
Julaa
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Julaa
-
Ja na Walentynki nic nie szykuję,bo zwyczajnie nie będzie mnie w miejscu gdzie na co dzień mieszkamy.Wracam dopiero w sobotę:) Dzisiejszy dzień za oknem jest po prostu przepiękny,a ja od rana czuję się jakaś nie w formie. Boli mnie głowa i mam lekkie zawroty. Nic tylko leżeć...Postaram się wybrać na krótki spacer,to może świeże powietrze mi lepiej zrobi. Maluszek w brzuszku ma dzisiaj wyjątkowo spokojne przedpołudnie,bo siedzi ciuchutko i tylko takie lekkie kopnięcia mi daje i od czasu do czasu wypnie się.W nocy też nie szalał za bardzo.
-
A propo prania,to w Dzidziusiu wszystko piorę i płucze również. Czuję się dzisiaj jakbym miała zaraz pęknąć.Zjadłam 2 jabłka,chyba z kilo winogron i jeszcze pojawił mi się chwilę temu smak na makrelę wędzoną...Niezla mieszanka wybuchowa
-
Gosia- ja kupiłam 2 op.Bella Mamma i wydaje mi się,że tyle mi wystarczy,ale wszystko zależy od tego jak to będzie się"dzialo"od środka.W domu jak wrócę ze szpitala,to przerzucę się na "nocne"podpaski.
-
Ja piorę wszystko, oprócz tego co nie da się do pralki wrzucić:):) Pieluchy tetrowe,flanelowe,wszystkie ubranka, pokrowiec z bujaczka, kocyki, rożki mi jeszcze zostały.Najważniejsze, że ubranka, które będę potrzebowała tak do 6 msc mam już ogarnięte. Pościel z poszewkami itp. przyszła w poniedziałek, więc gdzieś w weekend jak wrócę z gór ,to zacznę to prać. A właśnie, dzisiaj dostaliśmy info,że producent wysłał do sklepu wózek ,który zamówiliśmy i mam pytanko,czy pierzecie dziewczyny też te wszystkie ''poszewki''od spacerówki itp..???
-
A propo fryzjera, to byłam tydzień temu:) Ja co prawda mam krótką fryzurkę,taką jak Dorota Wellman z TVN:) ,ale tak raz w miesiącu biegnę do mojej fryzjerki na podcięcie,bo nie lubię jak coś mi dynda za uchem i wywija na prawo i lewo. Na początku marca poprawię sobie kolor ( farbuję w domu) i odwiedzę fryzjerkę,tak,aby już do porodu mieć spokój,bo później,to nie wiem kiedy się wybiorę.Pewnie kwiecień.
-
Ja przez tę dzisiejszą pogodę jestem jakaś zakręcona. Ziewam jak szalona, chociaż o dziwno w nocy dobrze mi się spało i tylko 1 wyprawa do WC była. U mnie niestety pojawiły się kolejne rozstępy i już nie mam siły z nimi walczyć.Smaruję oliwką,kremem i nawet kupiłam sobie w sklepie zielarskim naturalny olejek z migdałów,ale nici z tego. Taką mam po prostu tendencję i muszę się chyba z tym pogodzić. Wczoraj przyszła pościel + dodatki,ale kurka nie ma mnie akurat w domu od kilka dniu i dopiero w piątek zobaczę co dokładnie przyszło. Ja to mam straszną radość,jak coś nowego przyjdzie:) Śmieję się,że każdego kuriera już znam:) Teraz czekamy, aż Nam szafy przyślą. Od kilku dni łapią mnie również skurcze łydek i to czasami tak mnie ściśnie, że aż łzy lecą,bo w żaden sposób nie da się tego zatrzymać i puścic nie chce przez kilka minut. Biorę magnez 6-8 tabletek dziennie,bo tyle lekarz kazał mi brać. Robiłyście już badanie na paciorkowca??
-
Aniatst-Ja też non stop chodzę w sportowych stanikach,nic mnie nie uwiera i są bardzo wygodne.Mój biust z tygodnia na tydzień jest coraz większy i jakbym miała co tydzień kupować nowy stanik,to z torbami bym poszła
-
Dziewczyny,mam pytanie do Was:) Z jakiej firmy kupowałyście staniki do karmienia??
