-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez słoneczny_blask
-
Ja bym chciała w przyszłości urodzić na Kamieńskiego i po tym w cudowny sposób teleportować się na Dyrekcyjną ;) (i broń Boże nie odwrotnie).
-
Mnie też dawno nie było. Jak tam? Szykujecie sie do urodzinek? Niektóre z Was już miały. Chciałam Wam polecić taki typ zabawy, jaki się u mnie sprawdził: Byłam kiedyś na imprezie z okazji 1 urodzin, gdzie był podany obiad z kilku mięs. Dorośli się świetnie bawili. Przekazywali sobie dziecko z rąk do rąk, było winko, rózne desery i wymyślne potrawy. Rodzice popisywali się dzieckiem. Tylko mi się wydawało, że jubilat bawił się najmniej. Ja postanowiłam zrobić imprezę pod dziecko. Wszyscy jedli na jednorazowych talerzykach w kubusia puchatka, dzieci miały kubeczki w zwierzaki, ciasteczka ze zwierzętami, owoce, bezcukrowe słodkie kompociki. Dorośli - szwedzki stół. Ciasta, kanapki i ciasteczka na stołach i ławach z boku, kawa, herbata tak, że każdy podchodził, brał z kubeczka łyżeczkę i słodził sobie, sam brał szklankę i wybierał zimne napoje. Maluchy miały dzięki temu dużo miejsca na środku. Wszyscy chodzili i patrzyli jak się dzieci bawią (zaprosiłam 6 maluchów). Wszyscy mieli miejsca do siedzenia, ale się nimi wymieniali i każdy z każdym mógł pogadać. Troche bałam się takiej niestandardowej imprezy, której moja rodzina nigdy wcześniej nie widziała, (pewnie im się młodość przypomniała), ale to mój synek był najważniejszy. O niego też się martwiłam, bo zwykle jest raczej wycofany i wtula się we mnie, gdy otacza go za dużo bodźców. Wczoraj był zachwycony. Jak dostawał nowy prazent, to aż się zanosił z radości, (tak yhhyyyiiiii, albo yyyjjjeeeeh) i szalał wśród gości, chodził z zabawkami w rękach. Naprawdę polecam ten typ imprezy i jestem strasznie wdzięczna tym, którzy mi to podpowiedzieli.
-
Witam dziewuszki Obiecałam napisać w wolnej chwili o naszych pieluszkach wielorazowych. Najpierw jednak chciałam życzyć wszystkim solenizantom zdrowia, zdolności, talentów i przede wszystkim szczęśliwego dzieciństwa :) (co do ostatniego, to nie ma wątpliwości przy takich wspaniałych mamach). Co do chodzenia, to Tymek od dawna drepcze sam. Bardzo lubi też chodzić za jedna rączkę i cieszy się, że może w ten sposób zaprowadzić kogoś gdzieś i coś pokazać. Nie popełnijcie mojego błędu i nie puszczajcie dzieci w rozpiętych bluzach i sweterkach, bo mój synek przez to ma guza na czole ;) Tymka do tej pory nie mogę nauczyć bicia brawo i nie umie powiedzieć literki "m". Zamiast "bam" mówi "bab...p". Często mówi "tata" i "tak" i mąż mówi, że może ten jego wyraz przypominający "baba", (wprawiający babcie w zachwyt ;) ), to ma być niby "mama". Teraz wracam do pieluszek. Z tego co mi wiadomo, to są rożne rodzaje. Wkład chłonny czasami się przypina z wierzchu. Czasami pieluszki są dopasowane do wzrostu dziecka, czasami wymagają otulacza, żeby nie przemakały. Nie bardzo się na tym znam. Opiszę więc moje. Jest to coś zupełnie innego niż znane Wam z opowieści rodziców tetrowe potwory. Pieluszki są bajecznie kolorowe, czasami w zwierzaki, (dla dziewczynek widziałam nawet z falbankami przypominającymi spódniczkę, żeby można było puścić w samej pieluszce latem córeczkę w półcieniu pobiegać). Wracając do moich