Skocz do zawartości
Forum

Amity

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Amity

  1. Amity

    Spanie bez pieluchy

    Moja Juleczka siusia na nocnik od kiedy mi przestało zależeć aby na nim siusiała. Czyli od jakiś 2 miesięcy a ma teraz 2 lata i 2 miesiące. Nocnik pierwsze dni stał gdzie tylko mógł bo bałam się że nie zdąży, ale wstawiłam go do łązienki i o dziwo nie ma problemu. Nie mówi ale pokazuje, że chce siusiu a w nocy budzi się i woła mama, mama lece pytam chcesz siusiu pokazuje, że tak i lecimy do łazienki. Pieluszek nie daje sobie zakładać już wclae więc sie ich pozbyłam.
  2. Moja córka a ma teraz 2 lata biega boso, chociaż bywa że przyniesie skarpty i zakłada. Biega boso od około roku, jak tylko nauczyła sie sama ściągać skarpety. Na bilansie dwulatka lekarka powiedziała, że to dobrze że biega boso. Ma tylko siadać z nogami z przodu, po turecku nie na nóżkach piętach itd.
  3. Amity

    Ubieranie 2-latka

    Moja Juleczka ściąganie skarpetek opanowała już bardzo dawno temu ;) a teraz ściąga buty zapinane na rzepa, zakłada sandałki, sciąga majtki i spodnie.. myli przy zakładaniu bluzeczki ze spodniami ;) czapka to pikuś.
  4. Amity

    Bilans dwulatka

    Julia 98 cm i 13,2 kg. :)
  5. Hej Moja córcia ma 2 lata 2 miesiące.. od kilku miesięcy zaczęła odmawiać spania w swoim łóżeczku w dzień. Odpuściłam obserwowałam. Bywało ze maszerwoała z kołderką i swoimi akcesoriami typu maskotki na łóżko w dużym pokoju tam sie pieknie układała i spała około godziny. W tej chwili nie sypia wcale w dzień. Wieczorem zasypia około 20-21, ale bywa że po czytaniu bajki wychodzę i jeszcze godzinę słyszę jak się tłucze bawi, cos mówi do siebie. Chca spać niech śpią, nie moża sugerowac się tym że w"tym wiekupowinna". Dzieci same sobie regulują takie rzeczy. Jeśli po 17 jest nie do zniesienia, płacze i widać że ma juz dość może probować ją usypiać ale jeśli jak moja ma siłę bigać skakać az do 19 gdy idziemy się kąpać ok.
  6. Amity

    Nie chce mówić

    Hej Moja córcia ma 2 lata i mówi mama tata, tato.. tu tam.. am am.. baba.. taaa i nie itd.. świetnie naśladuje odgłosy zwierzątek ale jak mowię powiedz kot... odpowiada niał... Oczywiście wszystko rozumie, sama zakłada buciki, zdejmuje je, sama juz od bardzo dawna je. Sciąga sama majteczki do siusiu na nocnik.. jest bardzo samodzielna. Czytam jej sporo ale bywa, że nie chce czytania.. często słucha radia i nagrań dla dzieci, staram się do niej mówić sporo. Omawiamy bajki i widze że rozumie o co chodzi, ale nie chce mówić... Sąsiadka ma syna w jej wieku, który gdy mnei widzi mówi dzień dobry, gdzie ta pani idzie i tym podobne zdania.. np a co tu tak pachnie.. mowi tak juz od kilku miesięcy. Myślę, że dziecko trzeba obserwować i nie naciskać bo one bardzo dobrze czuja, że nam bardzo czasem na czymś zależy i zaczynają to robić gdy my odpuszczamy.
  7. Jestem mamą 2 letniej Julki i nie tak dawno przechopdziłam półroczną chemioterapie a wlewy miałam 1 w tygodniu. Moja pani doktor powiedziała mi, że nie ma przeciwskazań do kontaktowania się z dzieckiem z mojej strony. Nie wiem jak to się ma do radioterapii. Większym zagrożeniem była ona dla mnie niż ja dla niej. Cócia jest zdrowa, pełna energii a kontakt z nią dodawał mi sił by rano musieć wstać z łóżka z którego nie jednokrotnie nie miałam ani siły ani 0ochoty się ruszyć. Nie jestem lekarzem, ale taką informację dostałam od swojej Onkolog. serdecznie pzodrawiamy
  8. U mnie było tak. Nie było ograniczeń, ale ja jestem za tym aby TYLKO mąż miał wstęp. Dlaczego? Leżałam po porodzie na sali z dziewczyną do której już drugiego dnia poza mężem, przyjechała rodzina, przyjaciele. W sumie całe dnie przesiadywali w naszej sali, ze mnie się lało, mała w nocy prawie nie sypiała a ja marzyłam aby w ciągu dnia jak śpi odpocząć. Do tego lało się ze mnie tak, że po drzemce 3 godzinnej musiałam się przebrać a średnio było jak. Rozumiem radość bliskich nam ludzi, ale myślę że należy szanować potrzebę intymności innych.
  9. Amity

