Skocz do zawartości
Forum

dejanira5

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez dejanira5

  1. dejanira5

    Październiczki 2009

    AniuWF, mi tez ten projekt strasznie sie podobał jak go wybieraliśmy i na początku budiwy też ale potem niestety coraz mniej, salon może jest i spory ale kompletnie nie ustawny, narazie nie mamy jeszcze wstawionego kominka i jest tylko zamaskowana dziura w ścianie ale jak go zrobimy to zajmnie pewnie pół pokoju. A kotłownia jest strasznie wąska i nie moglismy tam zmieścic pieca z podajnikiem chociaż taki był w projekcie a w dodatku mądrzy majstrzy powalili troche wymiary i kotłownia jest jeszcze o 12 cm węższa niż powinna, za to salon powiekszyli o 24cm. Pewnie jak bym teraz miała znowu sie budować to wybrała bym coś innego Wczorja cały dzień w mieście spędziliśmy, pojechalismy do moich rodziców bo goście któzy mieli być w ostatnia sobote przyjada jutro i musiałam jakieś zakupki zrobić. Nocka względnie spokojna, z mała przygoda o 4 rano. Satś obudził sie na karmienie, najadł sie i już przysnał mi na rękach, czekałam tylko jeszcze chwilkę aż dobrze zaśnie żeby go odłozyć, a on nagle zaczął tak głośno ptutać że aż się obudził i koniec spania. Na szczęście po 5 zasnał znowu i obudził się dopiero po 8 rano więc jestem względnie wyspana. Kawusię już własnie wypiłam ale przechodze na inke bo zauważyłam że jak nie piję normalnej kawy to Bąbelek lepiej mi spi w dzień. A żę ja specjalnym kawoszem nie jestem, bo moja kawa to 50 wody 50 mleka i to wszystko lekko zabarwione na kolor kawowy a moja kawa bez mleka to jest jaśniejsza od herbaty. Dla samego faktu picia kawy a nie dla kopa więc dla mnie bez różnicy czy to będzie inka czy naturalna
  2. dejanira5

    Październiczki 2009

    AniuWF, domek śliczny, powodzenia podczas budowy i duzo cierpliwości życzę, a powiem szczerze że dopiero jak sie pobuduje to dochodzi sie do wniosku że wiele rzeczy zrobiłoby sie inaczej, i tak na prawde to trzeba drugi albo nawet trzeci dom postawić żeby wszystko było w 100% tak jak sie chce :)
  3. dejanira5

    Październiczki 2009

    Pauli, Alex to już prawdziwy kawaler, i taki wesolutki, buziaki od cioteczki Żabolku, domek jest sliczny, możesz napisać jak się nazywa ten projekt, tak z ciekawości pytam, no to teraz czeka Was prawdziwe wyzwanie, my mamy już to za sobą ale ciągle pamiętam jak jeszcze niedawno walczylismy o każdą złotówkę. tez zaczęliśmy z własnych pieniędzy ale i tak musiliśmy dobrać troche ktedytu ... 150tys i rata idzie z mojej pensji szkolnej więc nie jest źle to nawet jeszcze troszke zostaje, już wszystko wybraliśmy i od kilku miesięcy juz spłacamy i pocieszam się żę co miesiąc to troszkę tego kredytu ubywa. Rozumiem że projekt masz juz przystosowany, mam nadzieję że architekt dokładnie Wam wszystko sprawdził bo z własnego doświadczenia wiem że w takich typowych domkach to mase błędów sie wkrada. Aha i majstrów pilnujcie i chodźcie za nimi z linijką... my mielismy majstrów troche po rodzinie i zaufaliśmy im troszke za bardzo a potem to niezłe kwaitki wyszły. Na szczęście matula moja jest architektem i ona robiła przystosowania a jej serdeczna przyjaciółka jest naszym kierownikiem budowy więc udało sie wszystko w pore wychwycić... A to mój domek, tylko mamy bez garażu. A tu wstawiam link i nasze zdjęcia z realizacji, ostatnie zostało zrobione tuz po odejśiu blacharzy, troche się zaniedbałam i muszę wysłać na stronę troche świeższych zdjęć Projekt ALA - 125 m˛ - Zdjęcia z realizacji - PROJEKTY DOMÓW! PProjekt - Gotowe projekty domów jednorodzinnych PROJEKTY NA POZIOMIE
  4. dejanira5

