-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Izak1979
-
roniapowiem Wam dlaczego pytam wczoraj zgadało się z jedną babką od której koraliki kupowałam że ona ma sklep internetowy i pyta czy ja je sprzedaje te szydełkowe kolczyki. Mówie że to raczej okazyjnie na prezent ale może. I zaproponowała mi współprace, tyle że ja nie wiem czy się nie zbłaźnie czymś takim, może one są kiepskie... może wieśniackie ... może niechlujnie zrobione mam trochę obaw a mam jej pokazac nie chce się wygłupić jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedziała, a ludzie mają różne gusta, każdemu się co innego podoba...próbuj...nic do stracenia nie masz..
-
roniaIzak1979wow Rońka...świetne...te brązowe są czaderskie...ale generalnie gratuluję talentu i cierpliwości..ile czasu robisz jedne? jedną sztuke ok 15min no coś Ty? jesteś mistrzem frywolitek?
-
wow Rońka...świetne...te brązowe są czaderskie...ale generalnie gratuluję talentu i cierpliwości..ile czasu robisz jedne?
-
ja je kiedyś kupiłam w biedronce...no Rońka nar azie nie ma kasiory na elektryczny wiec zostają gliniaki...ale muszę poczytać, żeby się przekonać do nich..
-
roniaIzak1979ja nie jestem przekonana do nawilżaczy, mam kupione puszki gliniane takie na grzejniki, wlewam tam wodę i jest git a w takim nawilżaczu nazbiera się kurzu, brudu różnego i będę sobie nabaktriowywać chałupkę...pi^%^^ta jestem, ale na sama myśl o tym mam dreszcze..hahaha Izuś a do takiego na kaloryfer to kurz ci się nie dostaje ? Oczywiscie że się dostaje i pływa sobie w wodzie nawet nie wiem czy nie więcejja mam nawilżacz a jak coś kładę reczniki mokre na kaloryfer no tak, ale jestem w stanie to umyć w każdej chwili...i nie gadaj mi bo i tu nie będę wody wlewać...hahahahahah
-
ja nie jestem przekonana do nawilżaczy, mam kupione puszki gliniane takie na grzejniki, wlewam tam wodę i jest git a w takim nawilżaczu nazbiera się kurzu, brudu różnego i będę sobie nabaktriowywać chałupkę...pi^%^^ta jestem, ale na sama myśl o tym mam dreszcze..hahaha
-
to się☺ ogarnęłam, na zakupach byłam, sprzątnęłam mieszkanko, teraz idę ciacho jakieś zakręcić i obiadek...
-
nic się nie stało....ciężko się u nas nie pomylić... wczoraj wchodziłam do klatki z maluchami w wózku i facet wchodził, otworzył mi drzwi i mów: ale ma pani drużynę...ja do niego, ze to nie cała, bo jeszcze jeden biegnie za mną, a on "o matko, to nieźle..." naśmiałam się na maxa i powiem Wam, ze mimo, iż jest coraz więcej rodzin z dwójka i więcej dzieci to jak gdzieś się pojawiamy to mimo wszystko jesteśmy obiektem zainteresowań...
-
Mama_MonikaJak Szymonek ? byliscie u Waszej pani doktor? to maciek a wizytę mamy w piątek, ale już Zosia ma to samo... Nikulaa z chęcią właśnie sobie robię...zasnęłam koło drugiej masakraIzak podaj adresik swojego bloga to zajrzę:) już wrzucam w podpisiik.. Digiscrap według Izak praktycznie mam skończony 43 strony + okładka, jak znajdę chwile to wrzucę..na razie na blogu jest tylko kilka stron
-
cześć laseczki..kawusia?
-
a i ja kupuje taki cynamon z cukrem wymieszany..bardzo fajny..
-
brzmi pysznie, zapisałam sobie
-
Mama_Monikadziewczyny a mozna juz dawac naszym dzieciakom cynamon?, bo ja mam ochotę zrobić na kolacje kluski po żydowsku z cynamonem nie wiem czy można, ale ja dawałam już Zosi ryż z jabłkami i cynamonem, nic jej nie było..
-
muszę spróbować, ale ja jadłam kiedyś z ogonów, pyszne były..pamiętam nawet ten smak..
