Skocz do zawartości
Forum

DorotaM1986

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez DorotaM1986

  1. Cześć Dziewczyny! Przepraszam, że nie zaglądam...ale mam remont i mam odłączony net. Kiedyś forum bez problemu włączało mi się na telefonie, ale od jakiegoś czasu lipa... Byłam dziś u lekarza, dodam że dwa dni temu zrobiłam badania - glukoza 50 i wyniki straszne... Może najpierw z tych dobrych wiadomości...moja córeczka jest zdrowa, ma śliczny zgrabny nosek i waży 406gr Szyjka długa zamknięta... no i to na tyle z dobrych rzeczy. 1) cukier - dostałam skierowanie do poradni do Poznania, zrobią mi tam dokładniejsze badania i ustalą szczegóły leczenia + dieta 2) ciśnienie - dziś znowu wysokie 170/100, dostałam książeczke i muszę codziennie rano i wieczorem robić pomiary, jeśli będzie się utrzymywało - lekarz chce położyć mnie w szpitalu i to jakoś unormować 3) najgorsze mam przodujące łożysko..wszystko byłoby ok ale jestem już po jednej cesarce i to trochę komplikuje sprawę, bo w tej chwili jeszcze te łożysko może sie jakoś tam rozłożyć że będzie ok, ale narazie wsio wskazuje na to, że będzie nachodzić za bardzo na to miejsce szycia co zapewne spowoduje niewielkie plamienia - jesli się pojawią mam od razu wstawić się do szpitala i będę musiała leżeć, a po drugie jeśli nie zmieni miejsca to będę musiała mieć cesarkę mniej więcej w 36 tygodniu. I teraz nie umiem powtórzyć dlaczego, ale jeśli byśmy czekali do 4o tygodnia to podczas cesarki (którą i tak muszę mieć) istnieje ryzyko krawienia i usunięcia całej macicy... ale narazie mam o tym nie myśleć, zobaczymy na kolejnej wizycie, czy coś już się polepsza w tej sprawie... Uff to chyba wsio...
  2. perlaaa Tak wrócę tam do pracy - po rocznym urlopie macierzyńskim. Ja mam siostrę starszą o 6 lat...powiem tak, nasze relacje zaczęły się dopiero układać, jak ona się wyprowadziła. Miałam wtedy 15 lat. Teraz utrzymujemy świetny kontakt i możemy na siebie liczyć w każdej chwili. Między moimi dziećmi będzie różnica 7 lat... ciekawe jakie oni będą mieć relacje. Dziewczyny poniżej wklejam fotkę z imprezy listopadowej - przebierane firmowe andrzejki. Ja jestem policjantką - ta z lewej. No i jak widać mam bardzo rozrywkowe towarzystwo w pracy. Na fotce są też moi szefowie z żonami i prezesi... I przyznam otwarcie, że bardzooo lubię swoją pracę heh
  3. Pysiak Nio u nas jest kilka jezior, akurat impreza nie w Śremie bo to mała plaża (ale właśnie w tym mieście pracuję). Nio to będziemy też tutaj razem świętować pójście na L4 :) A moje szefostwo akurat jest bardzo rozrywkowe, niestety w lipcu ominie mnie wypad na kajaki..no ale cóż podejrzewam, że po pierwsze kajak by zatonął jakbym do niego weszła a po drugie nie zmieściłabym się hihi Zosia No ja cały czas kobieto Cię podziwiam za tą jazdę na rowerze... Właśnie wyobraziłam sobie siebie na rowerze hihi Mam już taaaki brzusio, że chyba ludzie by się za mną oglądali Ogólnie bardzo lubię ten sport, nie wiem czy już nie wspominałam, ale przez całe minione lato jeździlam rowerem do pracy - a mam 23km w jedną stronę :) WITAM NOWE MAMUSIE!!!
  4. Cześć dziewczyny! Jejku ale znowu naskrobałyście tych postów Muszę zaraz nadrobić dwa dni nieobecności. Właśnie wróciłam z pracy i szybko zrobiłam zapiekankę serową - coś ostatnio wogóle nie mam ochoty na mięso... Jestem teraz cały czas pozytywnie nakręcona, bo to moje ostatnie dwa tygodnie w pracy i L4 Przed odejściem oczywiście musi być konkretne pożegnanie, tzn. miało być skromnie i tylko osoby z biura a za namową szefa, który pomaga mi w organizacji - wynajęliśmy kilka domków na plaży - będzie ognisko i tańce pod gołym niebem na plazy - lepiej by nie padało :) Nio dobra to zabieram się za czytanie postów...
  5. WOWO "marzenia się spełniają...tylko mocno mocno w nie wierz...." Taka pioseneczka nawet jest :)
  6. kamamama No właśnie...my tu już tyle narzekamy a to dopiero początki...najgorsze miesiące jeszcze przed nami! Zosia Nioo felgi ma wypasione HIHI A wózeczek widziałam kilka razy już w sklepach - wiec też mogłam go pomacać. Nie wspomnę o tym, że gdy idę ulicą przez miasto lub ostatnio gdy pojechałam do centrum handlowego to zaczepiam mamusie, które mają fajne wózki i po prostu pytam o ich sprawność itp. -> mój mąż przez to nie chce więcej ze mną jechać na zakupy :) No i trzy mamusie miały ten wózek i wszystkie zadowolone.