pieluszek, to mam typ "kieszonka", co oznacza, ze do środka wkłada się chłonne wkłady np. z mikrofibry, (ja wkładam po 2). Jest ona na cały okres pieluchowania. Dzięki napkom można ją zmniejszyć nawet na noworodka i Tymciowi długo ona jeszcze posłuży, (Tymciowi i jego młodszemu rodzeństwu). Sama pieluszka zrobiona jest od zewnątrz z materiału nieprzepuszczającego wody, ale przepuszczającego powietrze, a od wewnątrz z dającego wrażenie suchości polarku. Polarek ten pięknie się dopiera i po pierwszym użyciu myślałam, że moje dziecko nic nie nasikało. Okazało się jednak, że wkłady w środku były całkiem mokre. Wkłady suszy się na kaloryferze, a samej pieluszki nie wolno wystawiać na działanie wysokiej temperatury ze względu na właściwości nieprzemakalnego materiału o nazwie PUL. Tyle odnośnie siku. Gdy spodziewam się kupy. Synek dostaje do pieluszki specjalny papierek "jakby fizelinkę" i gęsta zawartość pieluszki wraz z tym papierkiem wędruje do muszli klozetowej. W tej chwili nie mam jak zrobić zdjęć pieluszek, bo mam powolny internet z limitem, (ale pracuję nad tym). Moja pieluszka wygląda tak jak ta z tej aukcji: Pieluszki Pieluchy Wielorazowe typ KIESZONKA ! ! ! (946665349) - Aukcje internetowe Allegro Też można ją zmniejszać napkami, jak widać na zdjęciu, ale regulacja w pasie w moich pieluszkach nie jest na rzep, tylko na napki, bo podobno rzepy (również takie w pampersach) dzieci najszybciej uczą się rozpinać). W moich pieluszkach również jest taka dziura do napychania wkładów. Tutaj widać, jak pieluszki takie można zmniejszać: http://moneyshop.pl/pieluchy/4a.jpg Chyba te pieluszki najbardziej są podobne do moich, tylko są jednokolorowe, a nie w zwierzaki: PIELUCHY, PIELUSZKI WIELORAZOWE BABYLAND (945020949) - Aukcje internetowe Allegro A to są te papierki do kup: {Imse Vimse} WkĹ�adki Jednorazowe, 200 szt. | PIELUSZKI WIELORAZOWE | WkĹ�adki jednorazowe | Pieluszki Wielorazowe - Pieluchy Ekologiczne - Organiczna BaweĹ�na
-
Chętnie napiszę co i jak z pieluchami, ale nie dziś, bo jesteśmy w trakcie przeprowadzki i wszystko pakuję, bo jutro wielkie przenosiny, a trochę o tych pieluchach można pisać . Wreszcie nie będę dźwigac synka po piętrach i będą 2 pokoje (w tym 1 z aneksem kuchennym) i będzie taniej. Za to pokój ciemny, bo w jednym wieeeeelkim pokoju jest tylko 1 okno. Ale sie ciesze. Maż nawet bramką oddzielił przedpokój z łazienką od reszty mieszkania. będę mogła teraz spokojnie iść do łazienki, gdy będę z synkiem sama w domu, (mam taką nadzieję, bo nie wiem jeszcze, jakie niebezpieczeństwa będą tam na niego czekały) i nie będzie synka kusiło oblizywanie podeszw butów i klepanie kibla, (o kuszacej szczocie WC-towej nie wspomnę ).
-
Cześć dziewczynki przeczytałam sobie ostatnią stronę, żeby się dowiedzieć co u Was i chciałam się Wam pochwalić, że jesteśmy od tego tygodnia na pieluszkach wielorazowych Świetna sprawa i super wstep do odpieluchowania za jakis czas, bo nie jest w nich aż tak sucho jak w pampersach, (chociaż jak pierwszy raz zmieniałam, to myślałam, ze nie nasikał, bo była sucha, ale wkład w srodku mokry, ale polarek na wierzchu daje uczucie suchości). Kupiłam też nocnik, ale Tymcio nie chce na nim siedzieć wcale. A jak z tym u Was? Myślicie już coś o przyszłym odpieluchowywaniu?