-
zana27Izak1979co na obiad macie?zupa ogonowa z makaronem..Tez nie miałam pomysłu ;/ a jak robisz tą zupę ogonową? kiedyś ja jadłam, ale to lata świetlne temu
-
oo super, ja nie miałam pomysłu a od wczoraj mam pół prosiaka w zamrażarce, popatrzyłam, podumałam i karkówkę wyjęłam..
-
co na obiad macie?
-
Mama Monika tulam...mam to samo...
-
roniaIzak1979dziewczyny a powiedzcie mi czy dajecie na wypominki za swoje dzieciaki i jak czy z nazwiska czy nie, bo ode mnie nikt z nazwiska nie chce przyjąć tylko za dusze w czyścu cierpiące...i nie ukrywam, ze bardzo mnie to boli podobno za takie niewinne dziecko bez grzechy np mszy Ci nikt nie odprawi ale może być w intencji rodziców odprawiona no to wiem...
-
dziewczyny a powiedzcie mi czy dajecie na wypominki za swoje dzieciaki i jak czy z nazwiska czy nie, bo ode mnie nikt z nazwiska nie chce przyjąć tylko za dusze w czyścu cierpiące...i nie ukrywam, ze bardzo mnie to boli
-
jestem, płaciłam rachunki...
-
a ja byłam na grobku synka. mamy go 300km od domu, bo wtedy mieszkaliśmy na mazurach, ale już wczoraj ustaliliśmy z m. że jak osiedlimy się gdzieś na stałe za jakieś 7 lat to go przeniesiemy bliżej domu, nawet nie wiecie jak mi ciężko, ze mam go tak daleko, że nie mogę pójść na grobek kiedy chce, tylko jest to cała wyprawa...ale nie smęcę..mam go w sercu i zawsze mogę z nim pobyć jak chcę..aaa i jeszcze zryczlam sie na cmentarzu jak osioł jakiś...poszliśmy z Szymonem na procesje i stoimy przy grobku i mówię do szymona, ze może tak w myślach po cichu z nim porozmawiać, ze może mu powiedzieć ,ze go kocha i że gdyby żył to super by się razem bawili a Szymon: "mamo nie martw się, jak tylko pójdę do nieba to zaraz go znajdę i przytulę, tylko jak go poznam, wiem, on mnie pozna, bo patrzy na mnie z nieba..... nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat....
-
Mama_MonikaIzak1979a wogóle to dzień dobry....nie było nas 5 dni, rozpakowałam sie wczoraj w nocy, ale nie mogę wrócić na właściwy tor....przyszłam wiec do was przystosować się do rzeczywistości. dzień dobry a u Zosieńki jak z ząbkowaniem, bo my tu horrory przeżywamy hehe no jakoś szczególnie źle nie jest...marudzi trochę w nocy, ale marudzą wszyscy więc nie robi mi to różnicy...
-
wiecie co nie wiem czy Wam pisałam, ale 3 tygodnie temu mieliśmy taką akcje w domu, ze Szymon miał 2 dni gorączkę i nic poza tym, po tych dwóch dniach Maćka zaczął boleć brzuszek - bolał go dwa dni, potem miał 2 dni gorączkę już bez brzuszka a potem......wyspało mu krosty na rękach, nogach i w buzi....takie dziadostwo pękające, nie jadł, nie pił, masakra była a ze to była niedziela to zadzwoniłam do naszej pani dr. co ja mam robić, czy na oddział podejść, mam szpital 300m. od domu, a ona mi powiedziała, ze to choroba bolońska, inaczej choroba rąk,nóg i jamy ustnej zwana chorobą bostońską i ma przejść samo...okres leczenia 7-8 dni, leczenia żadnego, bo ma przejść samo. Ja tylko nystatyną w buzi pędzlowałam bo straszne to było, aż policzki od środka spuchły i wiecie, ze chyba jakieś powikłania mamy, jedziemy dziś do lekarza, bo Maciek przestał jeść zupełnie, gorączka się przeplata co kilka dni, wymioty co jakiś czas.....a na raczkach porobiły się rany i swędzi go to niemiłosiernie....a powinno przejść tydzień temu..
-
a wogóle to dzień dobry....nie było nas 5 dni, rozpakowałam sie wczoraj w nocy, ale nie mogę wrócić na właściwy tor....przyszłam wiec do was przystosować się do rzeczywistości.