Skocz do zawartości
Forum

serena

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez serena

  1. Trusia Podobno z chłopcami jest łatwiej:). Kto cię tak okłamał????
  2. Trusia oszczędzaj się kochana, super z drugą dziewuszką. Ann aaaaa..... to odnośnie tych baniek..... bo ja już nie mam za bardzo pomysłu na tą jego infekcję. Mija 3 tydzień kataru (dokładnie w poniedziałek będzie równe 3 tyg). Ostatni tydzień to dodatkowo kaszel początkowo dwa dni w nocy suchy, potem już mokry... Katar zielony, gęsty, zatykający, zaflegmiający itp. Lekarz ostatnio mówił że lekko zalega wydzielina ale nie jest źle. te krople na 3 dni pomogły, widziałam poprawę, ale teraz wydaje mi się że znów jakby więcej tego kataru..... Kaszel taki sam, mokry odrywający się.... dostaje Deflegmin krople wykrztuśn, od soboty. Nie wiem ile mam mu to podawać? Nie gorączkuje choć w ub. tyg. miał stan podgorączkowy przez kilka dni.... no sama nie wiem co mam mu dawać..... ten katar mni dobiaj bo mu spływa, dziś aż wypluwał (taki prawie rzyg) tą flegmę.... blee....... moja lekarka pewnie da Bactrim jak znam życie i Flegaminę.... Macie jakiś pomysł? Dziś byłam z teściem kupić prezenty. Dostanę kolczyki bo zgubiłam te które dostałam od T na rocznicę slubu. Ale teraz będę miała nowe. "Od T" kupiłam sobie perfumy Teraz muszę coś kupić jemu, bo w sumie dziś kupiliśmy z teściem chłopakom tylko i teściowej. Nie mam pomysłu..... może koszulę dla T...... on chodzi w sumie codziennie.... no nie wiem.... się zobaczy.... a dla teścia to zupełnie nie wiem co.....
  3. Ann zaciekawiłas mnie tymi bańkami.... na taki uporczywy katar pomagają? Bo Maciek już ma katar 2,5 tyg, do tego kaszle.... nie mam juz pomysłu co dalej. Jest lepiej po tych kroplach ostatnich, ale je mogliśmy tylko 3 dni stosować i wrócilimy do Euphorbium... a mnie się wydaje że dziś kataru więcej
  4. Neta no hmm.... jeżeli chodzi o fizyczną odległość to od mojego teraźniejszego domu to aż 9km więc myślę że raczej dość blisko. np. do Dziubali to miałabym bliżej niż teraz od siebie. Ale dla mnie to "odległość" taka psychiczna, no nie wiem jak to wyrazić, wiesz że nie wyjdę na spacer z wózkiem połazić ot tak, (nie łapać mnie za słowa proszę) , do sklepu to muszę autem, na plac zabaw tez wyprawa autem.... o takie rzeczy mi chodzi. I tak Bogu dziękuję że mam prawo jazdy i auto bo chyba bym zwariowała udupiona tam na amen. Ps, z tym "bliżej" do marcówek to była taki dżołk raczej.
  5. Neta budujemy się w Bibicach, to jak się jedzie na Warszawę.Jest i plus - zawsze to już bliżej W-wy i marcówek nie?
  6. Hej. No to ja też się przyznam że nie marzyłam o domu, ja jestem blokers i mieszczuch. No ale T całe życie w domu i nie wyobraża sobie mieszkać w bloku. Więc musiałam skapitulować. Dziubala Oskar miał niedosłuch w lewym uchu bo miał za duże ciśnienie i to był głowny problem. Dostaliśmy na 40 dni Claritinę, Eurespal na 15 dni i na 2 miesiące aerozol do nosa. Potem była kontrola i okazało się że ten trzeci migdał się "wypompował" troszkę i już nie uciska na trąbkę w uchu i ciśnienie jest ok więc i niedosłuch zniknął. Teraz mamy się kontrolować co 4-5 miesięcy i tyle. U Oskara o tyle dobrze że nie ma bezdechów, jakiś masakrycznych chorób typy wysiękowe zapalenie ucha, gromadzenie się tam jakiś płynów... Więc te przerośnięte migdały póki co nie dają bardzo niepokojących objawów. Był tylko ten niedosłuch i częste infekcje gardła. No i chrapanie, ale już nie ma. My chodzimy do Michalaka, Maciek nie był jeszcze, ale też ma wielkie migdały.
