Skocz do zawartości
Forum

maleńka8212

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez maleńka8212

  1. Aleksandra pamiętamy :) i często się zastanawiałyśmy gdzie zniknęłaś.Dobrze,że jesteś ,tylko jak widzisz my już tu nie przebywamy bo forum się popsuło,przeniosłyśmy się na fb.Jeśli nie masz tam konta załóż sobie i daj na siebie namiary a my Cie odnajdziemy i przygarniemy do siebie.
  2. Gosiu w wyszukiwarce na fb wpiszesz "kwietniowe szczęścia 2013" a jeśli się nie wyświetli to napisz tu do siebie namiar na fb a my Cię znajdziemy
  3. A ja mam juz fb :P I nawet juz z Wami jestem :P
  4. Z maila wyczytałam że Agata myśli o założeniu nowego forum.Ja jestem za .Tylko nie mam pojęcia jak sie zakłada forum. Malaga może ty wiesz jak to zrobić ?Boję się ,że przez te zmiany stracimy ze sobą kontakt,a wydaje mi się że nikt by tego nie chciał.?!
  5. Cześć dziewczynki To forum jest ohydne!!!!! Wrrr co oni zrobili,nie da się tego odwrócić. Nawet postów nie jestem w stanie przeczytać bo nie wiem gdzie skończyłam.Nie wiem nic oprócz tego ,że ostatnia urodziła Nasza Dorcia Jeśli następna z Was jest już mamusią to ja o tym nie wiem.Nic tu nie kumam i odechciewa mi się wchodzić. U nas bez zmian.Dziś mija pierwsza data porodu i nic się nie dzieje. Mam dziwne uczucie ,że w poniedziałek urodzę.Bo jakoś tak zawsze było ,że wszystko zaczynało się w poniedziałek tuż po rozpoczętym kolejnym tygodniu:ruchy poczułam w 18stym tyg i 3cim dniu (poniedziałek) ,skurcze przepowiadające w 27-tyg i 3cim dniu (poniedziałek) Więc kto wie?Może i tym razem będzie tak samo :) Teraz zmykam.Spróbuję poświęcić chwile i poczytać Was. Buziaki
  6. Ale się dzieje !!!! Wszystkie po kolei poszły na porodówkę. Clauwi Dominisiak Dorciu GRATULUJĘ Wam serdecznie Witajcie na świecie szkraby :* Tekst linka Tekst linka
  7. Cześć Kochane Na wstępie słowo do Agatki .Kochana współczuję :( Wiele nie powiem ,miałam kurna przepisać to co ja dostałam na szkole na temat karmienia ,zastoju i nawału i nie zdążyłam .Mnie mówiono,że właśnie trzeba przystawiać do piersi jak najczęściej bo można się doigrać cięcia.Do ściągania używać wszystkiego ,nawet męża jeśli jest taka konieczność,może pluć i się krzywić ale musi pomóc .Jeśli ściągać rękami to tylko z końca piersi nie od góry,tylko przy samej brodawce.Nam połozne mówiły że gdy się zrobi zastój to ból jest gorszy niż przy porodzie więc szczerze współczuję. Trzymaj sie i oby jednak się poprawiło. :* Dziewczynki Kofiak pisała,że dziś nawet nie będzie myśleć o necie,więc nie liczyłabym na wieści.Tym bardziej,że przecież po cesarce musi leżeć nie ruchomo kilkanaście godzin albo i całą dobę (tego akurat nie pamiętam ile ) U mnie bez zmian.Wszystko ok.Tylko już schizy dostaję od tego liczenia bo jak mały się nie kręci o tej godzinie co zwykle to ja już mam wszystkie kolory tęczy na twarzy ze strachu.A głupia wiem o tym że może akurat mógł się kimnąć i za 10 min wstanie ale ja panikuję jak durna :P Na razie zmykam ,ale postaram się dziś do Was zajrzeć .Buziaki :*
  8. JBIO GRATULACJĘ CÓRUNI INKA GRATULUJĘ SYNECZKA A dla Was obu
