
JSmolarek
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez JSmolarek
-
Ja myślę, że powinnaś sobie przygotować kilka ubranek: body z krótkim i długim rękawkiem, bawełniany pajacyk lub śpioszki, drugie cieplejsze, moim zdaniem mogą być welurowe. Czapeczkę z uszkami bawełnianą i rękawiczoszki na rąsie. To taki lżejszy zestaw. Kocyk lekki. Tak naprawdę wszystko będzie zależało od pogody. Jest zasada, tak doradzają wszyscy, by ubierać dziecko o jedną warstewkę więcej, niż siebie. Kocyk na nózie zawsze się przydaje. Jak będzie chłodniej, musisz ubrać cieplej. Moja niunia też przyjechała w foteliku ze szpitala, było gorąco, więc była ubrana lekko. Nie można za bardzo opatulać, by nie przegrzać Dzieciątka. Jak wkładałam rękę na plecki, za koszulkę, bo czytałam, że tak moźna też sprawdzić, czy dziecku jest ciepło czy chłodno, lub nie jest spocone. Jeszcze masz troszkę czasu, poszukaj takich ubranek, byś była zadowolona. Trzymaj się cieplutko. Pozdrawiam serdecznie.
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
JSmolarek odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Bettyy, ja po jednym, nawet po połowie to bym już spała... Ula, powodzenia w poszukiwaniach... -
Moje gratulacje! A widzisz, nie jest tak źle...mi też się przypomniały zabawy, więc stwierdziłam, że dopiszę, a już są. My jeszcze bawiłyśmy się w wyścigi po dywanie, łapanie i uciekanie na czworaczkach. One dużo pomagają. Nie dziwię, się że mogłaś się troszkę niepokoić...ja też się denerwowałam...moja starsza córcia wcale nie raczkowała..od razu zaczęła chodzić. Pamiętam jej pierwszy kroczek do mamusi..nie miała jeszcze 10 miesięcy..bardzo szybko chodziła, a druga raczkowała i to bardzo dużo. Każda inaczej, ale też miała niecałe 11 miesięcy, tylko się śmieliśmy, że cięższą 'pupcię', bo była okrąglejsza... Niedługo będą następne sukcesy, powodzenia..
-
Oj, współczuję...mnie też drażniły zapachy, ale na to chyba nie ma złotego środka...po prostu unikałam ich...np. miejsc zadymionych od papierosów, bo mnie to męczyło, czy mięsa...też nie jadłam...później trochę to przeszło...chyba trzeba uzbroić się w cierpliwość...i przeczekać.. Za to miałam ochotę na kwaśne potrawy, jedzenie np. ogórki, ale też nie za długo. Duuużooo wytrwałości i powodzenia życzę, oby jak najszybciej przeszło.
-
Jeśli chcesz zrobić test, najlepiej rano, jak pójdziesz do łazienki należy się umyć i ..nie od razu, z pierwszego, tylko ze środkowego strumienia siusiu. Test pokaże Ci wynik, najlepiej chyba dopiero po 10, 11 dniach, tak mi się wydaje, wcześniej może nie wyjść jeszcze.. Moim zdaniem, im szybciej się dowiesz, tym lepiej....a jeśli wyjdzie pozytywnie, to przecież i tak musisz powiedzieć... Strach już teraz nie pomoże ...powodzenia...