-
Strasznie się zdziwiłam, jak Tymek wstał tak po prostu na środku podłogi i zaczał chodzić. Zawołałam zaraz męża i mu pokazałam. Tak byśmy się dziwili do dziś, gdyby nie to, że ... się obudziłam. Jak mogłam uwierzyć, ze taki dziwny sen jest prawdą? Przecież to niemożliwe, żeby zaczął chodzić tak po prostu. Wiadomo, że to się zacznie od "chodź to mamy/taty/babci". Mój Skrabek Kochany nie ma narazie żadnych nowych umiejętności, doskonali to, co już umie. Strasznie trzeba na niego uwazać, bo otwiera wszystkie szafki, kłada rękę pomiędzy drzwiczki od lodówki, a lodówkę, otwiera drzwi przesuwne i wyciąga stamtąd odkurzacz, wywlekając go po całym domu. Oj, ma matka co robić! Żeby gotować, pozwiązywałam szafki w kuchni gumkami. Jak dopadnie pudło z zabawkami, to każdą sprawdza, czy grzechocze i wywala za siebie. AniaB... Myłam z mała w ub. tygodniu kontrolnie u naszej pediatry, to jak zobaczyła dziąsełka to aż się za głowę chwyciła ;) że jak się sypną ząbki to na całego, no i masz - się sprawdza.I meldujemy się z wagą 9.2kg. Jest bardzo szczuplutka, ostatnio znów wystrzeliła na długość. Mojemu za to wyszły najpierw 1-ka i 2-ka z jednej strony i są już bardzo duże, a z drugiej dopiero się przebiły. Śmiesznie to wygląda. Wasze brzdace też zgrzytają zębami? Tymek też koło 9-ciu kilo i też ostatnio urósł. Niestety wyrósł mi z kombinezonu. Przyjrzałąm się ostatnio rocznym dzieciom i mają zupełnie inne proporcje ciała już - 10-cio miesięczniaki mają króutkie kończyny, a długi tułów. Potem rozną tylko kończyny.
-
Dziewczyny, przyszłam Was odwiedzic i jeśli nie wysłałyście męzów w styczniu na tacierzyński - przypomnieć. Od 2010 na dziecko, które roku nie skończyło należy się tydzień płatnego urlopu dla męza. Tydzień wcześniej składa sie podanie i pracodawca nie m prawa odmówić. Śpieszcie się, bo marzec blisko. A może przed samymi urodzinkami taka niespodzianka dla dzieciątka?
-
znalazłam jeszcze 1 klocek, więc 14 a nie 13. I polecam słoiczki za około 3zł*. Pojemność akurat na zukkę, zeby sobie zostawić na następny dzieć dla maluszka, tylko po kupnie trzeba wcześniej wyjeść z nich powidła lub konfiturę. osoba z rodziny w tych słoiczkach wekuje np. pulpeciki dla starszaka gdy gdzieś wyjeżdza i ma słoikowe dania własnej roboty * jagodowe koło 3,50zł, a inne np. wiśnia czy truskawka koło 2,50. Nie są to powidła ani konfitura dla niemowląt!
-
Fajne klocki dorwałam w biedronce za 10zł. W paczce były drzewka okienko, które odłożyłam, a reszta fajna do zabawy - najmniejszy klocek większy niż dłoń dziecka. Razem 13 elementów zostało, w tym 2 z kółkami i jeden uśmiechnięty ludzik. Wiadomo jakość biedronkowa, ale za taką cenę warto. Synek bawił się tym u innego dziecka i dziś ma swoje.
-
Podczytuję Was co jakiś czas. Barbie, u nas kafle w całym domu prawie i takie zimne, że jak był u nas kiedyś synek koleżanki, który zaczynał raczkować, to po wejściu na kafle płacz, a synek przyzwyczajony. Ubieram spodnie dresowe na rajstopki i śmiga po całym domu oprócz łazienki. Też staje na nózki, więc antypoślizgowe skarpetki zakładam. Nie będę 9-miesięczniaka ograniczać.