  9. Jestem Kochane Moje Miałam dziś nie wychodzić i zostać do poniedziałku mimo iż wszyscy mówili że wszystko gra.Przy porannym Ktg przyszła do mnie położna ze szkoły(akurat miała dyżur) i jak usłyszała co i jak to mówi że mimo iż wszystko w porządku to teraz lekarz mnie tak szybko nie puści i przez weekend zatrzyma. O godzinie 9 rano naliczyłam już 10 ruchów.Zapytałam położną( tą ze szkoły) co ona myśli o tym wszystkim a ona mi na to że wszystko jest dobrze i żebym porozmawiała z lekarzem jeszcze ,że zaraz będą go wołać i zawoła również mnie jak on przyjdzie. Zawołała,lekarz zaprosił mnie na fotel zbadał,zapytał jak się czuję ,powiedział że wszystkie badania dobre,że mam liczyć ruchy.Podpisałam papierek i wyszłam na żądanie . Pamiętam ,że kilka dni temu któraś uciekła z porodówki,więc ja nie byłam gorsza :P Jestem przekonana że jeśli było by coś nie tak to lekarz by tak od razu się nie zgodził.Do tej położnej mam pełne zaufanie więc wiem że jeśli coś by nam groziło radziłaby mi zostać.Tym bardziej że w weekend nic konkretnego nie zrobią,kazali liczyć ruchy ,a to moge robić i w domu.Mają takie a nie inne przepisy i mimo iż wszystko jest dobrze to oni muszę mnie zatrzymać ,a ja sie tylko wkurzałam ,bo chodziłam z kąta w kąt i czułam że tracę tam czas.Powiedzieli ze jeśli cokolwiek by sie działo moge w każdej chwili wrócić. Co więcej miałam pisać?! Wielkie uściski dla Was ,za zainteresowanie. Malaga :* :* :* :* :* :* :* Dorcia Ciebie powinnam całować po stopach za cierpliwość w pisaniu i czytaniu smsów ode mnie.DZIĘKUJĘ A teraz zmykam spać. W nocy nie spałam kompletnie.Miałam takie stereo że myślałam udusić te baby.Ja myślałam że mój chrapie ale one były sto razy lepsze ,biły go normalnie na głowę Jedna w pokoju a druga za ścianą.Masakra ,nie zmrużyłam przez nie oka. Całuję i jeśli nie jutro to wrócę w poniedziałek.
  10. Mam nadzieję że zrozumiałyście poprzedniego posta bo jest taki brak ładu i składu,że sama mam z tym problem. Chciałam jeszcze napisać ,że jego szefowa jest naszą sąsiadką,tzn mieszka kilka domów dalej i na marginesie bardzo fajna kobieta ,bardzo ją lubię,przeszliśmy się do niej i bez problemu dała mu dzień wolny,pewnie odbierze sobie to z urlopu ale trudno,Po porodzie coś wymyślimy by to nadrobić.
  11. Wróciłam na minutkę dziewczyny. Agatko ja nie pomogę bo wiem jeszcze mniej niż ktokolwiek inny ale wiedz że tulę :* DZIĘKUJĘ DZIEWCZYNY ZA WSPARCIE,BARDZO TO DOCENIAM Jako,że (jak Wam pisałam ) kilka dni temu,dokładnie we wtorek mąż mnie porządnie wpienił,mało ze sobą rozmawialiśmy,on co prawda chodził ,i skamlał prosząc o wybaczenie ale ja udawałam że na mnie to nie działa.Dziś mu powiedziałam ,że musi ze mną jechać i ma się skontaktować z szefową i poprosić o wolne.Zgodził się od razu ,tym bardziej że ja ryczałam jak bóbr,więc nie chciał ryzykować zadymy bo teraz mogłoby się naprawdę żle skończyć,a kilka minut wcześniej słyszał jak krzyczałam do telefonu rozmawiając z mamą,więc wiedział co go czeka. Tak więc jadę na tą ostatnią wizytę z mężem.Rozmawiałam co prawda z położną ze szkoły i mówiła że jeśli się boję to mogłabym sobie odpuścić ale jeśli chcę to żebym jechała sprawdziła ilość wód i łożysko. Więc ja się żegnam i zaraz zmykam spać.
