Skocz do zawartości
Forum

Anulka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anulka

  1. Anulka

    Październiczki 2009

    Witam serdecznie. Sprawdziłam na pierwszej stronie i widzę że klika z Was już urodziło. (Jakis wyjątkowo wcześniakowy wątek ) Sama miałam termin na październik a urodziłam we wrześniu Zatem pozwalam sobie przenieść Was na Noworodki i Niemowlęta Reszcie mam życzę szybkich i bezproblemowych porodów
  2. po cichu na to liczę, tym bardziej że to tylko kwestia Mikiego - Maja go uwielbia, więc tylko jedno jego słowo i będą Kochanym rodzeństwem...a do tego czasu zaciskam zęby i czekam
  3. Patusiu dziękuję. Przyznam szczerze, że ostatnio staram się nie narzekać, bo wiem, że są tacy co mają gorzej, ale te ostatnie 16 dni tak mi dało w kość, że cud, że mi serce nie wysiadło. Podejrzewam, że ten atak to była kulminacja stresogennych sytuacji w moim życiu ostatnio... Ciesze się, że zakupy udane. Ja mam tylko Majusi buty zimowe kupić i też zakupy z głowy. Babcia rzuciła 150 zł na buty to prawie za darmo będą
  4. u mnie koniec spokoju, chłopcy wrócili, Maja wstała, lecę dać im jeść Aga miłego sprzątania (o ile może być miłe - choć ja lubię mieć cysto i często sprawia mi to przyjemność )
  5. Witam nową mamę Aneczkę Patusia cieszę się że ręka ładnie goi się i nie ma powikłań. Asiu tak dla utrwalenia. Cieszę się, że Juniorek tak cudnie się aklimatyzuje Aniu Ula cudna Starletko sił i zdrówka Dokładnie taki sam ból dołu brzucha i pleców dopadł mnie w czwartek Skarbie. Dziewczyny z innego wątku mówiły że to od stresu. Ja również dostałam po tym ataku gorączki i sił nie miałam na nic. śliczna fotka kasztanowo-jesienna Współczuje stresu z Natalką Moniq sznur juz raz rzucałam do dołka, rzucic jeszcze raz Wieści od nikogo nie mam. Mikrobiologia kosztuje 120 zł. Najgorzej chemikalia sprawdzić. Powyżej 3 tys PLN. Trzymam kciuki by bacia dała radę tej niesfornej czwórce Gratuluje koleżance dwóch kreseczek. Wczoraj nasza znajoma urodziła miesiąc wcześniej Filipka. Po 12 godzinach w inkubatorku już jest z mamą. Ważył całe 2,5 kg Kronkiś wpadaj częściej Miedzy jedną posiadówka nad papierami a drugą Ineczko zdrówka. My przy ropiejacych oczkach po katarze zawsze antybiotyk, bo to oznacza, że jakaś bakteria nimi zawładnęła. Miałam tyle razy zapytać. Co z dzieckiem Twoich znajomych, tych od chorego oczka (bo to oczko było, prawda?) ? Co u nich?