    Październiczki 2009

    No właśnie w blenderze rozdrabniałam, tylko że chyba muszę robić na jeden raz wiekszą ilośc bo jak zrobiłam tylko tyle co na raz to sie owineło wokól nożyków blendera i kręciło dookoła a nie mieliło ale metoda prób i błędów to jakoś wypracujemy metode. ja mam własną marchgewkę, na jesieni ją już na wszelki wypadek przygotowałam i zamroziłam w małych porcjach i teraz tylko wyjmuję z zamrażalnika i gotuję. Ale jak bedę w najbliższym czasie na mieście to kupie marchewkę w słoiczku zobaczymy jak bąblowi posmakuje. ASłoneczko dziś ładnie wieci więc póxniej na spacerek się wybierzemy, zaspy na ulicy sie już rozpuściły tak że pobocze juz widać więc wyjdziemy troche dalej poza nasze podwórko, bo u nas to tylko po podjeździe mozna spacerować takie błocicho.
  5. dejanira5

    Październiczki 2009

    Hej babeczki, przesyłam spóźnione życzonka z okazji naszego święta, wczoraj jak tylko próbowałam podejść do komputera to cos się zaraz działo, albo telefon dzwonił albo Stś się budził itp. Małgosiu, jak fajnie że podajesz już tak bardzo urozmaicone posiłki, my dopiero zaczynamy, jemy juz kleik ryżowy i spróbowaliśmy tez marcheweczkę. Jak podajesz warzywa, sama gotujesz czy ze słoiczka, marchewkę sama gotowałam ale jakoś nie mogłam jej dobrze zmiksować ciągle miałam wrażenie że są za wielkie grudzioły, chyba zacznę kupować słoiczki... Staś bardzo długo był poważny, nawet moija mama stwierdziła że w naszej rodzinie jest Anusia, Pawełciu i ... Stanisław ale ostatnio tak sie rozchichrał że aż miło, cięgle też gada i pruka i robi przecudne balony ze śliny Kilka razy udało mu się przekręcić z plecków na brzuszek i odwrotnie ale takie oczy wtedy robi ze zdziwienia że nagle zmieniła mu się perspektywa widzenia Od kilku dni mój mały gryzolek się nade mną znęca strasznie.Nie ma jeszcze ząbków a podczas karmienia ściska mnie z całych sił dziąsłami za cycka i gwałtownie odciąga głowę do tyłu, a najciekawsze że robi to tylko na lewej piersi, mam już tak zmasakrowana brodawkę że jak dziś tak zrobił to aż mi łzy z bólu poleciały, aż boję się pomyśleć co się będzie działo jak pojawią się zęby… krwawa rzeź jak nic
  6. dejanira5

    Październiczki 2009

    Żabolku, jak ja Cie dobrze rozumien, u nas to samo, Staś tylko na rączkach chce być noszony, w tygodniu to ja się mu nie "daję" ale w weekend jak mąż ma wolne to chce się nim nacieszyć i niemal ciągle go nosi a potem w poniedziałek ja mam walkę i płakusie jak staram się go do leżaczka przekonać, ale nie jest xle, jakoś sobie radzimy. Aha zapomniałam wczesniej napisać, widziałam że pisałyście o pieluchach, my używamy róznie Dada lub Huggies. Moja szwagierka pracuje w pewnej hurtowni i oni robią niektóre firmowe produkty dla sieci sklepów którym patronuję, może znacie "ABC partner" czy coś takiego... i przyniosła nam na wypróbowanie pachkę ICH pieluszek "Milusie" i muszę przyznac że są BADFZIEWNE!!!! więc nie kupujcie jak zobaczycie. Są ceratowe wypełnione watą i nie mają żepek wielokrotnego odpinania tylko zwykłe plastry które jak się raz odklei to rwą pieluszkę i nie mozna zakleić ponownie... poza tym Stas dostał odparzeń i przeciekają
  7. dejanira5

    Październiczki 2009

    Aniu, mam nadzieję że sie we mnie nie wda bo ja to od cholery byłam jak byłam mała... podobno, tak mamuśka moja twierdzi, ja tam nie pamiętam żebym była niegrzeczna Waga się nie przejmuję, Staś od urodzenia bardziej idzie we wzrost niz w wagę i jest "zgrabniutki" chociaż pultynki i drugą brudkę ma przecudne. Pediatra zapytała tylko czy nie wymiotuje i poza tym jest w porządku. Ząbków wypatrujemy już od jakiegos czasu ale się chyba dobrze pochowały bo Staś ciągle ich łapkami w buzi szuka
  8. dejanira5

