Skocz do zawartości
Forum

Mogu

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mogu

  1. ja z kolei piję dużo coli... nie mogę się powstrzymać. grzyby jadam od czasu do czasu, pieczarki też.
  2. Skorpionka, moj Mikolaj ma dzis 37,5 st temperatury i zadnych innych objawow. Mam nadzieje, ze sie nie rozłoży... :(
  3. Ja będę miala ciążę domoszoną 1.11. Jeszcze dużo czasu :)
  4. Mój mąż też sam się ubiera, kupuje ciuchy, prasuje sobie koszule do pracy. Z tym mam spokój na szczęście. Ja jade za tydzień na wesele. kupiłam sobie dzisiaj sukienkę. Nie ciążową, zwykłą, ale w rozmiarze 42. Jeszcze jakieś buty muszę dokupić i mogę jechac :) ja mam jeszcze niespakowaną torbę, tez się musze w końcu z tym ogarnąć.
  5. U mnie podobnie jak u Ana. Też 200 zł za wizyte, zawsze jest usg. Okna i firana w salonie brudne strasznie. Ale zamówiłam na jutro pania do sprzątania i będe miała porządek Chociaz i tak ma padac, ale już czas najwyższy coś zrobić z tym syfem. A w załączeniu mój Jędrek (mąż pytał, czy ma oczy ;) )
  6. Nie polecam aspiratora elektronicznego, bo według mnie nic nie odciąga. Dla mnie najlepszy jest katarek podpinany do odkurzacza. A teraz mój synek juz sam dmucha w husteczkę, więc tych wynalazków nie używam. Byłam dziś na wizycie, miałam ktg. wszystko ok. Nic się nie dzieje. Mały na usg 3d/4d wygląda jak jego starszy brat. Waży ponad 2700 g. I w sumie tyle.
  7. Mój mąż na szczęście sprząta i gotuje, aczkolwiek to jego sprzątanie wkurza mnie niemiłosiernie, bo uważam, że to na tle nerwowym :) przychodzi do domu i zaraz zaczyna sprzatać, zamiast zająć się dzieckiem. Ma odpowiedzialną pracę i według mnie, całkiem serio, sprząta , zeby się odstresować i ogarnąć bałagan w swojej głowie ;) Badań robiłam trochę, ale nie pamietam już, jakie. Szyjkę mam badana na każdej wizycie. mam zawsze robione adanie 'manualne', potem usg dopochwowe, a potem przez brzuch. Przed każdą wizytą robię morfologię i badanie ogólne moczu. teraz robiłam jeszcze jakies dodatkowe badania, ale nazw nie pamietam. Dzisiaj wizyta.
  8. Porozmawiałam z moją bezdzietną przyjaciółką, powiedziała, że przyjedzie o każdej porze i nie będzie miała ciśnienia, żeby wracać, bo dzieci się obudzą :) I już lżej.
  9. Hej dziewczyny! Fajnie macie z tymi mężami podającymi wam dzieci do karmienia. Mój to się chyba ani razu nie obudził, jak mały płakał w nocy. Wszystko inne zrobi, ale jak mu powiem. Nawet dzisiaj rano mieliśmy spięcie, bo pracował w domu, siedział na kanapie, syn obok, ja biegam jak opetana, żeby zdążyć zawieźć małego do przedszkola i pojechac na badania przed wizytą u gin, a ten siedzi. I nie przyjdzie mu do głowy, żeby małego ubrać. To mnie najbardziej wkurza. Moja teściowa ostatnio powiedziała, że w razie czego możemy liczyć na jej pomoc. 'Mogę przecież przyjechać na te kilka dni, nie ma probvlemu'... Hm... Kiedy jej starszemu synowi urodziło się dziecko, pojechała do niego na cały miesiąc ( a jeszcze pracowała, wzięla urlop). Jak synowi rodziło się drugie dziecko, to tego starszego wnuka zabrała do siebie na trzy tygodnie. Potem pojechała pomóc na dwa kolejne tygodnie. Ja urodziłam Mikołaja dokładnie w tym samym czasie. Pomocy się nie doczekałam :) Teraz w ofercie mamy kilka dni. A niech idzie w cholere... Ostatnio jak u nas była (całe 3,5 godziny), mały nagle dostał stan podgorączkowy, położył się i zasnął. Zero zmartwienia, empatii. jedyne co powiedziała, to 'Eeeetam, pewnie nic takiego. przejdzie mu". A zaznaczę, że moje dziecko swego czasu było naprawdę chorowite i ot tak mu nie przechodziło. No to tyle z tych gorzkich żali na teściowe i mężów. Ja póki co zachodzę w głowę, co zrobić z małym, jeśli poród zacznie się w nocy. Dużo sąsiadek deklaruje pomoc, ale jakoś nie widzi mi się ściąganie kogoś w środku nocy, a juz na pewno nie nad ranem, bo wszyscy mają tez swoje dzieciaki :/ moi rodzice będą potrzebowali około 2-3 godzin na dojazd. Nie wiem, co zrobimy.. Budzić trzylatka i brac go ze sobą do szpitala?