  6. witajcie Kochane, u mnie był słabo, stąd milczenie przedwczoraj o mały włos Miki nie zabił Majki, po tym jak ją zwalił z łóżka (Już byłam ubrana i miałam jechać do szpitala, ale nic jej nie bolało, głowa przyginała się do klatki piersiowej, źrenice reagowały - więc zostałam) a potem ja dostałam dziwnego ataku bólu brzucha, leżałam na podłodze zlana zimnym potem i nie mogłam się podnieść. Zadzwoniłam do Seby bo był na wyjeździe służbowym z pytaniem gdzie jest. Oddzwonił, kazał położyć odebrany telefon, gdyż chciał wiedzieć co się dzieje. Ja miałam kołatania serca, robiło mi się słabo i czarno przed oczami , potem dostałam gorączki, wczoraj byłam nieprzytomna i wszystko mnie bolało jak przy grypie. Maja miała 41 stopni o 2 w nocy i drgawki, miałam jechać do szpitala ale podałam jej luminal i przeszło. Wczoraj rano lekarz i augmentin bo gorączka za długo i nie ma czasu na badania krwi i moczu i szukania przyczyny. Jak nie przejdzie do jutra musimy wrócić po nowy antybiotyk. Dzisiaj wracam do świata żywych. biegnę poczytac co u Was co niektórych przepraszam za powtarzanie się - to tak dla utrwalenia
  7. witajcie Kochane, u mnie był słabo, stąd milczenie przedwczoraj o mały włos Miki nie zabił Majki, po tym jak ją zwalił z łóżka (Już byłam ubrana i miałam jechać do szpitala, ale nic jej nie bolało, głowa przyginała się do klatki piersiowej, źrenice reagowały - więc zostałam) a potem ja dostałam dziwnego ataku bólu brzucha, leżałam na podłodze zlana zimnym potem i nie mogłam się podnieść. Zadzwoniłam do Seby bo był na wyjeździe służbowym z pytaniem gdzie jest. Oddzwonił, kazał położyć odebrany telefon, gdyż chciał wiedzieć co się dzieje. Ja miałam kołatania serca, robiło mi się słabo i czarno przed oczami , potem dostałam gorączki, wczoraj byłam nieprzytomna i wszystko mnie bolało jak przy grypie. Maja miała 41 stopni o 2 w nocy i drgawki, miałam jechać do szpitala ale podałam jej luminal i przeszło. Wczoraj rano lekarz i augmentin bo gorączka za długo i nie ma czasu na badania krwi i moczu i szukania przyczyny. Jak nie przejdzie do jutra musimy wrócić po nowy antybiotyk. Dzisiaj wracam do świata żywych. Kat_ja zdrówka Anya przepraszam, że nie odpisałam na pw ale chora leżałam. Gosia zajęła się tą sprawą Tosieńko urodzinowych serdeczności my chętni na wyjście o ile zdrowie pozwoli...
  8. moi chłopcy w kinie, Maja spi a ja miałam ambitny plan cos zrobić, ale mam to w nosie...jeden weekend luzu mi się należy..szczególnie po tych dwóch tygodniach chorobowych
  9. monikouettetak tak, chlopcy maja nadal oddzielne pokoje tyle ze obaj sa na pietrze a my zostalismy na parterze... jeszcze nie ma u nich tez bratniej zazylosci i wspolnego jezyka ale mam nadzieje ze niedlugo bedzie tego wiecej..... czy ja kiedys będę mogła powiedzieć o zażyłości między Mikim i Mają? Przestaję w to wierzyć... Maja w ogień by poszła za Mikim. Płacze gdy ja mu każe za karę iść do pokoju lub łazienki i tam przemyśleć pewne kwestie. Płacze za nim gdy on płacze kiedy go cos boli albo po prostu wpada w histerię...a Miki? jakby mógł to by ją cały czas bił...koszmar normalnie mam wrażenie że to wina jego kolegów. Ostatnio byłam na placu zabaw graniczącym z przedszkolnym Mikusia. Woła mnie Miki i jego kolega Kamil. Mówi do mnie ten Kamile. Prosze Pani a dziewczyny to trzeba bić, bo głupie są. (Myślę sobie oho jakbym Mikiego słyszała). Więc pytam dlaczego tak mówi. Przecież dziewczynki to boli. Pytam go czy chciałby żeby ktoś go cały czas bił? Przyznał mi rację, że to nie ładnie i że popełniał błąd mysląc w ten sposób. Ale czy na długo? Jest ich tam pięciu i mam wrażenie że trzymaja sztamę. A Miki jest słaby psychicznie i szybko ulega kolegom i pewnie stąd te jego teorie na życie...Szkoda że Majcia na tym cierpi...
