Skocz do zawartości
Forum

amda

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez amda

  1. Maureen Lee - Matka Pearl „Matka Pearl” to wzruszająca, nieco smutnawa historia miłości, niełatwych wyborów czy też wojennych dramatów. Książka zrobiła na mnie pozytywne wrażenie i od początku wciągnęła. Akcja biegnie wielotorowo - raz śledzimy wydarzenia z okresu wojennego, by znowu być świadkami tego, co dzieje się 20 lat później. Może coś o fabule: Dlaczego Amy zabiła ukochanego męża i co przydarzyło się ich córeczce Pearl? Jest rok 1971. Amy wychodzi z więzienia po dwudziestu latach, które odsiedziała za zabójstwo męża. Jej córka Pearl jest już dorosła. Teraz będzie musiała się zmierzyć z tajemnicą, tak długo ukrywaną przez matkę… Dlaczego Amy zabiła? Historię jej rodziny poznajemy od roku 1939, gdy kobieta zakochała się w Barneyu. Oboje stworzyli szczęśliwy związek, a potem Barney poszedł na wojnę i wrócił całkiem odmieniony...
  2. amda

    Dawca szpiku kostnego

    Yvonea miałaś już okazję komuś pomóc? super, ze jest nas coraz więcej:) Nie miałam takiej okazji - ale może to i dobrze, bo to znaczy, że mój bliźniak genetyczny ma się dobrze ;-) Ale jeśli zadzwoni kiedykolwiek telefon, nie będę się zastanawiać nawet chwilki ;-)
  3. Mój syn też tak miał, ale przez kilka dni i z powodu wyżynających się piątek. Jeśli to faktycznie trwa bezustannie zapewne należy się zwrócić do lekarza.
  4. Maniulkaamdamój tylko na weekend wraca, więc nie ma kto grzać :-(Gabrysia masz codziennie Przekichane jak facet ma taką pracę...Mój pracuje od poniedziałku do soboty i często jest tak, że on wraca a ja już śpię, rano wcześnie wstaje i wychodzi i ja dalej śpię... Takie życie kierowcy.... O tak, Gabryś potrafi rozgrzać, aż do czerwoności ;-)
  5. mój tylko na weekend wraca, więc nie ma kto grzać :-(
  6. amda

    Dawca szpiku kostnego

    Dawcą Szpiku można być wiele razy w zależności od zgodności z biorcą. W DKMS jestem już od kilku lat :-)
  7. Ja już od dawna śpię w skarpetach wełnianych, opatulona po uszy!
  8. amda

    Czerwcowe maleństwa 2010 :))))

    Mi się rusza, ale dziecko :-D Dzisiaj mnie naleciało na krupniczek więc ugotowałam, a poza tym zdążyłam zjeść już na prawdę dużo... Ehh, apetyt u mnie diabelny!
  9. Ja dzisiaj już zdążyłam zaliczyć 1,5 godzinny spacer, troszkę ogarnąć chałupę i nawet poprasować. Wcale mi się nie chciało, ale postanowiłam, że muszę! Kaika - Powodzenia na wizycie!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  10. amda

    Czerwcowe maleństwa 2010 :))))

    Zula - w rodzinie to zawsze taka wesz się trafi...no u mnie też jest i już nieźle namieszała...a do D... z nimi!!!!!!!!!!!!! Malagaaa - biedna Ty z tymi mdłościami - już nie długo ;-) U mnie pogoda super, słońce świeci, już jeden spacer zaliczony. Oby tego słońca jak najwięcej było, bo też zimna nie lubię
  11. amda

    Czerwcowe maleństwa 2010 :))))

    Cieszy malowanko ścian swych :-D
  12. amda

    Czerwcowe maleństwa 2010 :))))

