Skocz do zawartości
Forum

maleńka8212

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez maleńka8212

  1. Wiecie co :( wszystkie tu macie takie piękne brzuszki a ja się wstydzę zrobić zdjęcia ,bo u mnie to tego brzucha z lupą trzeba szukać.dziś jak przyszła kobieta z opieki (staram się o zasiłek ) to aż była w szoku,że ja wogóle brzucha nie mam,że taki malutki że ledwo go widać. Jak byłam na tym usg to niby wszystko w porządku ,ale skarb jest mały,waży 330g . Natomiast ja od jakiegoś tyg mam bóle brzucha na wysokości biodra po lewej stronie i czasem niżej pod brzuchem i trochę się boję ,do lekarza mam wizytę za półtora tyg a do niej się dostac poza terminem graniczy z cudem.Jutro jeszcze spróbuję się dodzwonić i zapytać czy powinnam panikować czy nie.Czytałam ,że czasem kobieta w 20-stym tyg odczuwa jakieś skurcze które mogą się kojarzyć ze skurczami porodowymi ale takimi nie są.A ja mogę mieć jakieś problemy z nerkami bo jakiś czas temu wylądowałam na ginekologii ,bo lekarka nie wiedziała co się dzieje i coś mi tam na nerkach wynaleźli.Masakra,normalnie nie wiem co myśleć :(
  2. aaa ,no to jeśli przesłodzona lemoniada to jakoś dam radę
  3. Inka Ty jesteś w 23-im tyg prawda? zastanawia mnie ta glukoza ,bo ja juz zgłupiałam ,moja lekarka wystawiłam mi skierowanie na glukoze i powiedziała że to się robi między 20 a 22 tyg ciąży,a jak byłam na teście PAPPA to lekarz robiąca usg powiedziała że glukoze robi się między 24 a 26 tygodniem . I kurde bądż tu mądry :/ Aaa i jeszcze jedno ,żona mojego kuzyna powiedziała żeby wziąć ze sobą cytrynę i wcisnąć sobie sok do tego paskudztwa ,bo inaczej nie przełknę.
  4. Dziewczynki nie znęcajcie się nade mną bo nie nadążam Was czytać. Tak sobie pomyślałam,wracając do wczorajszego tematu,że skoro będzie tyle chłopaków to nie będziemy musiały fabryczki otwierać żeby tatusiów uszczęśliwić,jak tu któraś z Was już opowiadała.:P Chociaż mój R od początku mówił że dla niego to bez żadnej różnicy czy chłopak czy dziewczyna.
  5. AAA,bo zapomniałam , :PDominika ,to z Twoim synkiem chyba już jest drużyna piłkarska,czy jeszcze nam kogoś brakuje? Gratuluję moja droga i sto lat :)
  6. Dziewczynki poczytałam was w biegu i tylko tyle czasu mi zostało co na buziaki,pozdrawiam Was.I miłej nocki i jutro miłego dnia,znów mnie pewnie nie bedzie bo znowu gonitwa po mieście ,a teraz muszę sie położyć bo już mi się ciśnienie podniosło i tym razem to chyba coś innego siekierą uciacham :*
  7. Cześć dziewczynki Pozdrawiam poniedziałkowo. Niestety jak widzicie mnie raczej w weekendy nie ma na necie, ponieważ siedzę przy nim przez cały tydz by zabić czas,gdyż narzeczony jest w pracy,więc na sobote i niedzielę nawet mi nie w głowie by włączyć komputer. Ale w ten weekend u mnie była totalna katastrofa, w sobotę przyjechał mój wujek z meblami ,niestety okazało się ,że meble są w stanie tragicznym,(po kilku latach w piwnicy po prostu zaczęły pleśnieć )a my zdążyliśmy wcześniej wyrzucić meble z pokoju i w tym momencie zostaliśmy bez niczego.Narzeczony się wściekł, na dodatek jego kolega który miał pomóc zrobił w trąbę i nie przyszedł a nawet nie zadzwonił,rodzina narzeczonego mieszkająca stąd 10 min drogi na piechotę ma w nosie ,więc nie było nawet komu pomóc,w domu były takie nerwy ,że chodziłam po ścianach.Niestety nerwy nie uszły mi płazem,poszłam do łazienki i w niej zasłabłam,gdy zmierzyłam ciśnienie było zdecydowanie za wysokie.Zadzwoniłam po moje rodzeństwo i cudowni moi zrobili 60 km tylko po to by poświęcić 10 min na wyniesienie śmierdzących mebli z pokoju do ogródka . Na drugi dzień pół dnia było dobrze aż nagle kilka słów za dużo i znów się zdenerwowałam wyszłam na taras ,wyciągnęłam z pod niego siekierę i zaczęłam walić nią z całych sił po meblach wyrzuconych do ogródka .Narzeczony wybiegł zabrał ode mnie siekiere i zaczął uspokajać .Gdy wróciłam do domu położyłam się i nagle poczułam się tak zmęczona ,że w kilka chwil zasnęłam.Gdy odpoczęłam nerwy puściły i póżniej było już dobrze.
