
Werka83
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Werka83
-
Piszę na tel który przyjmuje krótkie posty Ktoś pytał się mnie o ćwiczenia Maksia, nam ćwiczeń w domu nie zalecono oprócz jednego- lewa stopka do prawej rączki prawa do lewej:)
-
Dziewczyny, nie odpiszę Wam bo wyłączyli mi prąd :/ znowu, niby mieszkam w Gdyni, a w tej dzielnicy to wyłącza prąd to wodę i tak w kółko :///
-
A i jeszcze 5 mż http://www.osesek.pl/wychowanie-i-rozwoj-dziecka/rozwoj-dziecka/1205-5-miesiac-zycia-dziecka-maly-akrobata.html
-
http://www.osesek.pl/wychowanie-i-rozwoj-dziecka/rozwoj-dziecka/1136-4-miesiac-zycia-dziecka.html Dziewczyny przeczytajcie. Odezwę się później
-
Tusia - 3 tygodnie bez płaczu? O matko, jak to jest możliwe. A skąd wiesz, kiedy chce spać, czy jesc? Ucaluj małą w stopki, że jest taka grzeczna. A to, że dzisiaj trochę pomarudzila, może po prostu chciala zaznaczyć, że jednak też ma humorki, w końcu jest kobietą:) -Dzięki dziewczyny za info o bliznie:)
-
Hejka, Wstawiam Wam ciekawy artykuł o karmieniu http://polki.pl/we-dwoje/pierwsze;smaki;w;diecie;malucha,artykul,33182.html Inga - chcę karmić przynajmniej do 6 mz bo do tego czasu takie mleko ma najcenniejsze składniki dla malucha, po tym okresie nie ma aż tak wielkiego znaczenia, może jeszcze przetrzymam zimę zobaczymy. Dla mnie to i tak będzie sukces biorąc pod uwagę mega ciężkie początki. A Ty do kiedy planujesz karmić? Dziubala -masz super synkow, tacy przystojniacy. Faktycznie sredni i Jaś są podobni do Ciebie :) Jaś to już duży chłopczyk, a wazylas go i mierzylas w domu, czy u pediatry? Bo jak ważyłam swohego w domu to wazyl 7kg i mierzyl 70 cm, a u pediatry pomiary wyszly zupełnie inne. Ania - super że wychodzicie:) Bia - odezwij się Beacia - niestety przy osobie z depresją trzeba być naprawdę wywazonym i mieć odpowiednie podejście. Trudna sprawa. Małżeństwo tylko na papierze jest przykre, jaki jest jego sens. Trzeba walczyć o zwiazek, o ile nie ma w nim patologii. A jak jest to trzeba go zakoczyc i już. Miłego wieczorku z I. :) A co do hormonów jestem daleka od nich, bo przy pigulkach libido spadli mi do zera i moj zwiazek przezywal poważny kryzys. Bez sensu brac tabletki jeżeli nie chce się teges. Ale pamietam jak je rzucilam...to dopiero zaczelam szaleć hehe.