    Październiczki 2009

    Rany dziewczyny, kilka dni prawdziwy pomur na naszym forum a tu chwilkę mnie nie było a Wy dwie strony naskrobałyście... ale juz nadrobiłam, bo Bąbelek chociaż pobudkę zrobił mi o 6,10 to o 8 znowu zasnął i ciągle spi... we wtorek skończyliśmy 5 miesięcy i mamuśka moja mnie nastraszyła że jak ja skończyłam 5 miesięcy i przestałam całkowicia spać w dzień i ryczałam jeszcze pół nocy i ciekawe czy Staś też taki będzie...? Ale mam nadzieję że nie... oby się w chrzestnych wdał bo oni całe dnie mogliby spać Małgosiu, gratuluję ząbka, my wciąż czekamy na pierwsza perełkę Ariadna, gratuluje kupencji, wreśzczie się maleństwo nie będzie męczyć... my już nie mamy tego problemu, średnio trzy razy dziennie staję się Guwnodowodzącą Edytka, Adaś to prawdziwy mężczyzna i narzeczoną tez ma przecudną Ten szalony tydzień w reszcie się kończy... na szczepiepiu były straszne płakulki i męzu wymiekł, a ja Stasia przytulałam, wieczorek nie gorączkował na szczęście tylko marudny troche był i płaczliwy, a przez to że ja go na szczepieniu trzymałam to chyba potem źle mu sie kojarzyłam bo nie chciał u mnie na rękach zasypiać tylko u męża się uspokajał Aha i ważymy 6900, troche maławo bo 6 tyg temu było 6300 Wczoraj byłam w pracy i zaległą paczkę świąteczną odebrałam i najbardziej się męzu ze słodyczy ucieszył a ja musze się pilnować bo mam ambitny plan pod kryptonimem "bikini" bo nad morze chcemy na wakacje pojechać chociaż na tydzień więc słodycze to sobie moge co najwyżej powąchać. W ogóle było super bo jak ruszyłam w miasto to chyba wszystkie sklepy obleciałam i wydałam wszystko co miałam a może nawet więcej. W kwesti butelki, to Staś pierwszy raz butlę dostał jak miał tygodnie bo musiałam do stolicy pojechać odebrać dyplom a on został z moimi rodzicami, a potem to sporadycznie jak ja musiałam go zostawić z moja mamą to butla była w pogotowiu i nie było problemu bo umiał z niej jeść, używamy butelki Tommee Tippee. Ostatnio jednak Staś wszystko pcha do buzi, ząbków jeszcze nie ma i daliśmy mu taki samoczko-gryzak „dziąsełko”. Strasznie mu się spodobał bo jest dość mały i pasuje do rączki i buzi. Od tej chwili zauważyłam że mamy kłopoty ze zwykłym smokiem „ciamkulkiem” ponieważ Staś chce go gryźć jak gryzak a wczoraj jak został z moja mamą to tak samo potraktował smoka od butelki, nie chciał z niej pić tylko gryzł smoczek i denerwował się że mu mleko z niej leci i się krztusił.
  9. Dołączam do tego świetnego wątku, mój Staś ma 5 miesięcy i olbrzymiastą "plulkę" i gryzie wszystko od swoich paluszków po wszystko co mu w rączki wpadnie. czasami jak spi to popłkuje przez sen, czasami tak że aż się budzi poza tym nie płacze więc chyba nie jest źle. Ostatnio cos sie męzowi przywidziało że usłyszał jak mały gryzł gryzaczek to coś zachrobotało w buzi więc była szybka akcja "ząbek ale nic nie znaleźliśmy, to tylko twarde dziąsełko. Ale czekamy i wypatrujemy perełek.
  10. dejanira5