  7. Groszko u nas właśnie parterówka z poddaszem użytkowym, plus piwnica jeszcze. No i ogródek choć 50 arów to chyba ciężko ogródkiem nazwać, nie wiem kto koło tego będzie robił, bo ja nie. Umyłam trzy okna, teraz muszę wyprasować firanki bo takie france co trzeba
  8. Ja tam się nie pytałam, nikt mi nic nie mówił. Oskar pije najczęściej takie w temp. pokojowej, czyli raczej chłodne. Ciepłego nie lubi
  9. Ja się rzuciłam w wir sprzątania, ale im więcej sprzątam tym większy burdel Dziubala a gdzie chodzicie do laryngologa? Oskar też wszystkie trzy ogromne, jak byś mu zajrzała do paszczy to jak wyciągnie język to migdały mu się potrafią dotykać, takie ma ogromne. No ale to pozostałości po jego anginach. Maciek też ma duże, u nas to genetycznie chyba uwarunkowane, bo i teść ma i T też ma przerost wszystkich.
  10. Witam. Megan ja w sumie też chciałam ale.... no właśnie pojawiły się ale. Też miał być z płaszczem wodnym żeby rozprowadzał ciepło od razu, ale żeby tak było to tzreba w nim palić. Ja nie będę na pewno, bo mnie palenie nie kręci, T nie ma cały dzień w domu, bywa w niedzielę. Więc jak mam wydać kilka tysięcy by potem zapalić kilka razy w roku to chyba podziękuję. Oczywiście to tylko moje podejście, jak już pisałam T strasznie chciał, ale go przegadałam. Trochę dali mu do myślenia też nasi znajomi, w sumie kilkoro, którzy mówili że palili w kominku tak naprawdę tylko w pierwszym sezonie, potem im się nie chciało, bo za dużo rozpalania, potem sprzątania.... i że już im się znudziło. Oczywiście jeśli zapragniemy to zrobimy w późniejszym okresie, ale nie sądzę. Zresztą TA ściana gdzie ma być kominek jest mi baaardzo potrzebna, bo tam chcę postawić TV, a tak przy kominku to się będą "gryzły" Zresztą tak jest jak piszesz, większość ludzi myśląc o budowie domu właśnie marzy o kominku i ogrodzie.
  11. AnnSerena ale na Jubileuszowej jesteś Otóż to! Ja nie zapomnę jak z Netą, Karolą i Todinką chyba do 1000 na N jechałyśmy, i jak nam Neta pisała że się jej mąż pyta czy jej ciśnienie zmierzyć A może to nie była Neta
  12. Megan super kominek. My póki co zrezygnowaliśmt, T z ciężkim sercem a ja z radością bo nigdy nie chciałam mieć.... choć nie powiem fajnie posiedzieć z książką przy kominku. Ale mi potrzebna ta ściana gdzie miał być kominek i T skapitulował. choć jeszcze mi się stawia że może przy pierwszym remoncie zrobimy
  13. Ann takie klepsydry były ostatnio w promocji a pastą Signal dla dzieci, my co prawda używamy Elmex ale kupiliśmy Signal dla tej klepsydry wlaśnie. jest tam miejsce na dwie szczoteczki, i taki ludek co trzyma w ręce tą klepsydrę.
