-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez stokrotka90
-
Dziewczyny, tak jeszcze się upewniam- do torby szpitalnej zapakowałyście ubranka dla dzieciaków w rozmiarze 56? czy 62?
-
loli86 ja już od dawna wszystko uważam za"znak" a tu nic :(
-
loli86 ja też tak miałam bodajże w zeszłym tygodniu, w ogóle nic mi nie podchodziło. W ogóle głodu nie odczuwałam. Wczoraj jeszcze obiadu w ogóle nie mogłam zjeść, podziubałam jak ptaszek a po południu MASAKRA!
-
a to znalazłam o piłce... Też taką miałam w domu, zaraz jej poszukam :) http://parenting.pl/portal/krecenie-biodrami-na-pilce
-
roza82 obie napisałyśmy o zazdrości w tym samym momencie Ja mam od wczoraj taki napad wilczego głodu, że nie mogę przestać jeść! W ogóle nie czuję sytości. Wszystko bym pożarła.
-
Pasia, nie martw się!!! Możliwe, że niedługo będziesz miała najgorsze za sobą! Ja tam Ci zazdroszczę :) Swoją drogą, czy mi się wydaje, czy bagi gdzieś przepadła?
-
pasia mi wyskoczyły dwa na udach i małe dosłownie na linii majtek- tak się sprytnie schowały, żew ogóle ich nie widziałam, dopiero jak mąż robił mi zdjęcia to zauważyłam. A myślalam, że już nie wyskoczą :/
-
Widzę, że wszystkie jesteśmy teraz mocno przeczulone :) Ja ostatnio sobie ubzdurałam, że nie czuję ruchów małej przez cały dzień. Dopiero jak ochłonęłam to uświadomiłam sobie, że cały dzien coś robiąc, sprzątając itp to ciężko się skupić na liczeniu kopniaków :) Jak mnie Mała skopała później to mi wybiła wszystkie głupoty z głowy, aż się wzięłam za coś pożytecznego i podgoniłam mojej pracy mgr :) Co do donoszenia- każdy lekarz czy położna widzę, że ma ine kryteria. Moja lekarka powiedziała, ze mam dotrzymać do 36 tyg, potem jest już donoszone. Znów mój endokrynolog- ginekolog twierdzi, że donoszona ciąża jest dopiero po skończonym 38 tc.
-
A mnie ciągle męczy kręgosłup ;( teraz poruszam się jak jakieś zombie...
-
Wysprzątałam każdy zakamarek w domu, każdą szczelinę, już nie mam co robić skończyły mi się fizyczne zajęcia. Chyba zacznę biegać po schodach z góry na dół :) Zostało tylko odśnieżanie, ale to już sobie daruję :)
-
monisiop chciałabym, ale niestety plecy bolą dalej, ale nic się nie dzieje :( siedzę grzecznie w domu i czekam :( może jak przestanę wyczekiwać to coś się zmieni? :)
-
Ojej, aż się przestraszyłam... Faktycznie poczytałam teraz, że mogą być takie bóle na krótko przed porodem, dodatkowo mam takie jak na miesiączkę, już w zeszłym tygodniu na wizycie lekarskiej moja szyjka była praktycznie zgładzona, o matko może rzeczywiście coś się szykuje... Teraz już każdy objaw wymaga szczególnej uwagi :) loli86 my też z mężem raczej się ograniczaliśmy tak do początku stycznia, miałam bardzo częste skurcze, brałam leki, po których byłam zmęczona i obolała, a teraz i u mnie libido wróciło, więc sobie z mężem używamy :) Teraz to już nie ma niebezpieczeństwa, na tym etapie ciąży to prostaglandyny z nasienia mogą zmiękczać szyjkę i wywoływać skurcze macicy, ale o bakteriach nic nie słyszałam... A mąż raczej będzie wniebowzięty
-
Dziewczyny, mnie dziś tak strasznie boli kręgosłup, że nie mogę sobie poradzić :( ból krzyża promieniujący na nogi :( jak siedzę czy leżę jest w miarę ok, ale jak chodzę, każdy krok sprawia mi ból :(
-
roza82 ja miałam nieliczne bakterie w moczu jak miałam infekcję bakteryjną pochwy. Dostałam antybiotyk dopochwowy, przeszło :) może i u Ciebie coś się zaczyna. Nie ma co zbytnio słuchać cudownych rad z internetu- jak wyszły mi moim zdaniem dziwne wyniki hormonów tarczycy, znalazłam informację, że rozwija się u mnie choroba psychiczna i organizm próbuje się przystosować do nowych warunków :) pasia zdjęcia zdjęciami, a filmiki na youtube? Popatrz sobie np. na minki dzieciaków w pierwszym dniu życia, to dopiero jest rozczulające :)
-
Potwierdzam, super blog :)
-
Ja też jestem ostatnio rozdrażniona... suwaczek ustawiłam pod datę 27.01, jak na niego patrzę, że już tak daleko się przesunął, to denerwuję się jeszcze bardziej.
