agagt bardzo madra wypowiedz. My tez długo walczylismy o karmienie i dzieki Bogu udało sie, bo karmie tylko piersia. Ale tyle łez, pracy i odwiedzin w poradni laktacyjnej to kosztowało, ze czasami zastanawiałam sie, czy ten mój upór jest wart tych nerwów Dominika i moich... Nie powiem, zebym w ferworze walki wygladała na szczesliwa - raczej na zdeterminowana, a i synek nie wygladał na szczesliwego, gdy o kazdy łyk musiał walczyc... 
Na koniec dodam, ze mój maz ostatnio stwierdził, ze teskni za butla, bo nie byłabym taka "uwiazana" do Dominika. Ja mu na to odpowiedziałam, ze nie wiem czy ta tesknota nie jest złudna, bo przeciez czesto, gdy Dominik płacze z róznych powodów trudnych do zidentyfikowania, to podaje mu piers  i sie uspokaja, a przeciez butli by mu tak czesto nie dawał... I uswiadomiłam tym samym sobie i jemu, ze piers to nie tylko pokarm, ale tez bliskosc, bezpieczenstwo i spokój dla maluszka...