-
Witajcie, U mnie ze spaniem,to jest różnie. Zazwyczaj zasypiam dopiero o 2. Dzisiaj na szczęście tylko 2 razy wstawałam do WC:) Przekręcanie z boku na bok też jest ciężkie,bo zajmuje mi to troszeczkę i zanim się przekręcę,bo jestem tak zmęczona,że ledwno łapię oddech. Pogoda u mnie jest bajeczna,słoneczko cudnie świeci i nic tylko na spacer się wybrać,więc powoli się szykuję:) Trzymajcie się dziewczyny cieplutko:)
-
Puchną Wam ręce lub stopy? Ja mam wrażenie,że ręce mam jak z ołowiu,a stopy ewidentnie mi coś dzisiaj spuchły,bo ledwo założyłam buty na nogi.Mam nadzieję,że to taka chwilowa reakcja.Wkurzam się również,bo zaczęłam jeść jak szalona!!!Co chwilę chodzę i coś jem,a to kanapki,a to obiad,znowu kanapki,jakiś słodycz wpadnie również i tak w kółko.Buzia mi się nie zamyka
-
Ja też jestem tego zdania,że przecież i tak dostaje normalną wypłatę,a to jest dla niej dodatkowy zarobek.Przecież każda z Nas gdzieś pracuje i chyba dodatkowo nie życzy sobie kasy za swoją pracę itp.I tak jak dla mnie,to dużo sobie bierze,bo kwota w całości idzie dla niej.W szpitalu w którym rodzę podobno wszystkie położne są OK,ale mój M.stwierdził że dla większego mojego komfortu zrobi mi taki "prezent",chociaż wiadomo,że wolałabym tę kasę przeznaczyć Np.na ubranka dla mlodego czy Np.jakiś weekend we troje. Mi na zgagę też pomaga Renie owocowy,lub miętowy.
-
W szpitalu,w którym chcę rodzić położna bierze 500 zł.Kilka dni temu się z nią spotkałam na rozmowie w szpitalu.Wszystko mi pokazała,tzn.blok porodowy,oddział poporodowy itp. Powoli nastawiam się pozytywnie.
-
Witajcie:) Weekendowo:) Basia-trzymaj się dzielnie.Wszystko powolutku wróci do normy. Moja siostra urodziła się z wagą 950 gr...Co prawda było to 32 lata temu,ale teraz baba z niej,że hej:) U Twojej córci też będzie dobrze. Ja dzisiaj kupiłam sobie jeden bawełniany, biały , nieusztywniany stanik do karmienia i rzeczywiście wyglądam jak krówka dojna:):) W szpitalu którym zamierzam rodzić dla dziecka trzeba mieć tylko pieluchy i chusteczki nawilżające. Ubranka ,podkłady do przewijania i wszelkie kosmetyki daja na miejscu. Nie pobrudzą się tak moje prywatne ubranka dla synka,więc może to lepiej,ale na wszelki wypadek sobie wezmę 1-2 komplety ubranek i podkłady też,bo te szpitalne,to podobno są bardzo cieńkie. No i ubranko na wyjście ze szpitala jeszcze muszę spakować.Więc wygląda na to,że z jedną, srednią walizką pojadę do szpitala. Wczoraj się nieźle nachodziłam, bo trochę spaceru, zakupy, zamówienie wózka i pod wieczór ledwo stałam na nogach. Brzuch mi potwornie stwardniał,że nawet Nospa i magnez nie pomodły. Po kąpieli było trochę lepiej. Przez całą noc synuś spał cichutko w brzuszku i nawet żadnego kopniaka nie dawał,aż na ranem wystraszyłam się,czy wszystko jest w porządku z nim. Na szczęście po śniadaniu ostro zaczął swoje standardowe wypychanie tyłeczka, nóżek i tak jest przez cały dzień.W dole brzucha czuję takie gilgotanie,jakby brawo bił:):):)
-
Leosiowa:korzystam z netu w telefonie i cos lista nie chce mi się wkleić.Dopiszesz mnie? Syn Filip ,termin na 18 marca.Dziękuję Ja do szpitala biorę jedną paczkę pampersów 2-5 kg,jak braknie,to w aptece tatuś dokupi.
-
Ja przytyłam już 14 kg(34 tydzień) i mam niestet wzmozony apetyt:-) szczególnie wieczorem:-) Ja już mam ubranka wyprane i wyprasowane,tak do 80 rozmiaru.Reszta jak już maluszek będzie :-) Dzisiaj pakuję torbę dla siebie do szpitala(bo wyjeżdżam na tydzień)i zabieram ją ze sobą,w razie gdyby coś się zaczęło.Torbę dla dziecka jutro. Basia_88 badź dzielna i myśl pozytywnie. Aniatst: u mnie ok.2 tyg.temu pojawiły sie hemoroidy.Na poczatku bolesne,ale jak kupiłam maść,to nie bolą już,ale w dalszym ciagu są i coś nie chcą "wiać" z tamtych okolic:-) Oby do porodu ich tam nie było.Spróbuję z czopkiem,może wtedy zejdą. Spanie nocne w miarę ok,3 razy siusiu i tak ok.4 buszowanie Juniorka.Ale jak M.pojdzie o 7 do pracy to do10 spie:-)
-
Hej,widzę,że dzisiaj wizyt u lekarza:-) bo ja niedawno też wróciłam od mojego doktorka.Syn waży 2500 (34 tydzień) i wszystko jest Ok.Czy u Was na każdej wizycie mierzona jest długość szyjki? Mi lekarz powiedział,żę jak nic się nie dzieje,to nie ma takiej potrzeby.