-
Problem ze snem u 9-miesięcznej dziewczynki
JSmolarek odpowiedział(a) na mambach temat w Noworodki i niemowlaki
Wydaje mi się, że niestety trochę rozregulowały jej się godziny spania. Może się tak zdarzyć. Współczuję Ci ogromnie, bo to bardzo ciężko, biedna jesteś, że nie masz możliwości odespania choć troszkę. Z tego, co piszesz, stało się to tak bez większego powodu... Może postaraj się, by ona dość aktywnie spędzała czas przed snem, miała troszkę ruchu i spacerku, innych atrakcji, to może wtedy będzie bardziej zmęczona i troszkę dłużej Ci pośpi. Przyszło mi też do głowy, żeby ustalić jej określone godziny karmienia, zabawy, tak, by to się jakoś unormowało. To nie jest takie proste,wymaga trochę czasu...wiem, ale pomaga. Czasami jest tak, że dziecko budzi się, bo czuje stres z powodu rozstania z mamą albo snu, czy nadmiaru wrażeń danego dnia...ale tu chyba raczej nie... Zdarza się tak, że takie przerwy w spaniu pojawiają się bez powodu, ale mi zdarzyły się rzadko. A może po prostu jej wewnętrzny zegar jest jeszcze nie ustabilizowany i to dlatego...wtedy niestety trzeba to przeczekać. Życzę cierpliwości i wytrwałości, żeby jak najszybciej wróciło to do normy. Jak w dzień Malutka przyśnie, to Ty też się zdrzemnij...jeśli możesz. Pozdrawiam cieplutko. Trzymaj się dzielnie! -
Drewienko, my podczas tych świąt też wspominaliśmy oranżadę, było nas dużo i zebrało się nam na wspominanie...ale było śmiechu, pamiętam, jak bawiliśmy się z ciotecznym rodzeństwem w policjantów i w złodziei, i zamknęłyśmy brata ciotecznego, który był złapanym przez nas złodziejem, do kurnika jako więzienia...i inne..teraz można się pośmiać.
-
Ola, ale uwierz mi , nie ma się czego bać, naprawdę...coś Ci doradzę. Poszukaj lekarza w swojej okolicy, podpytaj, jeśli możesz, jeśli nie, też nie czekaj...musisz iść do lekarza, ale nie bój się wizyty, opowiedz o tym, tak jak, tu, co Cię niepokoi....jeśli wstydzisz się zacząć rozmowę, lekarz sam zapyta...ale proszę, nie bój się. Teraz robisz zdecydowanie gorzej, nie idąc....musisz pokonać strach i koniecznie udać się do lekarza. Wierzę, że dasz radę, pomyśl, że to dla Ciebie i być może maleńkiej Kruszynki w Tobie....może nie jesteś już sama i powinnaś też pomyśleć o tej Kruszynce...naprawdę dobrze się zastanów, lekarz przecież nie zrobi Ci nic złego, przepisze leki, doradzi, pomoże...a my tu nie mamy po prostu takiej wiedzy. Pomyśl o tym. Uwierz mi, naprawdę nie musisz się bać, przecież inne osoby też chodzą do lekarzy..a tak możesz pogorszyć stan swojego zdrowia.
-
Naprawdę się cieszę...troszkę o tym wiem. Najważniejsze, że się udało. Trzymajcie się cieplutko.
-
Moim zdaniem to nie jest taki wielki problem. Różne dzieci rozwijają się w różnym tempie, zależy to trochę od temperamentu dziecka, ale i od wychowania. Pierwszy etap jet czasami nazywany pełzaniem jak foczka (ok. 7,5–9. miesiąca) To pierwszy krok do samodzielnego poruszania się. Wygląda to tak: leżący na brzuszku malec podpiera się na przedramionkach i unosi górną część ciała, a następnie przesuwa się do przodu, ciągnąc za sobą całe ciałko. Nie porusza nóżkami. Niektóre dzieci zamiast do przodu najpierw zaczynają pełzać do tyłu. Nie jest to jakieś dziwne. Są też maluchy, które nie pełzają, lecz od razu zaczynają raczkować. Potem maluszek odrywa tułów od podłoża i zaczyna raczkować. Można dzieciątku pomagać w tym. Wymyślaj różne zabawy dla małych rączek. Na tym etapie rozwoju