-
bagi ja jestem umówiona na ktg 03.02, czyli dwa dni przed pierwotnym terminem, później tak jak Wam pisałam zmienił się na 27.01, już jestem skołowana totalnie. Obawiam się, że do końca życia będę w ciąży ależ się dłużą te ostatnie tygodnie niemiłosiernie.
-
A mnie dziś w nocy dopadły meeeeeeeeega skurcze, tak się rozemocjonowałam że "to już", a to przeszło po kilkunastu minutach :(
-
Oj dziewczyny ja też jestem coraz bardziej przerażona, ale jednocześnie podekscytowana- jestem bardzo ciekawa swojej malutkiej, jak wygląda, jak nam się będzie "współpraca" układała :)
-
Ale śliczna pościel! :)
-
Dzięki dziewczyny :) U mnie zostało około tydzień lub dwa do porodu, zależy który termin jest bardziej wiarygodny, ale tyle miesięcy czekałam, więc tydzień mnie już nie zbawi :) od jutra mąż ma urlop, więc Mała może się już rodzić :) annaanna84, ja zatem trzymam kciuki za Ciebie :)
-
A ja bym bardzo chciała urodzić dokładnie 27 stycznia- będzie wtedy 6 miesięcy po naszym ślubie :) taki piękny prezent ;) może córcia posłucha i wyjdzie akurat tego dnia? Już rozpoczęłam negocjacje :) Ja też się o dziwo dobrze czuje, tylko nocne skurcze mi dokuczają i te opuchlizny, ale energii mam masę! Mogę robić masę rzeczy, byle się nie schylać- bo wiadomo, że niewygodnie i cięzko się potem podnieść.
-
Ja na razie nie szykuję łóżeczka, stoi tylko skręcone, położyłam materac, ochraniacz na materac i założyłam ochraniacz na szczebelki, nie mogłam się oprzeć :) bardzo bym już chciała je przystroić pięknie dla Malutkiej, ale mamy w domu kota, który bardzo sobie upodobał jej pokój. Kiedyś nie upilnowaliśmy, zostawiliśmy niedomknięte drzwi i kot już ułożył się w łóżeczku, spał kilka godzin. Wszystko musiałam prać i czyścić, przyznam się szczerze, że nie chce mi się tego robić po raz kolejny :) Też już nie mogę się doczekać rozwiązania, boję się porodu i tych wszystkich zmian, ale jednocześnie jestem nimi bardzo podekscytowana i to przeważa nad każdym lękiem :) A pasia pewnie faktycznie została w szpitalu przez to białko, a może jakieś milsze wydarzenie ją spotkało? ;)
-
A mnie od kilku dni, a właściwie nocy dopadają straszne skurcze brzucha... po prostu się budzę i ten skurcz już mnie trzyma, jest tak paraliżujący, że nie mogę się ruszyć! na dodatek strasznie uciska pęcherz i boję się, że się po prostu zsikam. Ale najbardziej przeraża mnie moc tego skurczu! I od niedawna też dopadła mnie opuchlizna stóp i dłoni. Mąż się śmieje, że stopy mam szerokie jak Flinstonowie :) Najgorzej z palcami dłoni- tak drętwieją przy zginaniu, porobiły się jak serdelki.
-
Ja już sama nie wiem na którą datę mam być przygotowana- pierwotnie termin był na 05.02, potem się zbliżył do 27.01, więc już sama nie wiem.