    Październiczki 2009

    Normalnie szlag mnie zaraz trafi... własnie Stasia usypiałam, a własciwue to juz zasnął przy cycku i nosłam go do łóżeczka a tu zadzwonił telefon... moja mamuska ma świetne wyczucie czasu. Bąbel sie oczywiście obudził i pięc minut drzemki przy cycku uznał za solidny odpoczynek i jeśt już wyspany Małgosiu, zycze wytrwałości na jazdach i powodzenia na egzaminie, a i pamiętaj że po odebraniu prawka odrazu musisz siadac za kółko, bo skończysz jak ja, mam prawo jazdy od ponad 6 lat a jeździłam może z 10 razy i to wszystko w pierwszych miesiącach po zdaniu a potem nic i teraz sie boję. Wiem że od wrzesnia będe musiał jeżdzić i w wakacje planuję wziąć kilka godzin jazdy przypominającej. Musze sobie tapetę strzelić i włosy wysuszyć bo przeciez do ludzi dziś wychodzę, co prawda tylko do ośrodka i może do sklepu ale zawsze to coś :)
  11. dejanira5

    Październiczki 2009

    Agaska, ale tu właśnie chodzi tylko o podawanie maluszkowi glutenu, o ekspozycje na gluten, bo wiadomo że może on powodować później jakieś dziwne reakcje organizmu i dlatego trzeba dziecko zaznajomić z tym składnikiem jak sie jeszcze karmi piersią bo wtedy organizm dziecka poradzi sobie jeśli byłaby jakaś niepożądana rekacja, a kaszki bezglutenowe to oczywiście swoja droga można podawać jako normalne posiłki a kaszkę z glutenem to tylko ok. pół łyżeczki dziennie. Jak dziecko nie jest karmione piersią to gluten może dostac dopiero po 7 miesiącu. Kasiula, narazie nie dokarmiałam, ale w najbliższym czasie zaczniemy z marchewką. Wole podac najpierw warzywa żeby bąbel nauczył się je jeść i polubił zanim przyzwyczai sie do słodkiego smaku owoców, więc najpierw marchewka, dynai i ziemiaczek, a potem jabłko. Dziś mój skarbulek kończy 5 miesięcy, jak ten czas leci, dzieci nam dorastaja a my ciągle takie młode
  12. dejanira5

    Październiczki 2009

    Widze że od kilku dni pustki, zaganiane te nasze mamuśki Jak ja wam zazdroszczę tej frajdy z karmienia maluszków, my jesteśmy tylko na cycku więc jeszcze chwilkę musimy poczekać, ale od przyszłego tygodnia zaczniemy podawać odrobinke kaszki manny żeby się bąbvelek z glutenem zaprzyjaźnił a za jakieś trzy tygodnie już zaczniemy z marcheweczką. Ale będzie frajda... Małogosiu, witaj po urlopie, super spędziłaś czas z rodzinką, zazdroszczę Ci tylu wrażeń U nas pooda p[askudna, wieje i pada, a snieg na podwórku sie już prawie cały roztopił więc bajoro po kolana, niedługo to będe musiała łódką do bramy dopływać Zaczyuna my tydzień pełen wrażeń, jutro do rodziców, środa szczepienia (...aż słabo mi się robi na myśl jak Staś będzie znowu płakusiał... niech mnie podizurawią zamast niego...) a czwartek znowu do rodziców, w piątek mam ucznia a w sobotę najprawdopodobniej będziemy mieli gości... znajowmi sie wybierają ale czy przyjadą to dopiero dowiem sie w czwartek... więc byle do niedzieli
  13. dejanira5

    Październiczki 2009

    No dziewczyny... tak pusto to juz chyba dawno tu nie było, a ja sama lepsza nie jestem... Stas ostatnio śpi coraz mniej w dzień i każdą minutę jego snu musze dokładnie rozplanowac i wykorzystać... w weekend mąż w domku to i czasu mam więcej a dziś P staś sie od rana guwnodowodzącym... juz dwie kupencje dzis prewinął Małgosiu, korzystaj z ostatnich chwil urlopu i odpoczywajcie dużo Ariadna, to rzeciwiście okazje wychwyciłaś, ja nie umiem kupowac w takich miejscach, ostatnio mój męzu chciał sobie kupić w ciuchu jakąs kurtkę zimową taka żeby na podwórko mógł w niej cos porobic i do gołębi, taka do potachania i zlecił ten zakup teściowej a ona za 27zł kupiła świetną puchową kurtkę jeszcze z metką Obawiam sie w przyszłym tygodniu tez nbie będe miała czasu zaglądać, we wtorek jedziemy do miasta bo chce po sklepach połazić a po południu ide do mojej gin, w środę ze Stasiem na szczepienie a w czwartek znowu do miatsa bo mam zebranie ZNP w pracy i prosili żebym przyjechała. Ostatnio nie byłam to tym razem pojadę.
  14. dejanira5