    Problem...

    Hej Myślę, że niepotrzebnie się nakręcacie i martwicie na zapas. Oczywiście, że każde dziecko wcześniaka czy nie trzeba obserwować ale myślę, że trzeba dzieciom dać czas na rozwój. Dlaczego tak myślę? Dlatego, że moja kuzynka ma bliźniaczki oczywiście wcześniaki, w którymś momencie trafiła do neurologa, który powiedział jej że jedna z dziewczynek ma zaburzenia, uszkodzenia, że będzie opóźniona w rozwoju, bardzo się tym zdenerwowała i zmartwiła. Latała po lekarzach i każdy mówił co innego, ale dziewczyny rosły i co prawda jedna jest spokojna, druga to diabełek, ale rozwijają się prawidłowo chociaż każda z nich w innym tempie. Rozumiem Was bo ja gdy moja córka była taka mała, czytając różne publikacje co chwile zamartwiałam się. A to że głowę trzyma jakoś częściej w jedną stronę, a to ze śmieje się tylko do żaby a mnie nie zauważa, a trwało to dłużej niż do 4 miesiąca, jedno oko mi się wydawało że jest ciut uciekające no i może ona nie słyszy bo nie reaguje jak ją wołam, chociaż gdy wchodziłam do jej pokoju była już na równych nogach. Była tego masa. Dziewczyny spokojnie, poróbcie badania jeśli to was uspokoi, ale przede wszystkim dajcie dziecku czas. Pewne rzeczy nawet jeśli dziecko ma jakieś braki według "standardów" wyrównują się w pierwszych latach życia a to że jest inne dziecko w rodzinie autystyczne nie oznacza, że ona też. Napisałaś że siostra odchodzi od zmysłów, że o niczym innym nie myśli, ale po co?? gdyby to dziecko było autystyczne to przecież jest jej, nadal by je kochała, co by to zmieniło w miłości miedzy nimi. Ja przestałam się zamartwiać właśnie w chwili gdy zdałam sobie sprawę z tego, że gdyby mała była chora, opóźniona to i tak przecież jest moja, kocham ją i nadal bym kochała a gdyby trzeba było walczyłabym o każdy jej kolejny dzień. Obserwuję, ale nie wpadam w panikę i jestem spokojna bo cokolwiek będzie to moja córka nic i nikt tego nie zmieni, akceptuje ja bezwarunkowo. Jeśli coś mnie niepokoi, pytam szukam odpowiedzi, ale na spokojnie. Ps. A może to dziecko nie zatrzymuje wzroku na ludziach a śmieje się do misia bo jeszcze nie wykształciło dobrej widoczności. Całkowity proces kształtowania się układu wzrokowego kształtuje się po roku życia.
  10. Amity

    My, mamy 40+

    Martek73Amity, a z jakiej dzielnicy Wawy jesteś?? Ursus Niedzwiadek :) a Ty?
  11. Amity