-
A Beacia - myślę, że na spacerówkę to jeszcze chyba nie pora, bo one mają sens, jak dzieci już siedzą. Maksio też już prawie nie mieści się w gondoli, ale mam nadzieję, że jeszcze przechodzimy w niej całą zimę:) Pewnie nogóle będą wystawać:)
-
Dzien doberek :) Beacia - jeżeli jesteś samoukiem, to chylę czoła :-). Te Twoje charakteryzacje wyglądają świetnie. Nie myślałaś o tym, żeby pracować gdzieś w tym kierunku? Powiem Ci, że jak tak napatrzyłam się na nie to przyśnił mi się koszmar, wrrr... są takie realistyczne. Nie będę go opowiadać, bo nie chcę go sobie nawet przypominać. Ale Mycha robi te okręgi na pleckach, czy brzuszku? Bo mój robił na brzuszku, ale już przestał, leniuszek mały. Tusi niunia też jest marudnawa, więc nasze dzieciaki chyba faktycznie przechodzą ten skok. Rezygnujesz już z cyca? Mała nie chce już ssać? Ja chyba dociągnę pół roku i też będę powoli wycofywać się, chociaż mąż mówi mi, żeby jeszcze zimę przetrzymać ze względu na choróbska, ale nie wiem, zobaczę. Miód manuka ? Coś mi świta. Ale miód jest chyba silnie alergizujący, nie wiem od kiedy można go wprowadzać. Jeżeli faktycznie jest taki dobry, to muszę zainteresować się tym:) Blania - czy ja dobrze Cię zrozumiałam, że Twoja mama znowu zaczęła chorować? Poszła do jakiegoś lekarza po tej ostatniej sytuacji przebadać się? Bolo jest super :) i jak gada:). Tworzycie super rodzinkę. Mam do Ciebie takie może głupie pytanie, ale związane z Twoimi brwiami. Są po prostu śliczne. Sama je depilujesz? Tusia - też nie wprowadziłam żadnego nowego produktu i jestem w tym ciemna. Wiem, ze trzeba od 5 mz wprowadzać gluten, ale jak to zrobić to nie mam bladego pojęcia. Nawet nie mam czasu, aby poczytać o tym. A jak Hania popłakuje trochę;)? Mój to czasem daje ostro popalić i wtedy myślę o Was i zastanawiam się, jak to możliwe, żeby dziecko nie płakało. Zdradź mi ten przepis, proszę:) Mówisz, że wyglądasz jak szogun z tymi włosami:)? Na zdjęciach w tym długich wyglądasz super, cięzko mi sobie wyobrazić Ciebie w tych krótkich. Maksio też zaczął przewracać się z brzuszka na plecki, ale z drobną pomocą:) Jak przewróci się na boczek to podaję mu rękę, a on chyc i jest już na brzuszku:) Ania - Ty mi nic nie mów o takich dzieciaczkach, bo moje serce się łamie. Boże, co Ci rodzice muszą przeżywać, jaki koszmar. Nie chcę nawet sobie tego wyobrażać, bo mnie w gardle ściska. Mam jeszcze pytanie do dziewczyn po cc, jak to jest z widocznością Waszych blizn. Kiedyś pisałam, że stosuję żel na blizny bliznasil i faktycznie trochę ta blizna wyblakła, ale chyba ten żel przestał już działać, bo dalej nie blaknie. A jak jest u Was?
-
A i Maksio waży jednak 6640 g i mierzy 64 cm, więc nie jest to jednak pulpecik.
-
Cześć Czerwcątka i nie tylko! Jakoś przebrnęłam przez Wasze wpisy, ale przyznam, że w pamięci utkwił mi szczególnie jeden - Blani - o odciąganiu jajek do worka :)))) Niby takie proste, a jednak chyba nie do końca ;) Ania - trzymam kciuki, żebyście jak najszybciej z Fifim wyszli do domku. A on miał robione znieczulenie ogólne? Jak to wygląda w przypadku takich niemowlaczków? Beacia - robisz świetne charakteryzacje. Gdzie się tego nauczyłaś i nie mów, że jesteś samoukiem;)? Monika - a może lepiej będzie jezeli nie będziecie jednak angażować teściowej w Wasze relacje, bo wiesz jak to z nimi jest. Najlepiej rozwiązywać problemy ze sobą, bez osób