  7. Zosia no też muszę właśnie mojego gina podpytać, ale mam wizyte dopiero 22 maja...wieczność! wózek kiedyś polecałam Wam wózek AVANTI Raf-Pol - pamiętacie? Nadal oczywiście uważam że to fajny wózeczek w fajnej cenie, ale mój mąż dostał premię, którą chcemy przeznaczyć wyłącznie na dzidziusia...więc postanowiliśmy kupić coś z wyższej półki. Tym razem model sprawdzony przez moją koleżankę i kuzynkę...jest lekki i łatwo się go składa. Co mówicie? http://allegro.pl/camarelo-sevilla-oryginalny-fotel-parasol-spiwor-i4117782182.html
  8. Iwa chyba usunęła konto :(
  9. Zosia no właśnie też nie czuję wogóle tej rany po cesarce, ale od rana mam problem z tymi pachwinami...masakra jakaś. Powiedz mi, bo ja jeszcze się lekarza nie podpytywałam...czy jak się ma drugą cesarkę to tną w tym samym miejscu? Ja pierwszą miałam tak pięknie zrobioną, że śladu nie ma...
  10. U nas nie ma na szczęście żadnej Hani w okolicy :) Dziewczyny..bo zaczynam się martwić. Tak mnie ciągną pachwiny i "tamte" okolice, że aż mi się wydaje że zaraz się posiusiam...i biegam co 5 minut do WC.... macie tak?
  11. IWA wracaj tu szybko!!!! Ale już i to bez dyskusji ;-) Ale miałam do nadrobienia... Właśnie leżę i odpoczywam...tak mnie dziś pachwiny bolą że szok, najchętniej bym nie wstawała. Jeśli chodzi o imiona dla naszej córki to będzie Hania lub Marta. Mąż cały czas ma nadzieję, że przy kolejnej wizycie lekarz zauważy że to jednak chłopiec :-D Hihi śmiać mi się z niego chce. Ja pierwszy poród do miłych nie zaliczam aczkolwiek zakończył się CC (po 8 godzinach męki SN) i jestem ciekawa czy teraz też będę miała CC. Wiem jedno, nie chcę mojego męża na sali...niech czeka na korytarzu. Dlaczego?? Sama nie potrafię odpowiedzieć sobie na to pytanie ;-)
  12. IWA brzusio pokaźny, ale ma to taki swój urok - jest śliczny! Swoją fotkę wkleję jak córa zaśnie, właśnie robimy kakao :)
  13. WOWO ale z Ciebie laseczka!!! Brzusio taki zgrabniutki... Zosia ja też miałam pierwszą cc, powiedz mi jak to jest - bo jeszcze lekarza nie pytałam, mamy jakieś prawo wyboru co do drugiego porodu, czy po prostu z Twoim lekarzem się tak umówiłaś? IWA Też mam +5 kg
  14. Nio ja byłam bardzooo duża, lekarze mnie nie wypuścili ze szpitala, bo się bali że mi skóra na brzuchu pęknie...była tak cieniutka - jak papier. Leżałam od 35 tygodnia...przytyłam 29 kg jak wspomniałam kiedyś wcześniej. Ale warto było hehe
  15. A tu córcia w dniu narodzin :)
  16. Tylko się nie przestraszcie - to ja UWAGA miesiąc przed porodem! Także wyobraźcie sobie jak wyglądałam w dniu porodu....mam fotkę zrobioną w szpitalu - ale nawet mój mąż jej nie widział... Patrząc dziś na mój brzuszek - to chyba czeka mnie powtórka z rozrywki :)
  17. Hej! Poczytałam od rana Wasze historie...przeżycia i trochę popłakałam, bo jeszcze nie wiadomo co mi los przyniesie, aczkolwiek staram się myśleć pozytywnie. Ja też jestem wcześniakiem. Urodziłam się w 31 tygodniu, ale bardzooo chorowałam. Głównie nerki...w sumie jako takie problemy z nimi skończyły się dopiero gdy miałam 17 lat, od tamtej pory póki co cisza. Ale gdy byłam mała - tak przed roczkiem często miewalam takie napady bezdechu. Mama wiele razy wspomina że czuwali w nocy nad moim łóżkiem bo nagle robiłam się sina i puls był niewyczuwalny. W takim stanie do szpitala i tam jeśli po 24h po jakiejś kroplowce bym się nie obudziła to wiadomo zgon...ale zawsze się budziłam. To również przeszło z wiekiem...nie pamiętam tego, ale to był powód dla którego moi rodzice nie chcieli więcej dzieci. Byłam oczkiem w głowie mamy i taty.