  8. Nie ,odpowiedzi jeszcze nie dostałam.to nic ,poczekam.
  9. Niestety nie mam na dziś dobrych wieści. Niestety jak widzicie mnie raczej w weekendy nie ma na necie, ponieważ siedzę przy nim przez cały tydz by zabić czas,gdyż narzeczony jest w pracy,więc na sobote i niedzielę nawet mi nie w głowie by włączyć komputer. W ten weekend przyznam nie było ciekawie,w sobotę przyjechał mój wujek z meblami ,niestety okazało się ,że meble są w stanie tragicznym,(po kilku latach w piwnicy po prostu zaczęły pleśnieć )a my zdążyliśmy wcześniej wyrzucić meble z pokoju i w tym momencie zostaliśmy bez niczego.Narzeczony się wściekł, na dodatek kolega który miał pomóc zrobił w trąbę i nie przyszedł a nawet nie zadzwonił,rodzina narzeczonego mieszkająca stąd 10 min drogi na piechotę ma w nosie ,więc nie było nawet komu pomóc,w domu były takie nerwy ,że w końcu nie wytrzymałam i zapaliłam.Niestety nerwy i papieros nie uszły mi płazem,poszłam do łazienki i w niej zasłabłam,gdy zmierzyłam ciśnienie było zdecydowanie za wysokie. Na drugi dzień pół dnia było dobrze aż nagle kilka słów za dużo i znów się zdenerwowałam złapałam za papierosa i odpaliłam ale zaraz zgasiłam wyciągnęłam z pod tarasu siekierę i zaczęłam walić nią z całych sił po meblach wyrzuconych do ogródka .Narzeczony wybiegł zabrał ode mnie siekiere i zaczął uspokajać i od tamtej chwili więcej nawet nie pomyślałam o fajkach. Nigdy więcej się nie poddam.
  10. Doris88Ania brak mleka - to ruszaj do sklepu :) ja mam takie ciągoty na mleko od jakiegoś czasu że masakra. Wogóle w ciązy mam jakieś dziwne te zachcianki, na poczatku marchewka i jajka. Potem ogórki, ostre rzeczy, kopytka i rosół to podstawa :) ja tez tak mam więc to chyba normalne-marchew,mleko,jogurty sałata,a za chwile kiwi czy mandarynka,a i jeszcze czasem czekolada na chlebie (ale tylko ciemnym) ,a w nocy robie sobie przedśniadanie w postaci płatków śniadaniowych z mlekiem,nie ciągnie mnie natomiast do napoi gazowanych a wolę soki np marchewkowe.Ale pamiętam ,że wiele lat temu gdy moja ciocia była w ciąży jadła bardzo dużo marchewki i mój kuzyn urodził sie z taką opaloną karnacją ,i wtedy sobie obiecałam że ja też tak zrobię .Z tego co kojażę to organizm w ten sposób sygnalizuje że potrzebuje wapna i żelaza oraz innych witamin,więc to dobrze.