to one są zachętą do ruchu. Możesz układać malca na zwiniętym kocyku, by ułatwić mu coraz dłuższe unoszenie klatki piersiowej na wyprostowanych rączkach. Kolejny etap rozwoju to kołysanie się (ok. 7,5–10. miesiąca). W tym samym czasie lub nieco później dzieciaczek umie już unieść się na rączkach i kolankach. Klęcząc, kołysze się w przód i w tył oraz na boki. W tej pozycji potrafi utrzymać się przez dłuższą chwilę. Przenoszenie ciężaru ciała w przód i w tył, na prawo i na lewo daje mu ważne informacje o pozycji ciała. Żadne dziecko nie ruszy się z miejsca, jeżeli nie poczuje, że umie oderwać jedną kończynę od podłoża. Kołysanie się jest pozycją wyjściową do raczkowania. Jeśli chcesz, zachęcaj go do większego ruchu. Układaj maluszka na dywanie, żeby nóżki, które jeszcze nie są zbyt sprawne ani silne, nie rozjeżdżały mu się na boki. Połóż przed nim atrakcyjną zabawkę, coś, co lubi, coś ciekawego, która zachęci go do unoszenia się i umożliwi lepsze obserwowanie. Niektóre dzieci raczkują już wcześniej, choć to nie takie łatwe, niektóre (ok. 9–11. miesiąca). Jego rączki i nóżki powinny poruszać się naprzemiennie: lewa rączka – prawa nóżka, prawa rączka – lewa nóżka. Nie może „kicać jak zajączek”, czyli w taki sposób, że obie nóżki pracują jednocześnie. Maluszek musi mieć rączki całkowicie podparte, a palce wyprostowane. Również żadna część ciała malca nie powinna być stale napięta. Jeśli tak jest, zwróć się do neurologa, który zaleci odpowiednie ćwiczenia. Aby zachęcić dziecko do raczkowania, połóż przed nim w pewnej odległości atrakcyjną zabawkę, coś, co go zainteresuje. Życzę wytrwałości i cierpliwości, bo to się przyda i mamie, i maluszkowi. Myślę, że nie powinnaś się tak denerwować, bo wydaje mi się, że rozwija się dobrze. Pozdrawiam cieplutko, poczekaj troszkę i może ją wspomóż, a będzie jej łatwiej i szybciej się uda. Powodzenia.
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
JSmolarek odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Jak tak czytam, to moje dziewczynki jednak wcześnie chodzą spać, po 21 już raczej śpią, ale to pewnie dlatego, że wcześnie wstają do szkoły i przedszkola. Bettyy, ciekawe, czy mąż by się zorientował..gdybyś tak troszkę upiła z butelki pod jego nieobecność... -
Jak wytłumaczyć dziecku że nie wolno szczypać
JSmolarek odpowiedział(a) na mambach temat w Noworodki i niemowlaki
Mambach, wiem, że zmartwieniami jest ciężko, ja przez święta przeżyłam coś naprawdę trudnego....siedziałam i płakałam, chciałam pomóc, a byłam bezsilna...dobrze, że teraz jest dduuuużo lepiej, ale wierz mi, zawsze trzeba wierzyć, że będzie dobrze, mieć nadzieję, że wszystko złe minie, choć to czasami ogromnie trudne, ale ja tylko dzięki temu przetrwałam....u Ciebie też to minie, nie można się podddawać nawet, jak jest wyjątkowo źle...życzę, żeby te problemy wreszcie Cię opuściły jak najszybciej....byś mogła być szczęśliwsza. -
Bettyy, czas szybko mija, zanim się obejrzysz, już będą większe i wtedy poszukasz fajnej pracy, a teraz ciesz się każdą chwilą z nimi, potem może być różnie, jeśli np. będziesz długo pracować. To, co robisz w domu, to też praca, tylko wiem, że inaczej się do tego podchodzi. Ja mogę powiedzieć tyle, jak w pracy jest fajna atmosfera, pracuje się przyjemnie, ale jak jest tochę bardziej skomplikowana z jakichś powodów, to też czasami z niewielką chęcią się tam idzie. Fajnie jest, jak się pracuje z fajnymi ludźmi.