trzecich. Wiesz, jeżeli Twój facet w końcu chciał się jakoś z Tobą pogodzić to moim zdaniem nie powinnaś go aż tak gonić, bo go mocno do tego zniechęcisz i nie podejmie kolejnej proby. Bia- chyba poszłabym jednak do szpitala, bo tam kompleksowo potraktują Piotrusia. Oczywiście zrób tak jak mówi Ci serducho. Trzymam za Was kciuki i głowa do góry, wszystko będzie dobrze :) Dziubala - wstawię świeższe zdjęcie, jak w końcu wstawisz swoje:) Przepraszam, nie jestem w stanie odnieść się do wszystkich wpisów, bo już późno, ale jeszcze skrobnę co u nas. Maksiu szczepienie przeszedł super. W przeciwieństwie do pierwszej dawki teraz nawet nie miał gorączki. Wczoraj był słodziutki, chociaż dzisiaj trochę marudnawy, no ale nie wiem czy to przez tą szczepionkę (robiliśmy ja w czwartek). Ale....od 1,5 tygodnia przeżywamy jakieś koszmary z jego usypianiem. Nie wiem co mu się poprzestawiało. Wcześniej nosiłam go na rękach, śpiewałam kołysanki, czasem smok i Maksio zasypał w 15 minut. Teraz zajmuje mi to min 30 minut (wieczorem to z 2 h) bo wpada w jakieś dziwne histerie. A jak się wyśpi to znowu aniołek do kolejnej drzemki. Teraz to nawet już smoka nie chce, wypluwa go z buzi, że czasem wylatuje na metr. Nie wiem jak to zmienić :(. Mam nadzieję, że to przez ten skok. A no właśnie - maiłam Wam napisać, że Maksio przewraca się już na oba boczki i zaczął mówić "am" lub "mam" :) Może niedługo powie mama:) I jeszcze jedno dodam - że ta neurolog, u której byliśmy niedawno, powiedziała żeby koniecznie szczepić na pneumokoki, bo pracuje w szpitalu w Gdańsku i jest masa niemowlaczków z zapaleniami opon mózgowych i wtedy rodzice załamują ręce, bo często te zapalnie robią ogromne spustoszenie w organizmie i żałują, że nie szczepili. Tak się wystraszyłam, że za 2 tyg będę szczepić Maksia. Lecę spać, bo pewnie niedługo się obudzi
-
Czesc Dziewczyny, Masakra, odnkilku dni usypianie Maksia to jakas masakra, wpada w jakies histerie, a usypianie zamiast 15 minut zajmuje z 1h, a dzisiaj wieczorem to jakies 2 h i co chwile się budzi. Jezeli to nie skok to nie wiem co to jest:( I jeszcze jutro to nieszczesne szczepienie..... Lecę do młodego
-
U mnie też tak było. Moim zdaniem jest to skok rozwojowy. Występuje pomiędzy 11 a 12 tygodniem, czyli może trwać 2 tygodnie. Trzeba uzbroić się w cierpliwość. U mnie po tym skoku synuś był grzeczny jak aniołek i znowu ładnie jadł z piersi :)
-
Inga, Veronica, Ania - jeżeli mialyscie o mnie takie wyobrazenie to faktycznie musialyscie się zdziwić, bo chyba jestem przeciwienstwem tego opisu, hihi :). Swoją drogą dobrze czasem usłyszeć jak inni odbierają Cię nie widząc wyglądu, hehe.... no to chyba jestem nudna;) dziewczyny, czy Wam, oprócz Waszych facetów, ktoś jeszcze na codzień pomaga, kurcze, w tygodniu jak mąż pracuje, jest mi megaciezko, bo ani ugoyowac, ani posprzatac, a od noszenia synka już mi rece opadają. Muszę wymyslec jakiś inny sposób usypiania. Veronica - my mamy szczepienie w czwartek, tez tego nie znosze:/
-
Ania - zajmuje sie nieruchomościami komercyjnymi :) Odebralam Panią profesor jako komplement, hehe :) Veronica - Maksiu dziekuję za komplement:) Oczywiście rezerwujemy miejsce dla Twojej corci:)A jak sobie mnie wyobrazalas:)? Dziubala - niestety w ten zabobon z kotem wierzę, mimo ze jestem katoliczką i naprawdę trudno mi zrozumieć jak można mieć czarnego kota w domu ;) Blania - nie mów mi nic o dachach, nieznoszę horrorów, ani rozmów o dachach, wole pozytywnie nastawiac sie do życia, jest tak krótkie, ze nie chce zaprzątać myśli takimi sprawami. Lili - a jednak Liliana -cudnie Dianeczka - widać z tej relacji, ze niestety nie zależy mu, ale kto wie, może kiedyś Wam sie uda :) Dobra, lecę spać, buziole