  12. ANIU GRATULACJE !!! ADRIANNO :***
  13. Malaga,Asia nie pojedzie,i nie dlatego że nie chce,a dlatego że traci dzień pracy i podróż nas dużo wyniesie,poza tym co on mi w pociągu pomoże ?Nic nie zrobi.Ale w tej chwili bardziej zła jestem na moją mamę,bo stwierdziła że skoro jeszcze nie rodzę to mogę przyjechać pociągiem,mimo iż mogłaby ewentualnie pożyczyć auto od mojego brata(choć on chętny nie jest by pożyczyć) i przyjechać po mnie i mnie odwieżć.Dobra ,nie ważne bo jak o tym myślę to mi się płakać chce .Mama powiedziała,że w ciągu 1,5 godz jazdy nawet jeśli coś się zacznie to i tak od razu nie urodzę.Zdążę dojechać.Nic kompletnie nie rozumie.Nie dociera że będe daleko od domu,że niebędę miała ze sobą nic itd.Ah dobra ,zamknijmy temat bo ja nic innego nie robię jak tylko o sobie piszę.
  14. No niestety Malaga muszę Cię rozczarować,nie pojedzie ze mną nawet jutro :/
  15. Kofiaczku Kochany Ani razu ze mną nie był we Wrocławiu !!! jak ja wychodzę z domu to on jeszcze śpi.Pracuje więc nie chce tracić dnia pracy na jazdę do Wrocka i na dodatek wydawać kupe kasy na podróże .Przyznam ,że nie raz było mi przykro ,że nigdy ze mną nie był nawet po to by USG zobaczyć,nie raz sie o to posprzeczaliśmy ale w ostateczności i tak na koniec wygrywał argumentami.
  16. Monia do szkoły jeżdżę busem,ok pół godziny jazdy.Podjeżdzam pod samą szkołę,ale z powrotem jest gorzej .Muszę iść pół godz by złapać busa do domu,bo o tej porze bezpośrednie już nie jeżdżą. Natomiast jutro mam Wrocław-1,5 godziny pociągiem w jedną stronę,wizyta,(Bóg wie ile czekania pod gabinetem) i póżniej 3 godziny na dworcu i znów 1,5 godz pociągiem.Na samą myśl słabo mi sie robi :/
  17. Wróciłam Stwierdziłam ,że nie idę do szkoły.Spróbuję skoncentrować się na godzinę i poćwiczyć oddechy.A tematem dzisiejszych zajęć ma być "płodność po porodzie" więc pomyślałam,ze sobie odpuszczę.Pooddycham w domu,a pogadanki nie potrzebuję. Dorcia co Kofiak i Malaga znowu wymyśliły że je zboczuchami nazwałaś?