  18. Ja zostawiłam sobie wszystkie małe ubranka po córce, mam zapakowane w walizki w starej szafie na poddaszu...tylko pytanie, czy po przepraniu będą się jeszcze nadawały do użytku (leżą tam już 7 lat)... Też czekam z większymi zakupami na "potem" ale nie chcę zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę. W pierwszej ciąży położyli mnie w szpitalu w 35 tygodniu i już z niego nie wyszłam ( a urodziłam w 42 tygodniu), także muszę wsio ogarnąć na początku września... W tej chwili mam jedynie problem z tyłkiem, a właściwie to chyba z kością ogonową. Być może to przez pracę, że siedzę od rana do popołudnia przed kompem, mówię Wam tak mnie boli tyłek że masakra, jak siadam gdzieś w miejscu publicznym to powstrzymuję się od jęków, w domu na każdym krzesełku podkładam sobie poduszkę - no bo nie daję rady...
  19. Dzień Dobry!! U mnie też był duży problem ze spaniem, ponieważ ja uwielbiam na brzuchu...a wiadomo teraz jest to niemożliwe. No i kuzynka poradziła mi bym kupiła sobie tą poduszkę "rogala"...dziewczyny coś wspaniałego. Jedną cześć mam pod głową, drugą między nogami i od tej pory budzę się jedynie do dziecka albo WC ;-)
  20. Witam!! Pamiętacie mnie jeszcze? ;-) Wiecie, że dopiero dziś mogę się zalogowac...wcześniej z tej niemocy myślałam, że telefon wyrzuce przez okno. Witam wszystkie nowe mamusie!!! WOWO super że podróż i pobyt się udał...zadowolona mama to zadowolona dzidzia ;-) KARLICZEK gratuluję dorodnego Maleństwa- mój mąż bardzo liczył na synka...a jednak druga córka będzie. Stwierdził, że może następnym razem się uda heh U mnie lepiej... W środę wybudzili tatę ze śpiączki, nie mogłam do niego wejść bo mam katar a on ma teraz strasznie obniżoną odporność...ale jego uśmiech i mrugnięcie okiem dodało mi tej radości i ulgi, że będzie dobrze-MUSI! Długi weekend mija nam spokojnie...pogoda brzydka więc ze spacerów nici.
  21. Dziękuje za wszystkie miłe słowa, za wsparcie i pocieszenie. Do dnia dzisiejszego utrzymują mojego tatę w śpiączce, serce jest za słabe... jest nam strasznie ciężko, boję się też o mamę, wzięła wolne i cały czas jest z tatą. Straciła apetyt i zmizerniała, jeszcze brakuje tego by się rozchorowała. Ach co za nerwy, staram się być spokojna, opanowana...ale są chwile, kiedy kiedy nie mam już sił udawać że jest ok, popłaczę troszkę i to mi chyba pomaga... Mam sporo do nadrobienia, poczytam Was dziś chętnie do snu, dziś mąż pojechał do Poznania ja jestem w domu z córką. Właśnie robiliśmy plakat do przedszkola na konkurs o higienie jamy ustnej :) A tak poza tym to nic nowego...nasze życie kręci się wokół domu i szpitala... Codziennie zaraz po pracy czyli 16:00 jadę do Poznania - wracam 21-22 i padam ze zmęczenia. Nadchodzi weekend majowy, także życzę Wam duuużo odpoczynku, spokoju, pięknej pogody, przyjemnych spacerków i wszystkiego dobrego. Buziaczki dla Was!
  22. No żesz k*** jaka jestem zła, znowu od wczoraj ani się zalogować o dodawaniu zdjęć to mogę pomarzyć, co się dzieje z tym forum?? Przepraszam Was, ale u ns tragedia... mój tato miał zawal w tej chwili leży w szpitalu w Poznaniu i jest w śpiączce utrzymywany - bo serce ma za słabe, czeka go operacja by-passy..jestem załamana :( Świat mi się zawalił. Pewnie mnie nie będzie przez kilka dni, bo na zmianę z mamą jeździmy do szpitala, także proszę trzymajcie za mojego tatę kciuki - ja będę o Was cały czas myślała i tęskniła. Do usłyszonka buziaki :*
  23. Cześć Mamuśki!! U mnie dziś piękna pogoda...jak dobrze że jest już weekend! Zaraz wyjeżdżam z mężem i córką na objazd sklepów meblowych :-D Nadal nie mogę dodać zdjęcia - napisałam już do admina. Odezwę się późnej. Tymczasem spokojnego leniuchowania :-*
  24. IWA W życiu bym nie pomyślała, że już teraz tak wyraźnie można obejrzeć pupcię dziecka. Lekarz zrobił mi fotkę tylko pupci - udało mu się tak od dołu hehe zabawnie to wygląda takie dwa maleńkie pośladki :) I napisał mi na ekranie jak czekałam na jego odpowiedź "cipeczka" Mam bardzo zabawnego ginekologa, Pan grubo po 50-tce ale naprawdę spoko facet. Dodałabym fotki ale kurcze no nie mogę, nie pokazuje mi się to okienko "dodaj zdjęcie".... PYSIAK Nio to czekamy z niecierpliwością na Twoją relację ze spotkania z Maluszkiem :)
  25. Tak, ale równo z nowym miesiącem czyli od 1 maja :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...