-
Dzisaj na szybko, bo mały ma ten skok i mi marudzi, NO masakra.... Monika - coś Ty dziewczyno narobila, ze jestbtak trudno odbudować zaufanie, jezeli to nie zdrada? Oczywiście nie musisz odpowiadać. Ale odpowiadając na Twoje pytanie jak odbudować zaufanie - to po prostu wyczuć sie w jego sytuacje i traktuj go tak, jak Ty byś chciała być traktowana gdyby on zrobił to co Ty zrobilas. Nie jestem fanką wybierania najprostszych dróg, czyli w Twoim przypadku rzucenie partnera. To nie jest wyjście, które prowadzi do większych frustracji życiowych. Jezeli wybierzesz ta trudniejsza drogę, czyli odbudowanie związku małymi krokami, to stanie sie on bardzo silny, bo wiele przezyliscie ze sobą. Nie obrażaj sie na niego, nie złość, tylko postaram sie go zrozumieć. Rozmawiają z nim, zachęcaj do bycia razem, spędzania czasu razem. Ustal sobie w głowie cel - ze chcesz być z nim i tak prowadz w głowie swoje myśli, a Twoje czyny bedą kierowaly Cię do sukcesu, czyli realizacji Twojego celu. Niestety ludzie w dzisiejszym świecie zbyt łatwo i szybko podejmują decyzje o rozstaniach i rozwodach, co wg mnie jest dużym błędem. Szczęśliwy związek wymaga ciezkiej pracy, czysto będzie ten, czy następny. I trzeba to zrozumieć, bo i aczej każda relacja będzie porażką.
-
Polecam Ci iPada - jest lepszy niż samsung
-
Ania, hehe - teraz jestem troszkę starsza niż na zdjęciu i wyglądam poważniej :) W życiu często ludzie patrzą na Ciebie przez pryzmat wyglądu, co nie koniecznie odzwierciedla Twój umysł :) Ale Pani profesrof..hmmm..ciekawe :) Może mój styl wypowiedzi wynika z tego, w jakim zawodzie pracuję, tak bardziej może na sucho.
-
Hehe, dzieki beacia, ale mnie nikt nie prosił o dowód, może dlatego ze mam 176 cm i wyglądam jak zyrafa;). Tez tak myślę, że bez tego napięcia bardzo szybko zaczęły robić postępy. Dobrze, ze poszłyśmy na rehabilitację. Może zdjecia nie oddają tej wagi, ale faktycznie jest dlugasny (przy ur. miał 56 cm, więc chyba wystrzelil).
-
Sorki za błędy, pisałam na tablecie
-
Heja! Ania - jak przeczytałam o tej skarpecie, to myślałam ze padnę :) Myślisz, ze to coś da:)? Wiecie co ja kiedyś głupiego zrobiłam, jak jechałem samochodem to przebiegł mi czarny kot. Tak może z 30 m przede mną. Wtedy zatrzymalam samochód, wysiadlam z niego i zrobiłam 3 kroki do tylu, hehe. Jestem jakas nienormalna ;) Beacia - faktycznie Twoja corcia podobna jest także do Twojego chłopa, ale Wy w ogóle jesteście do siebie podobni :) ładne postępy ma Izunia. Mój to zaczął dosłownie wariowac. Tak mu sie spodobało obracanie na bok, ze teraz po prostu szaleje. Tak samo z łampaniem zabawek rekami i nogami i łapanie sie za stopy. A ściana ze zdjęciami - subcio. Pati - normalnie szok, jaka zmiana nastąpiła u Twojego faceta. Tak sie cieszę. Mam nadzieje, ze teraz będzie coraz lepiej. I korzystaj z czasu wolnego dla siebie, jak mąż Cię wyrecza, bo nie wiadomo czy mu sie nie odwidzi ;) Emwro - bardzo dobre wieści o Damianku, czyli może jednak nabial był przyczyna. Oby udało Ci sie jak najszybciej zażegnać problem. Naprawdę