-
Dziewczyny,mam do Was pytanie. W piątek wybieram się na tydzień czasu do mojego rodzinnego miasteczka oddalonego d aktualnego mijego miejsca zamieszkania ok.2 godzin jazdy.Doradźcie mi,czy mam zabrać ze sobą również torbę dla siebie i dla maleństwa?
-
Ja mam w sumie 5 koszul i zabieram wszystkie ze sobą.Do tego mam cieniutki,bawelniany szlafrok do kompletu.No nic idę spać,może uda mi się zasnąć do 1
-
Czekam wlasnie na odbiór wyników w szpitalu i już się boję,że za kilka tygodni przyjadę tutaj na poród.Będę miała swoją położną,więc może ona będzie czuwać,aby to naciecie krocza zostali dobrze zszyte itp.
-
Hej, Też słyszałam,że lepiej jak krocze zostanie nacięte niż mialoby samo pęknąć.Ja się tego boję,bo w szpitalu w którym planuje rodzic,to pracują takie nieprzyjemne lekarki,że podobno weterynarz jest bardziej ludzki.
-
My zdecydowaliśmy się na rodzinny poród,mam tylko nadzieję,że mojego M.nie przarażą krzyki itp.oraz sama końcówka porodu.Ja liczę na naturalny poród,ale skoro Junior się tak kręci,to nie wiem gdzie pod koniec będzie ułożony.7.02 mam kolejną wizytę.Teraz tak co 2 tygodnie mam się zgłaszać.
-
Aniatst:U mnie z prasowaniem i praniem jest identycznie:-) ,to dla niego za zbyt wyczerpujące zadanie.Z zakupami też tak samo,ja wybieram,a on przelew puszcza.Kolorów nie odróżnia,więc dla niego to rybka,czy będzie jasny niebieski,czy ciemny:-) Technicznymi sprawami się jednak zajmuje w mieszkaniu.Nowe oświetlenie pod szafkami w kuchni zamontował ostatnio,abyn miała wiecej światła gdy będę musiała w nocy wxtawać itp.Szafę na ubrania nawet ostatnio zamówił.Ale mnóstwo czasu mi zajęło,aby sie do tego zabrał.No,ale bez facetów cóż to zycie:-)
-
Witajcie, Małego stresa mam od kilku dni,że nie zdąrzę ze wszystkim...Full ubranek do prasowania,a ze staniem przy desce nie jest tak łatwo,bo zaraz kręgosłup boli.wczoraj roznosiła mnie energia,a dzisiaj jakaś taka dętka jestem.Junior się rozpycha w każdą stronę i mam wrażenie,że w kółko się tak kreci w brzuchu.Jeszcze kilka tygodni temu był ułożony główką w dół,a teraz czuję jego dupkę po lewej lub po prawe stronie pod żebrami i to samo jest z główką.Takie małe kuleczki wypinające mi brzuch:-) ,ale mam radość wtedy:-) Z oddychaniem to mam największy problem wieczorem jak już leżę w łóżku,ciężko mi złapać oddech i męczę się strasznie.Jak siedzę też jest cieżko,ale lepiej niż na leżąco.Dodatkowo jak np.siedzę i czytam książkę,to po prawym żebrem mnie boli i tak kłuje oraz piecze.Chciałabym już,aby był marzec:-) Przyszła dzisiaj kolejna paczka,tym razem z piżamami:-) Bardzo delikatna bawełkna i wzorki,na sezon wiosenno-letni jak znalazł.Śmieszne wzorki itp.Zaraz do pralki wrzucam.Na weekend zostaję sama,M.ma weekendowe szkolenie,więc na spokojnie wszystko porobie i nikt nie będzie mi pod nogami chodził.Wózek w pn musimy zamówić i pościel 11 elementową,ale jeszcze parę rzeczy do zrobienia zostało i czasami mam wrażenie,że to ja zapitalam jak mróweczka i o wszystkim muszę pamietac,bo moj M.powtarza,że się nie zna:-) U Was faceci też są tacy niechętni do pomocy?Wolą w pilotem posiedzieć i dla mojego to jest zawsze jedno:nie panikuj,zdarzymy,mamy jeszcze czas i nie nakręcaj się.Jutro,potem,zaraz itp.To słyszę codziennie.Oszaleć idzie:-)
-
Jeśli ktoś mieszka w tamtych okolicach to polecam :) http://www.obiektywistki.pl/
-
Mi sesję zdjęciową zrobi mi prawdopodobnie moja kuzynka,która profesjonalnie się tym zajmuje.Jeśli jednak nie znajdziemy wspólnego dla Nas terminu to taką sesyjkę zrobi mi mój partner w zaciszu domowym:)