    asiula - zabawa...pierwszy raz w życiu dziękowałam, że mam katar i nic nie czuję przy praniu ręcznym :-) A tak w ogóle to fajnie, że macie w końcu klucze do mieszkanka. Wreszcie, po tylu zmaganiach...
  13. A ja się teraz zastanawiam czy chcę w ogóle poznać płeć, czy liczyć na niespodziankę... :-) W sumie w pierwszej ciąży bardzo chciałam wiedzieć, ale jak doktor mi powiedział, że będzie chłopczyk na 99% i powiedział, że płeć dziecka na 100% określa się po porodzie, to byłam strasznie ucieszona, ale i faktycznie zawsze zostaje ten jeden procencik niepewności... Jak to mój lekarz powiedział - nie daje 100% pewności bo nie był bym sam ze sobą zgodny. Sprzęt to sprzęt, natura naturą... Faktycznie coś w tym jest, bo znam kilka dziewczyn, które bardzo nastawiały się na określoną płeć i okazało się, po porodzie, że brak tu i ówdzie czegoś, lub jest wręcz za dużo... Albo przykład mojej koleżanki, która przy ostatnim USG, tuż przed porodem, dowiedziała się, że z chłopca zrobiła się dziewczynka... Tak bywa, więc nawet jeśli poznam płeć, nie będę tak do końca przekonana, dopóki na własne oczy nie ujrzę, tego co powinnam :-) Podobne zdanie miałam przy Gabrysiu i zawsze podkreślałam ten jeden procencik niepewności ;-)
  14. amda

    Czerwcowe maleństwa 2010 :))))

    Martek - aleś mnie rozśmieszyła... Kaika - co do psiej kupy to Gabryś nawet nie spostrzegł, bo to cały tył był ubrudzony i z boku rękawy. Ale pewnie gdyby to było z przodu to próbował by to wycierać - o matko, jak to dobrze, że jednak tak nie było... Malagaaa - jeszcze kilka tygodni i poczujesz kopniaczki, już drugie tyle pieronem minęło...
  15. amda

    Czerwcowe maleństwa 2010 :))))

    He he, Kacperkowi wizyta u dentysty się spodobała - mój znając życie pewnie by uciekał, no chyba, że był by tam jakiś kącik zabaw dla dzieci - wtedy pewnie zatrzymał by się na chwilę... Dzisiaj mój syn wymyślił, że będzie się turlał z górki, na trawce. Turlał się, przy okazji dał przykład swojej koleżance, rówieśniczce... Tak się turlali, że się wyturlali w psich kupach...
  16. Kaika - z tymi biedronkami to super sprawa, ale ja do butów nie mam bardzo co przyczepić. Mam jeden pomysł, który zadziałał na noszenie czapki - po prostu najukochańszy przez Gabrysia wujek pochwalił, że ładnie wygląda... Nie ma żadnego problemu z założeniem czapki i zakłada ją z uśmiechem, kiedy mówię mu, że wujek pochwalił jak pięknie w czapce wygląda. Dziś dzwoniłam do brata, ma jutro przyjechać... Ehh te dzieci, trzeba aż tak kombinować. Co do ruchów maleństwa, to u mnie też już czuć przez brzuszek i dlatego M miał okazję już poczuć :-D Ale faktycznie, to maleństwo w porównaniu do Gabrysia spokojniutkie. Gabryś potrafił cały dzień fikać, bezustannie. Jego rodzeństwo robi to o stałych porach i znacznie rzadziej. Mam nadzieję, że to oznacza, że będzie spokojniejsze i grzeczniejsze ;-)
  17. uruchomienie cenie chore imion mienie min mur much nie nich ruch strategia
  18. To i ja się dołączę by pogratulować!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! czerwcówka 2010
  19. Kaika - no dziwne te twoje kołatania, musisz zapytać lekarza o co chodzi... Ja nadal walczę z przeziębieniem, aczkolwiek jest minimalna poprawa. Małe wali po pęcherzu, a to starsze histerie urządza kiedy zakładam mu nowe buciki. On woli za ciasne i stare... W ogóle mam wrażenie, że mój syn zachowuje się czasami jak baba - a to skarpetka krzywo założona, a to guzik nie dopięty, tudzież spodnie za bardzo podwinięte, nie mówiąc o tym, że ręce muszą być cudne i lśniące - oby nie klejące...
  20. amda

    Czerwcowe maleństwa 2010 :))))

    Martek - czyli jak zmalało to dobrze, to może faktycznie się wchłania powoli :-) Kaika - mam to samo z ruchami - Gabryś w porównaniu do tego dzidziolka bardziej szalał...
  21. amda

    Czerwcowe maleństwa 2010 :))))

    U mnie do tej pory mżyło ze trzy razy, ale tak po pięć minut, nawet na pranie bardzo nie popadało i dalej schnie na sznurkach... Martek - Powodzenia na USG!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...