-
Bettyy, jak też pamiętam dobrze te pierwsze pieluszki...jejciu, jak to zleciało ...już ponad 8 lat...teraz moja Lidzia i Darusia podpatrują, jak mama się maluje...w piątek w szkole Darusia zrobiła sobie makijaż flamastrami, by być piękniejszą....dobrze, że się zmyło..
-
Moje gratulacje! Fajnie, że się udało, pewnie jesteś szczęśliwa...nareszcie. Dobrze, że nie zrezygnowałaś po tylu próbach. Teraz już powinno być dobrze, bardzo się cieszę, bo wiem, jakie to ważne, jak człowiek tak desperacko chce coś osiągnąć. Pozdrawiam cieplutko.
-
Zbliża się Dzień Babci i Dziadka. Jakie macie pomysły na prezent?
JSmolarek odpowiedział(a) na domi81 temat w Kącik dla mam
Mambach, ale super pomysł, rewelacja, moja babcia niestety już nie żyje, nie były wtedy modne kalendarze, jak ja byłam dzieckiem, ale pamiętam, że babcia bardzo się cieszyła ze zdjęć i przechowywała je w takim dużym, zamykanym pudełeczku...skarbczyku.....szkoda, że ja nie mogę jej już czegoś takiego fajnego podarować...przykro...tym bardziej, że od zawsze znałam tylko jedną babcię, a drugiej nie miałam.. -
Mnie ucieszyły wczoraj super oceny córci z polskiego, a dziś jeszcze bardziej jej super niespodzianka....zanim wstałam, a było ciężko, bo położyłam się bbbbaaaardzo późno, Lidzia zrobiła mi....śniadanko..sama..kochanieńka....to było takie milutkie, fajne i zaskakujące. Dobry początek dnia.
-
Chodziło mi o to, że bez lekarza....bo nie wiem, czy dasz się przekonać.... Jeśli masz kogoś, to naprawdę świetnie, będzie Ci o wiele łatwiej...może ten Ktoś też Cię namówi...
-
Jak Ty, Bidulko, sama sobie poradzisz?
-
Ola, to może być poważna sprawa, nie lekceważ tego, czasami naprawdę lepiej opuścić jeden dzień w pracy, potem najwyżej jakoś odpracować, bo widzę, że to dla Ciebie ważne, zacząć leczenie na początku choroby, niż odłożyć w czasie, a potem, może się zdarzyć, trzeba brać silniejsze leki.... To raczej coś, z czym nie powinnaś zwlekać, nie chcę straszyć, ale czasami z niedopatrzenia wynikają powikłania. Ja radziłabym zgłosić jak najszybciej, jak to tylko możliwe, do lekarza. Skoro się boisz i masz obawy, a te objawy nie ustąpiły, postaraj się jednak o wizytę, namawiam gorąco. Musisz uświadomić sobie, że Twoje zdrowie jest ważne, powinno być najważniejsze,...a praca moim zdaniem może poczekać. A jeśli z tego powodu zaniedbania tylko pogorszyła się sytuacja? Pomyśl o tym, lepiej wiedzieć, niż żyć w stresie i niewiedzy, już byś miała leki i pewnie lepiej się czuła, wierzę, że jednak znajdziesz trochę czasu dla siebie. Trzymaj się dzielnie, pozdrawiam serdecznie.
-
Prosze o poradę: Nieregularny okres
JSmolarek odpowiedział(a) na dama_kameliowa temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Może podpytaj koleżankę, czy znajome dziewczyny, a wtedy szybciej Ci się uda znaleźć kogoś fajnego, może ktoś Ci poleci lekarza, u którego był lub zna. Jeszcze jedno: nie zrażaj się, jeśli byłby to mężczyzna ginekolog, a nie kobieta, może to przypadek, ale byłam u kilku mężczyzn ginekologów i naprawdę nie ma się czego bać, powiem więcej, byli dużo delikatniejsi i bardziej wyrozumiali niż kobiety, na które trafiłam. Ogólnie jestem z tych nieśmiałych, niełatwo mi było pójść na pierwszą wizytę..jeśli to Ci coś pomoże. Mam nadzieję, że szybko znajdziesz kogoś odpowiedniego, kto rozwieje Twoje wątpliwości. Naprawdę się nie bój. Pozdrawiam cieplutko, trzymaj się. -
Czy moja dziewczyna może być w ciąży?