-
barbie...kUBUS NAWET 5 SEK NIE POLEZY NA PLECKACH A CO ZA TYM IDZIE NIE MA MOWY BY TERAZ NAUCZYL SIE SAMODZIELNIE SIADAC. ... Barbie, nic nie przyspieszaj i dziecka które nie usiadło samodzielnie nie sadzaj. Niech 100% sam zdobędzie tę umiejętność. Zbuduje sobie wtedy super gorset mięśniowy zanim będzie sadzany i nie będziesz wysyłała dziecka w przyszłości na gimnastykę korekcyjną. Pisze o tym lekarz rechabilitant w tym wątku: Chustoforum (warto przeczytać cały) O siadaniu jest dokładnie tutaj: Chustoforum
-
Szogun84słoneczny blask nie czytałam jeszcze tego artykułu bo musze się zalogować ale co ma otwarta buźka do wymowy?? Martwię się bo moja cały czas ma rozdziawioną buźkę, język schowany. Od czasu do czasu gdy jej się przypomni że coś ma w buzi to się nim bawi ale równie szybko zapomina o tym. To nie artykuł. Studentka logopedii pisze, czego się nauczyła na uczelni. Chciałam Ci dać linka po wylogowaniu się, ale cały dział zdrowie jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
-
Jak nie widzisz? Jeśli tak że musisz klikać na linki to ja pomogę. Sama sobie tak specjalnie ustawiłam bo mam limit na internet i nie chce żeby się za każdym razem wszystkie obrazki wczytywały. Jak wyczerpię limit to jest masakra - internet mega żółw. Mój synek wygląda na młodszego od Waszych bo łysiutki po tatusiu. Tatuś też w jego wieku nie miał prawie wcale włosków, a teraz ma strasznie mocny i ciemny zarost. Dużo mocniejszy i gęściejszy niż jego koledzy. Chyba synka też to czeka.
-
Dziewczyny nie mam najmniejszych szans doczytać zaległości i nie mam na to czasu ale podeślę Wam arcyciekawy wątek który dziś znalazłam i czytałam z zapartym tchem, na temat tego ze dzieci nie powinny mieć otwartych buziek i wywalonego języka - to trzeba rechabilitować żeby dziecko nie miało wad wymowy: Chustoforum U nas Tymcio chory na katar i kaszel. Bardzo prawdopodobne że mu po tym otwarta buzia zostanie i będę musiała "coś z tym zrobić".
-
Anya, chustę kupiłam okazyjnie na allegro (wygląda jak nowa) i też tak samo okazyjnie chcę sprzedać. Miała być do noszenia na biodrze w czasie odkurzania i innych prac domowych, ale za szeroka i Tymcio mi wisi. Spróbuję ja jeszcze na kurtkę ponosić i jak nie będzie pasowała, to wystawiam na jakimś bazarku chustowym np. na chusta.info, albo przerobię na mniejszą może. Co za piękny renifer W ogóle Wasze pociechy śliczne. Tymcio się nauczył łagodnie "klapać" na tyłeczek ze stania przy meblach. Jestem przeszczęśliwa z tego powodu. Przestał lecieć na głowę, tylko najpierw na rękę, a potem na pupkę. Ile guzów go ta nauka kosztowała, gdy rodzice nie zdążyli złapać... nie zliczę. Goni (oczywiście na czworaka) kota teściów, aż się go tak futrzak boi, że siedzi zawsze za firanką, aż zaczyna miauczeć z głodu. Idę do sklepu po woreczki do mrożenia. Dostałam od koleżanki pół ekologicznej dyni i trochę marchwi, (tez z ogródka). Synka znowu coś wysypało, (alergicznie) - chyba po czekoladzie (ja zjadłam kawałek ciasta i eklerkę), albo po brzoskwini czy mięsku (synek). U nas brawo i papa ciągle kuleje. Nauczyłam go wysypywać locki z dużego pojemniczka. Musi go podnieść nad głowę i odwrócić dogóry nogami. Dziś "zakumał" ;)
-
Cześć dziewczyny. Dawno mnie nie było, bo mi się limit na internet włączył. Dziś synek męczył jedną kupę o 4:30, a przed 6 drugą. Wreszcie zasnął, więc i ja zaraz idę. Mam ogromne zaległości w czytaniu i nie wiem, kiedy nadrobię. Przeczytałam tylko, że rozmawiacie o krzesełkach. Synek wczoraj u koleżanki jadł na krzesełku z Ikei i takie mu kupię. Strasznie nam się spodobało i tanie jest. A ja kupiłam chustę - kieszonkę z chusta.pl i jest na mnie za duża. (NIe mogłam znaleźć miarki i kupiłam na oko). Nie chce któraś? Rozmiar 2, kolor niebieski. http://www.chusta.pl/InstrukcjaUzytkowaniaChusty.pdf chusta.pl - chusty nosidełka dla dzieci i niemowląt - Kalkulator rozmiaru Kieszonki
-
anyatinka_20słoneczny_blaskW streetcomie nasze dane nie sa bezpieczne. W nocy ktoś je zhakował.Sloneczny Blask a skad masz takie informacje jak mozna spytac? rzeczywiście wczoraj w nocy coś dziwnego dzialo się ze stronką streetcom.... sama widziałam..... a może ktoś jeszcze widział i wie coś więcej? Szybciutko poprosiłam o wycofanie moich danych z ich bazy. Nie dam poniewierać moimi danymi dla kilku próbek. Za duzo w tych ankietach chcą wiedzieć i za słabo są chronieni. Mam nadzieję, ze bazy na serwerzse nie trzymali.