    Październiczki 2009

    Hej laseczki! Nie było mnie to jakiś czas ale już się tłumaczę... mój złomeks komputer znowu odwalił kite tydzien temu i w piątek odebrałam go z naprawy a w sobotę mielismy gości więc cały weekend w garach spędziłam. dziś byliśmy cały dzień u moich rodziców bo Staś miał kontrol bioderek i w reszczie jest wszystko w porządku i koniec z tymi okropniastymi pieluchami A bąbelek w gabinecie narobił mi.... wstydu i nie tylko... jak mu zdjęłam spioszki to sie okazało że kopsko aż wypływa z pielusi... więc była szybka akcja "wymiana śmierdziucha"... dobrze że wziełam ze sobą peiluchy bo czasem to taka roztrzepana jestem że niegdy nie wiadomo... tak więc dzień pełen wrażeń zmęczył mi synulka i zaraz po kąpaniu zasnał Odwilż sie zbliża i pewnie zaleje nas konkretnie, śnieg topnieje i miejscami to już woda po kostki na podwórku stoi i jak tak dalej pójdzie to do bramy łódka będe musiała podpływać Zmykam do wyrka bo oczy mi się już kleją, papatki :)
  15. dejanira5

    Darmowe próbki

    Hej laseczki! Mam pytanko, jeśli już o tym pisałyście to wybaczcie i przekierujcie mnie tam proszę, a jak nie o pomóżcie... kilka dni temu widziałam reklame tuszu do rzęs Rimmel (chyba) a zaraz po reklamie szybkie ogłoszenie, coś w rodzaju: "...zaloguj sie na stronie rossnet i odbierz darmowy tusz w drogeriach Rossmann..." Mam już tam konto więc się zaraz zalogowałam ale tam nic nie znalazłam na ten temat. Pomyślałam żę to może dla nowych i stworzyłam nowe konto na inny adres e-mail ale tez nic, wczoraj znowu widziałam tą reklame i ogłoszenie o tuszu a na stronie rossnetu o tym nic nie ma albo ja jakaś tepa jestem i nie moge tego znaleść. Wiecie cos na ten temat???
  16. dejanira5

    Październiczki 2009

    Aniu, niestety w ogóle nie jesteśmy teraz do siebie podobni, ja jstem jasna blondynką a on na ciemniejsza karnacje i włosy, a po urodzeniu oboje byliśmy czarmi jak węgelki, ale śmieję się że mama musiała mnie pewnie w Vanishu wykapac i dlatego tak zjaśniałam, a trak serio to jak miałam ok.1,5 roku to zaczełam blondzieć i tak już zostało. A ze spioszkami to rzeczywiście super pomysł, a najlepsze jest że i ja i brat ciągle je nosiliśmy i były często prane a sa w ogóle nie zniszczone. Aha, zazdroszczę Ci tych codziennych spacerków, u nas to niemożliwe, mimo że było dziś dość ciepło ale śmieg tak padał że jak wyszłam rano do listonosza to wpadłam w zaspę po kolana więc nijak nie udałoby mi się wózkeim wyjechać Milka, powodzenia na studiach, i wspólczuję ci tego zęba, mnie też coś ostatnio ćmi i też pewnie będę musiała sie na jakąś kontrol wybrać... ale jakoś nie mam na to weny
  17. dejanira5

    Październiczki 2009

    Ariadno, faktycznie, mój bąbelek juz skończył 4 miesiące, 3 lutego nam stuknęło :) ... ach te dzieci tak szybko dorastają a my ciągle nłode
  18. dejanira5

    Październiczki 2009

    Aniu, gratulujemy pierwszego ząbka!!! Ariadno, rzeczywiście mój brat jak był malutki to wyglądał jak dziewczynka, szczególnie przez te długaśne włosy, podobno nie mozna dzieciom do roku włosów obcinac więc mama podpinała mu je spinką bo były tak strasznie długie. Przeglądam właśnie nasze stare zdjęcia i az nie moge uwierzyć że to już tyle lat, bo mój brat w październiku 18 lat skończył.
  19. dejanira5

