Skocz do zawartości
Forum

marcelinna

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez marcelinna

  1. Daria moim zdaniem masz racje i popieram twoją wypowiedz.
    Prawda jest taka że i wsród 30 i 40 latek znajdziemy nieodowiedzialne kobiety
    Ktore zachowują sie gorzej niż nastolatki. Ja też od zawsze chciałam mieć
    Dziecko ale dopiero niedawno sie zdecydowaliśmy. Ja mam 26lat a mój mąż 28, budujemy dom, i pewnie to tez nie odowiednia chwila bo budowa i lepiej miec dziecko majac dom, ale myśle że to cudowne budować dom z dzieckiem i dla dziecka ;)

  2. kobiety w ciąży nie powodowały u mnie płaczu, ale rzeczywiście mnie też było ciężko widząc te brzuszki. Myślałam sobie dam radę i też tak będę chodzić!
    Marzena, ja tak sobie myślę, że powinnaś wziąć się w garść. Nie wiesz co te kobiety przeszły, być może tak jak my przeszły stratę i udało się zajść w zdrową ciąże? A może którejś umarło dziecko? Nigdy nie wiesz, większość z nas nie powiedziała o tym nikomu, albo wie tylko najbliższa rodzina. Więc nawet możesz nie wiedzieć o tym co przeszła twoja kuzynka, może też straciła groszka? Przyszła z maluszkiem, które niczemu nie jest winne i myślę, że było jej bardzo przykro widzieć twoje zachowanie. Wierze, że ty nie chciałabyś być na jej miejscu.
    Ja mam przyjaciół, którym niecały miesiąc temu urodziło się dziecię, zaszli za pierwszym razem, nie wyobrażam sobie żebym ich nie odwiedzać tylko z powodu dziecka.
    Cieszę się że im się udało i modle się żeby maluszek był zdrowy.
    Musisz zmienić podejście bo inaczej zamęczysz siebie, zamkniesz się w domu bo wszędzie są albo dzieci albo ciężarne! Ty tez będziesz kiedyś mamą i tego się trzymaj!

  3. marzena1666
    lekarz mnie trochę dobił bo powiedział że njlepiej odczekać z ciażą z 6 miesiecy , ale ja rozmiawiałam z różnymi lekarzami i jeden mówi ze 1 miesiac , drugi mówi ze 3 mies a mój że 6 miesiecy

    ale ja odczekam do normlanego okresu i bedziemy się starać o dzidziusia bo ja juz nie chce czekac

    Cieszę się, że się wyjaśniło :)
    Z tym czekaniem to powiem Ci, że faktycznie brzmi to strasznie, ale nie ma co szaleć. To jednak był zabieg, a w środku musi sie wszystko odbudować, ja bym odczekała 2 cykle, ten pierwszy będzie opóźniony, dopiero po kolejnej @ rozpoczęłabym staranka.
    Już prawie połowa stycznia, luty jest króciutki, więc zleci szybciutko :) Albo po @ może idź na USG niech lekarz rzuci okiem i może faktycznie da zielone światło :)

  4. Oopsy Daisy
    marcelinna
    mi też po samoistnym poronieniu nikt nie mówił że mam zbadać, więc też nie wiem jak spadała. Może faktycznie przejedź się do szpitala, niech cię zbadają.

    A Ty sama o tym nie pomyślałaś ?

    Szczerze powiem, że nawet mi do głowy nie przyszło.
    Bylam tylko na kontrolnym USG.
    Ale po miesiaczce zrobiłam test i byla jedna krecha,
    Żadnych niepokojacych objawów. Dziś bym pewnie zrobiła.