    My, mamy 40+

    dziabdolamity,gdzie sie podziewasz Hej hej jestem i hej Dziewczyny Zmęczenie mnie dopada, senność i jakoś się zgubiłam, nie wchodziłam. U nas wszystko ok, Julka kolejną noc przespała całą i gdybym jeszcze ja potrafiła spać, czułabym sie o wiele lepiej. Mam też trochę stresu bo w przyszłym tygodniu muszę zrobić tomografię z kontrastem i nie dość, że oczekiwanie na wyniki jest męczące to samo podanie kontrastu jakoś bardzo mnie boli a doustnie też nie jest fajne :) do tego zapisałam się na badanie na godzinę 15 a wcześniej nie wolno jeść ;) i jeszcze teściowa przyjedzie z małą posiedzieć, więc będzie "fajny" dzień. Pogoda w Warszawie byle jaka, szaro ale właśnie czekam aż mała zje i polecimy na spacer. Miłego dnia, zdrowia i wesołych pociech. pozdrawiam
  12. Amity

    Timer dla przedszkolaka

    Ja nie stosuję tego typu metod, dla mnie takie "coś" mogłoby być tylko i wyłącznie jakąś zabawą, tak jak napisałam wcześniej. Może niektóre dzieci te starsze maja frajdę z rywalizacji z czasem w dodatku gdy są nagradzane ze zrobienie czegoś szybciej, ale wydaje mi się że jedzenie powinno przebiegać spokojnie a Twoja córeczka najwyraźniej stresuje się taką "zachętą". Moja córcia a ma 1.5 roku je śniadanie 30 minut, raczej dłużej niż krócej. Pozwalam jej na to bo chce jeść sama i mimo, że po takim śniadanku czy czasem obiedzie wszystko razem z nią bywało do mycia to co z tego? W tej chwili obświnia głównie siebie a nie wszystko dookoła i naprawdę bardzo ładnie je. Przygotowania do wyjścia planuję tak by zdążyć i zawsze mieć zapas czasu. Jestem ciekawa skąd pomysł na taką metodę, na czym dokładnie ma ona polegać. Nie sądzę, że posadziłaś córkę do śniadania i powiedziałaś: tu masz timer na nim czas masz zdążyć ze śniadaniem nim się skończy.
  13. Amity

    Timer dla przedszkolaka

    Mnie się wydaje, że taki minutnik powinien działać na zasadzie motywacji np. mamy tu minutnik, nastawiamy go na 30 minut kto będzie szybszy, Ty czy on.. a nie na zasadzie, masz minutnik mamy 30 minut musisz zjeść nim skończy się czas.. na początku jeśli dziecko byłoby szybsze robiłabym jakieś nagrody, typu bajka a czas ustawiałabym tak by dziecko na pewno miało szansę zdążyć.
  14. Amity

    Okiełznać dwulatka

    Bunt dwulatka... moja córcia ma 1.5 roku i w domu np jeśli wejdzie na narożnik chce po nim biegać ja mówię spokojnie Juleczko siadaj, ona siada bez słowa i zwłoki, ale gdy zaczyna dobierać się do szuflad i mówię nie wolno tego otwierać staje się głucha, mówię głośniej nadal nic i tak jest w 99%. Na dworze od niedawna przechodzę męczarnie. Wcześniej ładnie sama wychodziła z wózka i wchodziła gdy ją poprosiłam, od pewnego czasu gdy chce czegoś na co jej nie pozwalam kładzie się. Proszę, wejdź do wózka, kucam przy niej mówię jej to w twarz a ona się kładzie i płacze, albo po prostu leży. O ile w domu to pomaga, wychodzę bez słowa do drugiego pokoju to na dworze, odwracam się i udając, że nie patrzę odchodzę za nic w świecie jej to nie rusza. Leży nadal, rozgląda się niekoniecznie za mną a gdy odczekam nawet z 10 minut wstanie i idzie w moją stronę, oglądając wszystko co tylko można. Już sama nie wiem, czy ignorowanie tego "leżenia" to dobra metoda. Wczoraj po prostu wzięłam ją pod pachę i wsadziłam wyginającą się i usiłującą uwolnić do wózka, przypięłam pasami i pojechałam na "syrenie" do domu, wzbudzając zaciekawienie ludzi dookoła.
  15. Amity

