Rudzinuszka - byłam dokładnie w tym tygodniu i dniu ciąży, w którym Ty dzisiaj jesteś, kiedy urodziłam Anastazję, także stres uzasadniony ;-) A ja spozieram na x faktora, tulę Nastusie, która przy cycu usypia, no i piszę tutaj. A przed chwilą wycałowałam Gabcia , opowiedziałam mu dwie bajki na dobranoc i tak się zastanawiam, że wszystko jakoś razem daje się ogarnąć... A obawy miałam nie małe jak sobie ze wszystkim poradzę. Mijają dni, mamy pewny schemat dnia i jakoś się udaje.