  14. Buuuuuuuuu a co ja taka spoźniona..... zanim doczytałam to już było po ptokach....
  15. No jak idziemy do 1000 to nie może mnie braknąć
  16. Natka świetnie pływa Paulina, i ten nawrót, wow, zagięła mnie Ja bym pękała z dumy na twoim miejscu. 1km wow, strasznie dużo. Ja jak przepłynęłam ze 200m to (na taką wysepkę na jeziorku co po żwirowni powstało) to po powrocie (no to w sumie może 400m przepłynęłam z teraz już mężem mojej przyjaciółki) to się czołgałam już na brzegu i krzyczałam do Anki żeby mi papierosa odpalała bo się muszę "dotlenić". Ja mu te małe też smarowałam I mi już zszedł cały ten płyn prawie, po 4 dniach A Maciek pewnie złapie, bo oni się dzielą np. soczkiem mały, piją z tej samej rurki... no nie mam ich jak upilnować ale chyba wolę żeby Maciek zachorował, będzie już spokój. Do tego jak ma mi przepaść Wigilia rodzinna to wolę żeby z powodu ospy, a nie podejrzenia że może zachorować. No chyba że się uchowa, ale to będzie cud. Oskar ma ospę od czwartku, tzn. wysypało go we czwartek. Czyli Maciek może się wysypać na Wigilię akurat.
  17. dzień dobry, a cóż to za "pomór'? nikogo nie było od wczoraj, no wiecie?
  18. A i jeszcze wracając do pływania, ja nie umiem pływać jak czuję dno muszę na głębinie pływać. Najgorzej miałam nad Balatonem, bo tam żeby popływać to musiałam iść, iść, iść i jak już doszłam do wody powyżej pachy to byłam tym "iściem" zmęczona
  19. Natka super Paulinka! Ja uwielbiam pływać, no trochę tak swoim własnym stylem ale potrafię przepłynąć spory dystans. A marzy mi się szkoła doskonalenia pływania, chciałabym tak ładnie, a fikołkami I też moich chłopaków będę ganiała na basen, bo chciałabym by umieli pływać i w sumie to bardzo zdrowo. Karola ja też byłam w Realu, ale jakoś do zabawek nie dotarłam, może i lepiej. Za to byłam 3 godzinki poza domem, kupiłam chłopakom spodnie w H&M, sobie golfik a New Yorkerze i humor mi się poprawił. Jeszcze perfumy mi zostały do kupienia bo mam na nie ochotę już od dawna. Może pod choinkę? U nas chyba lekka poprawa. Oskar już nie gorączkuje, w sumie miał dwa dni takiej gorączki, i jeden dzień tuż przed wysypką stan podgorączkowy - chyba nieźle tą ospę przechodzi póki co. Sporo jest obsypany, we włosach, nawet na siusiaku i jajkach ma Ale powoli mu zasychają te krostki. Natka własnie cały czas mam mu smarować, nawet te zaschnięte? Maciek też już lepiej, nosek powoli się odtyka. Tą noc całą przecharczał, tak mu fugoliło w nosie, ale póki spał to go nie budziłam na odciąganie. Gorzej że ja przez to furgolenie nie spałam. A mnie zaczęło boleć gardło. Ble.
  20. Freya dzięki, wysmarowałam go więc i tak po ptokach już jakby co, ale na przyszłość warto wiedzieć. Do tej pory nie stosowałam choć mam w apteczce od dawna chyba, dziś robiąc porządki znalazłam, termin jeszcze ważny więc pomyślałam że wysmaruję Macka, może mu ulży? Jeszcze mi tak dziecko nie kaszlało, ani O ani M. Dziś Maćko zwymiotował flegmą, więc widać że mu tam siedzi dziadostwo. Do tego mleko wieczorne nie podeszło bo katar spłynął i poszedł malutki pawik. Kurde no mogłyby już te choroby minąć..... a tu pewnie jeszcze ospa przed nami.... cieszę się tylko że dziś Maciek bez tempki, tzn. bez stanu podgorączkowego. Może zwalczył dziada jakiegoś?