  10. slonko2208Anulka prawda ze niektórych sytucji i miejsc bedzie mi brak,ale ja jestem dziwny twór szybko sie klimatyzuje i wiele mi do szczescia nie potrzeba. Dogadac sie zawsze dogadam, i jakos sobie radze. Zresza ta jakos jestem nauczona zeby brac sprawy w soje rece i dawac sobie rade w zyciu. Nie wiem dlaczego ale mieszkanie tam jakos bardzo mi odpowiada. Czuje sie tam jak we wsłanym domu. Trudno to wyjasnic. I jestem świadoma innosci ludzi,kultury itp,ale DR, ściskam i podziwiam Słonko
  11. ledwie nadrobiłam te kilka stron Słonko a wyjazd co raz bliżej Jak samopoczucie? Tak czytam i mimo zmęczenia euforia, ale pewnie w głębi serca pewnie żal opuszczać Polskę co? Zazdroszczę plastrów. 24.10 idę do ginki niech daje mi jakies leki bo mimo porodów nadal boli (dobrze, że nie tak jak wcześniej). Poza tym hormony muszę wybadać bo jakaś taka nijaka jestem ostatnio a do menopauzy jeszcze daleko Monia oby szczepionka pomogła. Współczuję zalania Monika czytałam o Twojej pozycji horyzontalnej i zastanawiam się co ja mam powiedzieć. Jeszcze ze dwie noce i zacznę lewitować Co za homeopatie podajesz Kubusiowi? Dziubala uśmiałam się z "księdza pączka" - mój ojciec zawsze powtarzał w takich sytuacjach "ksiądz proboszcz" stąd moje ubawienie Lehrein gratuluję "najfajnej impry" w szkole Jak najfajny nauczyciel to jak mogło być inaczej Asiu i tu ściskam dzielnych Piotrusiów Rena jak kaszel Bartusiowy? Zdrowiejcie bo Was też widzę dopadło jakieś cholerstwo... Moniq mój tato znalazł odpowiedź na Twoją teorię a propos chorowania dzieci. On mówi, że jak widzi francuskie dzieci biegające przy 16 stopniach w krótkich rękawkach to go rzuca z zimna i prawda jest taka, że tam nie ma takich nawyków by przegrzewać dzieci tak jak u nas. Chyba to jest klucz do sukcesu. Anula dawaj fotkę tych pomidorów Uwielbiam suszone, a z bazylią miód w gębie
  12. Fajny artykuł. Pomieszkałam z rodzicami przez dwa miesiące i wiem, że różnica pokoleń to bariera nie do przebicia. Oni i tak wiedzą lepiej
  13. AsJaAnulkau nas grzeją od poniedziałkurozpieszczają Was ta, szczególnie że za to płacimy
  14. AsJaAnulkaWitam Warszawiankiniestety nocka fatalna - o 2 w nocy gorączka, płacz, zatkany nosek i tak do rana...dopiero około 5.30 zasnęłyśmy na trochę Kasia super że bez gorączkowo Ale świństwo się przyplątało przyznam szczerze, że jeszcze tak nie chorowali. Było raz ciężko jak ich grypa dopadła i trzymała gorączka 5 dni po 40 stopni, ale tera kaszel, katar, krtan i gardło - no masakra jednym słowem
  15. radość sercaStronka za to by mój Synuś był zadowolony ze żłobka! I za zdrówko!monika warszawskapotem moze spacerek.. U nas leje jak z cebra, co tego zimnica :( u nas to samo brrr miłego dnia!
  16. ja podaję tran (teraz przerwa bo infekcja)
  17. DziubalaAnulka - ja mam tylko tubę więc nie mam porównania ale kiedyś mamy pisały, że efekt ten sam. Ważne, że leki wtedy lepiej i szybciej działają i nie obciążają tak jak tradycyjne leki doustne. Dlatego właśnie jestem za wziewami. Mają rację, efekt ten sam, tylko ja inhalatorem Mikiego leczę 3 dni a tubą 6. Szybciej wchłania się do dróg oddechowych lek podany inhalatorem. Tubę kupiłam bo Maja miała fazę zniecierpliwienia. Inhalator to kwestia 5-7 minut a tuba to z pięć oddechów i koniec
  18. u nas grzeją od poniedziałku
  19. Witam Warszawianki niestety nocka fatalna - o 2 w nocy gorączka, płacz, zatkany nosek i tak do rana...dopiero około 5.30 zasnęłyśmy na trochę Kasia super że bez gorączkowo
  20. ja mam i inhalator i tubę i przyznam szczerze, że inhalacje lepiej działają... ja też jestem za wziewami, mniej obciążają organizm
×
×
  • Dodaj nową pozycję...