-
W streetcomie nasze dane nie sa bezpieczne. W nocy ktoś je zhakował.
-
W tym nosidełku nózki są na żabkę i plecki podtrzymane?
-
Cinasłoneczny_blask to Ty z Wrocławia jesteś ?? Myślałam, że wiesz. Wcześniej z Barbie wymieniałyśmy w tym wątku opinie o porodówkach i ja jej pisałam, jak mi się rodziło, bo ona była później.
-
Cina, zajęcia są na Pilczycach na 16:30 i musiałabym spytać, czy pani prowadzaca Was przygarnie, ale dzieci sie wykruszyły ze względu na sezon grypowy i jest szansa. Próbowałyście nosić dzieci w jakiś nosidłach lub chustach?
-
Cina, nie odpisałaś mi, czy chciałabys chodzić na zajecia muzyczne. Byłam dziś u babci i ciotki. Powiedziały, że jakieś tam dziecko w rodzinie pod koniec 8-mego miesiąca już chodziło przy meblach. Też mi wyczyn. Tymek od początku 7-mego Teraz mi się o tym tak fajnie mówi/pisze, ale jak pomyśle, dlaczego Tymcio jest taki wyćwiczony, to mu strasznie współczuję. Przecież on zaczął pierwsze próby podnoszenia tyłeczka do góry i przekrecania się na plecki w 4-tym miesiącu ze strasznego bólu przy kolkach. To właśnie na brzuchu się tak wyćwiczył, a kładliśmy go tak na prośbę ortopedów, chirurgów, pediatrów. Na szczęście synek to uwielbiał i w gondoli płakał na plecach, żeby go na brzuchu wozić. Napisałam to wszystko, żeby ktoś sobie nie porównywał umiejętności swojego szkraba do mojego Tymcia, bo tu sytuacja była ekstramalna - tym bardziej, że wolałabym, żeby synek jeszcze nie wstawał na nogi, bo dla tak małego dziecka nie jest to zdrowe.
-
Fewa, na takie przebudzanie tylko Tracy Hogg pomoże :) Miałaś kobieto zastosować wreszcie tę metodę. Pogadaj z rodzinka, że krzyki będą przejściowe i już. Synek też zbudził się o 4-tej w nocy kompletnie wyspany i skory do zabawy. Pozwoliłam mu na to, a jak zrobił się senny- dałam zabawki, smoka do buzi i na leżąco się bawił w łóżeczku, a ja czytałam coś w necie. Jak zasnął to go przykryłam i już. Przed przeczytaniem książki to by skończyło się bujaniem, bo synek wtedy jeszcze nie wiedział, że umie sam zasnąć i łóżeczko było dla niego "więzieniem", a nie bezpiecznym miejscem. Tymek odsłania swój dywanik i dobiera się do piankowych puzzli. Rozkłada je i gryzie. Muszę pilnować, żeby się gąbki nie nażarł. A tak wogóle, to "sprzedałam" synka mężowi i zaraz kąpiel w pianie, a nie szybki prysznic jak codzień. Wczoraj złapałam się na tym, że się relaksuje na fotelu dentystycznym, chociaż przed ciązą byłam najwiekszą panikarą. Jak dziecko wszystko zmienia...
-
O moim synu to nie wiem, co myśleć. Ma swoją o 2 miesiące starszą narzeczoną o wdzięcznym imieniu Natalia, a ostatnio nazajęciach muzycznych całował się z inną... i to jeszcze starszą. Na jego usprawiedliwienie mam tylko to, że to tamta laska przyraczkowała się całować, a nie Tymcio. A może Maja i Kubuś chcieliby chodzić na zajęcia muzyczne?
-
Barbie, super, że piszesz. Własnie sobie uświadomiłam, że Tymek przestał kręcić głową juz od jakiegoś czasu. Po prostu zapomniałam, że tak robił. Pani neurolog mówiła, że to nic poważnego, ale trzeba odwracac uwagę, żeby nie przeszło w nawyk.