  18. Malaga mnie ten fioletowy się podoba,ale biały też ładny. edit:ale ten Gosi jest śliczny
  19. Cześć dziewczynki Wczoraj już mi się nie chciało usiąść do komputera :P wiedziałam ,że mam coś jeszcze napisać ale jakoś wyszło że zapomniałam :P Bodajże Kofiak pytała o jakieś moje miejsce,gdzie bym mogła odpocząć.Niestety nie mam takiego :( Nim poznałam R przyjechała na chwile do Polski i mieszkałam z rodzeństwem we Wrocławiu w moim domu rodzinnym(mieszkaniu)Miałam zostać tylko chwilę,ale poznałam R i zostałam na stałe.Bardzo szybko zamieszkaliśmy razem(ja u niego) i póżniej gdy wyjeżdżaliśmy za granicę to już tylko razem. Zastanawiałam się nawet nad wyniesieniem się na kilka dni do jednej z dwóch koleżanek ale żadna nie może mnie przygarnąć :( Dorcia chyba Ty pisałaś że to normalne że nawet teraz zdarzają się takie myśli,pocieszam się że może i Ty takie miewasz i w takim razie nie jestem jedyna. I ja jakaś zasmarkana ostatnio chodzę,ale nie ma jakiejś tragedii,więc nie narzekam . Teraz spadam.Dziś szkoła.Jutro wizyta u Pani Dr.Miałam nadzieje ,że nie będę musiała już jeżdzić pociągami,ale niestety :( Mama siedzi we Wrocławiu ,samochodu wciąż nie ma.Więc znów jestem zdana na siebie :/ Powodzenia rodzącym i proszę o wieści Aaa Agatka avatarek śliczności :*
  20. Wróciłam na chwilke i poczytałam Was :) Humor trochę się poprawił.Zastanawiam się już od kilku dni nad telefonem do lekarza,podał mi nr.w razie chęci wizyty ale również jeśli będę chciała pogadać,ale wciąż sie waham ,bo nie wiem jak z nim gadać,nie znam go.Niby miły ale jakiś taki trochę dziwny.No ale nie ważne. Malaga wierszyk super Wasze poczucie humoru mnie powaliło płakałam ze śmiechu czytając jakie to piosenki będziemy śpiewać Anna262 jutro o tej porze będziesz miała swoje maleństwo przy sobie :* Widzę ,że sporo Was jutro zamierza rodzić Za wszystkie trzymam kciuki I więcej nie pamiętam Bużka :*
  21. Jestem Wczoraj już nie zajrzałam bo wróciłam do domu póżno,na dodatek wściekła na R. Dzięki za miłe słowa. Przeczytałam tylko pobieżnie co u Was i już miałam pisać ,że żadnej się nie spieszy a tu proszę ,niespodzianka :) Inka ściskam i oby poszło szybciutko i bezboleśnie ,gorące buziaki Jbio to co ,zamierzasz czekać do 11-stego? Ja jestem kompletnie dziś nie do życia,nic mi się nie chce,mam same czarne myśli i w ogóle wszystko do d... Na dodatek mam doła jak cholera :( Myślałam ,że etap "nie chce być w ciąży " i "gdyby nie było tego dziecka to... "mam juz za sobą :((( a jednak nie. Jestem potworem :( :( :(
  22. Cześć dziewczynki Wróciłam wciąż kompletna.W rodzinie wszyscy obstawiali ,że mały na święta wyskoczy :) a tu psikus :) Święta mnie wykończyły.Próbowałam do Was zaglądać ale skończyło się na tym ,że przeleciałam tylko strony by sprawdzić czy któraś się rozsypała.Widziałam ,że dołączyły dwie marcówki,z czego jedna się rozsypała Gratulacje Kasia Tygrysek !!! Poza tym nie wiem kompletnie nic co u Was,z czego się śmiałyście ,płakałyście i byłyście złe. moja mama przyjechała i po godzinie miałam dość.Chyba miałyście trochę racji.Do mojej mamy nie dociera że ja inaczej prowadzę dom i nie życzę sobie zmian.Za jedną moją uwagę obrażała się na całego.W niedzielę przyjechała siostra ze szwagrem na obiad i mama wróciła z nimi do Wrocławia.Powiedziała,że przyjedzie jak urodzę.A mnie jest przykro ,bardzo przykro,no ale trudno. Teraz zmykam na śniadanie .Dziś szkoła.Postaram się dziś do Was wrócić.Pa :*
  23. Ja tylko na minutke Monika tak nie można !!! Odpoczywaj trochę ,nie możesz tak biegać przez całą ciążę. Ściskam :*
  24. Ps.Malaga brzuszek śliczny :) Ze mnie w szkole dziewczyny się śmiały że wyglądam jakbym sie pierogów objadła brzuch mam jak bym była w 5-tym mc :P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...