wyglądasz jak nastolatka, tylko pogratulować takiej urody:) Dianeczka - corcia slicznosci, super torcik! Monika - myśle, ze Pati ładnie to ujęła, jak postępować, popieram ja w 100 procentach. Jezeli mogę sie zapytać - dlaczego rzuciłas swoją miłość? Może po prostu jeszcze go kochasz i nie możesz zrobić miejsca nowemu partnerowi. Jezeli uważasz ex za przeszłość definitywną, daj szanse swojemu aktualnemu facetowi, nie poddawać sie tak szybko, w końcu jest ojcem Twojego synusia Lili- czy Ty masz na imię Liliana? Oczywiście nie musisz zdradzać, ale naprawdę cudowne imię. A jako był powód rozstania z ojcem dziecka? I powiem tak jak u Moniki, nie musisz odpowiadać na to pytanie. Dzieki dziewczyny za infomo ulewaniu, czyli wydaje sie to chyba jeszcze normalne, szczególnie przy kp. Dzisiaj wazylam malegomi waży już uwaga 7 kg! Cieżko mi sie już go nosi, a w szczególności, ze usypiam go na rękach. Na dropie zamieściliśmy kilka new fotek Maksia, no i tez ujawniłam siebie (zdjecie sprzed kilku lat), ale teraz wyglądam podobnie, tylko mam troszkę jaśniejsze włosy. Buzka
-
Hahaha Beacia - jak Ty nie możesz zrobić suwaczka, to ja tym bardziej. Zresztą nie mam się czym chwalić, już 31 lat na karku:). Dobrze, że chociaż już mam tą dwójkę dzieciaków, zawsze chciałam mieć dwójkę, tylko teraz coś mąż za mną drepta i ma ochotę na córeczkę. Ale narazie stopuję. Może za 5-10 lat znowu mi się zechce odświeżyć pamięć, jak to jest z tymi nieprzespanymi nocami i dniami bez chwili dla siebie:). Monika - nie wiem co powiedzieć, a byłaś u psychologa? Nie dobrze, że nie zamknęłaś przeszłości, jednak rozumiem Cię, że o takich przeżyciach trudno zapomnieć. Jesteś naprawdę dzielna i silna, nie poddawaj się. Dobrze, że synuś daję Ci siłę do życia, jednak powinnaś poszukać jeszcze innego powodu, bo zbyt duża miłość do dziecka może zakończyć się nadopiekuńczością, co wiesz, nie do końca też jest takie korzystne. Jednak wierzę, że z czasem znajdziesz kolejny powód, może znajdziesz przyjemność w pracy, albo jakieś ciekawe hobby, co pozwoli Ci spojrzeć na życie inaczej. Jak mi groził paraliż nóg od tego kręgosłupa to przez 3 miesiące beczałam w łóżku i nie mogłam się z tym pogodzić. I wtedy doceniłam to, że mogę wyjść na spacer własnymi nogami, że mogę wyjść na imprezę na własnych nogach, że mogę chodzić. Jeżeli jesteś zdrowa - to doceń to, bo one jest najważniejsze, a reszta się ułoży.
-
O matko, miałam jeszcze zadać pytanie Dziubali - czy Ty pracujesz w jakimś urzędzie :)? Piszesz o tym wszystkim tak dokładnie i bronisz naszego rządu, więc stąd moje pytanko:) Odnośnie szczepienia - to będę teraz szczepić 6 w 1 a dwa tygodnie później na pneumokoki, bo akurat przy tej szczepionce inaczej nie można (tak powiedziała mi pediatra).
-
Kurde, teraz będę pisać na raty... Dziewczyny, popieram też Beacię z tym wyginaniem główki do tyłu przez dziecko. Najlepiej nie podchodzić od tyłu. Buziole
-
Blania - spoko, najważniejsze, że jesteś z nami. W końcu jesteś kobietą, a wiadomo jak to dziewczyny mają z tymi wybuchami złości. Luzik A Bia - miałam się zapytać, zrobiłaś badania dla Małego? A tak w ogóle to masz ślicznego synusia. Miałam Ci to już wcześniej napisać, ale teraz jestem przy kompie i mam dwie ręce wolne, więc piszę :) Pati - a Twoja druga połówka wróciła już do domu, czy dalej siedzi u mamusi? Mam nadzieję, że już wszystko oki między Wami.