  11. mama225O kurcze, a czym sobie zasłużyłam? całuję Ciebie i brzuszek. mama225Maleńka- przeczytałam, trzymam za Ciebie kciuki, wierze, ze się uda i wiem, że jesteś mamą, która kocha i chce dobrze. Już sama chęć zmiany i szukanie rozwiązań, pytanie jak inne mamy walczyły , jeżeli miały podobną sytuację itd.świadczy o tym, że chcesz przestać palić dla dziecka, dla siebie, dla zdrowia. Niby nic a tak wiele :)
  12. iszmaonacurryiszmaonabezwzględnie tak, z czystej złośliwości :d i wogóle nie czytałam posta maleńkiej tylko tak sobie sama wymyśliłam że zapytam w jej imieniu mając nadzieję, że lekarz ją opierdzieli a na awatarze iszmaony babka z fają :d No właśnie,chciałam powiedziec ,że szalenie mi sie podoba Twój avatar
  13. mama225maleńka- przeczytałam, trzymam za ciebie kciuki, wierze, ze się uda i wiem, że jesteś mamą, która kocha i chce dobrze. Już sama chęć zmiany i szukanie rozwiązań, pytanie jak inne mamy walczyły , jeżeli miały podobną sytuację itd.świadczy o tym, że chcesz przestać palić dla dziecka, dla siebie, dla zdrowia. Napisz jak poszło z tym e-papierosem. Mój mąz palił e-papierosa, ale w końcu przestał, nie pasowało mu, zaczął znowu palić zwykłe ( palil przed śłubem, rzuciła z dnia na dzień po ślubie i po około 10 latach przerwy zaczął znowu), oczywiście nie w domu, ale teraz od tygodnia znowu nie pali, oby tak zostało kurde. Ja wiem jak mu ciężko, jakie ma wyrzuty sumienia, w sensie, że kasę wydaje a teraz po cichu się cieszę, ze jednak wytrwa. Dlatego kończąc- domyślam się, ze to trudne bardzo, ale wierze i w twój sukces. dziękuję ,dziękuję ,dziękuję ,tu jedno dziękuję nie wystarczy,jak bum cyk cyk popłakałam sie czytając twojego posta ,płacze i nie mogę się uspokoić,dziękuję !!!!!!!!!
  14. I ja się dołączam do gratulacji Dorcia Monika_84r Asia28 i Malagaa
  15. iszmaonaHelenapbmarysA własnie Iszmaona - zadałas pytanie do eksperta za Malenka - tylko pytanie czy zrobilas to z grzecznosci? Bo pewnie nawet jej sie nie spytałas czy mozesz... : Iszmaona zrobila to napewno po zlosci bezwzględnie tak, z czystej złośliwości i wogóle nie czytałam posta maleńkiej tylko tak sobie sama wymyśliłam że zapytam w jej imieniu mając nadzieję, że lekarz ją opierdzieli
  16. gosial26Aniuoj dobrze, że wszystko w porządku. Mam nadzieję, że nic Ci już nie leci. Maleńka może Ty albo przyjaciółka drugie będziecie miały i wtedy się zesfatają:) Aśka no nic to jesteś poprostu bardzo podobna. Oj Gosiu wątpię w drugie :) Przyjaciółka powiedziała że jej teraźniejszy partner chce dziecko (oboje mają z poprzednich małżeństw) ale ona powiedziała ,że dziecko owszem ale już gotowy egzemplarz bo w drugą ciążę się nie pakuje.A jeśli o mnie chodzi to jeśli wygram w totka to zdecyduję sie na drugie ,ale tylko z pełnym kontem bankowym :)
  17. Aśka znowu z tego co ja wiem, to właśnie Iszmaona zadała za mnie pytanie do eksperta,bo ja poniżej stu postów mogę sobie pomarzyć o zadawaniu pytań do specjalistów. Pbmarys jeśli możesz napisz proszę coś z tych rozmów z lekarzami,jeśli nie tu może na priv.
  18. Nie ,nie strofuje mnie,bo już kilka razy mu powiedziałam,że powinien mi pomóc i rzucić razem ze mną,ale to mnie akurat cieszy ,że nie wywierał nacisku,bo pewnie byłoby gorzej.Natomiast u nas w domu nigdy się nie paliło,tylko i wyłącznie na tarasie!!!W domu jest absolutny zakaz palenia i nie ma znaczenia czy domownicy czy goście ,nawet dla Księcia nie zrobiłabym wyjątku.
