniósł torbę pod drzwi i teraz co przechodzę to ją widzę;) Miłego pobytu u teściów:) Może to już ich ostatni dyżur przy ciężarnej:) Dziubala, miło czytać, że weekend taki udani i że dałaś radę. Mój też był bardzo udany, choć kameralny. A wczoraj nie wiem co się znajomym w głowach porobiło ale zaczęli do mnie pisać i wydzwaniać czy może już urodziłam;) No jakby się wszyscy zmówili, a przecież się nie wszyscy znają. Jak dostałam od koleżanki o 21 sms to już widziałam co tam się znajdzie;) Strasznie się śmiałam z tego wczoraj. Daj znać koniecznie jak tam po wizycie, jak sprawa miedniczki Jasia. A tekst K superowy:) Asiaa76, wow 4 dzieci:) A powiedz jak Twoje najstarsze 19 letnie zareagowało na wieść o braciszku? Bo to jednak spora różnica wieku będzie. MadzixD, aż sobie ciśnienie zmierzyłam:) Wychodzicie dzisiaj na spacer z Alexem? Alhena, jedynym pocieszeniem jest to, że już naprawdę niedługo zostało. Ale jak człowieka coś boli to każdy dzień się ciągnie. A urodzić dasz radę, my kobitki dużo potrafimy znieść:) Mam nadzieję, że w jakiś magiczny sposób ból zniknie.
-
Justynuśka, gratulacje. Lecimy jak burza, średnio jedno dziecko dziennie:)
-
Ale fajne tematy zaczynają się u nas na forum pojawiać, aż się w głowie pojawia myśl: wychodź już Córeczko. Dzisiaj właśnie pierwszy raz tak mi się zamarzyło, żeby się Młoda pojawiła. A czemu się pieluchuje czy jak to się nazywa? Co do nakładek to ja mam spakowane do torby na wszelki wypadek. Mnie koleżanka poleciła z canpol. No i właśnie tak jak Beacia mówiła, że znacznie lepiej dziecko przez nie je:) Blania, ale wspaniale, że masz morze:) Później spacery z dzieciątkiem....marzenie. A ile jodu:) Marcosia, wspaniale, że już się zaczyna dziać:) Trzymam kciuki, żeby się szybko rozkręciło i nasza lista znów się pogrubiła. Polinka, na pewno sobie poradzisz ze swoją dwójeczką. Chociaż wiadomo, że samej to ciężko:( A jak często mąż będzie w domu? BeaciaW, jak tam żółtaczka u Izuni-Śliczniuni? Jak tam Ci jest w szpitalu?