  10. Ana, Twój synek jest na jakiejś specjalnej diecie? Ja już zaznaczyłam mężowi, że po porodzie jakiś czas chcę być na diecie z cateringu dietetycznego, żeby szybciej zgubić nadmiar kilogramów. Dla odmiany, jakoś do porodu mi się nie spieszy... Jeszcze delektuje się spokojem ;) nawet waga przestała mi przeszkadzać. Tylko ta zgaga i pęcherz :/ Kupiłam wczoraj fotelik i bazę do auta i rożek. Ostatnie rzeczy, jakich mi brakuje, to laktator i rogal do karmienia. laktator kupię w listopadzie, rogal zamówie na allegro czy gdzieś.
  11. Mam w sumie wszystko, co potrzeba, ale jeszcze się nie spakowałam. Muszę tylko kupić nowy rożek. Pieluchy kupuję tylko te z oznaczeniem 'newborn'. Inne z przedzialem wagowym nawet od 3 kg jak dla mnie sie nie sprawdzają- nie mają wycięcia na pępek, a poza tym noworodek ma nóżki rozstawione jak żabka i te pieluszki są do nich dostosowane.
  12. nie wiem, jaka będzie temperatura, więc trudno mi powiedziec, w czym wyjdziemy. mam kombinezon. nie jest bardzo gruby, ale bardziej z tych zimowych. zobaczymy, jak to bedzie
  13. Skorpionka, ja tez chodzilam do pani doktor, ktora pracuje w szpitalu, w ktorym chcialam rodzic, ale 3 tygodnie temu dowiedzialam sie, ze juz tam nie pracuje... Ewenka, znam Glucholazy :) pewnie do rodzenia wybieresz Nysę albo Prudnik, prawda? :)
  14. czesc Wam. Byłam dzisiaj na 'zwiedzaniu' porodówki w jednym z szpitali. Ogólnie mamy w miescie 3 oddziały porodowe. Tydzień temu czwarty został zamkniety (tam rodziłam). Ten liczy sobie 18 łóżek, ma raptem dwie sale do porodów rodzinnych i 5 boksów na sali ogólnej (tu tatusiowie nie mają wstępu). Siostra oddziałowa powiedziała, że od północy było 8 porodów, że położnice leżą na korytarzu. I na koniec dodała 'Jak będziecie panie (była duża grupa ciężarnych) szczęście, to będziecie tu rodzić. Tutaj jest jakis dramat! Boję się, że jak zacznę rodzić, to będę krążyć między szpitalami i wszędzie będą mi mówić, że nie mają dla mnie miejsca. Średniowiecze. Ostatnio nastrój mam typowo depresyjny :( Zaczynam dziś 33. tydzień.
  15. El, a moze pomysl na spokojnie o dziekance?
  16. Sylwia, no co Ty, na bank pokochasz malucha. Ja to sie bardziej boje, ze bede faworyzowala ktoregos z chlopakow. Moja mama zawsze bardziej byla za moim bratem niz za mną. Mam nadzieje, ze nie bede taka i dzieci bede traktowala jednakowo.
  17. Nie mam zachcianek... w pierwszej ciazy nie moglam przezyc dnia bez pęczka rzodkiewki. Teraz nie mam checi na nic szczegolnego.
  18. Owca, spokojnie, na wszystko przyjdzie czas. Niekoniecznie jak zobaczysz , bo to przeciez małe i tylko śpi, je i nie daj Boze placze. Ale z czasem, jak zacznie rosnąć, uśmiechać sie, chodzic a potem gadac, to juz bedzie coraz weselej i fajniej. Nie przejmuj się. Ja poki co jakis wielkich uczuc w sobie tez nie dostrzegam. Więcej strachu, że tym razem trafi mi sie rozkrzyczany egzemplarz, że noce będą nieprzespane, że nie będę miala czasu na odpoczynek itd...
  19. Bóle a'la menstruacyjne mialam wczoraj w nocy :/ ostatnio nie mam tez apetytu. Gdyby tak bylo od poczatku, nie przytylabym 20 kg ;) zaczynam podejrzewac sie o anemię. Muszę pilnować się z braniem żelaza i witamin, bo bede tylko tak siedziec i narzekac be konca. I się mądrzyć :)
  20. Że zmęcona jestm i mam zgagę? No tak, tu się mądrzę na pewno ;)
  21. Sylwia, w pierwszej ciąży nie mialam ani zgagi, ani problemów z ospałością i brakiem energii, jedynie w pierwszym trymestrze. Teraz to jakas tragedia :/
  22. A ja jestem ciągle ospała. W nocy zaliczam kilka pobudek. Męczy mnie zgaga... Czuję ciągle ucisk na pęcherz, najchetniej nie wychodzila ym z toalety. Jutro zaczynamy 33. tydzien. Jeszcze tyleee czasu :/
  23. Ana, mleko miec ze sobą nie zaszkodzi. W szpitalu, w ktorym rodzilam, polozne nie były chetne do wydawania sztucznego mleka. Goniły matki do kp, nawet jak nie chciały.
  24. Ja tez jedno dziecko wykarmilam naturalnie, okolo roku przeszlismy na mm, ale zapas mam na wszelki wypadek. Mleczko nie bylo drogie, wiec nie zal bedzie wyzucic.
  25. A moj syn pil bebiko i kolek nie mial. Bebiko i Bebilon to ten sam producent, sklad w zasadzie blizniaczy. Bebiko zwyczajnie wersja budzetowa :) to tak jak z pastami Colgate i Colodent- produkowane przez ten sam koncern, a ceny nieporownywalnie inne. Taka dygresja
×
×
  • Dodaj nową pozycję...