  5. ula może to i głupio zabrzmi, ale próbowałaś ty wziąć kąpiel w tzw "czarcie żebro"
    Pochodzę z wielkopolski, moja mama zawsze mi to zaleca, jak byłam mała sama mi kąpiele robiła, a babcia mojego M potrafi zbierać te zioła. Nie każdy w to wierzy, ja widziałam na czym to polega. Ulla można kupić to w aptece, ja bym próbowała wszystkiego :)

    Strona Domowa mgr. Krystyny Nosal
    i tutaj jeszcze jakieś forum:
    https://prawda2.info/viewtopic.php?t=8615

  6. Ulala1986
    Marzena ni właśnie czy beta spadła w porównaniu z poprzednim badaniem? Mi po 1 poronieniu mówili ze do 3 myć może spadać......najlepiej żeby lekarz usg zrobił o zobaczył co tam się dzieje.
    Marcelina :36_3_15: więm przez co przechodzisz bo mój mnie tez odrzucił i trwało kilka tygodni....nie chciał mnie dotykać już nie mówiąc o zblizeniach....no ale w końcu wyszło- on się najzwyczajniej w świecie obwiniał za to co się stało!!
    No i dopiero po tym już było ok. Za 2 razem już otwarcie mówił o tym co się dzieje w jego głowie.

    To nie jest tak, że mnie odrzucił, z przytuleniami nie mamy problemu :) przynajmniej narazie. Cała ta sytuacja była wybuchem emocji, obiecałam i sobie i mu, że teraz będzie inaczej, poprzednia ciąża była naszą pierwszą, cieszyliśmy się oboje od pierwszego testu. Z tą jest inaczej, zrobiliśmy test, były dwie krechy i pierwsze to niedowierzanie, że tak szybko się udało, a potem oboje stwierdziliśmy, nie cieszymy się jak ostatnio, poczekamy cierpliwie.
    Krótko po poronieniu, obiecałam sobie że poczekam do 8 tyg żeby się nie denerwować, co ma być to będzie. A tu nagle jeden sms od lekarza na odczepne (którego oczywiście ja tak nie odebrałam, bo skoro mi napisała o luteinie to pewnie MUSZE ją brać!) i zamiast skupić się na innym lekarzu, żeby zbadał najpierw, to zaczęłam panikować gdzie najszybciej dostane receptę. I on o to się wkurzył, bo próbował mi to wytłumaczyć ale ja jak nakręcona. Wtedy płakałam i nie chciałam go słuchać, lekarz to lekarz mądrzejszy!
    Ale jak wrócił ze spaceru na który go wysłałam,to przytulił i wytłumaczył na spokojnie, wtedy ja mu powiedziałam że boje się że jak za drugim razem się nie uda że będzie mnie obwiniał, że za mało zrobiłam. A on bardzo ładnie się zachował, mocno przytulił i powiedział, że kocha mnie, że poprzednio nawet nie pomyślał o tym ze to moja czy jego wina i nigdy w życiu nie powie że to prze zemnie. Oboje przeszliśmy badania, jesteśmy zdrowi, reszta już od nas nie zależy.

  7. Pogadałam wczoraj z moim M, on się boi tak samo jak ja, tylko po prostu o tym nie mówi, żeby mnie nie denerwować.
    SMS od ginki mojej potraktował tak, że napisała mi żeby mnie spławić.
    Twierdzi, że leki bierze się z jakiegoś powodu, a to są hormony, których nie bierze się jak witamin, ot tak. Zły był, bo chciałam iść sprawdzić tylko czy ciąża jest na właściwym miejscu, a skończyło się na tym, że poleciałabym teraz po receptę w ogóle się nie badając i ufając kobiecie która po sms przesądziła o tych lekach.
    Ajjj dziewczyny, co by nie mówić on ma rację.
    Ostatnio obiecałam to sobie, że pójdę do lekarza dopiero w 8tc. Chyba wariuję, chce za dobrze. Zatem otrząsam się i robię według mojego poprzedniego planu.
    Idę do lekarza 18.01 bo już umówiłam wizytę. Niech się dzieje co chce!

    Nietoperek trzymaj się kochana.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...