JSmolarek odpowiedział(a) na temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
To chyba dobra wiadomość... -
Chciałabym Ci jakoś pomóc, bo widzę, że bardzo męczące i trudne są czasami te podróże dla Was. Ja, jak dziewczynki były małe zawsze siedziałam z nimi z tyłu, by mieć je na oku, a podczas jazdy bardzo starałam się robić wiele rzeczy, by się zajęły. Lubiły bajki, więc opowiadałam, bawiłyśmy się w złotą kulę, klaskanie w rączki...nie wiem, ile ma Twoja Pociecha, liczyłyśmy coś za oknem, oglądały obrazki w ulubionych książeczkach, ...zgadywanki, by tylko je zająć. Jak jechaliśmy nad morze, ponad 800 km, wyjeżdżaliśmy w nocy...na rano byliśmy prawie na miejscu. Podczas jazdy spały. Udawało się. Czasami tak, jak napisała Ula, wymyśliłam nawet coś zwariowanego, by się ze mnie pośmiały, miny itp. by w tej podróży było łatwiej. A może lubi jakąś maskotkę i może z nią jeździć..moje dziewczynki jeździły z lalami i kucykami, ale były troszkę starsze. Podczas jazdy przerwy są bardzo wskazane, dla wszystkich. Taki odpoczynek u nas pomagał. Mam nadzieję i życzę Ci, by szybko znalazł się jakiś skuteczny sposób na malucha, bo wierzę, że to męczące.
-
Zbliża się Dzień Babci i Dziadka. Jakie macie pomysły na prezent?
JSmolarek odpowiedział(a) na domi81 temat w Kącik dla mam
Mi coraz bardziej pasuje ta filiżanka...i pewnie tak zostanie. -
Domi, my kupiliśmy córeczce przed 2 urodzinami rowerek dwukołowy i dwa boczne kółka. Nauczyła się bardzo szybko. Było podobnie jak u Ciebie, Lidzia była szczuplutka, ale wysoka i zawsze, jak jeździliśmy do sklepu, najpierw biegła do rowerów i wskakiwała na nie, więc sama zdecydowała, że chce taki, a my jej zaufaliśmy. Była super zadowolona. Początkowo jeździła na czterech, ale naprawdę szybko przeszła na dwa. Mąż bardzo dbał o to, by jej regulować siodełko, podnosić troszkę kółka. Sam dużo jeździ na rowerze, a córcia szybko się przyłączyła. Nie przesadzam, jak napiszę, że uwielbia rower i korzysta z niego w każdej możliwej chwili. Jeśli Twoja Córcia też ma taki zapał, a na to wygląda, to szybciutko się nauczy. Od chyba trzech lat Lidzia z tatą urządzają wycieczki rowerowe. Ostatnio to już chyba było nawet dużo kilometrów...mój mąż mierzył, musiałabym zapytać....nie było ich bardzo długo, ale przyjechali szczęśliwi. Przyznam się, że ona jest energiczna i nie wyobrażam sobie jej bez roweru...przepada za jazdą....myślę, że dla twojej córci to też będzie niesamowita atrakcja. Nie wiem, jak sprawdziłby się kołowy, ale ten naprawdę daje jej dużo frajdy...wyścigi, slalomy, wycieczki...i zawsze jakieś wrażenia. Zdaje się, że pomimo naszych rad i tak Ci będzie ciężko zdecydować, a każda z nas pewnie ma trochę inne zdanie. Na pewno lepiej w sklepie kupić i nawet poprosić o radę, by wybrać naprawdę dobry, byście byli zadowoleni. Powodzenia na zakupach. Trzymam kciuki.