    Październiczki 2009

    AniuWF, dziekuję, czuję się całkiem dobrze, to musiał być taki jednodniowy kryzys. Noca była przeciętne, trzy pobódki na szybkiego cyca, bez sensacji i pobódka o 7,49 więc jesteśmy względnie wyspani, ale bąbel znowu sie obsikał po pachy, jak on to robi...? Wstawiłam pranie i zaraz musze je wywiesić bo jeszcze jeden taki numer i nie będe miała w co go ubrać Niżej wstaiłam trzy zdjęcia: 1. Ja, 13,09,1984, miałam 2,5 miesiąca 2. Mój bat, 12,01,1992r, miał 3 miesiące 3. Staś, 2 miesiące Na wszystkich zdjęciach mamy na sobie te same spioszki :), poza tym ja i mój brat lezymy na tej samej podusi i na tej samej wersalce. Śpioszki zachowały się do dziś i mamuska moja je przechowuje, fajna pamiątka, zobaczymy ile pokoleń uda się jeszcze w nich sfotografować
  20. dejanira5

    Październiczki 2009

    Kasiula, poczekam jeszcze kilka dni może samo przejdzie, zwalam winę na pogodę, cisnienie i takie inne zabobony... a dzis to w sumie było już troche lepiej, nadal czułam sie osłabiona ale juz przynajmniej względnie utrzymywałam równowagę Jak przez nastepnych kilka dni nic sie nie poprawi to przejde sie do lekarza.
  21. dejanira5

    Październiczki 2009

    Nocke miałam koszmarną, Staś jeszcze dobrze nie usnął a już sie rozbudzał i posikał się dwa razy po same pachy. Jak to robi, że pielucha prawie sucha a wylewa się na całe plecy... jak sie przebieraliśmy to oczywiście rozbudzał się jeszcze bardziej. Może w dzień na chwilke przyśnie to i ja się zdrzemnę
  22. dejanira5

    Październiczki 2009

    Ariadno, dzięki :) w końcu sie jako tako umeblowalismy i gości w reszcie mamy gdzie przyjmować bo do tej pory to tylko malutki stoliczek do kawy mielismy A kuchnie mężu sam zrobił. Jeśli chodzi o stół to wolałabym prostokątny, nie owlany, ale to jest jedyny model na ryku który ma 4 długości rozłożenia, na zdjęciu usiądzie 6 osób a można rozłozyć na 8, 10 i na 14.
  23. dejanira5

    Październiczki 2009

    Ariadna, wstawiam obiecane zdjęcia mebelków, kupilismy stół, krzesła, ławę i foteliki. Wiem że nasze plany powiekszania rodziny sa ambitne, ale te nejpewniejsze są te w związku z drugaą dzidzią, kolejne to tylko takie gdybanie, ale w sumie to fajnie jak by sie tak udało :)
  24. Witam wszystkie Lutowe Kobietki. Wasz miesiąc już prawie na półmetku więc pewnie część z Was tuli już swoje maleństwa , gratuluję Wam wszystkim serdecznie i życzę z całego serducha aby dzidzie rosły zdrowo i szczęśliwie, mało płaczu, zero kolek, samych przespanych nocek i duuużo miłości. A nierozpakowanym mamuśkom życzę szybkiego i bezbolesnego porodu, fajnych położnych, krótkiego pobytu w szpitalu... i co najważniejsze zdrowych maluszków. Milion buziaków od paździrnikowej mamuśki
  25. dejanira5

    Październiczki 2009

    AniuWF, plany są konkretne i będziemy chcieli je zrealizować, jeśli sie uda to na początku będzie masakrycznie trudno ale cóż... poza tym chcemy miec teraz dwoje dzieci żeby sie razem wychowywały. Na własnym przykładzie wiem że duża róznica wieku między rodzeństwem to nie jest dobre rozwiązanie, mój brat jest młodszy ode mnie o 7 lat i praktycznie nigdy nie miałam z nim wspólnego języka. A tak teraz dwójka... a potem jak te dzieciaczki będą w miały ok.9,10 lat to może jeszcze dwójka... tak na odmłodzenie Jakoś się dziś słabo czuję, od rana w głowie mi sie kręci i ciemno mi sie przed oczami robi . Dobrze że Staś w mierę grzeczny bo bałabym sie go nosić na rękach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...