    My, mamy 40+

    Hej My mieszkamy w Warszawie, ale ja urodziłam się na śląsku a mieszkałam większą część życia we Wrocławiu. Nie pracuję i nie wiem kiedy wrócę do pracy, jeśli zdrowie dopisze to pewnie gdy Julka pójdzie do przedszkola. Moje życie kreci się chyba w tej chwili głównie wokół niej :) ale dobrze mi z tym i cieszę się każdym kolejnym dniem jaki otrzymuję. Jak juz pisałam Julka to moje pierwsze dziecko, więc często mam wiele pytań, na które odpowiada mi zdrowy rozsądek, serce, intuicja wspomagane informacjami jakie znajduję.
  16. Amity

    My, mamy 40+

    Nie wiem czy się załapię, bo mam 39 lat a moje dziecko (pierwsze) 1,5roku. :) Pozdrawiam
  17. Moja Julcia pierwszego dnia posiedziała godzinę dłużej, nie było z tym problemu bo gdybym jej sama nie położyła to do 24 by się słaniała a spać by nie poszła. Następnego dnia spała godzinę dłużej czyli spała od 20 do 7-8. Ostatnie dni przebudza się jednak około 6 i zasypia by wstać o 7 z minutami.
  18. Amity

    Szczebelki

    Przeczytałam Wasze posty i dziękuję za odpowiedzi. Wczoraj położyłam ją ze szczebelkami, ale w nocy gdy poszłam sprawdzić czy wszystko ok wyjęłam i rano tuptusia zobaczyłam uśmiechniętego w progu drzwi. Wracając do rozmiaru łóżeczka to moje dziecko lubi spać w poprzek i w nocy często słyszę jak się obija o szczeble, myślę że sprawa rozmiaru jak i wielu innych rzeczy jest dla dzieci bardziej indywidualna bo nie każde dziecko w nocy urządza sobie wędrówki. Niedawno też, już nie pamiętam gdzie przeczytałam, że jeśli nie chcemy zmieniać łóżeczka po roku to najlepiej kupić większe niż to które mam i gdybym trafiła na taką informację jeszcze nim Julka pojawiła się z tej strony brzucha nie miałabym problemu, ale to tylko taka uwaga. Od 6 miesiąca śpi we własnym pokoju a w swoim łóżeczku od urodzenia, chociaż ja czasem chciałabym aby pospała z nami i rzeczywiście wszystkie zmiany muszę wprowadzać powoli.
  19. Amity