-
Hejka wieczornie:) Pierwszy raz dzisiaj pisałam na telefonie i myślałam, że mnie kur... strzeli. Co napisałam posta to zostały z niego 3 zdania.... wszystkiego mi się odechciało. W domu zazwyczaj piszę na tablecie jedną ręką, dlatego moje posty nie są zbyt długie i wylewne ;) Ależ ja mam ochotę na kawę!!! Przed ciążą byłam kawoszką. Piłam z 5-6 kaw dziennie. Nawet było mi to zalecane, bo mam niskie ciśnienie (wręcz czasem nie wykrywalne). Uwielbiam ją. Jak skończę kp to wleje jej w siebie hektolitry. A i jeszcze chodzi mi po głowie jakiś pyszny drineczek, ale obawiam się, że od razu się nim upiję ;). Weszłam sobie na październikowe mamusie, które rozpakowują się. Fajne piszą teksty typu: "już nie mogę doczekać się spacerków z moim dzidziusiem po słonecznym parku". Hehe i przypomniał mi się mój dzisiejszy spacerek z prawie 7 kg Maksiem na rękach, bo darł się w niebogłosy, brzuchem pchałam wózek, a w zębach trzymałam pieluchę tetrową, bo mały jeszcze ulewa. Po przeczytaniu tych przyszłych mamuś weszłam na sierpniówki i teksty: pokłóciłam się z moim facetem, który powiedział mi, że nie nadaję się na matkę, a on mi nic nie pomaga i ja do niego spier.....j :). Fajnie wygląda takie porównanie przed i po:)))). Maksiu jeszcze dość sporo ulewa. Zawsze przy odbijaniu po jedzeniu uleje mu się i to czasem tyle, że mam brudną bluzkę i leci na podłogę. Już nie wiem czy to normalne. Jak jest u Waszych dzieci? Czy u wszystkich dziewczyn maluszki śmieją się już w głos? Bo mój jeszcze tego nie robi, chyba że go tata gilgota w brzuszek, tylko w tej sytuacji. Za to od kilku dni namiętnie "pierdzi" ustami :)) i ślini przy tym swoją buźkę. Niestety notorycznie wsadza kciuki do buzi. Cały czas mu je wyjmuję, nie wiem jak jego tego oduczyć. Macie jakiś patent? Wsadza i bada też pozostałe palce, ale rozumiem, że pozostałe może, tylko kciuka nie? Odnośnie asymetrii i zmożonego napięcia u synka - faktycznie mam wrażenie, że nie ma po nich śladu, więc się nie martwię. Może jeszcze troszkę ma główkę przechyloną w lewą stronę, ale już nie wiele. A ta lekarka - 70 letnia, była przesympatyczna, jednak wydawało mi się, że pierwsza neurolog bardziej przyłożyła się do badania, a ta z NFZ więc sama nie wiem. Jednak była przesympatyczna. Wydaje mi się, że po tej rehabilitacji Maksiu jest spokojniejszy. I wiesz co Beacia - mój synuś też z zajęcia na zajęcie przy ćwiczeniach był coraz spokojniejszy, a teraz to już prawie w ogóle nie płacze na nich, mam wrażenie, że je wręcz polubił:) Beacia - obejrzała zdjęcie spryciulo. Więc tak to robisz :) Ja niestety ze względu na kręgosłup nie mogę siedzieć po turecku, więc ten patent odpada. Dzięki za wyjaśnienie Ani o co mi chodziło z tymi dodatkowymi posiłkami. Mam nadzieję Aniu, że zrozumiałaś sens:). A Iśka jest naprawdę do Ciebie podobna. Nie wiem, jak wygląda Twój partner, więc ciężko mi odpowiedzieć, czy do niego też jest podobna. Dziubala - nie pomogę Ci w smoczku, bo używam go sporadycznie do usypiania (może w ciągu całego dnia z 20 minut), więc nie wgłębiałam się w rodzaje smoczków. Raczej chcę Maksia oduczyć jego, niż dalej stosować. Z tymi przewrotami to dzieci robią to z dnia na dzień i chyba bliżej 4 miesiąca (tak świadomie). Coco - Twoja córcia jest genialna z tą marchewką. Super ją wsuwa:)