  19. On?! Pali i zawsze palił więcej ode mnie,więc dziś rano gdy mnie wkurzył ,nawrzeszczałam na niego ,że ma mnie nie doprowadzać do szału bo już wystarczająco się męczę rzucając i cicho -sza bo na razie jest git
  20. aspodlasieniby wiesz,ze źle robisz itp a dalej palisz.czyli nie zależy Tobie nazdrowiu dziecka.ja mam kolezanki,ktore paliły przed ciaza.rzuciły BO CHCIAŁY . moze przytyły ciazy 20-30kg i co tego.dzieciaki sa fajne i zdrowe. Czy przeczytałaś cały wątek? Sama sobie odpowiem na to pytanie-NIE, Więc najpierw przeczytaj proszę . Nie bawią mnie takie odpowiedzi bo nic nowego nie wnoszą do tego co już wiem.I proszę !!!nie mów mi że mi nie zależy. Pozdrawiam
  21. Nastka mam min i zmykam.NIe chce cię buntować ale ,może powinnaś dać mu do zrozumienia,że nie ma prawa tobą pomiatać ,mój tez podskakuje,tylko ,że raz czy dwa sobie pozwolił i oberwał w twarz plaskacza ,teraz jak mnie zdenerwuje to już tak łatwo nie ugłaska jak dawniej ,że za chwilę normalnie rozmawiamy i obchodzi się bez przepraszam ,o nie!!! musi chodzić i prosić bym przestała się wściekać ,a wtedy to ja sie wyżywam na nim o wszystko i nie chcę rozmawiać i obrażam go tak jak on obraził mnie . Powtarzam w kółko że to również jego dziecko i ma się ogarnąć bo gorzko pożałuje,a w sumie jak tu jedna podpowiedziała ,jak się spakujesz i wyjdziesz z domu tylko tak by on przy tym był to zobaczysz reakcje ,jeśli nie zatrzyma cię to faktycznie się wyprowadz na kilka dni.w końcu zmądrzeje i zobaczy że to nie przelewki i że nie żartujesz może wtedy zwolni tempo. ściskam Nastka i do póżniej dziewczyny
  22. Nastka :* sciskam Cię mocno,wiem ,o czym mówisz,bo mój też czasem robi jakieś chore jazdy.Ale powiem Ci tak,od kilku dni u mnie było dobrze ,nie było kłótni,normalnie sielanka,a dziś bach!!! od rana kłótnia, tylko,że jak po raz kolejny w z daniu usłyszałam,"no ty ty" ...to czy tamto,albo "o kur" ", stanęłam nad nim i nie patrzyłam ,że nie ma jeszcze 6-tej ,powiedziałam ,że nie "bo ty" nie" bo tobie " tylko jego brocha w tym ,żeby sie o mnie troszczyć i martwić,jego i tylko jego.I niech przestanie kur....ać bo w końcu nerwy mi puszcza i żle skończy. Nie daj się.Będzie dobrze, ściskam :)
  23. Jesteście bezbłędne , ale widze ,że my kobiety tak po prostu mamy,że zaczynamy rozmawiać o jednym a kończymy na temacie zupełnie innym :P ok,wracam więc do tematu nr1. Postaram się codziennie zaglądać tu (o ile włącze komputer ,bo są dni ,że wogóle tego nie robię) i wpisywać postępy, np "nie palę" ,i tak dodam sobie siły i moze komuś kto również będzie miał problem w przyszłości i będzie szukać tutaj pomocy. Jeśli chodzi o dziś to już miałam pierwszą próbę - moja druga połówka z rana podniosła mi ciśnienie, i dawniej po prostu poszłabym zapalić,a dziś nie !!!tak sobie tłumaczyłam ,tak klęłam,tak kombinowałam by tylko się nie poddać ,i jest dobrze,ciągnie mnie ale wytrzymuję ,poza tym pytałam przyjaciółkę o tego e-papierosa,którego kiedyś sama paliła ,kiedyś ,bo wróciła do zwykłych fajek ,powiedziała ,ze to nie dla niej ,ze musi czuć fajkę i e-papieros wylądował gdzieś w szufladzie .Znajdzie i pożyczy jeśli będę chciała . Na tym na razie kończę ,a Was serdecznie pozdrawiam.
  24. Dzień dobry dziewczynki Ahhh :( tak się cieszyłam ,że w domu zgoda,że moje szczęście się nie wścieka i nie podnosi mi ciśnienia od kilku dni,a tu proszę :( dziś zrobił mi niespodziankę i zdenerwował na dzień dobry. Zaczęliśmy dyskusję na temat świąt ,a skończyło się że mój wujek (który ma nam przywieżć meble)jest nie słowny a podróż na święta do mnie jest kosztowna.Ale jestem zła na niego i jest mi przykro,i sama nie wiem co czuję . No ale cóż...trzeba się wziąć w garść i nie myśleć tyle ,bo to i tak nic nie zmieni,a i tak mam nadzieję żę po pracy przyjdzie i będzie przepraszał,bo jak nie ....to on już wie co go czeka .... Gosiu mówisz ,że dziewczynki będą miały w czym wybierać ?! no właśnie wczoraj zasmuciłam moją przyjaciółkę ,z którą sie znamy od "czasów głębokiego wózka" , bo obie miałyśmy nadzieję ,że kiedyś będziemy rodziną,a tu psikus ,chłopaki będa razem na piwo chodzić :) Anna 262,Ania_h83 pytacie o imię,imię już dawno wybrane :) Będzie FABIAN ŁUKASZ :) Coś mi sie wydaje,że faktycznie drużynę piłkarską utworzymy.Na razie zmykam i pozdrawiam Was .Miłego dnia.Mam nadzieję że urlopowiczki dobrze się będą bawić :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...