    Szczebelki

    Hej Moje dziecko właśnie dobije 1.5 roku i od pewnego czasu gdy rano słyszę,że się obudziła i idę po nią zauważyłam, że zaczęła zadzierać nogę tak by wyjść z łóżeczka, wiec pomyślałam że wyjmę jej dwa szczebelki. Wyjęłam wczoraj i wieczorem gdy przyszedł czas spać a już ładnie zasypiała i po niedawnej chorobie, zaczęła się "szopka". Sama weszła do łóżeczka i gdy zjadła mleko przytuliła tygryska, wstałam i wyszłam z pokoju. Nie doszłam do kuchni gdy zobaczyłam ją za sobą. Pomyślałam ok, skoro nie chce spać to może zaczekamy aż naprawdę będzie zmęczona i wtedy spróbuję znowu. Czekałam godzinę, Julka się bawiła, nie szalała jak w ciągu dnia tylko czytałam jej bajki, oglądałyśmy obrazki. Niestety druga próba była jeszcze gorsza, jak poprosiłam aby poszła ze mną się położyć od razu zaczęła płakać. Pomyślałam dobrze, może nadal nie jest aż tak zmęczona czekałam kolejną godzinę. Znowu się nie udało... Około 22:30 czyli 2,5 godziny po tym jak zwykle chodzi spać widziałam, że już pada, zaczęła popłakiwać oczy jej się zamykały, ale nadal na słowo chodź idziemy spać wpadała w histerię. W końcu włożyłam szczebelki na miejsce, mąż zaniósł ją do łóżeczka i po jakiś 2 minutach zasnęła spała cała noc. Próbowałam znowu na popołudniową drzemkę, wyjąć szczebelki i to samo wielki płacz, aż zastawiłam otwór krzesłem i po chwili zasnęła. Może za wcześnie na wyjmowanie szczebli?? Jak to było u was, też były takie sensacje ze spaniem po wyjęciu? Boję się że wyleci górą. Julka nauczyła się ładnie zasypiać sama i do tej pory biegła do swojego pokoju, czekała aż ją ulokuje w łóżku i zasypiała gdy wychodziłam. Nie chcę nic robić na siłę, czekać aż będzie tak zmęczona, że nie będzie miała siły protestować. Moja córka jest cały czas 99% głównie zemną i chyba wchodzi w etap "mamusiowania" łazi za mną cały dzień trzymając się spodni i najlepiej czuje się gdy siedzimy razem i się bawimy. Chwile gdy gotuję obiad załatwiam sobie tak, że puszczam jej 20 min bajkę i tylko wtedy ogląda sama. poradźcie coś. Odpuścić ? Popełniłam błąd kupując łóżeczko bo kupiłam 120x60 i wyjęłam szczeble z myślą, że niebawem kupimy jej łóżeczko z barierkami otwarte. W tym które ma przestaje się mieścić, rzeczy kupuję jej już na 86cm. Wygląda na 2,5 roczne dziecko, jest duża i sprawna tylko, ze to jeszcze trochę "dzidzia" i tłumaczę jej, mówię, opowiadam, że jest już taka duża i mądra i że będzie mogła sama rano wychodzić, ale czuję że na takie wyjaśnienia to chyba chwilę za wcześnie.
  20. Amity

    Witam:)

    Witam serdecznie i pozdrawiam :)
  21. Hej Jak chyba każda z nas też zastanawiałam się jak będzie, bałam się ale głównie myślałam o tym, że dla maluszka to też będzie ciężki dzień. Gdy wszystko się zaczęło strach minął, wiedziałam, że teraz to tego się już nie da zatrzymać i że następnego dnia o tej porze będę już mamą :) Dodam jeszcze, że lekarz ciągle mi mówił, że sama nie urodzę, że Julka będzie wielka.. ale jakoś tak wyszło, że na koniec porodu lekarze faktycznie musieli mi pomóc vakum - nawet nie wiem jak to się pisze, więc przepraszam pomagali z zupełnie innego powodu a dziewczynka ważyła 3480kg. Napisz jak znajdziesz chwilę jak było, jak się czujecie.. ściskam mocno
  22. Amity

    Tata wita

    Witamy i pozdrawiamy :)
  23. Hej Dziewczyny Ja z małą zaczęłam oglądać bajki niedawno a właściwie jedną bajkę Ciekawski George o takiej małpce. Julkę inne jakoś nie interesowały a tą jedną lubi i są momenty, w których śmieje się jak "stary dziadek", aż trudno samemu nie padać gdy to robi. Zauważyłam, bo puszczam jej czasem nagrane odcinki, że wybucha śmiechem w tych samych momentach, nie zawsze dla mnie zrozumiałych. Widać ma swoje poczucie humoru :) Najbardziej jednak lubi gdy oglądamy razem a ja jej opowiadam co się dzieje, naśladuję zwierzątka i nazywam przedmioty. Resztę dnia leci u nas muzyka, zwykle radiowa i tu też ma swoje ulubione przeboje i kawałki, do których nuci lub podryguje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...