  21. dziewczyny można Pulmexem na noc smarować? zmyliło mnie trochę w ulotce napisane że działa wykrztuśnie, więc na noc nie bardzo. Z kolei wiem że ułatwia oddychanie i działa rozgrzewająco więc? proszę o szybką odpowiedź Karola zdrówka dla Jaśka!
  22. Boże, właśnie przyszedł Oskar, przyniósł mi włosy Maćka i mówi: obtnąłem Maćkowi włosy Normalnie szok, moja głupota. Zostawiłam nożyczki na wierzchu jak odcinałam róg opakowania z lukrem. Zajęłam się zdobieniem pierników a ten poszedł obciąć Mackowi włosy
  23. hej. Nocka do bani, Maciek nawet spał ale za to Oskar się budził i płakał że go swędzi.... smutek Wstawałam co chwilkę i go smarowałam tym pudrem, pomagało. Ale jestem wrakiem dziś. Biedaczek mnie pyta w nocy: kiedy mi przejdzie ta choroba?.... Do tego Maciek się rozkaszlał, daje mu Deflegamin, mam nadzieję że pomoże i cała wydzielina zejdzie. Oskar też kaszle. Doopa, chcę już wiosnę, albo chociaż mróz żeby wszystkie te cholerstwa wyginęły. dziewczyny używacie Katarka? ja kupiłam dziś, bo Mackowi furczało w nosie mimo odciągania Fridą, ale chyba nie umiem tym Katarkiem bo niby odciągam a zaraz to samo jest. Może ma aż tyle tego kataru? Do tego te krople które Maciek dostał, mozna stosować po 12 roku życia nienawidzę jak lekarze przepisują takie leki ponad wiek, ale ufam że wiedzą co robią. Mamy tylko 3 dni stosować po dwa razy dziennie, czyli nie dużo tych kropel. Lekarz mówił że skoro 2 tyg trwa katar i dalej jest taki brzydki i zielony to trzeba mocniejszych środków uzyć. No mam nadzieję że pomogą.
  24. Hej. Niestety Maciuś nie ma wysypki, jeszcze..... Szkoda, bo własnie do świąt byłoby po sprawie a tak to musimy się izolować od nasze ciężarówki. Co prawda lekarz mówił że na tym etapie (30tc) nie jest bardzo groźna ospa, gorzej na początku, ale jednak "świadomie" nie będziemy się widywać, choć bratowa miała kontakt z O dzień przed wysypką, kiedy już zarażał. No ale świadomie to co innego, gdyby nie daj Bóg coś się stało to bym sobie nie darowała do końca życia. Maciek ma dalej 37,5, od 3 dni. Może to już ospa działa? W każdym bądź razie katar dwutygodniowy, kaszel tygodniowy nie dawał mi spokoju więc poprosiłam o wizytę domową lekarza, prywatnie. Wziął 120 zł za dwójkę dzieci więc myślę ze bez tragedii. Oskar też chciałąm osłuchać bo wczoraj w przychodni pano dotkor stwierdziła że nie będzie go osłuchiwać bo potem musi stetoskop odkażać bo idzie na zdrową stronę, NO COMMENTS. W każdym bądź razie obaj mają zalegającą wydzielinę, ale jest w miarę ok. Mamy dawać wykrztuśne syropy, na noc Clemastinę, i do nosa mocniejsze krople bo Euphorbium sobie nie poradziło z tym katarem. Jestem spokojniejsza. Do tego pogadałam o wymiotach Maćka, od dwóch tygodni odpukać spokój, ale karmię go 6-7 razy dziennie małe porcje, po 150 ml maksymalnie. Masakra, roczne dziecko i takie problemy z jedzeniem..... Mamy zrobić usg jamy brzusznej, i do gastrologa iść.
  25. karolaserenaA jak mi dziękował nic z TYCH rzeczy ale jaki był służalczy Jak Toudi a teh bajki o Gumisiach Pewnie do jutra mu przejdzie, cóż, nic nie może przecież wiecznie trwać... Kalendarz fajowy! a jakoś tak się zasiedzialam przed kompem...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...